Mimo, iż przebieg VI sesji oraz
poprzedzającej ją komisji RG Dopiewo, były przeze mnie dość szczegółowo
omówione, nie wszystkie tematy udało mi się wówczas poruszyć. Wiem, że znowu
będą mnie palić uszy, ale stwierdzam, że jak na razie walka ze starymi, złymi
nawykami urzędników idzie dość opornie.
Zacznijmy od uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania
przestrzennego w Dopiewcu, przy drodze powiatowej do Konarzewa. Tradycyjnie
dokumenty – tekst uchwały oraz mapa jako załącznik graficzny - przygotowano
wyjątkowo niechlujnie. Czyżby Urząd nie dysponował odpowiednimi narzędziami,
pozwalającymi na czytelne przygotowanie dokumentu? Z tekstu uchwały wynika, że
planem objęta zostanie działka nr ewid. 286, natomiast z mapy, że ujęto również
część działek przyległych o nr ewid. 285/2 i 283. Mapka, jako załącznik
graficzny sprawia wrażenie, jakby została przygotowana ręcznie – czyżby
urzędnicy nie potrafili korzystać z programu System Informacji Przestrzennej,
dostępnego na głównej stronie Gminy?
Tradycyjnie przy ustalaniu
zakresu planu, pominięto część drogi
publicznej (droga powiatowa 2414P), przylegającej do nieruchomości objętej
planem. Wbrew pozorom ma to znaczenie, szczególnie w przypadku realizacji
inwestycji komunalnych, takich jak budowa sieci wodociągowych, kanalizacji
sanitarnych, odwodnienia czy przebudowa drogi. W przypadku, gdy droga nie jest objęta planem, każdy
fragment infrastruktury, wymagający pozwolenia na budowę, będzie wymagał
uzyskania decyzji o warunkach zabudowy lub lokalizacji inwestycji celu
publicznego. Są to dodatkowe koszty, również o wiele miesięcy wydłuża się
procedura uzyskania pozwolenia na budowę. A problem dotyczy czasami odcinka
urządzenia o długości 0,5 lub 1 m. Jednak może chodzi o to, aby urzędnikom nie
zabrakło pracy?
Enigmatycznie i tajemniczo brzmi uzasadnienie do w/w uchwały – „Na
działce nie występują grunty klasy III wymagające zgody Ministra Rolnictwa na
zmianę przeznaczenia z gruntów rolnych na nierolnicze”. Nie prościej byłoby
wymienić, jaka klasa gruntów występuje na obszarze objętym planem? Chyba nie,
bo wtedy zapewne okazałoby się, że są to grunty klasy IV, również o dość dużej
wartości rolniczej. A po co niepotrzebnie drażnić rolników, użytkujących grunty
V i VI klasy.
Przy okazji wrócę do obwieszczeń, publikowanych
przez referat planowania przestrzennego i ochrony środowiska tut. Urzędu.
Temat ten był już przeze mnie swego czasu poruszany, ale widzę, że i w tym
zakresie pracownicy referatu są
niereformowalni. W obwieszczeniach, dotyczących lokalizacji inwestycji celu
publicznego oraz o środowiskowych uwarunkowaniach, podawane są jedynie numery
ewidencyjne działek, na których planowane inwestycje będą zlokalizowane oraz
nazwy miejscowości. Aby sprawdzić, czy dana inwestycja nie będzie uciążliwa dla
zainteresowanego mieszkańca, musi on dodatkowo sprawdzić na mapie położenie
nieruchomości. Wiele osób nawet nie wie, jak to zrobić. Być może o to właśnie chodzi, aby mieszkańcy nie
byli zbyt dociekliwi. Klasycznym przykładem może być lokalizacja kruszarni
w Dąbrówce. Gdyby nie dociekliwość jednej z mieszkanek, prawdopodobnie udałoby
się decyzję po cichu przepchnąć. Oczywiście, i w tym wypadku w obwieszczeniu
podano jedynie nazwę miejscowości i nr ewidencyjne nieruchomości.
Na koniec kilka słów na temat zmian w uchwale budżetowej. Olbrzymi deficyt budżetowy, po ostatniej
sesji jeszcze się powiększył o kolejne 1,1 mln złotych. Podobno kwota ta zostanie
pokryta nadwyżkami z lat ubiegłych. Mówię podobno, bo wyjaśnienia Skarbnika nie
zostały poparte żadnymi konkretnymi wyliczeniami. Ogólnie tylko stwierdził, że
ta część deficytu zostanie pokryta z nadwyżek rachunku bieżącego. Radni jednak nie byli na tyle dociekliwi,
aby żądać szczegółowych rozliczeń.
Jak widzę, zła praktyka z poprzedniej kadencji, polegająca na korekcie
wydatków majątkowych, natychmiast po rozstrzygnięciu przetargu, została podtrzymana. A czym to grozi,
wystarczy zapytać pracowników referatów inwestycji. W przypadku konieczności
wykonania robót dodatkowych może się okazać, że pozostawiona dla danej
inwestycji kwota jest niewystarczająca i trzeba ją ponownie zwiększać. Tak było
np. w przypadku budowy ul. Spółdzielczej i Rzemieślniczej w Skórzewie czy
remoncie CRK w Konarzewie. A ponowne zwiększanie kwoty w trakcie realizacji
inwestycji wywoływało niepotrzebne podejrzenia o matactwa – w oskarżeniach
przodował miesięcznik „U nas w Dopiewie”.
Tym razem korekta, polegająca na
zmniejszeniu wydatków, dotyczy budowy ul. Sportowej, jak również ulic
Winoroślowej, Łanowej i Nizinnej w Skórzewie.
Być może korekta w/w inwestycji
miała na celu zwiększenie zakresu przebudowy ul. Ogrodowej w Dopiewie. Zastanawiające
jest zwiększenie z 330 tys. złotych do
450 tys. złotych kwoty przeznaczonej na tą inwestycję, mimo iż przetarg nie
został jeszcze ogłoszony. Czyżby zakres zadania, którego celowość od początku
budzi moje wątpliwości, został zwiększony? Widać, że radny Tadeusz Bartkowiak
cieszy się wyjątkowymi względami u decydentów. Potwierdzają się tym samym moje
obawy, że w obecnej kadencji będą
realizowane inwestycje, niekoniecznie najważniejsze ze społecznego punktu
widzenia.
Jak już jesteśmy przy
przetargach, to poruszę jeszcze sprawę informacji, dotyczącej rozstrzygnięć.
Podobnie, jak i w poprzedniej kadencji, UG podaje jedynie ilość punktów, jaką
uzyskały złożone przez wykonawców oferty. Czyżby
ceny ofert w gminie Dopiewo zaliczono do danych wrażliwych i objęto specjalna
ochroną? Wychodzi na to, że każdą informację publiczną mieszkańcy będą
musieli wyrywać siłą. Obawiam się, że przy takim podejściu włodarzy - 4 lata to
stanowczo za mało, aby uzyskać dostęp do informacji w takim zakresie, w jakim
wynika on z obowiązujących przepisów.
Niestety mój wpis nie wiąże się z tematem. Jakiś czas temu nie miałem pewności czy kruszarnie betonu powinno objąc pozwolenie zintegrowane.
OdpowiedzUsuńZadałem mailowe pytanie w MOŚ i odpowiedzieli, że nie.
Temat chyba jest ogólnie słabo rozpoznany, bo myśleli długo.
Oto odpowiedź:
"w opisanym przypadku pozwolenie zintegrowane nie jest wymagane - byłoby wyłącznie wtedy, gdyby Pan tylko unieszkodliwiał odpady i nie wykorzystywał tego, co z nich powstaje.
Pozwolenie zintegrowane i decyzja środowiskowa to dwie oddzielne procedury - zazwyczaj decyzja jest pierwsza. Na podstawie klasyfikacji działalności, o której mowa w decyzji, można określić czy pozwolenie zintegrowane będzie wymagane czy nie."