niedziela, 13 lutego 2022

To i owo z gminy Dopiewo – 2022 (2) – patologiczne planowanie przestrzenne, decyzje oświatowe wbrew zdrowemu rozsądkowi

 

Dziś dwa tematy, nie do końca powiązane ze sobą, ale pokazujące, jak bardzo gmina Dopiewo odbiega od swoich niektórych sąsiadów i to w jak najbardziej negatywnym sensie.

Burza, dotycząca strefy przemysłowej w Więckowicach jest jak najbardziej uzasadniona, szkoda, że pojawiła się ona prawie rok po pierwszych przymiarkach Urzędu Gminy w Dopiewie. Przypomnę, że po raz pierwszy temat pojawił w się w marcu 2021 r. - komisja-budzetu-i-rolnictwa.

Zacznę od pokazania, jak dziedzina, jedna z najważniejszych dla samorządu lokalnego, jakim jest planowanie przestrzenne, realizowana jest w gminie Tarnowo Podgórne. Mimo, iż jest ona znacznie bardziej rozwinięta gospodarczo, niż gmina Dopiewo, potrafiono tam pogodzić działalność przemysłową z mieszkalnictwem. Z pewnością nie wszystko jest tam idealne, ale wystarczy spojrzeć na zagospodarowanie jej południowej części.

Tereny mieszkaniowe wsi takich jak: Ceradz Kościelny, Jankowice, Lusowo, Lusówko, Sierosław, oddzielone są od terenów przemysłowych szerokimi pasami gruntów rolnych i lasów. Pokazuje to mapa w/w Gminy z naniesionymi planami zagospodarowania przestrzennego:

Mieszkańcy gminy Tarnowo Podgórne, jeżeli muszą walczyć o odpowiednie warunki życia, to jedynie z władzami gminy Dopiewo – wide asfaltownia w Dąbrowie.

Znacznie lepiej jest także w gminie Rokietnica, gdzie duże tereny wyłączono spod zabudowy. tworząc wokół jej centrum szeroki pas łąk, lasów, wód powierzchniowych i gruntów rolnych.

A w gminie Dopiewo najwyraźniej o zagospodarowaniu przestrzennym decydują układy i kumoterstwo. Przykładów jest coraz więcej: Gołuski, Więckowice, Trzcielin, Konarzewo, Dąbrowa, Zakrzewo - to przykłady całkowitego bezhołowia. Mapa Gminy przypomina mozaikę zupełnie przypadkowego sposobu zagospodarowania przestrzennego – mówiąc wprost, totalna „kaszana” (fragment obejmuje Zakrzewo i Dąbrowę):

Poza kilkoma fragmentami gruntów rolnych w Palędziu, Trzcielinie, Dopiewie i Więckowicach, w zasadzie nie ma terenów, które byłyby chronione przed zabudową. O sposobie zagospodarowania nieruchomości decydują wyłącznie właściciele gruntów i inwestorzy. Tak było 20 lat temu (w czasach wójta Andrzeja Strażyńskiego), tak jest i obecnie.

W przypadku terenu w Więckowicach, którego sposób zagospodarowania  wreszcie obudził lokalną społeczność, przypomnę, że od lat 90-tych XX wieku do 2013 r. był on przeznaczony wyłącznie pod budownictwo mieszkaniowe. Właścicielom gruntów (ponad 100 ha) coś się najwyraźniej odwidziało, iż zawnioskowali o zmianę na tereny przemysłowe a władze Gminy usłużnie przychyliły się do życzenia. Czy na tym ma polegać planowanie przestrzenne?

Dlatego też postanowiłam nie odpowiadać na komentarz, który pojawił się pod moim tekstem z 6 lutego br. - komentarz. Jest on klasycznym przykładem nie tyle krótkowzroczności, ile całkowitej ślepoty. Ale prawo do własnych poglądów, oczywiście ma każdy.

Tym sposobem, jeżeli w dalszym ciągu tak będzie wyglądać zagospodarowanie gminy Dopiewo a decydować o tym, będą ciągle te same osoby (wójt Paweł Przepióra deklarujący „zrównoważony rozwój”, niekompetentny przewodniczący RG Leszek Nowaczyk ze swoją równie niekompetentną świtą, urzędnicy Remigiusz Hemmerling wraz ze swoim Referatem), za kilka, kilkanaście lat znajdziemy się w „czarnej dziurze”. A Strategia Rozwoju gminy Dopiewo będzie miała tylko wartość odpadu papierowego, za który zapłacono kilkanaście tysięcy złotych.

A o tym, że włodarze Gminy nie zamierzają zmienić obranego kierunku, świadczy kolejny przykład. Mam tu na myśli budowę a w zasadzie rozbudowę szkoły w Dopiewcu. Określenie „budowa” używane jest chyba celowo, żeby zmylić zainteresowanych.

Jak się okazało, jest to jedna z dwóch inwestycji komunalnych, na które ogłoszono przetarg w 2022 r. Według wstępnych kalkulacji budowa ma kosztować ok. 9,3 mln złotych. Przetarg jest obecnie na etapie rozpatrywania ofert, z których jedna mieści się w wyznaczonej kwocie.

Zastanawia mnie, skąd taki pośpiech w realizacji tego zadania? Czy nastąpił tak gwałtowny wzrost zapotrzebowania na placówki oświatowe? - nie sadzę. Najpewniej pośpiech wynika z obawy, że coś może przeszkodzić w realizacji zupełnie nieprzemyślanej inwestycji.

Z raportu o stanie Gminy na 2020 rok wynika, że szkoły nie są przeładowane – średni wskaźnik wykorzystania pomieszczeń wynosi 0,85, czyli nie są w pełni użytkowane. We wszystkich szkołach zajęcia prowadzone są w systemie jednozmianowym, średnia liczba uczniów w oddziale klasowym w Dopiewie i Dąbrówce wynosi nieco ponad 22, natomiast w Dopiewcu zaledwie 11. Zatem przeładowanie szkół nie było powodem decyzji o budowie kolejnej szkoły.

Najwyraźniej jedynym racjonalnym powodem są chore ambicje niektórych włodarzy, w tym przypadku radnej/sołtys Marioli Nowak. Jak wiadomo, konsultacje w sprawie rozbudowy szkoły prowadzone były z raptem dwoma osobami – Mariolą Nowak i dyrektorka szkoły w Dopiewcu Aleksandrą Maryanowską-Naja.

A mieszkańcy Dopiewca, szczególnie tzw. Leśnej Polany, jak na razie nie przejawiają żadnego zainteresowania rozbudową szkoły. Z pewnością bardzo się zdziwią, gdy zamiast do szkoły w Dąbrówce, ich dzieci zostaną skierowane do placówki w Dopiewcu. Będą musieli wówczas pokonywać karkołomny przejazd ulicami: Jesionową, Kolejową, Środkową i Leśną.

Nie bez znaczenia są koszty utrzymania szkół. Ciekawostką może być fakt, że na 30 września 2019 r. liczba etatów nauczycielskich wynosiła 374, a liczba zatrudnionych nauczycieli 420. Do dziś z pewnością liczby te znacząco się zwiększyły – rozbudowana musiała zostać po raz kolejny szkoła w Dąbrówce.

Zastanawia mnie, skąd taka rozbieżność między liczbą etatów i zatrudnionych nauczycieli? Czyżby oświata w gminie Dopiewo była kolejnym azylem (po Urzędzie Gminy i OPS-ie) dla krewnych i znajomych królika? W Dopiewcu na 1 nauczyciela przypada niecałe 5 uczniów. Można powiedzieć, że w tej szkole prowadzony jest prywatny indywidualny system nauczania, tyle że za publiczne pieniądze. Z informacji, które dotarły do mnie, dzieci wójta Pawła Przepióry, nie są uczniami szkoły w Dopiewcu, mimo, że są mieszkańcami tej wsi. Wójt wybrał dla swoich dzieci inną zatłoczoną szkołę, bo?

Jak więc widać, w gminie Dopiewo nic nie zmienia się na lepsze. I tak pozostanie, dopóki będzie nią kierował tzw. umysłowy "beton".

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz