sobota, 15 sierpnia 2015

Radni gminy Dopiewo VII kadencji (3) – Marta Jamont – ocena po pierwszym półroczu



Tym razem zajmę się oceną Radnej, która w przeciwieństwie do Anny Kwaśnik, teoretycznie powinna posiadać odpowiednią wiedzę i doświadczenie, ponieważ pełni funkcję już trzecią kadencję. Niestety, z udzielonego przez nią wywiadu w lipcowo/sierpniowym wydaniu „Czasu Dopiewa” niewiele można się dowiedzieć. Ogólny wniosek jest taki: jest dobrze, Radni intensywnie pracują, niewielkie trudności są rozwiązywane na bieżąco. Czy tak jest rzeczywiście?
W wywiadzie, udzielonym przed wyborami samorządowymi w 2014 r. w czasopiśmie „Szansa dla Gminy”, Marta Jamont stwierdziła m.in. że „wie, jak spełnić oczekiwania mieszkańców” oraz że cechuje się „silnie rozwiniętą empatią”. Jednak jak wykazuje praktyka, obietnice Radnej dość istotnie rozmijają się z rzeczywistością.


W gminie Dopiewo co jakiś czas pojawia się inwestor z pomysłem, który może mieć niekorzystne konsekwencje dla warunków życia mieszkańców. Takim przykładem może być planowana budowa kruszarni betonu wraz ze składowiskiem odpadów w Dąbrówce/Palędziu. Mimo powszechnego oburzenia i sprzeciwu społecznego, trudno było zauważyć, jakiekolwiek działania Marty Jamont, radnej Dąbrówki.

Podobnie wygląda sprawa tworzenia przestrzeni publicznej, którą to zainicjowała grupa mieszkańców. Jak na razie tematy dotyczą głównie Dąbrówki, jako miejscowości najbardziej zurbanizowanej, a równocześnie praktycznie pozbawionej przestrzeni wspólnej dla mieszkańców. Jako Radna Dąbrówki, a zarazem Przewodnicząca Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego powinna, jeśli nie aktywnie włączyć się w działania grupy inicjatywnej to chociaż je skutecznie wspierać. Z tego co wiem, pojawiła się na jednym spotkaniu.

Marta Jamont milczenie zachowała również w sprawie lokalizacji komisariatu Policji w Dopiewie. Każdy, kto choć trochę orientuje się w kierunkach rozwoju gminy Dopiewo, zauważy, że najszybsze zmiany następują w części północno-wschodniej. Obejmuje ona Skórzewo, Dąbrówkę, Palędzie, Dąbrowę, Zakrzewo oraz część Dopiewca - którą zamieszkuje ok. 70% mieszkańców Gminy. W najbliższym czasie dysproporcje te ulegną zwiększeniu – powstaje os. Grafitowe w Skórzewie (co najmniej 2-3 tys. mieszkańców), coraz szybciej rozbudowuje się osiedle Linei w Dopiewcu (różne szacunki przewidują nawet 10 tys. mieszkańców). Również nacisk firmy Nickel, doprowadzi w końcu do uchwalenia planu zagospodarowania przy ul. Komornickiej w Dąbrówce, w którym ma zamieszkać kolejne kilka tysięcy osób. Za parę lat tą część Gminy zamieszkiwać może nawet 90% mieszkańców. Podobnie statystyki policyjne wskazują, że najwięcej zdarzeń i interwencji ma miejsce w tej części Gminy. Logika jednoznacznie wskazuje, że komisariat Policji powinien funkcjonować tam, gdzie jest największe zagęszczenie mieszkańców i najwięcej interwencji, czyli w Dąbrówce. Radna jednak nic nie zrobiła, aby doprowadzić do zmiany lokalizacji.

Radna Marta Jamont dość obszernie rozwodzi się na temat ruchu motorówek na jez. Niepruszewskim. Zapomniała jednak powiedzieć, że Komisja Rolnictwa na posiedzeniu 13 kwietnia br., przegłosowała przy jednym głosie sprzeciwu, ze strony Tadeusza Bartkowiaka, rozszerzenie strefy ruchu na obszar całego jeziora. Społeczeństwo, zwłaszcza mieszkańcy Zborowa i Więckowic nie zostali o zmianach poinformowani, nie przeprowadzono żadnych konsultacji w tej sprawie. Gdyby nie nagłośnienie tematu przeze mnie, a następnie sprzeciw mieszkańców, sprawa zostałaby po cichu załatwiona zgodnie z oczekiwaniem Filantropa. Niestety, na obu posiedzeniach Komisji tj. 13 kwietnia i 12 maja br. Przewodnicząca nie miała nic do powiedzenia w sprawach merytorycznych.
Jako Przewodnicząca Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego zazwyczaj zabiera głos w sprawach proceduralnych, dotyczących przebiegu posiedzenia – udziela głosu, ucisza dyskutantów i zarządza głosowania. W kwestiach merytorycznych stara się nie wypowiadać.

