No i mamy, uchwalony w
ekspresowym tempie, budżet Gminy na 2015 r. Nie podważam konieczności
wprowadzenia zmian do projektu przygotowanego przez byłą wójt Zofię Dobrowolską
(projekt najprawdopodobniej powstał w oparciu o nierealistyczne przesłanki), jednak
niepokoi mnie sposób jego uchwalenia. Zmiany w budżecie z pewnością były
przygotowywane przez wójta Adriana Napierałę oraz jego doradców (przede
wszystkim Piotra Łoździna) - dość długo. Mieli oni możliwość spokojnego
przeanalizowania wszystkich jego elementów, zarówno po stronie dochodów, jak i
wydatków. Niestety, tego czasu nie dano Radzie Gminy. Jak już pisałam projekt
budżetu, wraz z autopoprawkami Wójta, został Radnym udostępniony bezpośrednio
na Komisji Wspólnej 12 stycznia br. Wystarczy porównać oba projekty, aby
jednoznacznie stwierdzić, że dogłębna analiza materiałów w czasie Komisji była
niemożliwa. Mimo to, Radni zostali zobligowani do przyjęcia nowych założeń
budżetowych. Projekt budżet przygotowywany
jest przez wójta, uchwala go natomiast rada gminy i to ona w konsekwencji
ponosi odpowiedzialność za jego kształt. Tak więc, Rada Gminy Dopiewo po
raz kolejny pochopnie wzięła na siebie odpowiedzialność za ewentualne błędy.
Mogę usprawiedliwić Radnych,
którzy objęli tą funkcję po raz pierwszy. Nie mając odpowiedniej wiedzy i
doświadczenia zapewne liczyli na pomoc bardziej doświadczonych kolegów.
Niestety Radni, pełniący funkcję kolejną kadencję, nie stanęli na wysokości
zadania. Największe pretensje należy
mieć do przewodniczącego Leszka Nowaczyka. Jako Radny z przeszło 20-letnim
stażem nie stanął na wysokości zadania. Nie dość, że jest osobą bardzo
oszczędną w stawianiu pytań (nie wiem czym to można tłumaczyć? - Czytelnicy
muszą sobie sami odpowiedzieć), to swoją postawą powstrzymuje pozostałych
Radnych od zadawania trudnych i dociekliwych pytań. Wydaje mi się, że wybór
Leszka Nowaczyka na przewodniczącego Rady był najgorszym z możliwych. Nasuwają
mi się pewne uwagi, ale na razie mam za mało danych, aby wyciągać wnioski.
Podsumowując tą część mojej wypowiedzi uważam, że Rada Gminy Dopiewo zbyt pochopnie uchwaliła budżet na 2015 r., nie
żądając więcej czasu na dokładniejszą analizę jego założeń.
Przejdźmy jednak do szczegółów.
Na początek tabela przedstawiająca
najważniejsze wartości:
Projekt Z. Dobrowolskiej w mln zł
|
Budżet A. Napierały w mln zł
|
Różnica w mln zł
|
|
Dochody
|
86,166
|
78,599
|
-7,567
|
Wydatki
|
88,665
|
98,098
|
+9,433
|
Deficyt
|
2,499
|
19,499
|
+17,0
|
Przychody
|
8,0
|
25,0
|
+17,0
|
Rezerwa
|
1,051
|
3,275
|
+2,224
|
Limit zobowiązań
|
11,0
|
28,0
|
17,0
|
Z porównania danych wynika, że projekt budżetu, przygotowany przez
Zofię Dobrowolską, został gruntownie przemeblowany, aby nie powiedzieć słowami
TV Leszno, zdemolowany. Zmiany z
pewnością były konieczne, pytanie jednak, czy wszystkie są niezbędne?
Nie mam zamiaru szczegółowo
analizować dochodów Gminy, nie posiadam stosownej wiedzy w tym zakresie. Poza
tym zakładam, że zostały w miarę prawidłowo oszacowane. Wiele z prognozowanych
dochodów w projekcie Z. Dobrowolskiej było nierealnych i zostało to
uwzględnione przez A. Napierałę. Również Radni nie mieliby możliwości
prawidłowego oszacowania dochodów.
Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z wydatkami Gminy. Tu, mimo iż wielkość
dochodów została obniżona o ponad 7,5 mln złotych - wydatki zwiększono o prawie
9,5 mln złotych. Nie mając wystarczającej wiedzy w dziedzinie księgowości nie
chcę wyrokować, ale moim zdaniem, czy nie jest to skok na głęboką wodę? Skarbnik Piotr Łoździn stwierdził na Sesji,
że zadłużenie Gminy będzie systematycznie wzrastać do 2018 r., a w latach
następnych, w wyniku nadwyżki budżetowej stopniowo będzie się zmniejszać.
Czy aby podobnych zapewnień nie słyszeliśmy w minionej kadencji?
Zgodnie z założeniami Wieloletniej Prognozy Finansowej dochód Gminy ma
systematycznie wzrastać o ok. 6-7 mln złotych rocznie, osiągając w 2026 r.
wartość prawie 160 mln złotych. Trochę trudno mi w to uwierzyć, jeżeli w
2015 r. dochód ma być pokryty pożyczkami w wysokości 25 mln złotych – stanowić
one będą równowartość 1/3 dochodów. Ponadto, już w tej chwili zadłużenie Gminy wynosi prawie 40 mln
złotych, a na koniec 2015 r., zgodnie z WPF, wyniesie prawie 60 mln złotych.
Należy pamiętać, że obecnie nie obowiązuje już limit zadłużenia w wys. 60%
dochodów, który zastąpiono limitem spłaty zadłużenia. Gmina, nawet gdyby
dysponowała środkami, nie może spłacić więcej pożyczek, niż określa to ustawa o
finansach publicznych.
Podsumowując, jeżeli gmina
Dopiewo rzeczywiście jest w tak kiepskiej sytuacji finansowej, to dziwi mnie
tak wysoki poziom wydatków. Nie wiem, na ile mój tok rozumowania jest poprawny,
ale obawiam się, czy za 4 lata Gmina
będzie miała środki chociaż na wydatki bieżące?
Krótki przegląd budżetów gmin
ościennych (Tarnowo Podgórne, Komorniki, Buk), pozwala zwrócić uwagę na 2
fakty:
- wydatki w każdej z nich są
mniejsze lub równe dochodom (Tarnowo Podgórne: dochody 153 mln zł, wydatki 145
mln zł; Komorniki: dochody 88,5 mln zł, wydatki 88,5 mln zł; Buk: dochody 42,8
mln zł, wydatki 40,4 mln zł)
- poza Tarnowem Podgórnym
pozostałe gminy nie uchwaliły jeszcze budżetów na bieżący rok.
W związku z powyższym dziwi mnie
pośpiech, jaki narzucono Radzie Gminy Dopiewo przy uchwalaniu budżetu.
Jak już wspominałam, nie wiem na
ile mój tok rozumowania był poprawny. Jeżeli nie, to oczekuję konkretnych
wyjaśnień od władz Gminy, mam tu na myśli przede wszystkim skarbnika Piotra
Łoździna.
Ze względu na to, że temat jak
zwykle mi się rozrósł, sprawę wydatków omówię w osobnym artykule.
Nie znam szczegółów i nie czuję się mocny w temacie, ale deficyt jest niepokojący. Skarbnik wydawał mi się osobą rozsądną i trochę dziwi, że firmuje budżet z taką dziurą.
OdpowiedzUsuńMam pytanie związane z tym, że przepadła uchwała w sprawie adiacenckiej.
Czy masz wiedzę czy do tej pory kanalizacja była finansowana ze środków
ZUK. W tym planie wieloletnim jest mowa o finansowaniu inwestycji ze środków spółki( odpisy amortyzacyjne). Chodzi mi jednak o to czy w poprzednich latach ZUK był inwestorem?
Ze strony ZUK niewiele można się dowiedzieć - strona BIP prawdopodobnie szybko nie powstanie. Z uchwał budżetowych, szczególnie sprawozdań za kolejne lata wynika, że dotychczas wszystkie inwestycje związane z rozbudową kanalizacji sanitarnej, realizowała Gmina. ZUK dopiero w ub.r. ogłosił 2 przetargi na budowę sieci: w Skórzewie na ul. Poznańskiej i w Dąbrówce/Palędziu odcinek wzdłuż torów od oczyszczalni do ul. Malinowej.
UsuńTak pytam, bo przyszedł mi do głowy taki problem. Z literalnego rozumienia
OdpowiedzUsuńart.143 Ugn adiacencka jest naliczany gdy jest udział środków jst.
Gdy to jest finansowane ze środków ZUK to naliczanie jest co najmniej problematyczne. Ja wstępnie uważam , że raczej niemożliwe. Idąc dalej gdyby częśc była realizowana ze środków budżetu gminy a inne ze środków ZUK, mógłby powstac galimatias.
Masz całkowitą rację. Tak jest m.in. w gminie Rokietnica. Tam całość inwestycji związanych z siecią wodociągowa i kanalizacyjną realizuje PUK. Gmina nalicza opłatę adiacencką tylko w przypadku podziałów nieruchomości i budowy dróg.
UsuńNiestety to nie koniec moich rozterek.
OdpowiedzUsuńGdy realizuje gmina i jest w posiadaniu tego majątku sytuacja jest jasna i bezdyskusyjna. Gmina ponosi nakłady. Gdy jednak w chwilę potem robi aport
do spółki, to tak jakby ich nie poniosła. W zamian otrzymuje ekwiwalent
w postaci udziałów a inne przepisy traktują aport jak sprzedaż. Można uznac,że gmina wychodzi na zero. Mam w związku z tym wątpliwośc czy
w przypadku aportu urządzeń infrastruktury do spółki z oo, adiacencka powinna byc naliczana. Chyba zostanę jednak sam z tymi wątpliwościami,
bo w piśmiennictwie z tym problemem się nie spotkałem.
Sorry za odejście od tematu.