piątek, 31 stycznia 2014

ZUK Dopiewo zachęca do podłączenia do kanalizacji sanitarnej – metoda kija i marchewki



ZUK Dopiewo w komunikacie z 29 stycznia 2014 r. zachęca mieszkańców do podłączania się do sieci kanalizacji sanitarnej - link Częściowo zostało to już podsumowane przez użytkowników forum Moje Dopiewo - link, więc nie mam zamiaru powielać tych opinii. Skupię się na pozostałych aspektach. Moim zdaniem komunikat ZUK-u jest klasycznym przykładem kija i marchewki. Marchewką są niewątpliwe korzyści, wymienione w komunikacie – komfort i wygoda, oszczędność, wzrost wartości nieruchomości czy ochrona środowiska. Są to korzyści oczywiste, których nawet nie ma co komentować. Mniej oczywiste są natomiast koszty, jakie trzeba ponieść, aby w/w korzyści uzyskać.

W błąd czytelnika wprowadza już informacja „krok po kroku, czyli jak podłączyć się do sieci kanalizacyjnej”. Została ona maksymalnie uproszczona. Z procedurą podłączenia do sieci można zapoznać się tu - link. Została ona również opisana w regulaminie dostarczania wody i odprowadzania ścieków dla gminy Dopiewo - link. Jeżeli policzymy koszty projektu, uzgodnień, zakupu materiałów, robót budowlanych, inwentaryzacji geodezyjnej, wychodzi całkiem pokaźna suma. Kwota ta zapewne kiedyś się zwróci, ale dopiero po wielu latach.

I tu przechodzimy do pytania, komu podłączenie do kanalizacji sanitarnej tak naprawdę się opłaca? Z pewnością osobom, które dopiero planują budowę budynku – koszt budowy zbiornika bezodpływowego jest porównywalny lub nawet większy niż przyłącza do sieci kanalizacyjnej. Nieco inaczej wygląda to w przypadku starej, kilkudziesięcioletniej zabudowy, jak również obiektów oddanych do użytku w ostatnim czasie, przed budową sieci.

W przypadku starej zabudowy należy zaznaczyć, że często budynki zamieszkują osoby o niskich dochodach – emeryci, renciści, osoby bezrobotne. Dla nich wydanie kilku tysięcy złotych to naprawdę olbrzymie obciążenie finansowe. Do tego doliczyć należy opłatę adiacencką, którą Gmina próbuje od 2 lat egzekwować. O ile opłatę adiacencką można rozłożyć na raty, spłacane przez 10 lat, o tyle żaden wykonawca przyłącza nie zgodzi się na podobne warunki płatności.

Zastrzeżenia mogą mieć również mieszkańcy, którzy zamieszkali w Gminie w ostatnim czasie. Nie mając gwarancji na podłączenie do kanalizacji sanitarnej budowali szamba, które obecnie władze Gminy każą im zamknąć i podłączyć się do kanalizacji. Osoby te poniosą dwukrotnie koszty związane z odprowadzaniem ścieków. Za wyłączone z użytku szambo nikt im pieniędzy nie zwróci.

Równie skandalicznie w mojej ocenie, przedstawia się informacja ZUK Dopiewo (trafniej należałoby ją nazwać groźbą), dotycząca sankcji w przypadku nie podłączenia się do sieci kanalizacji sanitarnej. Komunikat nie zawiera podstawy prawnej, co w mojej ocenie już powinno być podstawą do jego usunięcia. Dla zainteresowanych – w opublikowanej przez ZUK informacji oparto się na ustawie o czystości i porządku w gminie oraz rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie określenia wykroczeń, za które funkcjonariusze straży gminnych (miejskich) upoważnieni są do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego, oraz zasad i sposobu wydawania upoważnień. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych, ogłoszone 22 września 1997 r., doczekało się już 13 zmian – czas, aby opublikować jego aktualną wersję. W tej chwili chyba tylko Einstein byłby w stanie dojść, o co w tych przepisach chodzi?

Należy zacząć od tego, że ustawa o czystości i porządku w gminie w dalszym ciągu nie określa terminu, w jakim dana nieruchomość winna zostać podłączona do sieci kanalizacyjnej - link. Niektóre samorządy próbują przy pomocy obwieszczeń czy zarządzeń wójta lub burmistrza narzucać termin przyłączenia do sieci - link1 link2. Wydaje mi się, że nie jest to do końca zgodne z prawem – w zakresie określania terminów przyłączenia panuje pełna dowolność. W przypadku skierowania sprawy do sądu, zastanawiam się, jak samorząd zamierza udowodnić, że narzucony termin przyłączenia jest właściwy i z czego on wynika? Chyba tylko z tego, że gmina chce jak najszybciej zacząć zarabiać na zbudowanej przez siebie sieci.

Zadziwia mnie również informacja, że Gmina może dwukrotnie karać za to samo wykroczenie – wójt wydając decyzję administracyjną, oraz straż gminna nakładając mandat. Jeżeli dobrze rozumiem treść art. 16 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji – „Zastosowanie środka egzekucyjnego w postępowaniu egzekucyjnym nie stoi na przeszkodzie wymierzeniu kary w postępowaniu karnym, w sprawach o wykroczenia lub dyscyplinarnym za niewykonanie obowiązku” – w Polsce można karać za to samo więcej niż jeden raz. Nawet piraci drogowi za jedno przewinienie karani są tylko raz – mandatem nakładanym przez policję lub w przypadku odmowy jego przyjęcia, wyrokiem sądu grodzkiego.

Już samo zaliczenie do listy wykroczeń, nie podłączenia się do kanalizacji sanitarnej, budzi moje poważne wątpliwości. Jeżeli zbiornik bezodpływowy został wykonany zgodnie z obowiązującym wówczas prawem oraz sztuką budowlaną, to na jakiej podstawie korzystanie z niego może być traktowane jako wykroczenie? Jedyne co można zarzucić właścicielowi, to nie wywiązanie się z obowiązku podłączenia do sieci – a to już zupełnie co innego. Innego zdania jest jednak Minister Spraw Wewnętrznych, który nie podłączenie do kanalizacji traktuje jako wykroczenie.

Sugerowane przez „pawelka” zapisy w warunkach zabudowy, zobowiązujące inwestora do podłączenia do sieci kanalizacji sanitarnej, byłyby pętlą na szyję naszych decydentów. Podobną metodę zastosowano przy uchwalaniu planów zagospodarowania przestrzennego w Rokietnicy. Efekt jest taki, że nowi mieszkańcy muszą poprzez decyzje Wojewody wymuszać na Staroście prawo do budowy zbiorników bezodpływowych. Dziwię się tylko, że jeszcze nikt nie wystąpił o odszkodowanie z tego tytułu.

Reasumując uważam, że władze Gminy, w tym również ZUK-u, zamiast straszyć i grozić mieszkańcom, powinny zejść z piedestału i zobaczyć, jak sobie radzą osoby o dochodach, stanowiących 10% ich uposażenia. Myślę, że ktoś, kto zamierza kandydować na wójta, winien te sprawy dogłębnie przemyśleć. Poza tym, może wreszcie ktoś w tej Gminie zacznie myśleć i planować z głową rozbudowę infrastruktury komunalnej tak, aby obecni i przyszli mieszkańcy również mogli planować swoje inwestycje. Jak na razie działania władz przypominają błądzenie dziecka we mgle.

P.S. Straż Gminna, zamiast ścigać „przestępców nie podłączających się do sieci kanalizacji sanitarnej”, lepiej aby zajęła się rzeczywistymi zagrożeniami. A takimi są z pewnością od wielu dni pokryte lodem chodniki – na niektórych bardziej przydatne byłyby łyżwy niż buty - np. gminne chodniki wokół stacji kolejowej w Dopiewie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz