niedziela, 6 lutego 2022

Przemysłowe megalopolis w Więckowicach (2), gmina Dopiewo - kontynuacja

 

Dziś zamierzam kolejny raz podjąć temat, który powinien zainteresować nie tylko mieszkańców Więckowic. Jednak, jak znam życie, poza nimi, prawie nikogo w gminie Dopiewo on nie zaabsorbuje. Większość stwierdzi, że sprawa ich nie dotyczy. A wbrew pozorom problem ma znacznie większy zasięg, nawet globalny.

W dniu wczorajszym radny Krzysztof Kołodziejczyk umieścił obszerną analizę, dotyczącą planowanej budowy ogromnych magazynów w rejonie ul. Tarnowskiej i drogi wojewódzkiej 307 w Więckowicach - link. Z jego argumentacją zgadzam się w całości, mam jednak kilka własnych spostrzeżeń.

Nie tak dawno, w jednym z tekstów stwierdziłam, że najważniejszymi zagadnieniami, które należą do kompetencji samorządu lokalnego, są budżet i planowanie przestrzenne. O ile błędy w budżecie gminy (mówiąc kolokwialnie) można w dość prosty sposób skorygować, o tyle błędy w planowaniu przestrzennym, zazwyczaj są nie do naprawienia. Niestety, większość Radnych gminy Dopiewo w dalszym ciągu tej prostej prawdy nie chce lub nie potrafi zrozumieć. Uchwały, zatwierdzające plany zagospodarowania przestrzennego przez większość Radnych, są traktowane na równi z uchwałami w sprawie nazw ulic. A niestety, ciężar gatunkowy tych pierwszych jest nieporównywalnie większy.

Radny Krzysztof Kołodziejczyk słusznie piętnuje karygodne podejście do tematu utworzenia terenu przemysłowego w Więckowicach przez urzędników, wójta Pawła Przepiórę i większość Radnych ze sprawdzonego zespołu, kierowanego przez przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka. Jednak na Sesji RG 27 września 2021 r. gdy głosowano uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu w Więckowicach, Radny tylko - wstrzymał się od głosu, podobnie jak radni: Przemysław Miler i Anna Kwaśnik - zamiast głosować - przeciw. Z kolei radny Klemens Krzywosądzki głosował za podjęciem tej uchwały. A przecież już w marcu 2021 r. można było przewidzieć (uchwałę o przystąpieniu do opracowania planu podjęto 7 miesięcy później), że uchwalenie tego planu będzie miało katastrofalne skutki dla Gminy - komisja-budzetu-i-rolnictwa. To pokazuje, że krótkowzroczność jest jednym z większych problemów włodarzy, choć nie tylko.

To i tak lepsza postawa, niż np. Leszka Nowaczyka, który na posiedzeniu Komisji Rolnictwa w marcu 2021 r. wyraził wręcz radość, iż obszar ten zostanie wreszcie zagospodarowany. Najwyraźniej dla Przewodniczącego RG prowadzenie działalności rolniczej, nie jest formą zagospodarowania terenu.

Powyższa przywara cechuje zresztą nie tylko włodarzy, ale i większość mieszkańców. Mimo, iż temat powstania ogromnego obszaru przemysłowego, do tego w większości na gruntach III klasy, był przeze mnie kilkakrotnie poruszany, dopiero mapa z naniesionymi halami magazynowymi, wywołała poruszenie i oddźwięk.

Duże zdziwienie opinii publicznej budzi fakt, że interpelację w sprawie planu zagospodarowania zgłosiła radna Anna Kwaśnik. Powiem, a mnie to wcale nie dziwi. Najwyraźniej Anna Kwaśnik została przez mieszkańców postawiona pod ścianą i nie miała wyboru. Z pewnością interpelacji tej nie złożyła z własnej, nieprzymuszonej woli.

Postulaty, zgłoszone w interpelacji radnej Anny Kwaśnik można określić jako „przykrywanie syfa pudrem”. Tak naprawdę nie chodzi o zachowanie walorów terenu i zapewnienie odpowiedniego komfortu życia mieszkańców, tylko o „zamydlenie oczu” opinii publicznej. Żadne pasy zieleni, strefy buforowe, drogi wewnętrzne i inne rozwiązania, nie zabezpieczą przed oddziaływaniem obiektów o tak dużej powierzchni i kubaturze. Z pewnością będą one funkcjonować przez całą dobę, 7 dni w tygodniu, tym bardziej, że nie będą obsługiwać Gminy czy województwa.

