Gmina Rokietnica sprawia wrażenie
społeczności najbardziej pokrzywdzonej przez los. Na władze, jak i mieszkańców
spadają wszystkie możliwe klęski, a każda sprawa urasta do rangi
nierozwiązywalnego problemu. Co w tej sytuacji mają powiedzieć mieszkańcy
Filipin, którzy zmagają się z 24-tym w tym roku tajfunem?
Tematem, z którym od lat nie mogą sobie poradzić władze
Gminy, jest problem parkowania samochodów na ul. Szkolnej w Rokietnicy, w
sąsiedztwie szkoły podstawowej i przedszkola. Sprawa ta pojawiła się na
forum Rokietnica.pl - link
chociaż zgłaszana była już od dłuższego czasu. Co ciekawe, w bezpośrednim sąsiedztwie
mieszka wójt Bartosz Derech, któremu ten problem zupełnie nie przeszkadza. A
sprawę można rozwiązać dość szybko i radykalnie. Aby nie być gołosłowną,
posłużę się konkretnym przykładem.
Do ubiegłego roku podobny problem występował na ul. Bukowskiej
w Dopiewie, w sąsiedztwie zespołu przedszkola, szkoły podstawowej i
gimnazjum. Różnica polegała na tym, że kierowcy parkowali na jezdni, blokując
drogę na odcinku kilkuset metrów. Sytuacja taka miała miejsce codziennie przed
godziną 8 rano oraz w czasie zebrań rodziców w szkole w godzinach
popołudniowych i wieczornych. Należy zaznaczyć, że w sąsiedztwie szkoły w
Dopiewie, podobnie jak w Rokietnicy, brak większej ilości miejsc parkingowych.
Notoryczne blokowanie ulicy było uciążliwe dla innych użytkowników ul.
Bukowskiej, drogi powiatowej, jak również dla osób mieszkających w sąsiedztwie
szkoły. Na ich wniosek ZDP ustawił znaki B-36 (zakaz zatrzymywania się). Znaki
te, jak było do przewidzenia, zostały przez rodziców, dowożących dzieci do
szkoły, całkowicie zignorowane. Urząd w tej sytuacji wysłał do akcji straż
gminną. Wystarczyły 2 lub 3 patrole i sytuacja radykalnie się zmieniła. W
chwili obecnej żaden rodzic nie zaparkuje samochodu przed szkołą. Jedynie
nieliczni odważają się zatrzymać pojazd na kilka sekund, aby wysadzić dziecko.
Problem udało się rozwiązać m.in. dlatego, że pod szkołę zazwyczaj podjeżdżają
codziennie te same osoby. Szybko zorientowały się, że władze Gminy będą
bezwzględnie egzekwować zakaz i w tej chwili tylko osoby niezorientowane decydują
się go łamać. Co prawda Urząd Gminy interweniował tak stanowczo nie z własnej woli.
Niewątpliwie pomógł fakt, że w sąsiedztwie szkoły mieszka rodzina wicemarszałka
województwa wielkopolskiego i to prawdopodobnie jego interwencja przyspieszyła
rozwiązanie problemu.
Podobnie radykalnie można rozwiązać sprawę niewłaściwego parkowania na
ul. Szkolnej w Rokietnicy. Co prawda Gmina nie posiada straży gminnej,
można jednak wykorzystać poznańską drogówkę.
Do rozwiązania problemu musiałyby
włączyć się 3 instytucje: Zarząd Dróg Powiatowych, Urząd Gminy i Policja.
Zarząd Dróg Powiatowych, jako zarządca
drogi, winien przygotować projekt organizacji ruchu i na tej podstawie
prawidłowo oznakować miejsca, gdzie wolno się zatrzymać, a gdzie obowiązuje
zakaz. Reszta należy do Urzędu Gminy i Policji.
Kilka lat temu powstał pomysł,
popierany przez byłego sekretarza Leszka Skrzypińskiego oraz część radnych, aby opłacić dodatkowe patrole poznańskiej
drogówki. Kwota nie była oszałamiająca, bodajże 20 tys. złotych rocznie. Za
te pieniądze policja, w porozumieniu z Urzędem Gminy, miała dodatkowo
patrolować newralgiczne i niebezpieczne miejsca – ul. Szkolna w Rokietnicy z
pewnością do takich należy. Niestety, wójt Bartosz Derech nie znalazł środków
na to zadanie – widocznie miał inne priorytety. Gdyby Gmina podpisała takie porozumienie z Policją, problem z pewnością
zostałby szybko rozwiązany. Wystarczyłby najwyżej tydzień – tu również
codziennie te same osoby podjeżdżają pod szkołę – a jedynie desperaci
decydowaliby się na parkowanie niezgodne z przepisami. No ale, żeby ten problem
rozwiązać, potrzeba minimum dobrej woli ze strony wójta.
Podziwiam optymizm Mariusza Kamieńskiego, który twierdzi, że
społeczeństwo można wyedukować, chociaż zupełnie go nie podzielam.
Edukowanie perswazją będzie trwało pokolenia. Najszybsza edukacja to groźba kary, zwłaszcza finansowej.
Przypuszczam, że patrole poznańskiej drogówki byłyby bardziej skuteczne od
miejscowej policji – odporne na perswazję i tłumaczenia kierowców typu, że ja
tylko na chwileczkę. A skorzystają na tym wszyscy. Piesi, bo będą bardziej
bezpieczni a kierowcy, bo będą musieli część drogi pokonać na piechotę, co
wyjdzie im tylko na zdrowie.
Do 15 listopada Wójt przygotowuje
projekt budżetu. Jest jeszcze okazja, aby
znaleźć środki na poprawę bezpieczeństwa na drogach – np. płatne patrole
policji. Zdaję sobie sprawę, że fundusze Gminy są ograniczone a zaległości w
dziedzinie infrastruktury komunalnej ogromne. Jednak przeznaczenie kilkunastu
tysięcy nie będzie miało większego znaczenia – tym bardziej, że przez ostatni
rok obecnej kadencji, zaległości z lat poprzednich już się nie nadrobi.
PS. Póki co tematem miesiąca jest oddanie do użytku Traktu Napoleońskiego - link - i nie wypada przeszkadzać władzom w świętowaniu.
PS. Póki co tematem miesiąca jest oddanie do użytku Traktu Napoleońskiego - link - i nie wypada przeszkadzać władzom w świętowaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz