Nie tylko w Dopiewie rozpoczęła
się kampania wyborcza, widać to również w Rokietnicy. Także w tym przypadku mam
wiele zastrzeżeń w zakresie aktualnej polityki władz, szczególnie wójta Bartosza Derecha. Za wszelką cenę próbuje nadrobić stracony
czas, nie wiem tylko, czy ostatni rok kadencji wystarczy? Nie mam zamiaru
omawiać wszystkich projektów uchwał – tym razem zabrakło liter w alfabecie –
skupię się na kilku wybranych. Link do treści uchwał uchwał - link
Po pierwsze miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W
ostatnim czasie widać ruch w tym zakresie zadań gminnych. Zaczęto porządkować
centrum Rokietnicy, obejmujące starą zabudowę. Niestety, w wielu przypadkach są
to spóźnione działania, wielu błędów już nie można naprawić. Jest to dość
radykalna zmiana, ponieważ do niedawna nowe plany zagospodarowania obejmowały
tereny dziewicze pod względem komunikacyjnym czy infrastrukturalnym. Temat ten
był podejmowany przeze mnie już kilkakrotnie - Osiedle Zacisze
Planowanie przestrzenne1
Planowanie przestrzenne2
Mam zamiar kontynuować go w przyszłości.
Zainteresował mnie projekt planu zagospodarowania terenu
wzdłuż ul. Trakt Napoleoński w Rokietnicy o powierzchni ok. 10 ha. Sąsiaduje on co prawda
z terenami zagospodarowanymi, położony jest przy nowo zbudowanej drodze, ale
przeznaczanie nowego, tak dużego obszaru pod zabudowę mieszkaniową, w znacznej
części wielorodzinną - rodzi moje poważne wątpliwości. Teren przeznaczony pod
zabudowę wielorodzinną obejmuje ok. 4 ha, czyli niewiele mniej niż os. Kalinowe. Intensywność
zabudowy do 35 % wskazuje, że budynki wielorodzinne zajmą ok. 1,4 ha powierzchni. Licząc
razem z zabudową jednorodzinną teren objęty planem może zamieszkiwać od 1 do 2
tysięcy osób. Czy Gminę, mająca tak duże zaległości w dziedzinie infrastruktury
komunalnej stać na zagospodarowanie
kolejnych terenów? Czy PUK Rokietnica posiada możliwości zwiększenie dostaw wody i odbioru ścieków, żeby zapewnić
właściwe usługi obecnym i przyszłym mieszkańcom? Kto będzie finansował budowę dróg wewnętrznych – zazwyczaj nowi
mieszkańcy chcą mieć wszystkie wygody na dzień dobry? Jak wiadomo,
mieszkaniówka nie przynosi takich dochodów z tytułu podatków lokalnych, co
działalność gospodarcza. Tym bardziej, że rząd przymierza się do zniesienia
obowiązku meldunkowego od 1 stycznia 2016 r. Obawiam się, że egzekwowanie
podatków stanie się jeszcze trudniejsze.
Można zauważyć, że od kilku
kadencji (dotyczy to również poprzedników wójta Bartosza Derech), władze gminy
Rokietnica mają słabość do deweloperów i mieszania zabudowy wielorodzinnej z
jednorodzinną. Przykładem takiej nieprzemyślanej polityki przestrzennej może
być tzw. os. Parkowe w Rokietnicy. Co więcej, tereny, dla których plany przewidywały zabudowę jednorodzinną, zmienia
się na wielorodzinną bez zastanowienia, jakie może to przynieść konsekwencje.
Przykładem takiego działania może być uchwała - link
zmieniająca przeznaczenie działek przy ul. Jaśminowej w Rokietnicy. Działki o
powierzchni ok. 800 m2
(typowa działka pod zabudowę jednorodzinną wolnostojącą) przeznaczono pod
zabudowę 3-kondygnacyjnych bloków. Należy zauważyć, że droga dojazdowa do
bloków ma aż 8 m
szerokości i zakończona jest niewielką nawrotką o powierzchni 220 m2. Zastanawiam się,
gdzie zostaną wyznaczone miejsca parkingowe dla kilkunastu rodzin – plan
zabrania budowy garaży na terenie nieruchomości? Również plan z 2009 r.,
obejmujący obszar pomiędzy ul. Trakt Napoleoński, Szamotulską i Szkolną w
Rokietnicy, dla wszystkich prywatnych, niezabudowanych terenów przewiduje
zabudowę wielorodzinną – w dużym stopniu już zrealizowaną - link
. Jako zabudowę jednorodzinną pozostawiono jedynie tereny już zagospodarowane.
Efekt jest taki, że coraz więcej osób zamieszkuje na coraz mniejszym obszarze, do tego budynki jednorodzinne sąsiadują
bezpośrednio z blokami wielorodzinnymi. Mieszkańcy tych pierwszych nie mogą
nawet spokojnie wypoczywać w swoich ogrodach – są bez przerwy obserwowani przez
sąsiadów z blokowisk. O tym, że słońce do tych działek dociera tylko przez
kilka godzin (ze względu na zacienienie), już nie wspomnę.
Tak więc, wójt Bartosz Derech, przy pomocy Rady Gminy, funduje lokalnej
społeczności kolejne blokowisko, które zapewne wkrótce będzie wymagało
nakładów finansowych ze strony Gminy – osiedla deweloperskie, w przeciwieństwie
do indywidualnej zabudowy jednorodzinnej, powstają bardzo szybko.
Kolejna sprawa, która mnie
zastanawia, to parametry projektowanych dróg
na terenie objętym planem. Na cztery drogi dojazdowe z ul. Trakt
Napoleoński, tylko dwie mają co najmniej 10 szerokości. Z planu nie wynika, czy
drogi te zostaną przejęte przez Gminę. Tak czy siak, nawet jeśli oznaczone są
jako drogi wewnętrzne, to będą stanowić dojazd publiczny. Zgodnie z obowiązującymi przepisami droga publiczna o najniższej
kategorii winna mieć, w terenie zabudowanym co najmniej 10 szerokości.
Zastanawia duża ilość miejsc
parkingowych zaplanowanych na drogach wewnętrznych. Dla zabudowy mieszkaniowej
jednorodzinne nie są one niezbędne. Wydaje mi się, że inwestor realizujący
budownictwo wielorodzinne zamierza maksymalnie wykorzystać 35% pod zabudowę –
tym można tłumaczyć też 5-metrową linię zabudowy, nawet wzdłuż drogi 3KDW (po
uwzględnieniu schodów, balkonów itp. Linia ta zmniejszy się do 3,5 m). Jeżeli do tego
dołożymy 30% przeznaczone na tereny biologicznie czynne, na pozostałe tereny
utwardzone pozostaje 35% powierzchni. Na to składają się drogi dojazdowe,
chodniki, drogi pożarowe i inne, na których nie wolno parkować pojazdów. Tak
więc na parkingi wewnątrz osiedla pozostanie niewiele miejsca. Stąd konieczność
ich lokalizacji poza osiedlem. Zastanawiam się, czy ewentualni nabywcy działek
pod zabudowę jednorodzinną, będą zachwyceni lokalizacją parkingów przed swoimi
posesjami?
Plan tworzy się po to, aby uporządkować nieprawidłowości powstałe np.
przy ustalanie warunków zabudowy w drodze decyzji administracyjnej. W ten
sposób prawdopodobnie powstała droga, oznaczona na planie jako 3KDW. Niestety,
przy opracowaniu planu nie próbowano jej poszerzyć. Czyżby chodziło o zmniejszenie
kwoty odszkodowania? Może się to w przyszłości odbić na funkcjonalności układów
komunikacyjnych.
Za błąd również uważam wyznaczenie tylko 2 dróg o szerokości 8 m (na planie oznaczone
2KDW i 6KDW w odległości ok. 330
m od siebie)), prowadzących
do terenów pomiędzy Rokietnicą i Mrowinem. Jest to obszar wielokrotnie
większy niż objęty omawianym planem, do tego w Studium Gminy również
przewidziany pod budownictwo mieszkaniowe. Planowanie
przestrzenne, to nie realizacja doraźnych interesów, ale przede wszystkim
ustalanie długofalowych kierunków zagospodarowania. Dziś popełnione błędy
lub celowe oszczędności, skutkować będą negatywnymi konsekwencjami w
przyszłości. Dlatego też uważam, że uchwalenie planu w obecnej postaci w
krótkiej perspektywie, skutkować może kolejnymi problemami w zakresie zapewnienia
infrastruktury mieszkańcom, a w przyszłości we właściwym zagospodarowaniu
kolejnych terenów. No ale jaki pan, taki kram.
Pozostaje jeszcze kwestia oświaty. Sprowadzenie się w
krótkim czasie tak wielu mieszkańców, przeważnie młodych i z dziećmi, spowoduje
zwiększenie liczby uczniów i dzieci w wieku przedszkolnym. Może się niebawem
okazać, że trzeba budować nowe obiekty lub rozbudowywać istniejące. A środki na
oświatę już w tej chwili stanowią prawie połowę budżetu Gminy.
Jeszcze krótko o innych sprawach.
Widać, że naciski społeczne przynoszą jednak efekty. Prawdopodobnie w przyszłym
roku będą realizowane chodniki przy ul. Kolejowej w Rokietnicy i ul.
Rokietnickiej w Rostworowie, ul. Kierskiej w Kiekrzu oraz ul. Obornickiej w
Bytkowie – projekty uchwał o przejęciu zadań od Powiatu Poznańskiego - link
link2
Co tak naprawdę będzie realizowane, okaże się po podaniu do publicznej
wiadomości projektu budżetu na 2014 r. A może tak mieszkańcy gminy Rokietnica,
wzorem gminy Dopiewo link
, doprowadziliby do wcześniejszego ujawnienia planów finansowych przez Wójta? W
projekcie Wieloletniej Prognozy Finansowej środki przeznaczone w 2014 r. na
dofinansowanie ul. Kierskiej zostały już przerzucone na budowę dróg gminnych.
Gdyby tak jeszcze zrezygnować z budowy świetlicy w Przyrodzie, to na drogi
byłaby już całkiem pokaźna suma – znacznie większa niż w gminie Dopiewo. Można
również przesunąć budowę boisk wielofunkcyjnych w Mrowinie a środki przeznaczyć
na oświetlenie uliczne. Obawiam się jednak, czy Wójtowi starczy determinacji i
odwagi, aby zrezygnować z tych, nie najważniejszych przecież inwestycji.
Również przystąpienie do
opracowania planu zagospodarowania dla
działki 14/20 w Krzyszkowie uważam za błąd. Opracowywanie planów dla
pojedynczych działek mija się z celem – duże koszty, uciążliwa procedura a
przede wszystkim niewiele ma to wspólnego z ideą planowania przestrzennego.
Prawdopodobnie działka położona jest na gruntach III klasy i właściciel nie
dostał warunków zabudowy. Jednak takie podejście może powodować, że za chwilę
takich wniosków, dla pojedynczych działek, może pojawić się w Urzędzie Gminy
kilkadziesiąt. A wszyscy będą mieli prawo powoływać się na precedens, zresztą
już nie pierwszy.
Nie wiadomo jaki efekt przyniesie uchwalenie planu dla Żydowa z przeznaczeniem na
tereny rolne - link
? Protesty składane na etapie wyłożenia planu świadczą, że nowi właściciele
terenu, pochodzący z różnych stron Polski, zamierzali realizować tam zabudowę
mieszkaniową. Mogą próbować doprowadzić do uchylenia planu i zmiany Studium. A
należy pamiętać, że są to grunty o bardzo wysokiej wartości rolniczej – II i
III klasa.
Za niezasadną decyzję uważam sprzedaż działki nr ewid. 43/21 w rejonie
ul. Młyńskiej i ul. Ks. J. Przewoźnego w Cerekwicy - link
. Wskutek tego zabudowana działka nr ewid. 43/7 zostanie pozbawiona
bezpośredniego dostępu do drogi publicznej. Dojazd będzie się odbywał jedynie
na zasadzie służebności, no chyba, że drogę kupi właściciel w/w nieruchomości.
Poza tym droga ta może stanowić alternatywny dojazd do zabudowań sąsiedniego
pałacu. Czyżby aż tak bardzo Gmina potrzebowała pieniędzy? Środki uzyskane ze
sprzedaży tej działki nie zaspokoją ogromnych potrzeb Gminy.
Jak więc widać, wójt Bartosz
Derech stara się, na ile może, ratować sytuację swoją i mieszkańców. Niestety,
często mu to nie wychodzi. Ciągle nie widać poważnych, bogatych inwestorów,
którzy mogliby pomóc Gminie podnieść się z kolan. Zamiast tego oferuje coraz to
nowe tereny deweloperom, którzy co by nie powiedzieć nijak się mają choćby do
Linei w gminie Dopiewo. Ograniczają się do budowy i sprzedaży mieszkań,
infrastrukturę pozostawiając Gminie. Jeśli do tego dołożymy pomnikowe budowle
Wójta, jak choćby hala ROS, to można być pewnym, że jeszcze przez wiele lat
całe osiedla będą tonąć w błocie i ciemnościach.
Niestety, Rada Gminy Rokietnica również nie potrafi sprzeciwić się Wójtowi.
Poza jedną czy dwoma osobami, reszta Rady przeważnie głosuje zgodnie z jego
życzeniem. Bo przecież Radni za błędne decyzje nie poniosą żadnej
odpowiedzialności. No może poza jedną, mogą nie zostać ponownie wybrani.
Dotyczy to w tym samym stopniu Wójta.
Dlatego też uważam, że społeczeństwo
w coraz większym stopniu winno włączać się w sprawy Gminy. Na razie są to
nieliczne wyjątki, jak np. członkowie Stowarzyszenia Rokietnica24, blogu Wokół
Nas czy niektórzy użytkownicy forum eRokietnica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz