sobota, 7 stycznia 2017

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – nowa odsłona (10) – Dopiewo



Dzisiaj chcę przekazać kilka spostrzeżeń, dotyczących „stolicy” naszej Gminy. Jak wiadomo, Dopiewo nie prezentuje się okazale, szczególnie jego centrum – mam tu na myśli ul. Wyzwolenia. Wynika to jednak z czynników historycznych, a władze mają dość ograniczone możliwości poprawy estetyki tej ulicy ze względu na fakt, iż większość nieruchomości stanowi własność prywatną.
W tej sytuacji można by oczekiwać, że tam, gdzie to jest możliwe, włodarze dołożą starań, aby tworzyć ład przestrzenny. O tym, że tak nie jest, opowiem trochę później.


Na początek muszę podjąć polemikę z redaktorką „Pulsu Gminy”, Agnieszką Wilczyńską. W jednym z ostatnich artykułów stwierdziła ona, że inwestycje gminne w 2016 r. realizowane były na „chybił-trafił”. Nie mogę się z tym zgodzić, ponieważ lista inwestycji z pewnością była przemyślana i uzgodniona. Problem w tym, że przy ustalaniu zakresu zadań kierowano się nie tyle rzeczywistymi potrzebami i zdrowym rozsądkiem, ale kumoterstwem, układami i powiązaniami rodzinno-sąsiedzko-biznesowymi. A także, co szczególnie było widoczne w samym Dopiewie, dodatkowo kierowano się budowaniem poparcia na poczet kolejnej kampanii wyborczej. W wielu przypadkach, o których pisałam kilkakrotnie, można mówić wręcz o niegospodarności.

Dzisiaj kolejny przykład takiego, co najmniej zastanawiającego, wyboru zadań. Postanowiłam odwiedzić ulice: Klonową, Wierzbową i Lipową w Dopiewie. Są to stosunkowo nowe drogi, nie mające nawet 10 lat. Najstarszą jest ul. Klonowa, najmłodszą ul. Wierzbowa. Tylko część nieruchomości przy tych drogach jest zabudowana, a jeszcze mniejsza ilość zamieszkana. Pomijam tu sprawę, ile osób jest w tym rejonie zameldowanych. W największym stopniu zabudowane są ulice: Klonowa i Lipowa.
To co mnie najbardziej zaskoczyło, to oświetlenie drogowe, zainstalowane na w/w ulicach. Wydawać by się mogło, że oświetlenie buduje się w pierwszej kolejności na drogach najstarszych i w największym stopniu zagospodarowanych. Otóż nic bardziej mylnego.
Na ul. Klonowej, najstarszej i najbardziej zabudowanej, zainstalowane są 4 lampy.
Natomiast na ul. Lipowej, zabudowanej w niewiele mniejszym stopniu, co ul. Klonowa, zlokalizowane są raptem 3 lampy. Co ciekawe, w części środkowej ulicy, najgęściej zabudowanej, nie ma ani jednego punktu oświetleniowego.
Za to na ul. Wierzbowej, najmłodszej i w najmniejszym stopniu zabudowanej, zainstalowano aż 7 lamp ulicznych. Część z nich stoi w miejscach, gdzie nie ma żadnego budynku mieszkalnego, natomiast 2 zamontowano poza terenem zabudowy i oświetlają gołe pole. Czyżby rolnik, użytkujący tamtejszy grunt, miał problem z dojazdem i trzeba mu było oświetlić drogę?
Dodam na koniec, że z omówionych dróg najdłuższa jest ul. Klonowa a najkrótsza ul. Wierzbowa. 
Czy taki sposób realizacji inwestycji komunalnych można potraktować jako działanie na chybił-trafił? – raczej nie. Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś miał lepsze dojście do decydentów, niż pozostali mieszkańcy.

Druga sprawa, którą dotychczas pomijałam w swoich komentarzach, to wąskie gardło ul. Sokołów w Dopiewie. Temat ten pojawi się przy przygotowaniu projektu budowlanego – budowę ulicy zaplanowano na 2017 r..
Otóż ul. Sokołów stanowić będzie kolejną kuchę na niesławnej liście drogowych bubli w gminie Dopiewo. W tym wypadku jednak nie można winić wójta Adriana Napierały, ale jego poprzedniczkę oraz urzędników, podejmujących decyzję w sprawie budowy gimnazjum.
Gigantomania tak zaślepiła ówczesnych decydentów, że zapomnieli o drobnym szczególe, iż gimnazjum przylegać będzie nie tylko do ul. Łąkowej, ale i ul. Sokołów.
Odcinek ul. Sokołów od ul. Poznańskiej do ogrodzenia boiska przy gimnazjum, objęty jest planem zagospodarowania i zgodnie z jego ustaleniami ma 10 m szerokości. Ostatnia część, o długości ok. 100 m ma zaledwie 5,5 m szerokości, natomiast samo przewężenie będzie miało ok. 40 m długości. Poszerzenie tego odcinka w obecnej sytuacji raczej nie wchodzi w grę, ponieważ wymagałoby likwidacji części boiska szkolnego. A zgodnie z zapisem w uchwale budżetowej na ul. Sokołów planowana jest budowa chodnika. Czy w tej sytuacji będzie to kolejny chodnik, kończący się na płocie? – kilku takich Gmina już się dorobiła. Nie wiem, kto odpowiada za ten kolejny już bubel? Być może w euforii, jaka panowała w tym czasie, po zatwierdzeniu decyzji o budowie gimnazjum, nikogo nie obchodziły takie szczegóły, jak parametry dróg dojazdowych do obiektu.
Nurtuje mnie pytanie, jak Urząd ma zamiar rozwiązać organizację ruchu na tym odcinku? Może wprowadzi, podobnie jak na ul. Jaworowej w Skórzewie ruch jednokierunkowy? A z kolei, jeżeli szerokość jezdni umożliwi ruch dwukierunkowy, to zabraknie miejsca na pobocze i ewentualny chodnik.

Wprowadzanie takich rozwiązań (miejscowe przewężenia) mogę zrozumieć, jeżeli droga powstaje w starej, chaotycznej zabudowie, do tego pełni funkcję drogi dojazdowej a jej poszerzenie wymagałoby dokonania wyburzeń. Coraz częściej jednak sytuacja taka ma miejsce, gdzie możliwe są inne, właściwe rozwiązania. Ul. Sokołów będzie stanowiła kolejny, obok ul. Jaworowej w Skórzewie i skrzyżowania ul. Polnej i Tysiąclecia w Dopiewie, przykład nieudolności osób, odpowiedzialnych za politykę przestrzenną w Gminie. Jak wiadomo, kierownikiem jednostki jest wójt i to do niego należy ostatnie zdanie, a zarazem to on ponosi odpowiedzialność.

Na koniec jeszcze raz muszę się wypowiedzieć na temat drogi wewnętrznej przy szkole i przedszkolu przy ul. Bukowskiej w Dopiewie. O moich wątpliwościach na temat organizacji ruchu w tym obszarze można przeczytać tutaj - link. Okazuje się, że pośpiech nie zawsze wychodzi na dobre. Prawdopodobnie Urząd chciał zatrzeć poprzednie złe wrażenie – parking, zamiast w czasie letnich wakacji, budowano w trakcie roku szkolnego – i poprawki postanowiono wykonać pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem. Niestety, oznakowanie poziome wykonywane było w niesprzyjających warunkach – było zimno a jezdnia była mokra. Już po kilku dniach farba na pasach dla pieszych zaczęła odchodzić płatami. Może to znak, że sposób organizacji ruchu należy jeszcze raz przeanalizować. Zauważyć można również patrole policji, które zaczynają legitymować kierowców. Obawiam się, że wprowadzenie ruchu jednokierunkowego (zakaz wjazdu od strony ul. Polnej), nie wszystkim przypadło do gustu.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz