wtorek, 21 kwietnia 2015

Zaskakujący finał wyborów sołeckich w Dopiewie (4) - przyspieszająca erozja moralna władz Gminy?


Muszę się uderzyć w piersi i przyznać, że wiara, iż po wyborach w systemie kierowania Gminą nastąpią pozytywne zmiany, była samooszukiwaniem się. Ostatnie wydarzenia jednoznacznie świadczą, że sprawy idą w złym kierunku, a arogancja obecnych włodarzy zaczyna przerastać wszystko to, co miało miejsce w poprzednich kadencjach – nawet w okresie rządów Andrzeja Strażyńskiego. Odnoszę wrażenie, że tworzy się, a raczej już ukształtowała się grupa trzymająca władzę. Niestety, przy aktywnym udziale mieszkańców, którzy robią wszystko, aby to zadanie naszym włodarzom ułatwić.

Zacznijmy od teorii. Zgodnie z Konstytucją RP:
„Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” - art. 30,
Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd” – art. 45 ust. 1,
Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym” – art. 47,
Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy” – art. 63.

Tyle mówią szczytne hasła i ideały. A jak to wygląda w gminie Dopiewo, a nawet szerzej, w województwie wielkopolskim? Jak się okazuje, coraz częściej prawa są łamane, a godność osobista naruszana. Przykładem może być złożony przez jedną z mieszkanek gminy Dopiewo protest wyborczy oraz reakcja władz samorządowych i sądowniczych. Temat ten został częściowo omówiony przeze mnie w postach – link1 link2. Dziś zajmiemy się reakcją organów odpowiedzialnych za przestrzeganie i stanowienie prawa.

W mojej ocenie potraktowanie, przez Radę Gminy oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, protestu wyborczego dotyczącego wyborów sołeckich w Dopiewie, złożonego przez mieszkankę Gminy, jest skandaliczne. Aby ułatwić Czytelnikom zrozumienie moich wniosków, przytoczę treść odpowiedzi, jakie otrzymała skarżąca.

Z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, z datą 17 kwietnia 2015 r. wysłano pismo o następującej treści:
Rada Gminy Dopiewo
Wojewódzki Sad Administracyjny Wydział II w Poznaniu zgodnie z art. 54 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. z 2012 r. poz. 270) przesyła w załączeniu pismo … nazwane protest wyborczy jako mylnie skierowane bezpośrednio do Sądu. Skarżąca otrzymała pismo do wiadomości – przypis autora.

Rada Gminy Dopiewo wysłała z kolei do skarżącej pismo z datą 15 kwietnia 2015 r. o następującej treści:
Pani …
Odpowiadając na pismo z dnia 3 kwietnia br. dotyczące naruszenia zasad przebiegu wyborów sołeckich w miejscowości Dopiewo w dniu 20 marca 2015 r. informuję, że Rada Gminy nie jest organem uprawnionym do badania prawidłowości przebiegu wyborów sołeckich. Z posiadanych informacji oraz treści pisma wynika, że skierowała Pani podobne wystąpienie także do innych organów, stąd nie zachodzi konieczność przekazania sprawy. Pismo Rady Gminy podpisał wiceprzewodniczący RG Wojciech Dorna.

Wniosek jaki nasunął mi się po lekturze obu pism, jest jeden – oba organy mogły działać w porozumieniu, i z wyjątkowym nasileniem złej woli. Co prawda trudno byłoby udowodnić działanie w złej woli i do tego z premedytacją, jednak pewne symptomy świadczą o tym, że sytuacja taka jest teoretycznie możliwa.
Pismo WSA przygotowane było 2 dni po odpowiedzi Rady Gminy. Tak więc, Sąd mógł wiedzieć, że Rada zlekceważyła protest i dlatego poinformował o przekazaniu sprawy do Rady.

WSA starał się zachować pozory praworządności powołując się na przepis prawny, moim zdaniem całkowicie chybiony. Art. 54 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi dotyczy skargi na działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania organu administracyjnego. Tu taki przypadek nie zachodzi, ponieważ był to protest wyborczy, a nie skarga na działanie organu. Do tego skarżąca wyraźnie zaznaczyła, że kieruje protest do sądu ze względu na brak uregulowań legislacyjnych w statucie sołectwa. W tej sytuacji, zgodnie z dostępnym orzecznictwem sądów administracyjnych, właściwy dla miejsca sąd jest zobowiązany rozpatrzyć protest.

Natomiast Rada Gminy w swojej odpowiedzi nie wysiliła się, nawet na powołanie jakiegokolwiek przepisu sankcjonującego, przy odmowie zbadania zasadności protestu wyborczego. Jest to nie tylko naruszenie praw obywatelskich, zagwarantowanych przez Konstytucję, ale i godności osobistej osoby skarżącej. Tym samym Rada Gminy złamała wszelkie zasady praworządności.
To, co w mojej ocenie jest najbardziej skandaliczne, a co równocześnie sugeruje podejrzenie zmowy obu organów, to próba zablokowania możliwości odwoławczych. Oba pisma tak się nawzajem uzupełniają, że nie dają skarżącej żadnej możliwości odwołania się. Jest to ewidentne naruszenie art. 45 ust. 1 Konstytucji RP.
Cel, jaki przyświecał obu organom, tzn. Radzie Gminy i WSA, jest oczywisty. Chodziło o zniechęcenie skarżącej do podejmowania dalszych działań w sprawie protestu wyborczego.

Jeżeli do tego dodamy bliskie powiązania pomiędzy przedstawicielami organów wszystkich szczebli władz lokalnych – gminnych, powiatowych i wojewódzkich – to wnioski nasuwają się same. Obywatel w starciu z władzami nie ma żadnych szans – szczególnie w gminie Dopiewo. Naszym włodarzom wydaje się sprawą wręcz niewyobrażalną, żeby zwykły mieszkaniec miał czelność podważać jedyne słuszne decyzje i protestować przeciwko wyborowi człowieka należącego do komitetu „Szansa dla Gminy”.

Byłoby niesprawiedliwością rozszerzanie tej opinii na wszystkie samorządy. W podobnej sprawie w gminie Czerwonak, tamtejsza Rada Gminy podeszła do sprawy profesjonalnie i bez niezdrowych emocji. Protest rozpatrzony został przez Komisję Rewizyjną, a stosowną uchwałą nr 49/VI/2015 Rada Gminy unieważniła wybory – link. Jak więc widać, gmina Dopiewo staje się powoli czarną dziurą na mapie nie tylko województwa, ale i całego kraju.
Co najbardziej bulwersujące, skarżącą próbuje się ośmieszać w mediach lokalnych. Mam tu na myśli forum Moje Dopiewo, z informacji które przekazywane są przez mieszkańców Gminy - administrator współpracuje z władzami. W dniu wczorajszym opublikował kolejny komentarz oczerniający osobę, która ośmieliła się podważyć „krystaliczny” obraz samorządu lokalnego. Tym razem oszczerca nie występuje jako „pawelek” ale „janina” – link. A numery „pawełka” ze znikającymi lub przerabianymi tekstami na Forum (w zależności od potrzeb) zauważyli już chyba wszyscy Czytelnicy, bo bardzo wiele osób zadeklarowało podesłanie oryginalnego wpisu w/w w tej sprawie - link.

Ponieważ wpis "janiny" zniknął, w załączeniu podaję jego treść, skopiowaną ze strony Mojego Dopiewa:
"jakos nie widze tej pani na stanowisku sołtysa- czyli jakby nie było stanowisku wymagającym zaufania państwowego- skoro sama prywatnie od wielu wielu lat toczy wojny domowe ze swoją szwagierką na jednej działce. takiego sołtysa nie chiałabym miec." - pisownia oryginalna

Nie wiem, jakie kroki podejmie osoba, której prawa obywatelskie i godność osobista w tak ewidentny sposób zostały podeptane – w omówionej sytuacji trudno mówić tylko o naruszeniu praw. Mam nadzieję, że się tak łatwo nie podda. Tylko dzięki takim inicjatywom  i uporowi jednostek, można liczyć, że kiedyś zaczniemy wracać do normalności. Niestety, większość mieszkańców wychodzi z założenia, że nic się nie da zrobić i trzeba pogodzić się z realiami.

Przykładów na erozję władz gminy Dopiewo pojawia się coraz więcej. Kolejnym może być ponowne uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego w Więckowicach. Mimo, iż uchwała została podjęta z ewidentnym naruszeniem procedur, wynikających z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - plan 16 kwietnia 2015 r. został opublikowany w Dzienniku Urz. Woj. Wielkopolskiego.

Przykładem niemocy społeczeństwa może być dyskusja na forum Moje Dopiewo w sprawie lokalizacji komisariatu policji w Dopiewie - link. Częściowo temat został przeze mnie omówiony tu – link. W dyskusji prym wiodą dwaj czołowi pieniacze gminni, występujący tym razem jako „baron” i „janina”. Za wszelką cenę próbują udowodnić, że tylko władza ma rację. Jak się wydaje, decyzję o lokalizacji komisariatu podjęto bez żadnego rozeznania potrzeb, zgodnie z kryteriami stosowanymi w poprzedniej epoce. Na podobnej zasadzie przed 1989 rokiem decydowano o lokalizacji sztandarowych inwestycji jak Huta Warszawa (mimo, iż w stolicy nie było kopalni węgla ani rud żelaza), Nowej Huty w Krakowie i setek innych zakładów. Jak wynika z informacji, opublikowanej w „Szansie dla Gminy” o lokalizacji komisariatu w Dopiewie zadecydowali: wójt Adrian Napierała, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, radny powiatowy Andrzej Strażyński oraz przedstawiciele komendy miejskiej i wojewódzkiej policji. Do policji nie mam pretensji – nie znając szczegółowo lokalnych uwarunkowań, trudno im było się odnieść do proponowanej lokalizacji. O budowie komisariatu w Dopiewie z pewnością zadecydował głos przedstawicieli Gminy.

Obawiam się, że budowa komisariatu w Dopiewie będzie realizowana wyłącznie z powodów prestiżowych. Przedstawiona na forum Moje Dopiewo przez gminnych klakierów, argumentacja jest wyjątkowo słaba. Twierdzenie, że komisariat musi powstać w Dopiewie, przy równoczesnym podkreślaniu o braku informacji nt. statystyk, dotyczących przestępczości, jest biciem piany. Argumenty klakierów za powstaniem komisariatu są w zasadzie trzy:
-        Gmina jest właścicielem gruntu, dlatego koszty będą niższe. Dodam tylko, że Gmina posiada grunty również w Żarnowcu i Zborowie – może tam zbudować komisariat?
-        Komisariat gminy Tarnowo Podgórne funkcjonuje w siedzibie Gminy, a nie np. w Przeźmierowie. Argument mocno naciągany - Tarnowo Podgórne leży przy głównej drodze, skąd bardzo łatwo dojechać w każde miejsce Gminy. A z Przeźmierowa do Ceradza Kościelnego jest 16 km. Z kolei do Poznania bardzo blisko. Poza tym na razie komisariat obsługuje 3 gminy, a Tarnowo Podgórne ma optymalną lokalizację. Przywołano jako przykład również Stęszew, jako siedzibę komisariatu. W Stęszewie mieszka ok. 40% mieszkańców gminy i absurdem byłoby lokowanie komisariatu we Wronczynie czy Strykowie.
-        brak w Dąbrówce terenów na lokalizację komisariatu – oczywiste kłamstwo.

Jest w Dąbrówce teren, który Gmina może nieodpłatnie przejąć, niestety nie potrafi się dogadać z właścicielem. Chodzi o nieruchomości kolejowe wzdłuż ul. Kolejowej – od ul. Poznańskiej do stacji PKP w Palędziu. Podobny teren w Dopiewie, wraz z budynkiem stacji, Gmina przejęła nieodpłatnie. W Palędziu ponoć na przeszkodzie podpisania porozumienia z PKP stoją lokatorzy, zamieszkujący w budynku stacji. Wymieniony przeze mnie teren ma powierzchnię przekraczającą 1,5 ha. Ponadto nieruchomość podzielona jest na kilka części – budynek stacji leży na odrębnej działce. Główna część nieruchomości ma długość ok. 300 m, a szerokość 47 do 52 m. Przy odpowiednim zagospodarowaniu znalazłoby się miejsce nie na jeden, ale 5 komisariatów. Największym problemem jest brak woli ze strony władz Gminy na przejęcie terenu, ale nie tylko. Gdzie jest wicemarszałek Wojciech Jankowiak, który ponoć na co dzień zajmuje się sprawami kolejnictwa? Gdzie jest radny powiatowy Andrzej Strażyński, który deklaruje zajęcie się sprawami bezpieczeństwa w gminie Dopiewo?

Lokalizacja komisariatu przy stacji Palędzie, byłaby moim zdaniem, najlepsza. Dojazd w najdalszy kraniec Dąbrówki zajmowałaby nie więcej niż 1-2 minuty. Uruchomienie drogi wzdłuż torów, chociażby od Dopiewca do oczyszczalni ścieków, zwiększyłaby mobilność i dostępność patroli, wyjeżdżających z ul. Kolejowej. A wbrew temu, co próbują udowodnić klakierzy, czas dojazdu ma w wielu przypadkach podstawowe znaczenie. Przypuszczam, że sama obecność komisariatu w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli deweloperskich, działałaby na potencjalnych sprawców, odstraszająco. Jak widać, najłatwiej jest iść po najmniejszej linii oporu i mówić, że lokalizacja komisariatu w Dopiewie jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Myślę, że mieszkańcy Dąbrówki powinni podjąć działania w tym zakresie. Z pewnością ciężar spadnie jak zwykle na p. Krzysztofa Kołodziejczyka – Radni Dąbrówki mają „ważniejsze” sprawy na głowie. Chociaż radna Marta Jamont, w wywiadzie dla „Szansy dla Gminy” (7/2014) powiedziała: „Nadal deklaruję ścisłą współpracę z mieszkańcami a dostrzegam coraz częściej taką potrzebę – będę wnioskować o organizowanie konsultacji społecznych w kluczowych dla Dąbrówki czy pozostałych miejscowości sprawach.” Jak na razie, deklaracja całkowicie bez pokrycia.
A ja od razu zaznaczam, że jako mieszkanka Dopiewa, nie zamierzam niczego inicjować. Ograniczę się jedynie do wsparcia merytorycznego i duchowego.

I tu dochodzę do puenty. Z wypowiedzi jednego z komentatorów wątku na Moim Dopiewie wynika, że nie wierzy on w jakąkolwiek możliwość wpływania przez społeczeństwo na decyzje władz - link. Dobrze, że chociaż publicznie przedstawił swoją opinię. Większość osób, którym działania włodarzy nie odpowiadają, ogranicza się wyłącznie do narzekania w gronie rodziny i znajomych. Jeżeli nastawienie społeczne się nie zmieni, to trzeba liczyć się z tym, że obecna ekipa zakotwiczy w Gminie na wiele lat, a poszczególne osoby funkcje będą sprawować dożywotnio, jak to ma miejsce w niektórych sołectwach.

P.S. Uważam, że lokalizacja komisariatu jest zbyt ważna, aby pozostawić ją kilku osobom z towarzystwa wzajemnej adoracji o wątpliwych kompetencjach. Należy przypomnieć, że były wójt Andrzej Strażyński, jak i radny Leszek Nowaczyk – odpowiadają za błędną politykę przestrzenną Gminy w ostatnich latach ub wieku i pierwszych obecnego.
Taki komisariat będzie funkcjonował przez kilkadziesiąt lat, a nie jako obiekt tymczasowy. Dlatego należy doprowadzić do zorganizowania konsultacji społecznych. Jeżeli konsultacje zorganizowano w temacie lokalizacji punktów przesiadkowych, gdzie sprawa jest przesądzona, to tym bardziej konieczne są w przypadku jednego z najważniejszych obiektów użyteczności publicznej. W wywiadzie udzielonym w listopadowym wydaniu „Szansy dla Gminy”, jeszcze przed wyborami, wójt Adrian Napierała deklarował organizowanie konsultacji społecznych  w przypadku „kluczowych decyzji”. Myślę, że sprawa lokalizacji komisariatu do takich decyzji należy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Zbyt wielu naiwnie wierzy, że jakość życia zależy w 90% od osobistego sukcesu, no i może w jakiś 10% od odpowiednio skreślonej karty do głosowania. Sprawy publiczne są traktowane jako trzecio-, jak nie czwartorzędne w hierarchii spraw ważnych. Obywateli ci u nas jak na lekarstwo. No i w efekcie, władza "żyje" jak przysłowiowy pączek w maśle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypowiem się w sprawie protestu wyborczego i musi paśc " a nie mówiłem".
    Współdziałania organów w tej sprawie bym nie wykluczał, bo odczułem już to
    kiedyś na własnej skórze. Jednak proceduralnie sąd tutaj się broni, a osoba wnosząca protest dała pretekst do oddalenia sprawy.
    Natomiast taka odpowiedź Rady Gminy jest nie do przyjęcia. To do organu
    należy właściwe zakwalifikowanie pisma. Jeżeli uważa się za niewłaściwy
    w sprawie, to przekazuje temu kto w ocenie organu jest właściwy. Nic z tego organu nie zwalnia i to co jest w odpowiedzi, to zwykłe pitu, pitu.
    Obojętnie
    jak autorka nazwała pismo. O jego charakterze decyduje bowiem treśc a nie tytuł. W mojej ocenie powinno byc zakwalifikowane jako wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Zgadzam się, że to blokowanie możliwości
    odwoławczych, ale Rada pójdzie w zaparte a z koniem trudno się kopac.
    Możliwości widzę dwie: 1) Rezygnacja z protestu,
    2)Rozpoczęcie od nowa polegające na sformułowaniu prawidłowego wezwania do usunięcia naruszenia prawa w trybie art.101 usg. Ktoś tam gdzieś pisał o jakimś terminie 14 dni, ale to zwykłe pierdoły wychodzące z UG.
    Wówczas jeżeli organ udzieli odpowiedzi, ale bez realizacji postulatów skarżącego, w terminie 30 dni wnosimy skargę do WSA. Jeżeli nas olewa, to mamy 60 dni liczone od
    wniesienia wezwania. Z tego co pamiętam termin między 30 a 60 jest
    bezpieczny. Taktyka gminnych prawników jest prosta ja budowa cepa-to
    gra na zmęczenie i znięchęcenie przeciwnika. Uciekają się też do metody
    , którą nazywam roboczo "rżnięciem głupa" i tak jest w tym przypadku.
    Melchiorze zobaczymy jak Ci pójdzie 23 bm z silniejszym przeciwnikiem. :)

    OdpowiedzUsuń