Jest całkiem inne, bezpieczne rozwiązanie, tym bardziej, że nie niosące żadnych obciążeń finansowych dla Gminy i mieszkańców. Na pewno doskonale zna je kierownik ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling. W grę jednak wchodzą zbyt duże pieniądze, żeby inwestorzy i urzędnicy odpuścili temat. Dlatego zalecałabym, oprócz interpelacji (nietrudno wyobrazić sobie, jak będzie wyglądała odpowiedź na nią), skierowanie wniosku do CBA i prokuratury. Tyle, że sprawę musiałyby prowadzić organy z innego województwa.

Na koniec trochę spekulacji, ale popartych konkretnymi przesłankami. Od kilku lat komunistyczne władze Chin forsują projekt „Nowego Jedwabnego Szlaku”. Nie wchodząc w szczegóły – jest to zbyt obszerny temat – projekt ten jest chyba największym zagrożeniem w XXI wieku. Niestety, zbyt mało osób zdaje sobie z tego sprawę,

W ramach tego projektu tworzone są szlaki komunikacyjne, strefy pozyskiwania zasobów, obszary przemysłowe i logistyczne – mówiąc wprost, chodzi o maksymalne wykorzystanie kurczących się zasobów naturalnych planety.

Boom na budowę olbrzymich składów w naszym kraju sugeruje, że Polska może stać się za kilka lat jednym wielkim magazynem dla produktów wytwarzanych w Państwie Środka i kierowanych do Europy Zachodniej. Przez Polskę prowadzi główny szlak kolejowy z Chin do Europy. Co prawda konsumpcja w Polsce systematycznie (niestety) wzrasta, jednak nie tyle, aby uzasadniała budowę takich obiektów i w takiej ilości.

Firma Panattoni, na swojej stronie chwali się, że w Polsce zbudowała obiekty magazynowe o powierzchni 9 milionów m2. Podobnymi „sukcesami” chwali się firma Segro, budująca kompleks logistyczny w Gołuskach. A ile takich firm inwestuje w Polsce?

Zauważyć można również przenoszenie magazynów z Europy Zachodniej do Polski. Przykładem może być Amazon.

W gminie Dopiewo, teren w Więckowicach będzie trzecim kompleksem magazynowym, po Gołuskach i Dąbrówce. Nie wiadomo, czy podobne obiekty nie powstaną również między Trzcielinem i Konarzewem – część terenu już została objęta planem zagospodarowania, pozwalającym na powstanie strefy przemysłowo-magazynowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że 13 ha gruntów w tym terenie, jest związane z radnym gminy Dopiewo. Dlatego uważam, że przy uchwalaniu tego planu, żadnych wątpliwości zapewne nie miała radna Anna Kwaśnik, jak i pozostali radni sprawdzonego zespołu - xxxix-sesja-rady-gminy

Zatem rozwiązania, proponowane w interpelacji przez sołtys/radną Annę Kwaśnik, budzą we mnie tylko śmiech. Po prostu „zaczęła potykać się o własne nogi”. Za kilka lat gmina Dopiewo może stać się jednym wielkim magazynem z enklawami zabudowy mieszkaniowej. O ochronie zasobów naturalnych możemy w tej sytuacji zapomnieć. Tym bardziej, że w ostatnim „Czasie Dopiewa” możemy przeczytać w artykule „Rynek nieruchomości ….” (str. 33-35) m.in. W Gminie Dopiewo w 2021 r. miał miejsce boom na rynku nieruchomości magazynowych. (…) Ponieważ firmom doskwierały problemy z zapewnieniem ciągłości dostaw, zwiększały stany magazynowe. To powodowało coraz większy popyt na dodatkowe powierzchnie magazynowe. W Gminie Dopiewo prawie wszystkie nowe i gotowe obiekty są w 100% wynajęte.

No i znowu muszę pominąć kilka innych, ważnych spraw. Wbrew pozorom, nawet w tak małej Gminie tyle się dzieje, że jeden obserwator nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego. Wypadałoby np. zainteresować się faktem, że Paweł Rosół został oficjalnie powołany na stanowisko inspektora ochrony danych. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, iż jest to ostatnia osoba w Gminie, która się na to stanowisko nadaje.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Czyli to, że właściciel złożył wniosek o przeznaczenie SWOJEGO terenu pod aktywizację gospodarczą i przemysłową, a co zostało ujęte w Studium z 2013 roku, nie ma najmniejszego znaczenia? Czy to, że gmina wydawała zgody na WZ w sąsiedztwie tego terenu to wina urzędników czy samych zainteresowanych budową domów? Z "Jesteśmy na TAK" zgadzam się z tym, co napisali w komentarzu do swojego posta, że po uchwaleniu Studium należało przejść do sporządzenia MPZP. I tyle. To nie jest teren gminy, by mogła w pełnym zakresie decydować o jego przeznaczeniu.

    OdpowiedzUsuń