Bez echa w mediach publicznych
przeszło kolejne posiedzenie w/w Komisji, która omawiała kilka istotnych
tematów. Brak było zainteresowania nie tylko władz Gminy (Urząd reprezentowało
tylko 2 urzędników referatu budownictwa i planowania przestrzennego), ale i
mieszkańców.
Najważniejszym, w mojej ocenie,
był temat dotyczący zagospodarowania
terenu dawnego stawku przy ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Zadziwiające jest,
jak kolejne ekipy rządzące (mimo, iż złamanie prawa nastąpiło w czasach byłego
wójta Andrzeja Stróżyńskiego) – próbują
tuszować ewidentny przekręt. Czyżby
powodem był fakt, że jednym z właścicieli jest prominentna osoba, a w sprawę
zamieszanych jest wiele osób, reprezentujących władze samorządowe gminy
Dopiewo, powiatu poznańskiego i województwa wielkopolskiego?
Zadziwia również arogancka
postawa właścicieli nieruchomości, którzy nie poczuwają się do żadnej winy. Co
więcej, zaczynają władzom Gminy stawiać warunki.
Sprawa zniszczenia stawku wraz z przyległym terenem i
nieudanej próby budowy w tym miejscu osiedla mieszkaniowego - ciągnie się już
ósmy rok. Temat ten był wielokrotnie poruszany przeze mnie, jak i przez lokalne
media, m.in. forum Moje Dopiewo czy „Gońca Dopiewskiego”. Wcześniejsze moje
komentarze na ten temat dostępne są tu – link1 link2
link3
link4
link5.
Mimo to, władze Gminy, tym razem ustami kierownika
referatu planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga uparcie twierdzą,
że wszystko w kwestii działań wokół stawku jest zgodne z prawem.
Przypomnę, że prawie wszystko, co było związane z próbami
zagospodarowania stawu Dąbrówce, było niezgodne z obowiązującym prawem.
Począwszy od samego aktu kupna-sprzedaży, poprzez decyzję o warunkach zabudowy,
po zasypanie stawu wraz z wycinką bogatego drzewostanu. Zgodnie z przepisami ustawy prawo wodne, grunty pokryte płynącymi
wodami powierzchniowymi nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu. A do takich
wód zaliczał się stawek wraz z przepływającą rzeką Wirynką.
Zgodne z prawem były jedynie 2
pierwsze opinie Starostwa Poznańskiego i Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i
Urządzeń Wodnych w Przeźmierowie z 2008 r., które jednoznacznie stwierdziły, że
sposób zagospodarowania terenu zgodnie z
wnioskiem inwestora jest niemożliwy i niezgodny z prawem.
Jeżeli, jak twierdzi Remigiusz Hemmerling, wszystko jest
zgodne z prawem, to dlaczego Starosta
Poznański nie wydal pozwolenia na budowę osiedla mieszkaniowego? - zgodnie
z wnioskiem inwestora i prawdopodobnie taką samą decyzją o warunkach zabudowy. Dlaczego w poprzedniej kadencji Rada Gminy
podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego? – w Studium Gminy większość działki
przewidziana jest na tereny zieleni oraz wód płynących.
Gdyby wszystko było w porządku, właściciele nieruchomości 7 lat
temu, mogliby przystąpić do zagospodarowania nieruchomości i teren byłby już
dawno zabudowany.
Dlaczego więc, właściciele w dalszym ciągu próbują
negocjować z władzami Gminy, sposób zagospodarowania terenu? To jeszcze
mogę zrozumieć. Wydali pieniądze na zakup nieruchomości, chociaż zapewne
niewielkie, licząc na zyski, a póki co nieruchomość nie przynosi żadnych
dochodów.
Dziwić się jednak należy, że władze Gminy negocjują z właścicielami,
jak gdyby nic się nie stało. Co więcej członkowie Komisji Rolnictwa w
czasie posiedzenia rozważali możliwość wykupienia części terenu na stworzenie
przestrzeni publicznej – pytanie, za jaką kwotę? Współwłaścicielka, która
uczestniczyła w posiedzeniu, łaskawie zgadza się, że może poświęcić na zieleń
„aż” 2 tys. m2 (nawet jest skłonna dopłacić do nasadzeń) – natomiast przedstawiciele
Urzędu nieśmiało mówili o 3 tys. m2.. A
co z wyciętymi, najpewniej nielegalnie drzewami – ustawa o ochronie przyrody
przewiduje gigantyczne kary za nielegalną wycinkę. Widać, że za wszelką
cenę chcą na nieruchomości, którą całkowicie zdewastowali, zarobić jak
najwięcej.
Z wyjaśnień współwłaścicielki
wynika, że chciałaby na tym terenie (działka ma raptem niecały 1 ha powierzchni) wcisnąć
przedszkole, żłobek, a nawet market handlowo-usługowy. Budowę tak dużego
kompleksu w newralgicznym rejonie Gminy (skrzyżowanie najważniejszych dróg),
uważam za pomysł całkowicie niedorzeczny.
Co ciekawe, wszystkie te pomysły
przyjmowane były przez Radnych za dobrą monetę. Tylko radny Przemysław Kopystecki zapytał - czy grozić może wydanie
nakazu odtworzenia stawu?
Wiem, że po raz kolejny się
narażę, ale mam zastrzeżenia do postawy osób, które zawiązały grupę inicjatywną
z zamiarem tworzenia przestrzeni publicznej. Mimo, iż program Komisji
opublikowany był z wyprzedzeniem, ani jedna osoba nie znalazła czasu, aby wziąć
udział w posiedzeniu. Czy naprawdę wszyscy członkowie są tak zapracowani, że nie
potrafią znaleźć 2 godzin, aby aktywnie uczestniczyć w tak istotnych
wydarzeniach. Czasu nie znalazła również redaktor „Pulsu Gminy” Agnieszka
Wilczyńska, która aspiruje do roli głównych animatorów ruchu – „Masz głos, masz
wybór”.
Dąbrówka poza terenem wzdłuż ul. Kolejowej nie posiada prawie żadnych
możliwości na stworzenie przestrzeni publicznej. Negocjacje z firmą Nickel,
wobec coraz większych zastrzeżeń, dotyczących budowy kolejnego osiedla przy ul.
Komornickiej, mogą się okazać drogą do nikąd. Teren działki nr ewid. 18/5 w Dąbrówce jest wręcz wymarzony na
stworzenie miejsca do rekreacji i wypoczynku. W bezpośrednim sąsiedztwie
osiedli i kompleksu leśnego mógłby stać się, miejscem wypoczynku nie tylko dla
mieszkańców Dąbrówki. Ponadto, co w mojej ocenie ma jeszcze większe znaczenie, zachodzące zmiany klimatyczne powinny
skłonić władze do tworzenia i odtwarzania zbiorników małej retencji.
Tegoroczne lato dobitnie wskazało, że problemy z wodą mogą się w przyszłości
nasilać. Lokalne zbiorniki wodne nie tylko tworzą mikroklimat, mogą być również
wykorzystane do nawadniania.
W czasie posiedzenia Komisji stwierdzono co prawda, że „stowarzyszenie”
– nie sprecyzowano tego określenia – domaga się odtworzenia stawu. Jednak
bez aktywnego udziału w podejmowaniu decyzji przez mieszkańców, realizacja
celów jest mało realna. Brak aktywnej postawy społeczeństwa ośmiela włodarzy do
podejmowania decyzji niezgodnych z potrzebami i oczekiwaniami – przykładem
lokalizacja komisariatu Policji.
Niestety dotychczasowe działania
Stowarzyszenia, mimo sympatii dla pomysłodawców - nie napawają mnie optymizmem
i nie skłaniają do aktywniejszego udziału. Uważam, że mój głos na blogu jest
wystarczającym wkładem w działalność społeczną. Organizatorzy skupiają się
głównie na piknikach i zajęciach dla dzieci. W tym temacie wystarczy skuteczny
moderator, natomiast Stowarzyszenie
powinno się skupić na celach szerszych. Jeżeli dopuści się do
zagospodarowania, według widzimisię władz i właścicieli, terenu zasypanego
stawku w Dąbrówce oraz rejonu ul. Kolejowej - mieszkańcom pozostaną place przy Stokrotce i Biedronce. Czy zarząd
RSP Dąbrówka będzie skłonny przeznaczyć na cele publiczne park podworski? - mam
duże wątpliwości. Dotychczas władze Spółdzielni nie cechowały się szczodrością
wobec Gminy i jej mieszkańców.
To wątpliwą zasługą prezesa
Franciszka Roszyka, jest obecny stan terenu dawnego stawku. Początkowo
Spółdzielnia chciała zbudować nad stawem niewielki motel, jednak wobec
sprzeciwu mieszkańców ul. Słonecznej, odstąpiła od tego pomysłu. Zamiast
przekazać teren Gminie za symboliczną złotówkę – działka nie przynosiła żadnego
dochodu – wybrano najgorsze możliwe rozwiązanie – sprzedaż nieruchomości osobie
powiązanej z władzami samorządowymi. Doprowadziło to do obecnej sytuacji. Co
więcej, zamiast rozliczyć obecnych właścicieli oraz byłe władze z Andrzejem
Strażyńskim na czele, włodarze negocjują warunki zagospodarowania. Jest to dla
mnie szczyt hipokryzji i zakłamania. Jak na razie, mieszkańcom gminy Dopiewo,
zupełnie to nie przeszkadza.
Na koniec mała rada dla osób,
które jednak zamierzają powalczyć o przestrzeń publiczną w obrębie działki 18/5
w Dąbrówce. Po zawiązaniu Stowarzyszenia należy wystąpić o wszystkie dostępne
dokumenty, dotyczące w/w nieruchomości – decyzje, opinie, postanowienia, plany
zagospodarowani itp. Dokumentacją taką dysponuje UG Dopiewo, Starostwo
Powiatowe, Urząd Marszałkowski (WZMiUW w Przeźmierowie). Materiałami w temacie
dysponują również lokalne media: forum Moje Dopiewo (w obecnej sytuacji raczej
nieosiągalne) i „Goniec Dopiewski” (niedostępny w wersji elektronicznej).
Znając sytuację prawną i stan naruszeń, można będzie więcej wyegzekwować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz