niedziela, 13 czerwca 2021

XXIX Sesja Rady Gminy Dopiewo 31 maja 2021 r. (1) – upadek lokalnej demokracji (wuzetki)

 

Temat ten powinien ukazać się przed uzupełniającymi wyborami na Wójta Gminy Dopiewo. Przebieg Sesji pokazuje bowiem, jak będzie wyglądała demokracja w lokalnym wydaniu po zwycięstwie Pawła Przepióry. Zabrakło mi jednak czasu, aby ten wątek poruszyć. Bez względu na wynik wyborów jest to ostrzeżenie, do czego doprowadzić może arogancja władzy przy bierności dużej części społeczeństwa. To, czego żałuję, to brak choćby kilku głosów, publicznie piętnujących wynaturzenia władz lokalnych. Bo o tym, że są w naszej Gminie osoby myślące, nie mam wątpliwości. Większość jednak woli się ze swoim zdaniem nie ujawniać. I dlatego mamy, to co mamy.

Sesja rozpoczęła się od kurtuazyjnego powitania, przez przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, lokalnych włodarzy. Jak się okazuje, zauważa on już takie osoby, jak sekretarz Gminy Małgorzata Wzgarda czy komisarz Zbyszko Górny. Jak mówi stare powiedzenie, „jak trwoga, to do Boga”. W sytuacji, gdy wynik wyborów nie był pewny, Przewodniczący za wszelką cenę próbuje schlebiać tym wszystkim, którzy jadą na jednym wózku a ich powodzenie i przyszłość zależy od zwycięstwa Pawła Przepióry.

W mojej ocenie, najważniejszym tematem, który pojawił się na posiedzeniu, był wniosek dotyczący stanowiska Rady Gminy w sprawie upublicznienia rejestru decyzji o warunkach zabudowy – tzw. wuzetek. Jest to sprawa, która coraz bardziej bulwersuje większą liczbę osób. Z jednej strony mieszkańcy coraz głośniej domagają się ujawnienia listy decyzji, z drugiej władze Gminy oraz urzędnicy, rękami i nogami bronią się przed jej opublikowaniem. Już ten fakt świadczy o tym, że lista może zawierać wiele spraw ciemnych i niepokojących, dlatego jest otoczona specjalną ochroną od prawie 6 lat.

Wniosek w tej sprawie złożyli Radni z klubu JesteśMy na Tak, którzy od dłuższego czasu domagają się upublicznienia rejestru. A jak podeszli do tematu Radni z grupy trzymającej władzę? – dawniej klubu Adriana Napierały.

Jak się okazało, co mnie bardzo cieszy, Radni w tym przypadku przestali mówić jednym głosem. Kilku z nich, jak: Krzysztof Dorna, Agnieszka Grześkowiak, Ilona Łysiak, Walenty Moskalik i Piotr Strażyński, głosowało za wprowadzeniem wniosku do porządku obrad. Zapewne uważani są za zdrajców i mogą nie znaleźć się na listach wyborczych przewodniczącego Leszka Nowaczyka w wyborach samorządowych w 2023 r.

Popis za to dali „harcownicy” Przewodniczącego RG: Paweł Jazy i Jakub Kortus. Popis w najgorszym znaczeniu tego słowa. Zapewne zostali już na stałe wyznaczeni do tej roli, jako osoby stosunkowo najbardziej wykształcone i elokwentne a zarazem najbardziej zaufane. Niestety, inteligencja i wykształcenie nie zawsze idzie w parze z etyką i moralnością.

Pokaz arogancji rozpoczął radny Paweł Jazy. Zasugerował, że w zasadzie nie ma on nic przeciwko upublicznieniu rejestru wuzetek i fakt ten, może sprzyjać poszerzeniu transparentności. Stwierdził jednak, że taka sprawa powinna zostać rozstrzygnięta po wyborach na Wójta Gminy Dopiewo.

Pragnę zauważyć, że ustawa o dostępie do informacji publicznej nie uwzględnia tego, kto akurat jest wójtem, burmistrzem czy prezydentem. Dostęp do informacji publicznej powinien być powszechnie i zawsze taki sam, niezależnie od tego, kto sprawuje władzę w Gminie.

Sugestia radnego Pawła Jazego jednoznacznie potwierdza moje przekonanie, że w przypadku wygranej Pawła Przepióry, o upublicznieniu rejestru można będzie zapomnieć. Paweł Przepióra wielokrotnie udowodnił, wiele razy o tym pisałam a także sama doświadczyłam, że jest on przeciwnikiem transparentności i zrobi wszystko, aby niewygodne informacje nie ujrzały światła dziennego. Na to liczy zapewne radny Paweł Jazy, o czym świadczy jego wypowiedź.

Sugerowanie przez w/w Radnego, iż upublicznienie rejestru będzie wiązało się z reorganizacją pracy Urzędu Gminy – oddelegowanie pracownika a nawet utworzenie nowego stanowiska – jest czystą manipulacją i rozpowszechnianiem kłamstw, tworzonych przez kierownika ref. planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga.

Pisałam już o tym, ale jeszcze raz powtórzę, przede wszystkim dla radnego Pawła Jazego. Prowadzenie na bieżąco rejestru wuzetek wynika wprost z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury (Dz. U. z 2004 r., nr 130, poz. 1385). Rejestr ten powinien być aktualizowany przez osobę prowadzącą postępowania w sprawie ustalenia warunków zabudowy. W przypadku Urzędu Gminy w Dopiewie jest to Iwona Brzostowska-Ceglarz.

Rejestr wuzetek do 2008 r. prowadzony był na bieżąco a jego udostępnienie, wymagało raptem kilka minut pracy – usunięcie danych wrażliwych, tj. nazwisk i adresów wnioskodawców. I to niezależnie, jakiego okresu miał dotyczyć.

Radny Paweł Jazy twierdząc, że potrzebny będzie dodatkowy pracownik, kompromituje i ośmiesza nie tylko siebie, ale większość Rady Gminy Dopiewo. No chyba, że pracownik ten będzie zajmował się parzeniem kawy.

O dziwo, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, z oporem ale dopuścił do głosu wnioskodawcę, czyli radnego Krzysztofa Kołodziejczyka. Radny wyraźnie zaznaczył, że chodzi mu nie o jednoznaczne stanowisko Rady, np. w formie uchwały, ale luźną deklarację, bez skutków prawnych, w sprawie udostępnienia rejestru wuzetek.

Jeszcze bardziej rozmydlił sprawę udostępnienia wuzetek radny Jakub Kortus. Stwierdził on, m.in., że powinno się przeprowadzić stosowną procedurę, omawiając temat np. na posiedzeniu Komisji Rolnictwa. Posłużył się przy tym porównaniem do omawiania planów zagospodarowania przestrzennego. Najwyraźniej Radnemu chodzi o przeciąganie tematu w nieskończoność tak, aby w końcu wniosek popadł w niepamięć. Jest to klasyczny przykład obłudy i zakłamania. Jeżeli Radny już na początku swojej kariery wykazuje się takim kunktatorstwem i manipulacją, to co będzie sobą reprezentował za 10 lat? Przykre jest to, jak szybko ludzie potrafią zejść na manowce. W kontekście jego wypowiedzi, twierdzenie, iż popiera ideę udostępnienia wuzetek, jest Everestem hipokryzji. Panie radny Jakubie Kortus – mniej wody, więcej treści.

A temat udostępnienia wuzetek w ogóle nie leży w gestii rady gminy. Jest to sprawa, którą powinien rozwiązać wójt gminy i to niezależnie, kto pełni tą funkcję. Może to być równie dobrze tymczasowy komisarz – posiada pełne kompetencje wójta.

Jak było do przewidzenia, wniosek radnych z klubu JesteśMy na Tak, w sprawie udostępnienia wuzetek został odrzucony, chociaż ku mojemu zaskoczeniu, kilku Radnych się wyłamało z narzuconej przez Przewodniczącego RG dyscypliny. Czyżby powoli przestawali się bać? Na koniec tej kwestii dodam, że przewodniczący Leszek Nowaczyk przejdzie do historii Gminy, jako symbol złych standardów w przewodniczeniu Radzie Gminy Dopiewo.

Na posiedzeniu głosowano dwie uchwały, dotyczące planów zagospodarowania: w Konarzewie i Dopiewie. Swoją opinię na ich temat przedstawiłam tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2021/05/komisja-wspolna-rady-gminy-dopiewo-z-24.html. Jak było do przewidzenia, Radni nie mieli żadnych zastrzeżeń, poza tymi, które zgłosili w czasie wspólnego posiedzenia Komisji, tydzień wcześniej. Gdyby zgłosili uwagi na Sesji, szczególnie te zaakcentowane przeze mnie, dowiedliby tym samym swojej niekompetencji. Jak widać, wolą zatwierdzić wadliwą uchwałę, niż przyznać się do niewiedzy.

Najwyraźniej niewiedzą cechuje się także radca prawny Michał Kublicki. Wykazał się nią w kwestii technicznej. Nakazał w treści uchwał, przy podawaniu podstawy prawnej, w przypadku braku aktualnego tekstu jednolitego, umieszczać dopisek „z późniejszymi zmianami”. Według mojej wiedzy, zmiany mogą być tylko późniejsze, nigdy wcześniejsze. Pisanie więc „z późniejszymi zmianami” jest klasycznym przykładem „masła maślanego”. Ale i do tego, że Radca prawny ma często problemy językowe, zdążyłam się już przyzwyczaić.

Kolejny zgrzyt pojawił się w części posiedzenia, dotyczącej wniosków i interpelacji Radnych. Glos zabrał radny Krzysztof Kołodziejczyk, jednak nie wiadomo, jaką formę ani czego dotyczyła jego wypowiedź, ponieważ wyłączono mu mikrofon. Obecni na Sesji z pewnością zauważyli, że Radnego nie słychać, ale nikt nie zareagował. Oczywiście, będzie to tłumaczone usterką techniczną, ale w takie przypadki obecnie już nie uwierzę.

Po uruchomieniu mikrofonu okazało się, że Radny po raz kolejny zgłaszał problem uciążliwości rampy kolejowej w Palędziu. Jest to jeden z nierozwiązywalnych problemów, pokazując nie tyle bezradność, co złą wolę włodarzy.

Drugi, istotny temat, jaki pojawił się na Sesji, dotyczył budowy pszoku przy ul. Leśnej w Skórzewie. Przedstawię go jednak w osobnej odsłonie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz