Tym razem zajmę się oceną Radnej,
która w przeciwieństwie do Anny Kwaśnik, teoretycznie powinna posiadać odpowiednią
wiedzę i doświadczenie, ponieważ pełni funkcję już trzecią kadencję. Niestety,
z udzielonego przez nią wywiadu w lipcowo/sierpniowym wydaniu „Czasu Dopiewa”
niewiele można się dowiedzieć. Ogólny wniosek jest taki: jest dobrze, Radni
intensywnie pracują, niewielkie trudności są rozwiązywane na bieżąco. Czy tak jest
rzeczywiście?
W wywiadzie, udzielonym przed
wyborami samorządowymi w 2014 r. w czasopiśmie „Szansa dla Gminy”, Marta Jamont stwierdziła m.in. że „wie, jak spełnić oczekiwania mieszkańców”
oraz że cechuje się „silnie rozwiniętą
empatią”. Jednak jak wykazuje praktyka, obietnice Radnej dość istotnie rozmijają się z rzeczywistością.
W gminie Dopiewo co jakiś czas
pojawia się inwestor z pomysłem, który może mieć niekorzystne konsekwencje dla
warunków życia mieszkańców. Takim przykładem może być planowana budowa kruszarni betonu wraz ze składowiskiem odpadów w
Dąbrówce/Palędziu. Mimo powszechnego oburzenia i sprzeciwu społecznego,
trudno było zauważyć, jakiekolwiek działania Marty Jamont, radnej Dąbrówki.
Podobnie wygląda sprawa tworzenia przestrzeni publicznej,
którą to zainicjowała grupa mieszkańców. Jak na razie tematy dotyczą głównie
Dąbrówki, jako miejscowości najbardziej zurbanizowanej, a równocześnie
praktycznie pozbawionej przestrzeni wspólnej dla mieszkańców. Jako Radna
Dąbrówki, a zarazem Przewodnicząca Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego
powinna, jeśli nie aktywnie włączyć się w działania grupy inicjatywnej to
chociaż je skutecznie wspierać. Z tego co wiem, pojawiła się na jednym
spotkaniu.
Marta Jamont milczenie zachowała również w sprawie lokalizacji
komisariatu Policji w Dopiewie. Każdy, kto choć trochę orientuje się w
kierunkach rozwoju gminy Dopiewo, zauważy, że najszybsze zmiany następują w części północno-wschodniej. Obejmuje
ona Skórzewo, Dąbrówkę, Palędzie, Dąbrowę, Zakrzewo oraz część Dopiewca - którą zamieszkuje ok. 70% mieszkańców Gminy.
W najbliższym czasie dysproporcje te ulegną zwiększeniu – powstaje os.
Grafitowe w Skórzewie (co najmniej 2-3 tys. mieszkańców), coraz szybciej
rozbudowuje się osiedle Linei w Dopiewcu (różne szacunki przewidują nawet 10
tys. mieszkańców). Również nacisk firmy Nickel, doprowadzi w końcu do
uchwalenia planu zagospodarowania przy ul. Komornickiej w Dąbrówce, w którym ma
zamieszkać kolejne kilka tysięcy osób. Za
parę lat tą część Gminy zamieszkiwać może nawet 90% mieszkańców. Podobnie statystyki policyjne wskazują, że
najwięcej zdarzeń i interwencji ma miejsce w tej części Gminy. Logika
jednoznacznie wskazuje, że komisariat Policji powinien funkcjonować tam, gdzie
jest największe zagęszczenie mieszkańców i najwięcej interwencji, czyli w
Dąbrówce. Radna jednak nic nie zrobiła, aby doprowadzić do zmiany lokalizacji.
Radna Marta Jamont dość obszernie
rozwodzi się na temat ruchu motorówek na jez. Niepruszewskim. Zapomniała jednak powiedzieć, że Komisja
Rolnictwa na posiedzeniu 13 kwietnia br., przegłosowała przy jednym głosie
sprzeciwu, ze strony Tadeusza Bartkowiaka, rozszerzenie strefy ruchu na obszar
całego jeziora. Społeczeństwo, zwłaszcza mieszkańcy Zborowa i Więckowic nie
zostali o zmianach poinformowani, nie przeprowadzono żadnych konsultacji w tej
sprawie. Gdyby nie nagłośnienie tematu przeze mnie, a następnie sprzeciw
mieszkańców, sprawa zostałaby po cichu załatwiona zgodnie z oczekiwaniem
Filantropa. Niestety, na obu
posiedzeniach Komisji tj. 13 kwietnia i 12 maja br. Przewodnicząca nie miała
nic do powiedzenia w sprawach merytorycznych.
Jako Przewodnicząca Komisji
Rolnictwa i Ładu Przestrzennego zazwyczaj zabiera głos w sprawach
proceduralnych, dotyczących przebiegu posiedzenia – udziela głosu, ucisza
dyskutantów i zarządza głosowania. W kwestiach merytorycznych stara się nie
wypowiadać.
Marta Jamont w w/w wywiadzie twierdzi, że w dziedzinie planowania
przestrzennego zachodzą pozytywne zmiany. Jako przykład podaje uchwalenie
planu w Więckowicach, który wygeneruje dodatkowe dochody dla Gminy. Zapomniała
jednak o dwóch sprawach:
- jest to kolejny plan, który
powoduje uszczuplenie gruntów rolnych o wysokiej przydatności rolniczej – gleby
III i IV klasy bonitacyjnej,
- plan został uchwalony z
ewidentnym naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym. I to zarówno pod względem proceduralnym – po wydaniu
rozstrzygnięcia nadzorczego przez wojewodę nie wznowiono wymaganej procedury,
jak i merytorycznym – część zapisów planu jest niezgodna ze Studium Gminy.
Jednak na Komisjach, ani na
sesjach problem ten nie został przez Martę Jamont poruszony. Wyjaśnienia mogą
być dwa:
- nie zna przepisów, dotyczących
planowania przestrzennego,
- otrzymała odgórne polecenie,
aby nie ingerować w nielegalne działania władz.
W wywiadzie Radna podkreśla również, że pamięta o ochronie
środowiska. Jeżeli tak, to dlaczego
nie zabrała głosu w czasie dyskusji nad projektem uchwały planu zagospodarowania
w Fiałkowie? Plan ten,
przewidujący przeznaczenie kilku hektarów gruntów rolnych III klasy na tereny
działalności gospodarczej, jak żadna inna sprawa, wzbudził wyjątkowe kontrowersje wśród radnych. Aż 7 z nich, z
Tadeuszem Bartkowiakiem na czele, głosowało przeciwko podjęciu uchwały. Pani
Radna ograniczyła się jedynie do stwierdzenia, że plan powinien być zgodny ze Studium.
Mogę się z tym zgodzić, pod warunkiem, że Studium zostało przygotowane
rzetelnie, zgodnie z zasadami określonymi w ustawie o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym. Obecne Studium Gminy Dopiewo uwzględnia przede
wszystkim prywatne interesy właścicieli nieruchomości, i nie ma nic wspólnego z
tworzeniem i zachowaniem ładu przestrzennego, w tym ochrony środowiska.
Przy okazji muszę wrócić do tematu zasypania stawu w Dąbrówce. Dewastacja tego
terenu jest to, co prawda wątpliwą zasługą właściciela działki, byłego wójta
Andrzeja Strażyńskiego oraz urbanistki Magdaleny Kalinowskiej. Jednak Marta
Jamont, jako radna Dąbrówki, powinna zainteresować się sprawą przywrócenia
nieruchomości do poprzedniego stanu. Byłby to idealny teren do stworzenia
przestrzeni publicznej dla mieszkańców Dąbrówki. Jednak i w tym temacie ze
strony Radnej panuje głucha cisza.
Podsumowując wywiad Radnej można
stwierdzić – dużo słów, mało treści.
Jak na razie sprawia wrażenie, iż jest posłusznym wykonawcą poleceń
najważniejszych osób w Gminie. Zawsze starała się trzymać z silniejszymi. Tak
było w poprzedniej kadencji, gdy przez długi czas stała u boku wójt Zofii Dobrowolskiej,
mimo iż było wiadomo, że ówczesne władze działają coraz bardziej irracjonalnie.
Jeszcze 30 czerwca 2014 r., jako jedna z trójki Radnych (obok Lidii Łopatki i
Henryka Kapcińskiego) głosowała za udzieleniem absolutorium wójt Zofii
Dobrowolskiej. A już we wrześniu wchodziła w skład obozu Adriana Napierały. Wydaje
mi się, że marginalne znaczenie ma dla
niej podstawowe zadanie radnego – reprezentowanie interesów wyborców. W
poprzedniej kadencji Marta Jamont była członkiem Komisji Oświaty. Należy przypomnieć,
że Radna pod koniec 2013 r. chciała przejąć stanowisko z-cy wójta i zajmować
się oświatą w Gminie. Dlatego uważam, że ponosi część odpowiedzialności za
obecną sytuację w oświacie, a przede wszystkim za nieprawidłowy kierunek
rozwoju bazy oświatowej. Natomiast w
chwili obecnej, należy zadać pytanie, jak się zapisze jako przewodnicząca
Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego? - na razie wnioski nie są
optymistyczne: brak kompetencji i
podporządkowanie oczekiwaniom włodarzy. Pani Radna wychodzi jednak z
założenia, że mieszkańcy pokrzyczą, pohałasują, a do wyborów i tak zapomną, że
ich przedstawiciel nic nie zrobił i niewiele potrafi.
P.S. Przykładem empatii Marty Jamont może być wydarzenie sprzed 2 lat. Wówczas to Zofia Dobrowolska postanowiła zlikwidować jedną z klas w szkole w Dąbrówce. W Radzie Gminy interweniował w tej sprawie ciemnoskóry mieszkaniec Dąbrówki. W czasie spotkania z Radnymi spotkał się z rasistowskimi odzywkami. W nagraniu z tego spotkania można usłyszeć, że jedyną reakcją obdarzonej "silną empatią" Radnej był jej rubaszny śmiech. Ponadto w tej sprawie, tak istotnej dla rodziców, wykazała kompletny brak zainteresowania problemami mieszkańców - link
P.S. Przykładem empatii Marty Jamont może być wydarzenie sprzed 2 lat. Wówczas to Zofia Dobrowolska postanowiła zlikwidować jedną z klas w szkole w Dąbrówce. W Radzie Gminy interweniował w tej sprawie ciemnoskóry mieszkaniec Dąbrówki. W czasie spotkania z Radnymi spotkał się z rasistowskimi odzywkami. W nagraniu z tego spotkania można usłyszeć, że jedyną reakcją obdarzonej "silną empatią" Radnej był jej rubaszny śmiech. Ponadto w tej sprawie, tak istotnej dla rodziców, wykazała kompletny brak zainteresowania problemami mieszkańców - link
Obserwatorka I (Pierwsza)
Na własnej skórze przekonałem się (i niestety wciąż przekonuję) co to czarny PR, internetowy hejt, przesadna krytyka w wymiarze lokalnego samorządu. Między innymi dlatego, chciałbym bardzo, aby wszyscy zainteresowani sprawami publicznymi w gminie Dopiewo sięgnęli po tekst, który opublikował kilka dni temu Portal Samorządowy. Jest to wywiad z Grzegorzem Wójkowskim, prezesem Stowarzyszenia Aktywności Obywatelskiej Bona Fides. Tytuł mówi właściwie wszystko: "Myśląc, że radny to nierób, a mieszkaniec intruz, daleko nie zajdziemy". Szczerze polecam lekturę. Wyciągnijmy wszyscy wnioski z tej mądrej publikacji!
OdpowiedzUsuńStaram się uważnie obserwować naszą rzeczywistość i wniosek, jaki się nasuwa to, że władza bardzo szybko deprawuje. Mało jest osób, które potrafią się temu oprzeć. Dotyczy to również naszych lokalnych włodarzy. Jak się czyta np. Czas Dopiewa, to można odnieść wrażenie, że nasi samorządowcy nic innego nie robią, tylko z troską pochylają się nad sprawami mieszkańców. Prawda jest jednak inna, ale niestety nie o wszystkim mogę pisać. Aby poznać bliżej mechanizmy funkcjonowania lokalnego samorządu i tego, co tak naprawdę interesuje naszych przedstawicieli, proponuję częściej uczestniczyć w komisjach RG. Nie dają one pełnego obrazu, ale pozwalają wyciągnięcie pewnych wniosków. Jeżeli przestaniemy patrzeć samorządowcom na ręce, to prędzej czy później obudzimy się z ręką w nocniku. Tak więc nie uważam się za hejtera ale sumienie ludowe. Jak to powiedziano w kultowym serialu - dla większości ludzi ważne są tylko pieniądze i ambicje. Przykładem tego, jak wybujałe ambicje prowadzą do upadku, jest Ruch Kukiza. Znaleźli się tam ludzie, którzy nie załapali się na kariery w innych opcjach politycznych. Dążąc do władzy za wszelką cenę, bardzo szybko niszczą kapitał zaufania społecznego.
UsuńI jeszcze jedna uwaga. Czym innym jest hejterstwo, uprawiane np. na forach Moje Dopiewo czy Moje Konarzewo, czym innym krytyka poparta merytorycznymi argumentami.
UsuńBlog Społeczny Dopiewo broni się sam. Poziom merytoryczny i wiedza. Czego oczekiwać więcej? Mój komentarz nie odnosił się do Pani bloga ani też do aktualnego posta, lecz był ogólniejszą refleksją nad komunikacją na linii władza lokalna, w szczególności radni – mieszkańcy. Mieszkańcy psioczą na radnych zamiast interesować się ich codzienną pracą. Radni patrzą podejrzliwie na oddolne inicjatywy zamiast je wspierać. No i internet, stanowi zwykle ring dla często anonimowej wymiany ciosów, zadawanych także poniżej pasa, zamiast służyć, na przykład, jako nowoczesne narzędzie prowadzenia konsultacji społecznych. Mam więc takie poczucie, że powinno to wyglądać inaczej. Co gorsza, obawiam się, że obecny poziom i styl gminnej komunikacji społecznej oznacza marnowanie szans rozwojowych naszej gminy.
Usuń