Po raz kolejny zwracam się
bezpośrednio do użytkownika forum Moje Dopiewo, chociaż sprawy, które chcę
poruszyć dotyczą gminy Dopiewo, jako całości. Wydaje mi się, że jesteś „fox”
jedną z niewielu osób w Gminie trzeźwo i racjonalnie myślących. Większość osób,
wypowiadających się publicznie, w mniejszym lub większym stopniu ukrywa swe
prawdziwe intencje i sympatie.
Uważam, że osoby takie jak Ty,
wykonują za friko brudną robotę, która powinna być realizowana przez osoby, biorące
za to niemałe pieniądze. Korekta błędów,
rozwiązywanie problemów, wyszukiwanie podstaw prawnych - to zadania dla Wójta,
Urzędu i Rady Gminy. Również mam wątpliwości co do podstaw prawnych
wydawania „Czasu Dopiewa”, funkcjonowania organizacji pożytku publicznego i
wielu innych.
Szczerze mówiąc nie zawsze chce mi się poświęcać czas na
wertowanie ustaw, komentarzy czy orzecznictwa związanego z tymi tematami.
Powołane są do tego odpowiednie osoby, a jeżeli nie wypełniają swoich
obowiązków, powinny poszukać sobie innej pracy. Ponieważ, jak na razie,
społeczeństwo nie może liczyć na swoich przedstawicieli, zmuszone jest brać
sprawy w swoje ręce. Swego czasu jeden z naszych lokalnych przedstawicieli,
nazwał sam siebie „duszą społecznika”. Wydaje mi się, że określenie to pasuje
bardziej do osób takich jak Ty, niż do reprezentantów Gminy. Przejdźmy jednak do konkretów.
Za sprawą radnego Piotra
Dziembowskiego rozgorzała polemika między Radą a Wójtem, dotycząca
niewłaściwego przygotowania projektów uchwał. Radny zarzuca, zresztą słusznie,
lekceważenie Rady Gminy przez pracowników Urzędu - link
Odpowiedź wójt Zofii Dobrowolskiej była
szybka, ale niepoprawna - link
. Ktoś, kto przygotowywał odpowiedź, nie bardzo się przyłożył. Z notatki
opublikowanej na stronie Urzędu wynika, że projekt
Wieloletniej Prognozy Finansowej nie był podpisany i dlatego nie stanowił
dokumentu. Zacząć trzeba od wyjaśnienia, co to jest dokument? Kodeks postępowania administracyjnego nie zawiera
definicji dokumentu. Wg Wikipedii, „w administracji dokument urzędowy to
sporządzone przez organ państwowy lub samorządowy wyrażenie woli,
regulujące konkretną sprawę. Dokumentami nie są ustawy czy rozporządzenia
ani inne materiały normatywne, z wyjątkiem tych wypadków, gdy chodzi o
ustalenie treści prawa obcego, które może być przedmiotem dowodu w procesie cywilnym.” - link
. Ustawy, rozporządzenia czy uchwały samorządu lokalnego to akty normatywne - link
. Wieloletnia Prognoza Finansowa, jako uchwała rady gminy jest więc aktem
normatywnym, a nie dokumentem. Tym bardziej więc, dokumentem nie może być projekt WPF, niezależnie czy jest podpisany,
czy nie.
Inną sprawą jest to, że projekt jakiejkolwiek uchwały winien być
przedłożony Radzie w możliwie ostatecznej wersji. Jakiekolwiek poprawki,
poza oczywiście ewidentnymi błędami formalnymi czy merytorycznymi, powinny mieć
charakter sporadyczny. Nasuwa mi się tu pewna analogia z dokumentami
urzędowymi. Zastanawia mnie, co by powiedział wójt, gdyby urzędnik, który przyniósł
do podpisu projekt decyzji, kilkakrotnie go zabierał celem dokonania kolejnych
poprawek? Z pewnością nie pochwaliłby swojego pracownika. Tak więc, całkowicie
zgadzam się z Piotrem Dziembowskim, że dostarczanie
Radzie niekompletnego projektu, może zostać odebrane jako przejaw lekceważenia.
Niestety, obie strony (Wójt i Rada) zamiast unikać i łagodzić tego typu, błahe
nieporozumienia, zaczynają publiczną dyskusję.
Kolejny temat, który budzi nasze
zastrzeżenia to Studium Gminy. Zazwyczaj
Studium, nie tylko w gminie Dopiewo, niewiele ma wspólnego z ładem
przestrzennym. Zazwyczaj jest kompromisem pomiędzy oczekiwaniami
właścicieli i inwestorów a poziomem asertywności władz gminy. Ze względu na to,
że w Studium skupia się wiele różnych interesów i oczekiwań, które są
wprowadzane przez różne czynniki, trochę ryzykowne jest personalizowanie
odpowiedzialności. Z pewnością głos
Wójta jest jednym z najważniejszych, ale uchwałę podejmuje Rada Gminy. Jak „foxie”
zauważyłeś, to Rada Gminy wprowadziła
możliwość zabudowy rezydencjalnej na działce leśnej nr ewid. 2/46 w
Zborowie - link
. Na szczęście w tym przypadku droga do realizacji zabudowy jest dość długa.
Nie da się tego załatwić decyzją o warunkach zabudowy – konieczne jest
uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego.
Mnie bardziej martwi przeznaczenie w Studium pod zabudowę
rezydencjalną działki nr ewid. 59/2 w Zborowie, przy drodze łączącej ul.
Lotniczą z bazą transportową. Planowany sposób zagospodarowania – z jednej
strony lądowisko dla samolotów, z drugiej grunty rolne – niewiele ma wspólnego z zachowaniem ładu przestrzennego.
Prawdopodobnie chodzi o zabezpieczenie interesów właściciela nieruchomości.
Tu zagrożenie powstaniem nowej
zabudowy jest znacznie większe. Jeżeli są to grunty klasy IV do VI, nie będzie
konieczne opracowanie planu zagospodarowania, wystarczy decyzja o warunkach
zabudowy. Sąsiedztwo, które uprawnia do wydania zgody na nową zabudowę, już
jest na działce nr ewid. 37/18. Przy ustalaniu warunków zabudowy bierze się pod
uwagę sposób zagospodarowania terenu w promieniu co najmniej 3-krotnej szerokości
nieruchomości. Działka od strony ul. Lotniczej ma szerokość ok. 110 m, a istniejąca zabudowa
zlokalizowana jest w odległości kilkudziesięciu metrów. Nawet w przypadku,
gdyby wnioskodawca dostał decyzję odmowną, ma prawie 100% gwarancję wygranej w
SKO czy Sadzie Administracyjnym. Jedynym
sposobem zabezpieczenia terenu przed zabudową jest zmiana Studium. A o tym,
że prowadzone są działania w kierunku zabudowy tych terenów, świadczą podziały
po północno-wschodniej stronie lądowiska – działki o nr ewid. 40/9 do 40/22. Jakie
skutki finansowe dla Gminy będzie miała zabudowa terenu, nawet osób średnio
zorientowanych nie trzeba przekonywać. Budowa uzbrojenia, utwardzenie drogi,
wreszcie ryzyko roszczeń z tytułu uciążliwości związanych z sąsiedztwem
lądowiska (co prawda iluzorycznych) - to koszty idące w miliony.
Kolejna sprawa to ewentualny powrót do władzy byłego wójta Andrzeja
Strażyńskiego. Nie wiem „fox”, czy zauważyłeś, że jesteśmy jedynymi
osobami, obiektywnie oceniającymi „osiągnięcia”
poprzedniego Wójta. Żaden ze stałych użytkowników Forum nie zabiera głosu nt. byłego
Wójta. Ja rozumiem, że każdy ma prawo mieć swoje sympatie polityczne, jednak
zwolennicy byłego Wójta, a z pewnością są tacy na forum Moje Dopiewo,
znamiennie milczą. Milczą również jego przeciwnicy. Część nie potrafi
polemizować, np. najbliżsi doradcy wójt Zofii Dobrowolskiej wykazują całkowitą
bezradność wobec zarzutów stawianych przez „U nas w Dopiewie”. Część, zwłaszcza
pracownicy samorządowi, nie zabiorą głosu, ponieważ w przypadku powrotu
Andrzeja Strażyńskiego do władzy lub kogoś z jego otoczenia, pierwsi pójdą na
odstrzał.
Nie podzielam Twojego optymizmu,
że „to se ne wrati” - link
. Wrati, wrati, tylko w bardziej zawoalowanej formie. Nie będę na razie
rozwijać tego tematu, powiem tylko, że coraz częściej docierają do mnie
informacje nt. tajnych spotkań w jaskini lwa. Świadczy o tym również
zachowawcza postawa radnych, kiedyś związanych ze Strażyńskim, jak: Tadeusz Bartkowiak,
Wojciech Dorna czy Walenty Moskalik. Coraz częściej w czasie sesji wstrzymują
się od głosu. Powody mogą być różne: nie mają własnego zdania, nie rozumieją
tematów (nad którymi głosują) lub asekurują się na wypadek powrotu byłego
Wójta. W każdym bądź razie Radny, który
nie potrafi zająć stanowiska, nie powinien pełnić tej funkcji. Radny, który
w czasie kluczowych głosowań jest nieobecny lub wstrzymuje się od głosu – de
facto działa na szkodę Gminy i jej Mieszkańców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz