sobota, 19 września 2015

Budżet gminy Dopiewo na 2015 r. – „Gmina wie lepiej”



Najaktywniejszy chyba mieszkaniec Gminy, Pan Krzysztof Kołodziejczyk, w dniu 12 września br. poruszył temat komunikacji pomiędzy władzami samorządowymi a mieszkańcami – link. W zareklamowanym przez niego artykule wyróżniono 4 sposoby zachowania włodarzy, cechujących ich stosunek wobec swoich wyborców, począwszy od całkowitego braku konsultacji do pełnego otwarcia się na dialog ze społeczeństwem. Zastanowiło mnie, do jakiej grupy można zaliczyć władze gminy Dopiewo? Po krótkim namyśle doszłam do wniosku, że do pierwszej – „Gmina wie lepiej”. Aby nie oskarżano mnie o rzucanie bezpodstawnych zarzutów (mimo, iż wielokrotnie było to przeze mnie argumentowane), postaram się swoje stanowisko ponownie uzasadnić.


Pierwszym przykładem, o którym już była mowa - link, jest projekt uchwały w sprawie zasad wydatkowania środków sołeckich w roku 2016. Uchwała ta jednoznacznie daje uprawnienia sołtysom, co do sposobu wydatkowania tych środków. O tym, na co będą wydane pieniądze, nie będzie decydować rada sołecka ani mieszkańcy, tylko jednoosobowo sołtys danej wsi, który może, ale nie musi uwzględniać postulatów. Było to prawdopodobnie jedną z przyczyn oporu wobec uchwalenia tzw. funduszu sołeckiego, zgodnie z ustawą z 21 lutego 2014 r. Art. 5 ust. 2 w/w ustawy stanowi, że wniosek w sprawie przyznania środków, wraz z listą zadań, uchwala zebranie wiejskie, czyli de facto mieszkańcy. To oni decydują, na co zostaną przeznaczone fundusze sołeckie. Do tego przepisy ustawy umożliwiają odzyskanie części  wydatkowanych środków. Niestety, sołtysi w gminie Dopiewo nie są zainteresowani tą formą działania, ponieważ ich władza zostałaby uszczuplona, a to przecież oni najlepiej wiedzą, co jest potrzebne mieszkańcom. Jest to ewidentny relikt poprzedniej epoki, gdzie to I sekretarz był wyrocznią i zawsze miał rację.

W tej sytuacji nie dziwi mnie, zaciekły opór w sprawie wniosku o unieważnienie wyborów sołeckich w Dopiewie. Z takiej władzy, nawet w wydanie lokalnym, nikt dobrowolnie nie zamierza rezygnować. Wina leży jednak również po stronie mieszkańców. Frekwencja na zebraniach jest symboliczna, a ci którzy przychodzą na zebrania, głosują ciągle na te same twarze. Zdarzyło mi się ostatnio rozmawiać z jednym z mieszkańców Dopiewa, który wymienił całą listę zarzutów wobec obecnego sołtysa. Jednak na pytanie, na kogo oddał głos - odpowiedział, że na Tadeusza Bartkowiaka. Nawet jeżeli brak kontrkandydata lub jego osoba nie odpowiada głosującemu, zawsze można oddać głos nieważny, dając tym samym wyraz dezaprobaty. Postawa takich uczestników zebrań wiejskich do złudzenia przypomina scenę przeprowadzania ankiety wśród mieszkańców wsi Wilkowyje z serialu „Ranczo”.

Kolejnym przykładem, potwierdzającym założoną tezę, jest przeprowadzona na początku roku modyfikacja Wieloletniej Prognozy Finansowej. Do końca 2014 r. zawierała ona listę planowanych inwestycji w zakresie infrastruktury. W nowej wersji WPF wymieniona jest tylko ogólna kwota przewidziana na kanalizację sanitarną i budowę dróg. Były skarbnik, a obecnie doradca wójta Piotr Łoździn twierdzi, że jest zgodne z przepisami. Być może, nie będę polemizować. Jednak taka forma przedstawienia wydatków majątkowych pozbawia mieszkańców wiedzy na temat planów inwestycyjnych i możliwości wpływania na decyzje władz. O ile w poprzednich latach mieszkańcy mogli chociaż orientacyjnie zapoznać się z tym – co, gdzie i kiedy będzie realizowane, to w tej chwili jest to wróżenie z fusów.
A czy władze realizują zadania zgodnie z potrzebami mieszkańców? – bynajmniej. Świadczy o tym tegoroczna lista zadań oraz ich zakres. W trakcie uchwalania budżetu na 2015 r. Wójt i Skarbnik zgodnie twierdzili, że budżet w zakresie wydatków majątkowych jest optymalny i uwzględnia, zarówno potrzeby, jak i możliwości. Jednak analiza wydatków majątkowych przekonuje, że o tym, co będzie realizowane, decydują głównie układy w Radzie Gminy. Na 12 dużych inwestycji drogowych (powyżej 100 tys. złotych) - 3 dotyczą Dopiewa, a 7 Skórzewa. Czym jest spowodowane takie wyróżnienie tych 2 miejscowości – moim zdaniem pozycją Radnych. W Dopiewie radnym i zarazem przewodniczącym jest Leszek Nowaczyk, natomiast w Skórzewie decydujący głos mają Sławomir Kurpiewski i Piotr Dziembowski.
Tak więc, informacja o optymalizacji wydatków przy deficycie w wysokości 20 mln złotych i zakresie realizowanych zadań - brzmi jak żart.
Ktoś może zwrócić uwagę, że drogi buduje się tam, gdzie istnieje pełna infrastruktura podziemna, a pod tym względem najlepiej wygląda to właśnie w Dopiewie i Skórzewie. Zgadzam się z tym, ale równocześnie uważam, że zamiast zaspakajać potrzeby tylko części mieszkańców Gminy - należy nadrabiać zaległości tam, gdzie są one największe. Zamiast budować kolejne drogi w Dopiewie i Skórzewie, i to w wersji szerszej, niż tego oczekują mieszkańcy - środki należało przerzucić na budowę infrastruktury np. w Palędziu, Dąbrowie, Więckowicach, Trzcielinie czy Gołuskach, gdzie zaległości są największe. Czy mieszkańcom ul. Niecałej w Dopiewie potrzebne są chodniki o szerokości 2 m, i to po obu stronach ulicy?

Kolejny przykład nie liczenia się z opinią publiczną, to remonty dróg. W bieżącym roku na ten cel przeznaczono 1,112 mln złotych. W ramach tych środków wyremontowane zostaną ul. Ks. A. Majcherka w Dopiewie (od. Ul. Poznańskiej do ul. Szkolnej) oraz ul. Wodna w Dopiewcu. Wiem, że mieszkańcy w/w ulic mogą mieć inne zdanie, ale czy z tymi remontami nie można było poczekać? – myślę, że tak. Niestety, informacja o remontach pojawiła się dopiero po ogłoszeniu przetargów – wcześniej mógłby jeszcze ktoś zaprotestować. Panuje za to głucha cisza w sprawie budowy chodnika na dalszym odcinku ul. Ks. A. Majcherka do cmentarza w Dopiewie, a koszt jego budowy z pewnością byłby mniejszy, niż planowany remont.

Coraz popularniejsza w gminach jest forma konsultacji społecznych w sprawach istotnych dla mieszkańców. Nie dotyczy to jednak gminy Dopiewo. Z tego co pamiętam, w 2015 r. konsultacje przeprowadzono tylko raz, i to w mało istotnej sprawie. Dotyczyły one lokalizacji parkingów typu Park&Ride w punktach przesiadkowych. W mojej ocenie były one zupełnie zbędne, ponieważ lokalizacja parkingów możliwa była tylko przy stacjach kolejowych w Dopiewie i Palędziu, a przeprowadzenie konsultacji było tylko biciem piany.
Znacznie istotniejsze byłyby konsultacje w przypadku lokalizacji komisariatu Policji, tworzenia przestrzeni publicznych, budowy ścieżek rowerowych, rozwoju bazy oświatowej, strefy ruchu motorówek na jez. Niepruszewskim itp. Jednak w tych przypadkach to władza wie lepiej, co jest najbardziej potrzebne w Gminie i nie będzie tego konsultować z mieszkańcami.

W najbliższych tygodniach będzie przygotowywany budżet Gminy na 2016 r. Zgodnie z dotychczasową praktyką, o szczegółach zapewne dowiemy się już po przygotowaniu projektu. Ponieważ zwykły mieszkaniec nie ma praktycznie żadnego wpływu na decyzje władz Gminy – a często merytoryczne opinie i wnioski na forach internetowych są podstawą do podejmowania decyzji odwrotnych - z pewną nadzieją oczekuję na zawiązanie się stowarzyszenia, którego twarzą jest Pan Krzysztof Kołodziejczyk. Stowarzyszenie ma większe uprawnienia i jeżeli nawet władze Gminy nie zamierzają uwzględniać wniosków i postulatów, to wiele spraw będzie można nagłośnić, a tym samym zmusić władze do większej elastyczności. Na Radnych Gminy nie należy liczyć, szczególnie na tych spoza komitetu „Szansa dla Gminy”. Aby cokolwiek uzyskać dla swoich wyborców muszą siedzieć cicho, inaczej ich wnioski zostaną pominięte przy konstruowaniu budżetów. Jest to całkowite wypaczenie idei samorządności.

Podsumowując, jak na razie gmina Dopiewo, zgodnie z klasyfikacją opublikowaną w artykule umieszczonym przez Pana Krzysztofa Kołodziejczyka na profilu – link, znajduje się w pierwszej grupie „gmina wie lepiej” i nie zanosi się, aby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Nie zmienią tego zapewne kolejne wybory samorządowe. Na listach kandydatów w wyborach 2014 r. niewiele było osób, które dawały nadzieję na pozytywne zmiany. Do tego większość z nich przepadła w wyborach, jak np. Pan Krzysztof Kołodziejczyk. Widocznie mieszkańcy wolą takich radnych, którzy potrafią dużo i kwieciście mówić, chociaż niekoniecznie na temat.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz