Jak można zauważyć, Pan Krzysztof Kołodziejczyk sygnalizuje o
wielu istotnych problemach, zachęcając do refleksji internautów. Myślę, że
tematami tymi powinny zainteresować się przede wszystkim władze Gminy, które
jak się wydaje, utknęły w marazmie.
W/w Autor 18 września udostępnił
link do informacji na temat śluz dla rowerów, które zaczęły powstawać w
Poznaniu – https://www.facebook.com/kolodziejczyk.dabrowka/posts/839291279501824.
Nie wiem, czy wiadomością tą bardziej zdenerwuje mieszkańców, czy liczy na zmianę
sposobu myślenia włodarzy? Wydaje mi się, że to pierwsze jest bardziej
prawdopodobne.
W gminie Dopiewo w ostatnich latach wybudowano trochę kilometrów
chodników, jednak tylko jedną ścieżkę pieszo-rowerową. Tendencja ta utrzymuje się
od czasu rządów Andrzeja Strażyńskiego, poprzez krótki okres Zofii
Dobrowolskiej i w dalszym ciągu kontynuowana jest przez Adriana Napierałę.
Można odnieść wrażenie, że do kolejnych włodarzy nie przebiła się informacja,
iż coraz więcej osób korzysta z tej formy komunikacji, i to nie tylko w celach
rekreacyjnych. Na ten temat pisałam wielokrotnie, po raz pierwszy 14 kwietnia
2012 r. – link,
więc nie będę tematu szerzej rozwijać. Powiem tylko, że nasi włodarze
postanowili iść pod prąd, zgodnie z zasadą –„gmina wie lepiej”. Jako przykłady złych inwestycji niech posłużą:
- chodnik na ul. Więckowskiej w
Dopiewie – rządy Andrzeja Strażyńskiego,
- chodnik na ul. Poznańskiej w
Dopiewie – j.w.
- chodnik na ul. Konarzewskiej w
Dopiewie – rządy Zofii Dobrowolskiej,
- chodnik-zygzak w Gołuskach – j.w.
- chodnik na ul. Szkolnej w
Dopiewcu – j.w.
- chodnik na ul. Szkolnej w
Konarzewie – wspólne dzieło Zofii Dobrowolskiej i Adriana Napierały.
Poza ul. Konarzewską w Dopiewie
we wszystkich pozostałych przypadkach, z
powodzeniem można było zbudować ścieżki pieszo-rowerowe. Niestety, lepiej
jest zbudować podwójny, nikomu niepotrzebny chodnik na ul. Niecałej w Dopiewie,
ul. Niecałej i Sportowej w Skórzewie - niż zadbać o bezpieczeństwo coraz
większej liczby rowerzystów, szczególnie dzieci i młodzieży. Aby się przekonać,
ilu uczniów korzysta z rowerów, wystarczy przyjść w godzinach przedpołudniowych
pod szkołę przy ul. Bukowskiej w Dopiewie.
Do tego z uporem godnym lepszej
sprawy, wszystkie nawierzchnie budowane
są z kostki betonowej. Sprawia to wrażenie, jakby władze Gminy zawarły
tajne porozumienie z producentem pozbruku, albo mają wyjątkowo duży rabat przy
zakupie.
Jeżeli Pan Krzysztof Kołodziejczyk
liczy na reakcję włodarzy, to myślę, że jest to nadzieja na wyrost. Jedyne, co
może ta informacja spowodować, to większy stres mieszkańców Gminy.
Autor profilu porusza również
sprawę dofinansowania budowy dróg
gminnych, od przyszłego roku pilotowaną przez Ministerstwo Infrastruktury i
Rozwoju – link.
Na dofinansowanie dróg lokalnych w ciągu 4 lat przewidziano 4 mld złotych.
Gmina, podobnie jak to było wcześniej, może uzyskać do 50% dofinansowania,
maksymalnie 3 mln złotych. Pytanie czy gmina Dopiewo wykorzysta tą szansę i na
ile? W mojej ocenie, najważniejszą
inwestycją drogową powinna być droga wzdłuż torów. Niestety, zamiast przygotować
inwestycję od strony dokumentacyjnej, zmarnowano wiele lat na opracowywanie
kolejnych planów zagospodarowania przestrzennego. Kryteria, jakie zastosowało Ministerstwo przy rozpatrywaniu wniosków,
preferują inwestycje takie właśnie, jak droga wzdłuż torów. Z pewnością
gmina Dopiewo miałaby bardzo duże szanse na dofinansowanie. Ogłoszony i
rozstrzygnięty został co prawda przetarg na przygotowanie dokumentacji wraz z
pozwoleniem ZRiD, ale termin realizacji wynosi 12 miesięcy od daty podpisania
umowy. W sprawozdaniach Wójta na chwilę obecną brak informacji, czy umowa na
przygotowanie projektu drogi wzdłuż torów została podpisana? Tak więc, o
dofinansowanie budowy drogi wzdłuż torów, Gmina będzie mogła się starać
najwcześniej w przyszłym roku, z terminem realizacji w 2017 r.
Co ciekawe, ze specyfikacji przetargowej wynika, iż Gmina nie przewiduje
dofinansowania budowy drogi ze środków zewnętrznych. Czas realizacji
uzależniono od środków zabezpieczonych w budżecie, nie wspominając ani słowem o
pozyskaniu funduszy zewnętrznych. Termin realizacji ustalono na 35 miesięcy,
natomiast aby inwestycja uzyskała dofinansowanie, musi zostać zakończona w
ciągu tego roku, w którym dotacja została udzielona. Być może UG zmieni te
warunki – przetarg został ogłoszony przed ukazaniem się informacji MIiR - link.
Wójt Adrian Napierała wielokrotnie
deklarował, że będzie korzystał ze wszystkich możliwych środków zewnętrznych.
Dlatego uważam, że budowa drogi wzdłuż torów, może być w tej sytuacji testem
dla złożonych deklaracji.
Trzeci temat, zasygnalizowany
przez Pana Krzysztofa Kołodziejczyka, dotyczy reklam zewnętrznych.
Postuluje on, za autorem artykułu – link, aby nie przesadzić z ograniczaniem reklam, ponieważ
przynoszą one dochody samorządom. Na temat reklam w miejscach publicznych
pisałam przy okazji omawiania zmian w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym. Nie jestem zwolenniczką całkowitej likwidacji reklam, jednak ich
umieszczanie powinno odbywać się w cywilizowany sposób. A sama Gmina daje zły
przykład, pozwalając na wolną amerykankę w tym zakresie w obrębie swoich
nieruchomości.
Myślę, że problem zmniejszenia dochodów z tytułu ograniczenia ilości reklam, nie
dotyczy gminy Dopiewo, a jeżeli już, to w niewielkim stopniu. Nasza Gmina nie
posiada transportu publicznego, a większość reklam umieszczana jest na
autobusach lub tramwajach. Nie zezwala się również na umieszczanie reklam na
przystankach – jeżeli pojawiają się, to nielegalnie i są usuwane. Jedyne
miejsca, gdzie pojawiają się reklamy, to ogrodzenia terenów publicznych – szkół,
boisk sportowych itp. Estetyka banerów pozostawia wiele do życzenia. Nie udało
mi się ustalić, czy Gmina z tytułu pozwolenia na umieszczanie banerów na
terenie swoich nieruchomości, uzyskuje jakiekolwiek dochody. Jeżeli nawet, to zapewne
są one symboliczne. Z pewnością nikt nie zapłaci 35 tys. złotych za zgodę na
umieszczenie reklamy, tak jak to miało miejsce w przypadku reklamy ZUK Dopiewo
na boisku GKS Dopiewo (w okresie, gdy prezesem ZUK był Adrian Napierała). Tak
więc uważam, że Gmina powinna podjąć działania w celu ograniczenia ilości
reklam, często wątpliwej jakości, zaczynając od swojego podwórka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz