niedziela, 15 grudnia 2013

Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Dopiewie – komu i czemu służy?



Na stronie internetowej Pulsu Gminy 13 grudnia 2013 r. ukazała się informacja o powstaniu nowego stowarzyszenia: Stowarzyszenie Przyjaciół Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Dopiewie link Niby nic dziwnego, wszak tworzenie stowarzyszeń gwarantuje Konstytucja RP (art. 12), jak również ustawa prawo o stowarzyszeniach. Jednak na tyle znam realia gminy Dopiewo, że mam poważne wątpliwości co do celu utworzenia Stowarzyszenia. Już sam fakt, że informacja nie ukazała się na oficjalnej stronie Gminy, daje do myślenia. W naszej Gminie trudno znaleźć osoby, które działałyby rzeczywiście społecznie. Jedynymi, które za swoją aktywność nie pobierają wynagrodzenia, są użytkownicy forów internetowych, np. forum Moje Dopiewo. Jest dla mnie sprawą oczywistą, że jeżeli dla danej osoby praca w stowarzyszeniu lub innej organizacji społecznej, jest jedynym źródłem utrzymania – z czegoś przecież trzeba żyć. Gorzej, jeżeli inicjatorzy próbują sobie utworzyć dodatkowe źródło dochodów lub zrealizować własne, partykularne interesy.
Doświadczenie uczy, że wiele stowarzyszeń, fundacji i organizacji pozarządowych (np. ekologicznych) utworzonych zostało tylko po to, aby ich twórcom zapewnić stałe źródło dochodu. Przykładem mogą być liczne fundacje, zbierające pieniądze na leczenie. Po pewnym czasie okazuje się, że osoba, dla której zbierano środki, otrzymała nędzne ochłapy. Podobnie jest z organizacjami ekologicznymi, które tak długo walczą o ochronę środowiska, dopóki nie otrzymają pieniędzy od inwestora.
Nie twierdzę, że w przypadku Stowarzyszenia Przyjaciół Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Dopiewie musi być podobnie. Jednak wiele elementów budzi moje wątpliwości.
Po pierwsze, inicjatorem Stowarzyszenia jest obecna dyrektor gimnazjum Ludmiła Kucharska. Prowadzenie gimnazjum wiąże się z licznymi obowiązkami służbowymi. Czas pracy jest nienormowany. Czy w takiej sytuacji Pani Dyrektor będzie w stanie sprostać nowym, dodatkowym obowiązkom, jako prezes Stowarzyszenia - link? Z nieoficjalnych informacji wynika (rodzice głośno boją się o tym mówić), że nadal duży procent uczniów pobiera korepetycje z wielu przedmiotów, ale nie wolno do tego przyznawać się.
Po drugie, powstaje kwestia finansowania działalności Stowarzyszenia. Czy organizatorzy zapewnili sobie środki na jego działalność? Czy też jak to w gminie Dopiewo bywa, jedynym sponsorem będzie budżet Gminy? Aby uprzedzić ewentualne protesty, że członkowie stowarzyszenia swoją działalność prowadzić będą nieodpłatnie informuję, że nie jest to do końca prawda. Stowarzyszenie, mimo iż działalność swoją opiera na społecznej pracy członków, może być również pracodawcą. I co ciekawe, pracownikami mogą być także członkowie stowarzyszenia - link Może się wkrótce okazać, że członkowie Stowarzyszenia realizują całkiem intratne zlecenia, finansowane z budżetu Gminy. Jedną z osób, stanowiących członków reprezentacji, jest była właścicielka prywatnej firmy, która aktualnie zawiesiła swoją działalność - link.
Kolejna sprawa to program Stowarzyszenia. Do złudzenia przypomina listę zadań, które powinna realizować szkoła – „dążenie do stworzenia optymalnych warunków wszechstronnego rozwoju dzieci i młodzieży z gminy Dopiewo, wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci i młodzieży z obszarów wiejskich, spieranie osób niepełnosprawnych”. Wygląda na to, że osoby kierujące Gimnazjum w Dopiewie nie radzą sobie z wypełnianiem obowiązków służbowych i postanowiły je scedować na Stowarzyszenie. Czyżby jako członkowie Stowarzyszenia potrafili lepiej realizować szkolne zadania?
Odnoszę wrażenie, że powstanie Stowarzyszenia ma jednak zupełnie inny cel. Jest nim doprowadzenie do powstania nowego budynku gimnazjum w Dopiewie. Ponieważ opinie nt. sensowności i kosztów nowego gimnazjum są rozbieżne, a jego realizacja (mimo zapewnienia środków w budżecie Gminy i Wieloletniej Prognozie Finansowej) w dalszym ciągu nie jest do końca pewna. Dlatego władze Szkoły postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Ambicje osobiste wzięły górę nad racjonalnymi przesłankami. Czyżby „wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci i młodzieży z obszarów wiejskich” miało się ograniczać wyłącznie do postawienia nowego gmachu gimnazjum? Z pewnością realizacja tej inwestycji, podobnie jak budowa Rokietnickiego Ośrodka Sportu w Rokietnicy, na lata opóźni wiele innych, bardziej potrzebnych, inwestycji komunalnych w Gminie, także oświatowych. Najważniejsze to pozostawić po sobie pomnik, po nas choćby potop.
Reasumując, pożyjemy, zobaczymy. Niestety, moje wnioski i przewidywania nie są optymistyczne. Większość decydentów dąży jedynie do realizacji własnych, często zupełnie abstrakcyjnych pomysłów. Dobro Gminy i jej Mieszkańców jest brane pod uwagę tylko wtedy, gdy wiąże się z osobistymi korzyściami.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz