wtorek, 15 września 2015

Komisja Wspólna Rady Gminy Dopiewo zaplanowana na 21 września 2015 (2) – zasada zrównoważonego rozwoju



Ponieważ w poprzednim poście temat programu Komisji Wspólnej, a tym samym XI Sesji RG nie został przeze mnie wyczerpany, kontynuuję omawianie projektów uchwał. Głównym moim zainteresowaniem są ponownie plany zagospodarowania przestrzennego.

Jeden z projektów uchwał dotyczy nieruchomości przy ul. Czereśniowej w Skórzewie - link. O tym, że w uchwale brak informacji, iż jest to zmiana, a nie tylko sporządzenie nowego planu, już pisałam - link. Informowałam również o specyficznym sposobie uzasadnienia uchwał, dotyczących planów miejscowych.
W przypadku w/w uchwały uzasadnienie, że  opracowanie przedmiotowego planu pozwoli na określenie szczegółowych zasad zagospodarowania terenu w oparciu o zasadę zrównoważonego rozwoju…”, jest wyjątkowo naciągane. Projekt planu obejmuje raptem 2 działki o łącznej powierzchni ok. 1400 m2 i uważam, że przygotowany został na indywidualne zamówienie właściciela nieruchomości.
Gdyby Urząd rzeczywiście kierował się zasadą zrównoważonego rozwoju, to projektem uchwały objęty zostałby większy obszar - aby ostatecznie uporządkować tereny pomiędzy ul. Gruszową i Czereśniową, a granica Poznania.
Radosna twórczość byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego – opracowywanie planów dla niewielkich fragmentów terenu, przy zupełnym ignorowaniu potrzeb komunikacyjnych (dróg dojazdowych), doprowadziła do sytuacji, że ul. Czereśniowa nie ma połączenia, z prawdziwego zdarzenia, z siecią dróg publicznych. Jedyny wyjazd na ul. Kolejową, z dwoma ostrymi zakrętami, na pewnym odcinku ma jedynie 5 m szerokości. W przypadku zdarzenia losowego (wypadek, podtopienie drogi itp.) - mieszkańcy ulicy są odcięci od świata.
Wbrew informacjom, umieszczonym na elektronicznej mapie Gminy, ul. Czereśniowa nie jest objęta żadnym planem zagospodarowania przestrzennego. Plan z 2003 r. (uchwała nr IX/103/03 z 26.05.2003) obejmuje działki budowlane w rejonie ul. Maratońskiej, Jaworowej, Żeglarskiej i Szarotkowej, z wyłączeniem dróg. Osoba wprowadzająca plany zagospodarowania na mapę elektroniczną posiłkowała się załącznikiem graficznym, który mógł wprowadzić ją w błąd. Mapa została przygotowana na podkładzie starego, nieaktualnego planu z 1994 r., który zawierał wiele dodatkowych elementów. Listę nieruchomości objętych w/w planem zawiera część tekstowa uchwały.
W chwili obecnej ul. Czereśniowa ma tylko jeden wyjazd na ul. Kolejową. Brak połączenia z ul. Dębową, a połączenie z ul. Szarotkową możliwe jest poprzez nieformalny wyjazd. Dlatego prosi się, aby planem miejscowym objąć większy obszar, co najmniej pomiędzy ul. Dębową, Gruszową, Czereśniową i Szarotkową o powierzchni ok. 4,5 ha. W porównaniu z 134 ha w Trzcielinie jest to zakres wręcz symboliczny. Jednak tylko w takim przypadku, zapis „zasada zrównoważonego rozwoju” w uzasadnieniu uchwały - będzie miał rację bytu. W przeciwnym razie należy go zmienić i wpisać, że uchwała została podjęta na wniosek właściciela. Ewidentnie widać, że chodzi tu o przeznaczenie pod zabudowę działki nr ewid. 406/27, która w planie z 1994 r. przewidziana była pod pas drogowy ul. Dębowej.

Drugi temat to uchwała o zatwierdzeniu planu zagospodarowania dla drogi wzdłuż torów, od ul. Poznańskiej w Dąbrówce do cieku wodnego na granicy Dąbrówki i Skórzewa - link. Sprawa ta była omawiana przeze mnie wielokrotnie, ale ze względu na informację przekazaną przez p. Krzysztofa Kołodziejczyka, muszę do niej wrócić raz jeszcze.
Pan Krzysztof Kołodziejczyk powołuje się na informacje z kampanii wyborczej byłej wójt Zofii Dobrowolskiej. Niestety, są to informacje nieprawdziwe - link.
Pierwszą nieprawdą jest informacja, że był to jeden z głównych pomysłów Zofii Dobrowolskiej w kampanii z 2010 r. Pomysł budowy drogi wzdłuż torów historię ma znacznie dłuższą, bo sięga początków lat 90-tych ub. wieku. Pierwszym, który rozważał taką opcję, był wójt Marek Bednarczyk. Pisałam o tym na blogu – link, a potwierdził to również p. Piotr Jeliński na łamach miesięcznika „Przedmieścia”. Koncepcja drogi wzdłuż torów pojawiła się po raz pierwszy w Studium Gminy z 2005 r., a więc zanim Zofia Dobrowolska została radną i równocześnie przewodniczącą RG.
Pani Zofia Dobrowolska w swoim programie wyborczym twierdziła, że została opracowana koncepcja budowy całej drogi wzdłuż torów. Nie wiem, co przez to rozumiała, ponieważ cały odcinek liczy prawie 10 km i łączy Dopiewo z ul. Grunwaldzką w Poznaniu.
Nie wiem również, gdzie są te 4 plany, które rzekomo zostały opracowane. Póki co, funkcjonuje tylko 1 plan, obejmujący 600 m drogi w Dopiewcu, uchwalony w 2003 r. Projekt przygotowany na najbliższą sesję, to dopiero drugi plan zagospodarowania, kolejny fragment drogi wzdłuż torów.

W poście z 8 września stwierdziłam, że działania władz gminy Dopiewo, w zakresie tworzenia nowych układów komunikacyjnych to typowe bicie piany – link. Tak było 10 czy 15 lat temu, tak jest i obecnie.
Co władzom Gminy i mieszkańcom daje uchwalenie omawianego planu? Prawdę mówiąc niewiele. Jedynym plusem jest to, że w obszarze przyszłego pasa drogowego nie powstaną żadne obiekty, nie związane z ruchem drogowym. Wejście planu w życie w żaden sposób nie przybliża realizacji inwestycji. I tak trzeba przygotować projekt budowlany i uzyskać pozwolenie na budowę. Największą przeszkodą może okazać się pozyskanie gruntów na drogę. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, będąca podstawą uchwalenia planu, nie daje Gminie żadnych uprawnień, pozwalających na przejęcie terenu. Władze będą musiały podjąć indywidualne rozmowy z właścicielami nieruchomości w celu ustalenia wysokości odszkodowania za przejęte grunty. Z doświadczenia wiem, że oczekiwania właścicieli mogą się okazać wzięte z sufitu – każdy będzie chciał wyszarpnąć jak najwięcej dla siebie. W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem może się okazać konieczność skorzystania z ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji drogowej. Jeżeli okaże się to jedynym możliwym wyjściem, to opracowywanie planów można będzie potraktować jako grę na zwłokę.

Okazuje się, że ogłoszono i rozstrzygnięto przetarg na przygotowanie dokumentacji projektowej wraz z uzyskaniem decyzji ZRiD. Pytanie tylko, dlaczego dopiero teraz? Dlaczego przez tyle lat forsowano opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego? - przypis autora

Do 2008 r. wytyczenie drogi gminnej możliwe było wyłącznie na podstawie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Po zmianie spec ustawy o budowie dróg publicznych, procedurę planistyczną można całkowicie pominąć. Jednak władze poprzednich i obecnej kadencji, jak na razie, idą wytyczoną przez siebie ścieżką, chociaż trzeba przyznać, że pojawiły się pierwsze jaskółki pozytywnego myślenia. Dokąd ona zaprowadzi, zobaczymy? Może się okazać, że za kilka lub kilkanaście lat budowa tej drogi przestanie mieć uzasadnienie. Może będzie trzeba przestawić się na rozwój komunikacji publicznej, i w pierwszej kolejności pomyśleć o budowie np. dodatkowej stacji kolejowej w Dopiewcu?

Podsumowując, przestrzegam przed zbytnim optymizmem w ocenie działań władz Gminy. Jak dotychczas, włodarze gminy Dopiewo rzadko kierowali się rachunkiem ekonomicznym oraz rzeczywistymi potrzebami mieszkańców. Tak było w czasach Andrzeja Strażyńskiego i Zofii Dobrowolskiej, tak jest i obecnie. Przykładem mogą być tegoroczne inwestycje drogowe:
- budowa ul. Ogrodowej w Dopiewie – drogi o marginalnym znaczeniu dla ruchu,
- budowa ul. Niecałej w Dopiewie w wersji full-wypas (jezdnia plus chodniki po obu stronach),
- remont ul. Wodnej w Dopiewcu – czyżby ukłon w stronę Radnej/Sołtys Dopiewca za lojalność?
- ul. Niecała w Skórzewie również prawie z pełnym wyposażeniem
Wszystkie te inwestycje oczywiście realizowane są wyłącznie z kostki brukowej. Czym kończy się budowa dróg z kostki? - przykładem może być chodnik na ul. Dopiewskiej w Konarzewie. Na niektórych odcinkach bardziej przypomina łąkę, niż utwardzoną drogę. Realizacja w/w inwestycji w okrojonym zakresie lub rezygnacja z części z nich, z pewnością pozwoliłaby na przeznaczenie środków na znacznie ważniejsze zadania.

Na koniec krótko na temat projektu uchwały w sprawie zasad naliczania środków sołeckich na 2016 r. – link. W § 1 pkt 4 w/w uchwały stwierdzono m.in., że „środki sołeckie są środkami publicznymi…”. Natomiast z pkt 6 wynika, że wniosek z wykazem planowanych zadań „przedkłada sołtys, biorąc pod uwagę postulaty wyrażone na zebraniu wiejskim oraz opinię rady sołeckiej”. Z zapisu tego wynika jednoznacznie, że to wyłącznie sołtys będzie decydował, na co zostaną przeznaczone środki sołeckie. Mieszkańcy oraz rada sołecka mają być tylko listkiem figowym dla działań sołtysów. Jeżeli więc na najniższym szczeblu władzy lokalnej preferowane jest jedynowładztwo, to trudno oczekiwać demokracji na wyższych poziomach. Zastanawiam się, po co organizowane są w tej sytuacji zebrania wiejskie oraz powoływane rady sołeckie? - jeżeli nie mają prawa głosu. Przypomina to egzekutywy z poprzedniej epoki i tzw. demokrację socjalistyczną.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Pragnę wyjaśnić, że udostępnienie przeze mnie linka do strony p. Z. Dobrowolskiej wynikało jedynie z chęci przekazanie mieszkańcom - zwłaszcza tym słabiej zorientowanym w temacie z racji krótkiego zamieszkania w gminie Dopiewo - zarysu koncepcji dot. drogi wzdłuż torów. Chodziło zwłaszcza o planowany jej przebieg w pobliżu stacji kolejowej Palędzie, a także o prawdopodobne zgłoszenie do Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT). Muszę zgodzić się, że informacje te podano w mocno wyborczym sosie, składającym się z nie tylko z prawdziwych zasług kandydatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli podstawowe informacje, przekazane przez Z. Dobrowolską, są niezgodne z prawdą, to jaką wartość mają pozostałe dane.

      Usuń