Marta Jamont w w/w wywiadzie twierdzi, że w dziedzinie planowania przestrzennego zachodzą pozytywne zmiany. Jako przykład podaje uchwalenie planu w Więckowicach, który wygeneruje dodatkowe dochody dla Gminy. Zapomniała jednak o dwóch sprawach:
- jest to kolejny plan, który powoduje uszczuplenie gruntów rolnych o wysokiej przydatności rolniczej – gleby III i IV klasy bonitacyjnej,
- plan został uchwalony z ewidentnym naruszeniem przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. I to zarówno pod względem proceduralnym – po wydaniu rozstrzygnięcia nadzorczego przez wojewodę nie wznowiono wymaganej procedury, jak i merytorycznym – część zapisów planu jest niezgodna ze Studium Gminy.
Jednak na Komisjach, ani na sesjach problem ten nie został przez Martę Jamont poruszony. Wyjaśnienia mogą być dwa:
- nie zna przepisów, dotyczących planowania przestrzennego,
- otrzymała odgórne polecenie, aby nie ingerować w nielegalne działania władz.

W wywiadzie Radna podkreśla również, że pamięta o ochronie środowiska. Jeżeli tak, to dlaczego nie zabrała głosu w czasie dyskusji nad projektem uchwały planu zagospodarowania w Fiałkowie? Plan ten, przewidujący przeznaczenie kilku hektarów gruntów rolnych III klasy na tereny działalności gospodarczej, jak żadna inna sprawa, wzbudził wyjątkowe kontrowersje wśród radnych. Aż 7 z nich, z Tadeuszem Bartkowiakiem na czele, głosowało przeciwko podjęciu uchwały. Pani Radna ograniczyła się jedynie do stwierdzenia, że plan powinien być zgodny ze Studium. Mogę się z tym zgodzić, pod warunkiem, że Studium zostało przygotowane rzetelnie, zgodnie z zasadami określonymi w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Obecne Studium Gminy Dopiewo uwzględnia przede wszystkim prywatne interesy właścicieli nieruchomości, i nie ma nic wspólnego z tworzeniem i zachowaniem ładu przestrzennego, w tym ochrony środowiska.
Przy okazji muszę wrócić do tematu zasypania stawu w Dąbrówce. Dewastacja tego terenu jest to, co prawda wątpliwą zasługą właściciela działki, byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego oraz urbanistki Magdaleny Kalinowskiej. Jednak Marta Jamont, jako radna Dąbrówki, powinna zainteresować się sprawą przywrócenia nieruchomości do poprzedniego stanu. Byłby to idealny teren do stworzenia przestrzeni publicznej dla mieszkańców Dąbrówki. Jednak i w tym temacie ze strony Radnej panuje głucha cisza.

Podsumowując wywiad Radnej można stwierdzić – dużo słów, mało treści. Jak na razie sprawia wrażenie, iż jest posłusznym wykonawcą poleceń najważniejszych osób w Gminie. Zawsze starała się trzymać z silniejszymi. Tak było w poprzedniej kadencji, gdy przez długi czas stała u boku wójt Zofii Dobrowolskiej, mimo iż było wiadomo, że ówczesne władze działają coraz bardziej irracjonalnie. Jeszcze 30 czerwca 2014 r., jako jedna z trójki Radnych (obok Lidii Łopatki i Henryka Kapcińskiego) głosowała za udzieleniem absolutorium wójt Zofii Dobrowolskiej. A już we wrześniu wchodziła w skład obozu Adriana Napierały. Wydaje mi się, że marginalne znaczenie ma dla niej podstawowe zadanie radnego – reprezentowanie interesów wyborców. W poprzedniej kadencji Marta Jamont była członkiem Komisji Oświaty. Należy przypomnieć, że Radna pod koniec 2013 r. chciała przejąć stanowisko z-cy wójta i zajmować się oświatą w Gminie. Dlatego uważam, że ponosi część odpowiedzialności za obecną sytuację w oświacie, a przede wszystkim za nieprawidłowy kierunek rozwoju bazy oświatowej.  Natomiast w chwili obecnej, należy zadać pytanie, jak się zapisze jako przewodnicząca Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego? - na razie wnioski nie są optymistyczne: brak kompetencji i podporządkowanie oczekiwaniom włodarzy. Pani Radna wychodzi jednak z założenia, że mieszkańcy pokrzyczą, pohałasują, a do wyborów i tak zapomną, że ich przedstawiciel nic nie zrobił i niewiele potrafi.

P.S. Przykładem empatii Marty Jamont może być wydarzenie sprzed 2 lat. Wówczas to Zofia Dobrowolska postanowiła zlikwidować jedną z klas w szkole w Dąbrówce. W Radzie Gminy interweniował w tej sprawie ciemnoskóry mieszkaniec Dąbrówki. W czasie spotkania z Radnymi spotkał się z rasistowskimi odzywkami. W nagraniu z tego spotkania można usłyszeć, że jedyną reakcją obdarzonej "silną empatią" Radnej był jej rubaszny śmiech. Ponadto w tej sprawie, tak istotnej dla rodziców, wykazała kompletny brak zainteresowania problemami mieszkańców - link

Obserwatorka I (Pierwsza)

4 komentarze:

  1. Na własnej skórze przekonałem się (i niestety wciąż przekonuję) co to czarny PR, internetowy hejt, przesadna krytyka w wymiarze lokalnego samorządu. Między innymi dlatego, chciałbym bardzo, aby wszyscy zainteresowani sprawami publicznymi w gminie Dopiewo sięgnęli po tekst, który opublikował kilka dni temu Portal Samorządowy. Jest to wywiad z Grzegorzem Wójkowskim, prezesem Stowarzyszenia Aktywności Obywatelskiej Bona Fides. Tytuł mówi właściwie wszystko: "Myśląc, że radny to nierób, a mieszkaniec intruz, daleko nie zajdziemy". Szczerze polecam lekturę. Wyciągnijmy wszyscy wnioski z tej mądrej publikacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się uważnie obserwować naszą rzeczywistość i wniosek, jaki się nasuwa to, że władza bardzo szybko deprawuje. Mało jest osób, które potrafią się temu oprzeć. Dotyczy to również naszych lokalnych włodarzy. Jak się czyta np. Czas Dopiewa, to można odnieść wrażenie, że nasi samorządowcy nic innego nie robią, tylko z troską pochylają się nad sprawami mieszkańców. Prawda jest jednak inna, ale niestety nie o wszystkim mogę pisać. Aby poznać bliżej mechanizmy funkcjonowania lokalnego samorządu i tego, co tak naprawdę interesuje naszych przedstawicieli, proponuję częściej uczestniczyć w komisjach RG. Nie dają one pełnego obrazu, ale pozwalają wyciągnięcie pewnych wniosków. Jeżeli przestaniemy patrzeć samorządowcom na ręce, to prędzej czy później obudzimy się z ręką w nocniku. Tak więc nie uważam się za hejtera ale sumienie ludowe. Jak to powiedziano w kultowym serialu - dla większości ludzi ważne są tylko pieniądze i ambicje. Przykładem tego, jak wybujałe ambicje prowadzą do upadku, jest Ruch Kukiza. Znaleźli się tam ludzie, którzy nie załapali się na kariery w innych opcjach politycznych. Dążąc do władzy za wszelką cenę, bardzo szybko niszczą kapitał zaufania społecznego.

      Usuń
    2. I jeszcze jedna uwaga. Czym innym jest hejterstwo, uprawiane np. na forach Moje Dopiewo czy Moje Konarzewo, czym innym krytyka poparta merytorycznymi argumentami.

      Usuń
    3. Blog Społeczny Dopiewo broni się sam. Poziom merytoryczny i wiedza. Czego oczekiwać więcej? Mój komentarz nie odnosił się do Pani bloga ani też do aktualnego posta, lecz był ogólniejszą refleksją nad komunikacją na linii władza lokalna, w szczególności radni – mieszkańcy. Mieszkańcy psioczą na radnych zamiast interesować się ich codzienną pracą. Radni patrzą podejrzliwie na oddolne inicjatywy zamiast je wspierać. No i internet, stanowi zwykle ring dla często anonimowej wymiany ciosów, zadawanych także poniżej pasa, zamiast służyć, na przykład, jako nowoczesne narzędzie prowadzenia konsultacji społecznych. Mam więc takie poczucie, że powinno to wyglądać inaczej. Co gorsza, obawiam się, że obecny poziom i styl gminnej komunikacji społecznej oznacza marnowanie szans rozwojowych naszej gminy.

      Usuń