niedziela, 1 stycznia 2017

Pytanie noworoczne do Wójta gminy Dopiewo Adriana Napierały – gdzie są specjaliści, obiecani w kampanii wyborczej?



Rozpoczynamy dzisiaj kolejny rok kalendarzowy i w związku z tym chciałabym swoją aktywność rozpocząć od pozytywnych informacji. Nie jest to łatwe w naszej Gminie, totalnie spacyfikowanej przez KWW Szansa dla Gminy - ale mimo to, spróbuję. Zajmę się analizą pracy naszych urzędników, na przykładzie parkingu przy szkole podstawowej w Dopiewie.
Stali Czytelnicy mojego Bloga zapewne pamiętają, że idea likwidacji kotłowni węglowej i zagospodarowania terenu pomiędzy ulicami Polną i Bukowską, propagowana była przeze mnie od dawna i wiązała się m.in. z ewentualną rozbudową szkoły.


Pomysł ten został kompletnie zignorowany przez byłą wójt Zofię Dobrowolską, która z niemal obsesyjnym zacięciem, doprowadziła do budowy nowego, tak naprawdę niepotrzebnego gimnazjum przy ul. Łąkowej w Dopiewie.
Dopiero w kadencji wójta Adriana Napierały udało się doprowadzić do likwidacji kotłowni i w miarę racjonalnego zagospodarowania terenu wokół szkoły i przedszkola.
Niestety, realizacja tego zamierzenia nie obyła się bez problemów, o czym kilkakrotnie pisałam. Mimo, iż inwestycja była niewielka i można ją było z powodzeniem przeprowadzić w okresie letnich ferii, została zakończona rzutem na taśmę dopiero 14 października br.
Radość była przedwczesna, ponieważ wkrótce okazało się, że teren parkingu wymaga kilku kolejnych przeróbek. Niedoróbki te można częściowo usprawiedliwić, ponieważ niektóre z nich ujawniają się dopiero po zakończeniu inwestycji. Co ważne, usterki te usunięto w czasie przerwy świątecznej, a nie jak to przedtem miało miejsce, w trakcie zajęć szkolnych. Nie chcę przesądzać, ale być może jest to zasługa nowej kierowniczki referatu inwestycji Aleksandry Rutyny, która przejęła pałeczkę po dość nieudolnych rządach swojego poprzednika.
Na tym jednak pozytywy się kończą.

Urzędnicy, chcąc zapewnić maksymalny komfort i bezpieczeństwo użytkowników parkingu, chyba wylali dziecko z kąpielą.
Na temat radosnej twórczości urzędników, a także znacznej części mieszkańców, dotyczącej oznakowania dróg w gminie Dopiewo i nie tylko, pisałam kilkakrotnie link1 link2 link. Jak się okazuje, niewiele się w tym temacie zmieniło.

Zdaję sobie sprawę, że prawo o ruchu drogowym oraz związane z nim przepisy wykonawcze, to dość obszerna dziedzina wiedzy. Oprócz ustawy prawo o ruchu drogowym obowiązuje Rozporządzenie z 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych - link, które doczekało się 8 nowelizacji oraz Rozporządzenie z 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych... - link, które było nowelizowane 11 razy. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, Wójt Gminy ma problem z pozyskaniem w tej dziedzinie specjalisty – świadczą o tym kolejne konkursy. Myślę, że w tej sytuacji należałoby skorzystać z pomocy specjalistów z zewnątrz.
Zgodnie z prawem o ruchu drogowym, zarządcą ruchu na drogach gminnych jest starosta. Dotychczasowe „sukcesy” w tej dziedzinie na terenie gminy Dopiewo świadczą, że nie tylko Wójt gminy Dopiewo (jako zarządca dróg gminnych) ale i Starosta Poznański (jako zarządca ruchu na drogach gminnych) - mają problem z ogarnięciem tematu. Może więc, do tematu powinien włączyć się Wojewoda? - który, zgodnie z art. 10 ust. 2 prawa o ruchu drogowym, sprawuje nadzór nad zarządzaniem ruchem na drogach.

Przejdźmy jednak do sprawy, która jest tematem mojego postu, tj. organizacji ruchu w rejonie zespołu szkolno-przedszkolnego przy ul. Bukowskiej w Dopiewie. Teren ten obejmuje przejazd (łączący ul. Polną z ul. Bukowską), miejsca parkingowe oraz zatokę autobusową z przystankiem. W założeniu miał służyć przede wszystkim dzieciom i młodzieży, uczęszczającym do placówek oświatowych oraz ich opiekunom i nauczycielom. W równym jednak stopniu zaczął służyć okolicznym mieszkańcom, jako skrót pomiędzy ulicami Polną i Bukowską. Niestety, wielu kierowców ignoruje zasady bezpieczeństwa i kultury jazdy - dlatego zapewne Urząd Gminy postanowił wprowadzić zmiany, mające na celu uspokojenie ruchu.

Urzędnicy chyba jednak rozpędzili się i wprowadzili zasady, stojące wobec siebie w wyraźnej sprzeczności. Zgodnie z art. 8 ust. Ustawy o drogach publicznych, omawiany teren jest zaliczony do kategorii dróg wewnętrznych. W tym przypadku obowiązują trochę inne zasady oznakowania dróg, głównie w zakresie kompetencji. Nie oznacza to jednak dowolności – oznakowanie musi być zgodne z obowiązującymi przepisami.
Na całym omawianym terenie wprowadzono tzw. strefę zamieszkania (znak D-40), w której obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, m.in. takie, że piesi mają pierwszeństwo przed pojazdami oraz to, że w obrębie strefy nie ma potrzeby stosowania dodatkowego oznakowania. Można z tego wyciągnąć dość jednoznaczny wniosek, że piesi mogą poruszać się po całej szerokości drogi. Wymusza to zresztą sposób zagospodarowania terenu – aby dojść do miejsca zaparkowania pojazdu, trzeba korzystać z jezdni.

Urzędnicy postanowili jednak, być bardziej papiescy od papieża i wewnątrz strefy zamieszkania wprowadzili dodatkowo 3 przejścia dla pieszych (znak P-10). Znak ten wprowadza się w celu oznaczenia powierzchni jezdni, przeznaczonej do poprzecznego ruchu pieszych. Zastosowanie tego oznakowania stoi więc w sprzeczności z wyznaczeniem strefy zamieszkania, w której piesi mogą korzystać z całej szerokości drogi.
Ktoś może powiedzieć, że niepotrzebnie czepiam się szczegółów. Być może, ale problem pojawi się, gdy dojdzie do wypadku pojazdu z udziałem pieszego, poza przejściem dla pieszych, gdy trzeba będzie wskazać winnego. W takiej sytuacji kierowca będzie twierdził, że winny jest pieszy, gdyż przechodził przez jezdnię poza wyznaczonym przejściem. Z kolei pieszy może uważać, że wina leży po stronie kierowcy, ponieważ poruszał się w strefie zamieszkania, gdzie piesi mają pierwszeństwo przed pojazdami. Co najciekawsze, obie strony będą miały rację. Tak więc, ostatecznie winny okaże się zarządca drogi, który ją oznakował.
To takie moje największe zastrzeżenie dotyczące oznakowania tego terenu przyszkolnego. Są jeszcze i inne.

Zgodnie z przepisami minimalna szerokość przejścia dla pieszych wynosi 4 m. Żadne z trzech nowych przejść nie spełnia tego wymogu – ich szerokość waha się od 2,0 do 2,7 m.
Kolejne zastrzeżenie to zwiększająca się liczba znaków i tabliczek na ul. Polnej w Dopiewie w sąsiedztwie przedszkola. Obecnie osoby jadące ul. Polną w kierunku ul. Tysiąclecia mają przed sobą, na przestrzeni kilkudziesięciu metrów - 6 znaków, umieszczonych na 4 słupkach. Minimalna odległość pomiędzy słupkami powinna wynosić 10 m, a w jednym przypadku jest to tylko 5 m. Mam wątpliwości czy taka ilość znaków jest potrzebna? – wymagałoby to jednak zmiany organizacji ruchu w całym rejonie. Ponadto znaki można umieszczać po kilka na jednym słupku, i to zarówno w pionie, jak i poziomie.
Również w niektórych przypadkach nie jest spełniony wymóg zachowania odległości min. 0,5 m pomiędzy znakiem a krawędzią jezdni.

Zastanawia mnie ponadto, jak zareagują mieszkańcy na wprowadzony zakaz wjazdu na parking przy przedszkolu od strony ul. Polnej (znak B-2). Jest to skądinąd ograniczenie słuszne – pytanie, czy będzie respektowane? Osoby z ul. Leśnej, Tysiąclecia, Sportowej lub Polnej, odwożące dzieci do szkoły i przedszkola, będą zmuszone do objazdów ul. Wyzwolenia, Słoneczną i Bukowską. Aby wyegzekwować zakaz, prawdopodobnie konieczne będą patrole Policji lub Straży Gminnej.

Podsumowując, trzeba powiedzieć, że oprócz planowania przestrzennego również drogownictwo jest tą dziedziną, która w gminie Dopiewo pozostawia wiele do życzenia. Gdzie są ci specjaliści, których obiecywali w kampanii wyborczej wójt Adrian Napierała i radny Sławomir Kurpiewski? Czyżby popyt na nich przekraczał podaż? A może zatrudnieni w Urzędzie Gminy pracownicy, wreszcie wzięliby się do pracy? Na początek proponuję wydrukowanie ustawy prawo o ruchu drogowym oraz rozporządzeń wykonawczych i umieszczenie ich na centralnym miejscu biurka osoby zajmującej się drogami publicznymi. Jednym egzemplarzem powinien dysponować również wójt Adrian Napierała, aby nie wprowadzać w błąd interesantów - link.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz