niedziela, 12 stycznia 2014

Ul. Stawna w Skórzewie – stąpanie po cienkim i kruchym lodzie



Coś mi się wydaje, że użytkownicy forum Moje Dopiewo zbyt szybko odpuścili sprawę przebudowy ul. Stawnej w Skórzewie – zadowolił ich fakt, że została wydana decyzja zrid pozwolenia na budowę - link. Historia tej inwestycji, prześledzona przeze mnie, świadczy że pracownicy Urzędu Gminy w Dopiewie działają na wariackich papierach, a do pracy biorą się wtedy, gdy mają nóż na gardle.
Cała sprawa rozpoczęła się co najmniej 28 lutego 2011 r. podjęciem uchwały budżetowej, w której zarezerwowano pierwsze środki na przygotowanie projektu budowy, a prawdopodobnie jeszcze za kadencji byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego, w trakcie przygotowania projektu budżetu w 2010 r. Tak więc, realizacja inwestycji, jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, będzie trwała prawie całą kadencję wójt Zofii Dobrowolskiej.

W budżecie na 2011 r. przewidziano środki na opracowanie projektu budowy i odwodnienia ul. Stawnej -  link. Zgodnie ze sprawozdaniem z wykonania budżetu za 2011 r. pierwotna kwota 30 tys. złotych (obejmująca również projekt ul. Brzozowej w Dąbrowie oraz ul. Klonowej w Dopiewie) została zmniejszona do 18,8 tys. złotych - link. Coś więc musiało wypaść z realizacji w 2011 r. - w sprawozdaniu brak jednak informacji na ten temat.
Na 2012 r. zarezerwowano w budżecie na budowę ul. Stawnej 700 tys. złotych - link. Nietrudno się domyślić, że kwota, oprócz kosztów projektu obejmowała również budowę. Oprócz tego WPF przewidywała 700 tys. złotych na inwestycję w 2012 r. oraz 800 tys. złotych w 2013 r. link. Jak było do przewidzenia, z planów nic nie wyszło. W 2012 r. na budowę ul. Stawnej wydano raptem 14 tys. złotych - link  - ze względu na brak własności części gruntów. Można się domyślać, że próbowano uzyskać zwykłe pozwolenie na budowę, a ze względu na brak porozumienia z właścicielami działek, na których należało dokonać poszerzeń, nie można było wystąpić o pozwolenie na budowę. Widocznie wówczas jeszcze nikt z urzędników nie wpadł na pomysł uzyskania pozwolenia na budowę decyzją zrid.
Kolejne podejście nastąpiło w 2013 r. W uchwale budżetowej zarezerwowano ponownie 700 tys. złotych - link, z czego w I półroczu nie wydatkowano ani 1 złotówki - link.
Kolejnym kwiatkiem jest zmniejszenie kwoty przeznaczonej na inwestycję z 1,5 mln złotych do 700 tys. złotych w WPF z 19 września 2013 r. - link. Czyżby Urząd jeszcze we wrześniu nie dysponował kosztorysem inwestorskim i prognozował z sufitu koszt inwestycji?. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji nt. przetargu na wykonanie projektu. Trudno więc powiedzieć, kiedy prace się rozpoczęły i na jakim były etapie we wrześniu 2013. Zmiana uchwały budżetowej z 30 września 2013 r. również przewiduje 700 tys. złotych na budowę ul. Stawnej w Skórzewie - link.
W listopadzie 2013 r. okazało się, że 700 tys. złotych jednak nie wystarczy i ponownie wnioskowano o zwiększenie kwoty – tym razem o 550 tys. złotych, mimo iż na podstawie przetargu ogłoszonego 16 października 2013 r. okazało się, że brakuje ok. 1 mln złotych. Tak przynajmniej wynika z oficjalnych informacji - link. Po raz kolejny zmieniono również prognozę finansową, zwiększając ilość środków do 1,25 mln złotych - link. Cała ta procedura budżetowa bardziej przypomina chocholi taniec, niż racjonalne planowanie.
Najciekawsza jednak jest końcówka roku 2013. Pierwszy przetarg na budowę ul. Stawnej ogłoszono 16 października 2013 r. - link, a więc w momencie, kiedy nie złożono jeszcze wniosku o wydanie decyzji zrid - link. Wniosek taki złożony został dopiero 5 listopada 2013 r. W związku z tym mam wątpliwości, czy powodem unieważnienia przetargu była zbyt mała liczba ofert – być może wykonawcy zorientowali się, że nie zakończono jeszcze procedury uzyskania pozwolenia na budowę i tylko desperat mógł zgłosić udział w przetargu. Należy zauważyć, że przed złożeniem wniosku o decyzję zrid, Gmina musiała jeszcze uzyskać pozwolenie wodnoprawne na zakrycie rowu, biegnącego wzdłuż ul. Stawnej. A o tym fakcie Urząd Gminy dowiedział się z pisma Poznańskiego Związku Spółek Wodnych dopiero po 7 sierpnia 2013 r. Na przygotowanie operatu wodnoprawnego, zwłaszcza że musi go opracować osoba posiadająca stosowne uprawnienia, oraz uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego, potrzeba trochę czasu – tu również obowiązują przepisy i terminy kodeksu postępowania administracyjnego. Dopiero po uzyskaniu pozwolenia wodnoprawnego można było złożyć wniosek o wydanie decyzji zrid.
Decyzja zrid, wydana przez Starostę Poznańskiego, posiada rygor natychmiastowej wykonalności - link . Mam wątpliwości, czy w tym przypadku jego zastosowanie było właściwe – bo trudno za uzasadnienie uznać ogłoszenie przetargu przed wydaniem decyzji? Rygor natychmiastowej wykonalności stosuje się w przypadku, gdy wnioskodawca jest jedyną stroną postępowania - link. Natomiast tu stroną postępowania była nie tylko gmina Dopiewo, ale przede wszystkim właściciele nieruchomości, kosztem których ma nastąpić poszerzenie ulicy.
Kolejna sprawa to zakres projektu. Decyzja zrid, wydana przez Starostę Poznańskiego uwzględnia poszerzenie ul. Stawnej kosztem 4 działek prywatnych - link. Natomiast z dokumentacji przetargowej wynika, że projekt budowlany obejmuje wyłącznie nieruchomości, stanowiące własność Gminy - link . Czyżby Urząd Gminy dysponował dwoma projektami – jednym na użytek Starostwa, drugim dla wykonawcy? Specjalnie mnie to nie dziwi. Jeżeli dokumentacja dla inwestycji realizowanej od trzech lat, została przygotowana w ciągu 3 miesięcy, to wpadki są nieuniknione. Po raz kolejny sprawa została zawalona przez pracowników Urzędu Gminy – najprawdopodobniej zastępcę wójta Tadeusza Zimnego, odpowiedzialnego za inwestycje gminne.
Na koniec uwaga dla „foxa”. Jak się okazuje, nie tylko Urząd Gminy w Dopiewie ma problemy z prowadzeniem Biuletynu Informacji Publicznej. To samo można powiedzieć o Starostwie Powiatowym w Poznaniu oraz wielu innych organach i urzędach. Podany przez Ciebie link do obwieszczeń na stronie BIP Starostwa, dotyczy tylko komunikatów publikowanych przez Wydział Administracji Architektoniczno-Budowlanej. Decyzje zrid na inwestycje drogowe wydaje Wydział Dróg i Planowania Przestrzennego. Niestety, nie udało mi się znaleźć żadnego obwieszczenia ani komunikatu, opublikowanego przez ten Wydział.
Podsumowując, jestem pod wrażeniem operatywności Urzędu Gminy w zakresie błyskawicznego załatwienia sprawy, która ciągnie się już przeszło 3 lata. Źle to jednak świadczy o pracy urzędników, którzy przecież utrzymywani są z naszych podatków. Jeżeli Urząd będzie w dalszym ciągu funkcjonował na podobnych zasadach, kiedyś musi się to skończyć katastrofą. Mieszkańcom należy życzyć, aby nie odbyło się to ich kosztem. A budowę ul. Stawnej  w Skórzewie nie należy traktować jako sukces, a powinność. Tym bardziej, że jako jedna z najstarszych i najbardziej zaniedbanych ulic, powinna zostać przebudowana już za kadencji Andrzeja Strażyńskiego.


P.S. Dotyczy uwag „foxa” - link i link . Na temat ewentualnego wniosku do ministra dotyczącego zgody na odstępstwo mogę tylko spekulować. Prawdopodobnie dotyczył zgody na rezygnację z poszerzeń ul. Stawnej na działkach prywatnych nr ewid. 227/17, 227/3, 252 i 254/1. Starostwo wymaga, aby projekt uwzględniał minimalną szerokość drogi w liniach rozgraniczających 10 m, zgodnie z przepisami wykonawczymi do ustawy o drogach publicznych. Z obwieszczenia wynika, że zrezygnowano z pomysłu pozostawienia przewężeń i postanowiono ulicę poszerzyć do 10 m.
Na temat braku poszerzenia ulicy pisałam już 3 listopada 2013 r. - link, czyli jeszcze przed złożeniem przez Gminę wniosku o wydanie decyzji zrid do Starostwa. Podobno wkrótce potem również radni ze Skórzewa zainteresowali się tym bublem drogowym. Być może powyższe czynniki oraz niepewność co do terminu wydania zgody przez ministerstwo oraz obawa przed odmową spowodowały, że Urząd Gminy uwzględnił poszerzenie ulicy. Są to jednak tylko moje przypuszczenia – prawdę znają pracownicy Urzędu.
Co do braku w obwieszczeniu o wydaniu decyzji informacji nt. tego, na kogo została wydana, wydaje mi się, że jest to błąd pisarski – procedura była prowadzona w iście ekspresowym tempie. Również brak numerów działek w moim przekonaniu nie jest poważnym uchybieniem – podano nazwę inwestycji wraz z lokalizacją. Ponadto pismo Wojewody, na które „fox” się powołujesz, dotyczy treści decyzji, a nie obwieszczeń.
W moim przekonaniu większym uchybieniem jest brak publikacji w/w obwieszczeń w Biuletynie Informacji Publicznej Powiatu Poznańskiego. Z rozdzielnika załączonego do obu obwieszczeń wynika, że są one umieszczane jedynie na tablicy ogłoszeń Starostwa Powiatowego. A zgodnie z moją wiedzą, brak informacji w wersji elektronicznej stanowi naruszenie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz