czwartek, 20 sierpnia 2015

Komisja Rewizyjna Rady Gminy Dopiewo 19 sierpnia 2015 r. - Radni w oparach absurdu



Wczorajsze posiedzenie Komisji Rewizyjnej po raz kolejny udowodniło, że Radni gminy Dopiewo już dawno zapomnieli tekst ślubowania, które składali 27 listopada 2014 r., niektórzy po raz kolejny. Wczorajsze posiedzenie było przykładem połączenia arogancji, niekompetencji oraz złej woli władz Gminy, dla których wyborcy byli jedynie trampoliną do stanowisk. Bardziej przypominało kabaret niż posiedzenie organu władzy lokalnej. W posiedzeniu ze strony władz Gminy wzięli udział: radca prawny Michał Kublicki, przewodnicząca Komisji Anna Kwaśnik, radni Mariola Nowak, Przemysław Kopystecki, Sławomir Kurpiewski i Piotr Strażyński.

Nie twierdzę, że każda skarga czy wezwanie do usunięcia naruszenia prawa muszą być rozpatrzone pozytywnie, zgodnie z oczekiwaniem wnioskodawcy. Odrzucenie skargi musi mieć jednak merytoryczne uzasadnienie i opierać się na obowiązujących przepisach prawa. Natomiast to, co zaprezentowali Radni, potraktować można jako szczególnego rodzaju ekwilibrystykę prawną, mającą pokazać, kto tu rządzi.
Muszę przyznać, że tym razem władze Gminy solidnie przygotowały się do posiedzenia. Główny ciężar przyjął na siebie radca Gminy Michał Kublicki, który przedstawiał swój punkt widzenia na poszczególne tematy, natomiast Radni skwapliwie mu przytakiwali. Widać, że nie zawierzono tym razem przewodniczącej Annie Kwaśnik, która najwyraźniej nie radzi sobie z przyjętymi na siebie obowiązkami.

Pierwsza rozpatrywana skarga na wójta dotyczyła tego, że Wójt w odpowiedzi na złożoną skargę przesłał dodatkowe wyjaśnienia do Rady Gminy, nie powiadamiając o tym osoby skarżącej. Posiedzenie Komisji Rewizyjnej odbyło się 1 czerwca br., Wójt wyjaśnienia przekazał Radzie Gminy 12 maja br., natomiast skarżąca tekst otrzymała w trakcie posiedzenia. Radca Gminy na wczorajszym posiedzeniu stwierdził, że w tym przypadku nie obowiązują przepisy kodeksu postępowania i Wójt nie miał obowiązku wcześniejszego przesłania wyjaśnień skarżącej. Nie mam możliwości zweryfikowania tego stanowiska. Jeżeli jednak Radca ma rację, to dlaczego dokument ten wręczono skarżącej w czasie posiedzenia 1 czerwca br. i poproszono ją o ustosunkowanie się do wyjaśnień Wójta? Należało skarżącą jedynie poinformować o tym fakcie, tym bardziej, że Wójt podtrzymywał swoje wcześniejsze stanowisko. Udostępnienie skarżącej dokumentu w czasie posiedzenia, połączone z prośbą o ustosunkowanie się do stanowiska Wójta potwierdza, że miała ona prawo do zapoznania się z nim wcześniej. Tak więc, Radca Gminy sam sobie zaprzecza. Komisja w pełnym składzie, pięcioma głosami odrzuciła skargę jako bezzasadną.

Druga skarga, z 6 lipca 2015 r., dotyczyła niewłaściwego nadzoru Wójta, jako kierownika jednostki, nad pracownikami Urzędu Gminy. Według skarżącej urzędnicy dopuścili się uchybienia terminu załatwienia sprawy (dotyczyła przekazania odwołania od decyzji administracyjnej do SKO) oraz błędnego wysłania do SKO decyzji już uchylonej, czyli nie funkcjonującej w obrocie prawnym. Co prawda potwierdzono, że nastąpiło uchybienie terminu w załatwieniu sprawy, ale równocześnie zawyrokowano, że było to nieistotne, ponieważ nie miało wpływu na tok postępowania. Ponadto stwierdzono, że termin wyznaczony w kodeksie postępowania administracyjnego ma charakter orientacyjny. Przyznam się szczerze, że jest to dla mnie absolutne mistrzostwo świata.
Po pierwsze, nie udało mi się znaleźć w kpa podziału na uchybienia terminu nieistotne i istotne. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie ma żadnego znaczenia, czy zwłoka dotyczy 2 czy też 22 dni. Być może Urząd i Rada Gminy dysponuje inną wersją kodeksu postępowania administracyjnego niż ja? – aktualnie korzystam z wersji dostępnej na oficjalnej stronie Sejmu RP.
Po drugie, terminy wyznaczone w kpa są jednoznaczne i obligatoryjne. Natomiast w każdym przypadku nie załatwienia sprawy w wyznaczonym terminie, organ zobowiązany jest, zgodnie z art. 36 kpa, zawiadomić strony, podając przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin załatwienia sprawy. Procedury tej nie dochowano, i w związku z tym wina Urzędu jest bezsporna.
Urzędnik, który był winny uchybienia terminu, stwierdził w czasie posiedzenia Komisji, że otrzymał od Wójta upomnienie. Ta informacja była podstawą do stwierdzenia przez członków Komisji, że Wójt sprawuje prawidłowy nadzór nad pracownikami Urzędu. Jest to klasyczny przykład odwrócenia „kota ogonem”. Gdyby rzeczywiście Wójt sprawował właściwy nadzór nad pracownikami, nie doszłoby do uchybienia terminu, a tym samym konieczności udzielenia pracownikowi upomnienia. Jest to typowe działanie po fakcie i nie ma nic wspólnego z prawidłowym nadzorem nad podległą jednostką. A tłumaczenie pracownika UG, że referat prowadzi 210 postępowań, i w związku z tym ma problem z dochowaniem terminów, do złudzenia przypomina okres rządów byłej Wójt.
Osobiście mam wątpliwości, czy upomnienie zostało pracownikowi Urzędu w ogóle udzielone. W odpowiedzi Wójta z 24 lipca br. sprawa uchybienia terminu została całkowicie pominięta, tym bardziej nie poinformowano o udzielonym upomnieniu. Myślę, że pomysł z upomnieniem powstał ad hoc, bezpośrednio przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji Rewizyjnej. Na posiedzenie przybyły osoby spoza terenu Gminy, na których widok Radca wraz z członkami Komisji w popłochu opuścili salę na kilkanaście minut. Widocznie nikt z nich nie spodziewał się osób z zewnątrz i potrzebny był czas na uzgodnienie strategii postępowania.
Oczywiście cała Komisja solidarnie przegłosowała odrzucenie skargi jako bezzasadnej.

Kolejna rozpatrywana na posiedzeniu skarga na wójta, z 6 sierpnia br., dotyczyła niewłaściwego rozpatrzenia skargi, skierowanej do Wójta, dotyczącej niewłaściwej pracy pracowników UG i częściowo nawiązywała do w/w opisanej skargi. W tym przypadku Radca Michał Kublicki wspiął się na szczyty manipulacji. Stwierdził on mianowicie, że Komisja Rewizyjna może rozpatrywać skargę tylko pod względem formalnym, a nie merytorycznym. W skrócie z wypowiedzi Radcy wynika, że Rada Gminy może jedynie ustosunkować się do tego, czy Wójt udzielił odpowiedzi i czy została ona doręczona w terminie. Nie może natomiast ustosunkować się do tego, czy wniosek skarżącej został przez Wójta rozpatrzony właściwie. Stanowisko takie jest zaprzeczeniem art. 227 kpa, który mówi, że „przedmiotem skargi może być w szczególności zaniedbanie lub nienależyte wykonywanie zadań przez właściwe organy albo przez ich pracowników, naruszenie praworządności lub interesów skarżących…”. Tak więc, w opinii Radcy prawnego, a tym samym członków Komisji Rewizyjnej, nie jest istotna treść odpowiedzi, jaką przygotował Wójt, a jedynie fakt jej udzielenia w wyznaczonym terminie. Idąc tym tokiem rozumowania, gdyby Wójt w swojej odpowiedzi umieścił tekst „Ody do młodości” lub „Reduty Ordona” - ale zrobił to w wyznaczonym terminie, wszystko byłoby w porządku.
Jak zapewne Czytelnicy się domyślają, również ta skarga została jednogłośnie odrzucona, jako bezzasadna.

Ostatnia sprawa dotyczyła wezwania do usunięcia naruszenia prawa i uchylenia uchwały Rady Gminy z 29 czerwca 2015 r. w sprawie odrzucenia skargi na Wójta. Jak nietrudno się domyślić, członkowie Komisji Rewizyjnej nie dopatrzyli się uchybień w podjętej przez siebie uchwale i wniosek jednogłośnie odrzucili. Skwapliwie podparli się przy tym opinią Wojewody Wielkopolskiego, który mimo iż nie otrzymał od skarżącej podania o unieważnienie w/w uchwały - zdążył przygotować opinię o braku uchybień.

Podsumowując, nasuwają mi się jednoznaczne wnioski. Obywatel jest całkowicie bezradny w starciu z biurokratyczną machiną, rzekomo demokratycznego państwa prawa. Nie dość, że skazany jest na długotrwałe boje, to nawet jeśli wygra, w żaden sposób nie zostanie usatysfakcjonowany. Możliwość składania skarg, o czym pisałam już wcześniej, jest wyłącznie sztuką dla sztuki i nie wywołuje żadnych wymiernych skutków - link. Ten kto domaga się przestrzegania prawa musi cechować się wyjątkową wytrwałością i znajomością prawa lub posiadać nieograniczone środki finansowe. A i tak końcowy efekt, poza ewentualną satysfakcją, będzie mizerny. Wyraźnie dał to do zrozumienia radca Michał Kublicki przy omawianiu ostatniego tematu, dotyczącego wezwania do uchylenia uchwały RG. Stwierdził, że nawet jeśli Rada nie ustosunkuje się do wezwania, to skarżąca może wystąpić do sądu, na co ma 60 dni. Włodarze doskonale zdają sobie sprawę ze swej bezkarności, i w całej rozciągłości z tego korzystają.
Zastanawia mnie, jak czuliby się członkowie Komisji Rewizyjnej, gdyby znaleźli się po drugiej stronie barykady i musieli walić głową w mur? Szczerze im życzę, żeby spotkała ich podobna sytuacja i to jak najszybciej. Przeraża mnie jedno – jak szybko władza, i to najniższego szczebla, może uderzyć do głowy.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz