Muszę się uderzyć w piersi i
przyznać, że wiara, iż po wyborach w
systemie kierowania Gminą nastąpią pozytywne zmiany, była samooszukiwaniem się.
Ostatnie wydarzenia jednoznacznie świadczą, że sprawy idą w złym kierunku, a
arogancja obecnych włodarzy zaczyna przerastać wszystko to, co miało miejsce w
poprzednich kadencjach – nawet w okresie rządów Andrzeja Strażyńskiego. Odnoszę
wrażenie, że tworzy się, a raczej już ukształtowała się grupa trzymająca władzę.
Niestety, przy aktywnym udziale mieszkańców, którzy robią wszystko, aby to
zadanie naszym włodarzom ułatwić.
Zacznijmy od teorii. Zgodnie z
Konstytucją RP:
„Przyrodzona i niezbywalna
godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest
ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz
publicznych” - art. 30,
„Każdy ma prawo do sprawiedliwego
i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy,
niezależny, bezstronny i niezawisły sąd” – art. 45 ust. 1,
„Każdy ma prawo do ochrony prawnej
życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o
swoim życiu osobistym” – art. 47,
„Każdy ma prawo składać petycje,
wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą
do organów władzy” – art. 63.
Tyle mówią szczytne hasła i
ideały. A jak to wygląda w gminie Dopiewo, a nawet szerzej, w województwie
wielkopolskim? Jak się okazuje, coraz częściej prawa są łamane, a godność
osobista naruszana. Przykładem może być złożony przez jedną z mieszkanek gminy
Dopiewo protest wyborczy oraz reakcja władz samorządowych i sądowniczych. Temat
ten został częściowo omówiony przeze mnie w postach – link1
link2.
Dziś zajmiemy się reakcją organów odpowiedzialnych za przestrzeganie i
stanowienie prawa.
W mojej ocenie potraktowanie, przez Radę Gminy oraz
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, protestu wyborczego dotyczącego
wyborów sołeckich w Dopiewie, złożonego przez mieszkankę Gminy, jest
skandaliczne. Aby ułatwić Czytelnikom zrozumienie moich wniosków, przytoczę
treść odpowiedzi, jakie otrzymała skarżąca.
Z Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego, z datą 17 kwietnia 2015 r. wysłano pismo o następującej
treści:
Rada Gminy Dopiewo
Wojewódzki Sad Administracyjny
Wydział II w Poznaniu zgodnie z art. 54 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo
o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. z 2012 r. poz. 270)
przesyła w załączeniu pismo … nazwane protest wyborczy jako mylnie skierowane
bezpośrednio do Sądu. Skarżąca otrzymała pismo do wiadomości – przypis
autora.
Rada Gminy Dopiewo wysłała z
kolei do skarżącej pismo z datą 15 kwietnia 2015 r. o następującej treści:
Pani …
Odpowiadając na pismo z dnia 3
kwietnia br. dotyczące naruszenia zasad przebiegu wyborów sołeckich w
miejscowości Dopiewo w dniu 20 marca 2015 r. informuję, że Rada Gminy nie jest
organem uprawnionym do badania prawidłowości przebiegu wyborów sołeckich. Z
posiadanych informacji oraz treści pisma wynika, że skierowała Pani podobne
wystąpienie także do innych organów, stąd nie zachodzi konieczność przekazania
sprawy. Pismo Rady Gminy podpisał wiceprzewodniczący RG Wojciech Dorna.
Wniosek jaki nasunął mi się po
lekturze obu pism, jest jeden – oba
organy mogły działać w porozumieniu, i z wyjątkowym nasileniem złej woli. Co
prawda trudno byłoby udowodnić działanie w złej woli i do tego z premedytacją,
jednak pewne symptomy świadczą o tym, że sytuacja taka jest teoretycznie możliwa.
Pismo WSA przygotowane było 2 dni
po odpowiedzi Rady Gminy. Tak więc, Sąd mógł wiedzieć, że Rada zlekceważyła
protest i dlatego poinformował o przekazaniu sprawy do Rady.
WSA starał się zachować pozory
praworządności powołując się na przepis prawny, moim zdaniem całkowicie
chybiony. Art. 54 ustawy Prawo o
postępowaniu przed sądami administracyjnymi dotyczy skargi na działanie,
bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania organu administracyjnego.
Tu taki przypadek nie zachodzi, ponieważ był to protest wyborczy, a nie skarga
na działanie organu. Do tego skarżąca wyraźnie zaznaczyła, że kieruje protest
do sądu ze względu na brak uregulowań legislacyjnych w statucie sołectwa. W tej
sytuacji, zgodnie z dostępnym orzecznictwem sądów administracyjnych, właściwy dla miejsca sąd jest zobowiązany
rozpatrzyć protest.
Natomiast Rada Gminy w swojej odpowiedzi nie wysiliła się, nawet na
powołanie jakiegokolwiek przepisu sankcjonującego, przy odmowie zbadania zasadności protestu wyborczego. Jest to nie tylko
naruszenie praw obywatelskich, zagwarantowanych przez Konstytucję, ale i
godności osobistej osoby skarżącej. Tym samym Rada Gminy złamała wszelkie zasady praworządności.
To, co w mojej ocenie jest najbardziej skandaliczne, a co
równocześnie sugeruje podejrzenie zmowy obu organów, to próba zablokowania możliwości odwoławczych. Oba pisma tak się
nawzajem uzupełniają, że nie dają skarżącej żadnej możliwości odwołania się. Jest to ewidentne naruszenie art. 45 ust. 1
Konstytucji RP.
Cel, jaki przyświecał obu organom, tzn. Radzie Gminy i WSA, jest oczywisty. Chodziło o zniechęcenie skarżącej do podejmowania dalszych działań w sprawie protestu wyborczego.
Cel, jaki przyświecał obu organom, tzn. Radzie Gminy i WSA, jest oczywisty. Chodziło o zniechęcenie skarżącej do podejmowania dalszych działań w sprawie protestu wyborczego.
Jeżeli do tego dodamy bliskie
powiązania pomiędzy przedstawicielami organów wszystkich szczebli władz
lokalnych – gminnych, powiatowych i wojewódzkich – to wnioski nasuwają się
same. Obywatel w starciu z władzami nie ma żadnych szans – szczególnie w gminie
Dopiewo. Naszym włodarzom wydaje się
sprawą wręcz niewyobrażalną, żeby zwykły mieszkaniec miał czelność podważać
jedyne słuszne decyzje i protestować przeciwko wyborowi człowieka należącego do
komitetu „Szansa dla Gminy”.
Byłoby niesprawiedliwością
rozszerzanie tej opinii na wszystkie samorządy. W podobnej sprawie w gminie
Czerwonak, tamtejsza Rada Gminy podeszła do sprawy profesjonalnie i bez
niezdrowych emocji. Protest rozpatrzony został przez Komisję Rewizyjną, a
stosowną uchwałą nr 49/VI/2015 Rada Gminy unieważniła wybory – link.
Jak więc widać, gmina Dopiewo staje się powoli czarną dziurą na mapie nie tylko
województwa, ale i całego kraju.
Co najbardziej bulwersujące, skarżącą próbuje się ośmieszać w mediach
lokalnych. Mam tu na myśli forum Moje Dopiewo, z informacji które
przekazywane są przez mieszkańców Gminy - administrator współpracuje z
władzami. W dniu wczorajszym opublikował kolejny komentarz oczerniający osobę,
która ośmieliła się podważyć „krystaliczny” obraz samorządu lokalnego. Tym
razem oszczerca nie występuje jako „pawelek” ale „janina” – link.
A numery „pawełka” ze znikającymi lub przerabianymi tekstami na Forum (w
zależności od potrzeb) zauważyli już chyba wszyscy Czytelnicy, bo bardzo wiele
osób zadeklarowało podesłanie oryginalnego wpisu w/w w tej sprawie - link.
Ponieważ wpis "janiny" zniknął, w załączeniu podaję jego treść, skopiowaną ze strony Mojego Dopiewa:
"jakos nie widze tej pani na stanowisku sołtysa- czyli jakby nie było stanowisku wymagającym zaufania państwowego- skoro sama prywatnie od wielu wielu lat toczy wojny domowe ze swoją szwagierką na jednej działce. takiego sołtysa nie chiałabym miec." - pisownia oryginalna
Ponieważ wpis "janiny" zniknął, w załączeniu podaję jego treść, skopiowaną ze strony Mojego Dopiewa:
"jakos nie widze tej pani na stanowisku sołtysa- czyli jakby nie było stanowisku wymagającym zaufania państwowego- skoro sama prywatnie od wielu wielu lat toczy wojny domowe ze swoją szwagierką na jednej działce. takiego sołtysa nie chiałabym miec." - pisownia oryginalna
Nie wiem, jakie kroki podejmie
osoba, której prawa obywatelskie i godność osobista w tak ewidentny sposób
zostały podeptane – w omówionej sytuacji trudno mówić tylko o naruszeniu praw.
Mam nadzieję, że się tak łatwo nie podda. Tylko dzięki takim inicjatywom i uporowi jednostek, można liczyć, że kiedyś zaczniemy wracać do normalności.
Niestety, większość mieszkańców wychodzi z założenia, że nic się nie da zrobić
i trzeba pogodzić się z realiami.
Przykładów na erozję władz gminy Dopiewo pojawia się coraz więcej.
Kolejnym może być ponowne uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego w
Więckowicach. Mimo, iż uchwała została
podjęta z ewidentnym naruszeniem procedur, wynikających z ustawy o
planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - plan 16 kwietnia 2015 r. został
opublikowany w Dzienniku Urz. Woj. Wielkopolskiego.
Przykładem niemocy społeczeństwa
może być dyskusja na forum Moje Dopiewo w sprawie lokalizacji komisariatu policji w Dopiewie - link.
Częściowo temat został przeze mnie omówiony tu – link.
W dyskusji prym wiodą dwaj czołowi pieniacze gminni, występujący tym razem jako
„baron” i „janina”. Za wszelką cenę próbują udowodnić, że tylko władza ma
rację. Jak się wydaje, decyzję o
lokalizacji komisariatu podjęto bez żadnego rozeznania potrzeb, zgodnie z
kryteriami stosowanymi w poprzedniej epoce. Na podobnej zasadzie przed 1989
rokiem decydowano o lokalizacji sztandarowych inwestycji jak Huta Warszawa
(mimo, iż w stolicy nie było kopalni węgla ani rud żelaza), Nowej Huty w
Krakowie i setek innych zakładów. Jak wynika z informacji, opublikowanej w
„Szansie dla Gminy” o lokalizacji komisariatu w Dopiewie zadecydowali: wójt
Adrian Napierała, przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, radny powiatowy Andrzej
Strażyński oraz przedstawiciele komendy miejskiej i wojewódzkiej policji. Do
policji nie mam pretensji – nie znając szczegółowo lokalnych uwarunkowań,
trudno im było się odnieść do proponowanej lokalizacji. O budowie komisariatu w
Dopiewie z pewnością zadecydował głos przedstawicieli Gminy.
Obawiam się, że budowa
komisariatu w Dopiewie będzie realizowana wyłącznie z powodów prestiżowych.
Przedstawiona na forum Moje Dopiewo przez gminnych klakierów, argumentacja jest wyjątkowo słaba. Twierdzenie,
że komisariat musi powstać w Dopiewie, przy równoczesnym podkreślaniu o braku
informacji nt. statystyk, dotyczących przestępczości, jest biciem piany.
Argumenty klakierów za powstaniem komisariatu są w zasadzie trzy:
-
Gmina jest właścicielem gruntu, dlatego koszty będą
niższe. Dodam tylko, że Gmina posiada grunty również w Żarnowcu i Zborowie –
może tam zbudować komisariat?
-
Komisariat gminy Tarnowo Podgórne funkcjonuje w
siedzibie Gminy, a nie np. w Przeźmierowie. Argument mocno naciągany - Tarnowo Podgórne leży przy głównej drodze,
skąd bardzo łatwo dojechać w każde miejsce Gminy. A z Przeźmierowa do Ceradza
Kościelnego jest 16 km. Z kolei do Poznania bardzo blisko. Poza tym na razie komisariat obsługuje 3 gminy, a Tarnowo Podgórne
ma optymalną lokalizację. Przywołano jako przykład również Stęszew, jako
siedzibę komisariatu. W Stęszewie mieszka ok. 40% mieszkańców gminy i absurdem
byłoby lokowanie komisariatu we Wronczynie czy Strykowie.
-
brak w Dąbrówce terenów na lokalizację komisariatu –
oczywiste kłamstwo.
Jest w Dąbrówce teren, który Gmina może nieodpłatnie przejąć, niestety
nie potrafi się dogadać z właścicielem. Chodzi o nieruchomości kolejowe
wzdłuż ul. Kolejowej – od ul. Poznańskiej do stacji PKP w Palędziu. Podobny
teren w Dopiewie, wraz z budynkiem stacji, Gmina przejęła nieodpłatnie. W
Palędziu ponoć na przeszkodzie podpisania porozumienia z PKP stoją lokatorzy,
zamieszkujący w budynku stacji. Wymieniony
przeze mnie teren ma powierzchnię przekraczającą 1,5 ha. Ponadto
nieruchomość podzielona jest na kilka części – budynek stacji leży na odrębnej
działce. Główna część nieruchomości ma długość ok. 300 m, a szerokość 47 do 52
m. Przy odpowiednim zagospodarowaniu znalazłoby się miejsce nie na jeden, ale 5
komisariatów. Największym problemem jest
brak woli ze strony władz Gminy na przejęcie terenu, ale nie tylko. Gdzie
jest wicemarszałek Wojciech Jankowiak, który ponoć na co
dzień zajmuje się sprawami kolejnictwa? Gdzie jest radny powiatowy Andrzej
Strażyński, który deklaruje zajęcie się sprawami bezpieczeństwa w gminie
Dopiewo?
Lokalizacja komisariatu przy stacji Palędzie, byłaby moim zdaniem,
najlepsza. Dojazd w najdalszy kraniec Dąbrówki zajmowałaby nie więcej niż 1-2
minuty. Uruchomienie drogi wzdłuż torów, chociażby od Dopiewca do oczyszczalni
ścieków, zwiększyłaby mobilność i dostępność patroli, wyjeżdżających z ul.
Kolejowej. A wbrew temu, co próbują udowodnić klakierzy, czas dojazdu ma w wielu przypadkach podstawowe znaczenie.
Przypuszczam, że sama obecność komisariatu w bezpośrednim sąsiedztwie osiedli
deweloperskich, działałaby na potencjalnych sprawców, odstraszająco. Jak widać,
najłatwiej jest iść po najmniejszej linii oporu i mówić, że lokalizacja
komisariatu w Dopiewie jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Myślę, że mieszkańcy
Dąbrówki powinni podjąć działania w tym zakresie. Z pewnością ciężar spadnie
jak zwykle na p. Krzysztofa Kołodziejczyka – Radni Dąbrówki mają „ważniejsze”
sprawy na głowie. Chociaż radna Marta
Jamont, w wywiadzie dla „Szansy dla Gminy” (7/2014) powiedziała: „Nadal deklaruję ścisłą współpracę z
mieszkańcami a dostrzegam coraz częściej taką potrzebę – będę wnioskować o
organizowanie konsultacji społecznych w kluczowych dla Dąbrówki czy pozostałych
miejscowości sprawach.” Jak na razie, deklaracja całkowicie bez pokrycia.
A ja od razu zaznaczam, że jako
mieszkanka Dopiewa, nie zamierzam niczego inicjować. Ograniczę się jedynie do
wsparcia merytorycznego i duchowego.
I tu dochodzę do puenty. Z
wypowiedzi jednego z komentatorów wątku na Moim Dopiewie wynika, że nie wierzy
on w jakąkolwiek możliwość wpływania przez społeczeństwo na decyzje władz - link.
Dobrze, że chociaż publicznie przedstawił swoją opinię. Większość osób, którym
działania włodarzy nie odpowiadają, ogranicza się wyłącznie do narzekania w
gronie rodziny i znajomych. Jeżeli nastawienie społeczne się nie zmieni, to
trzeba liczyć się z tym, że obecna ekipa zakotwiczy w Gminie na wiele lat, a
poszczególne osoby funkcje będą sprawować dożywotnio, jak to ma miejsce w
niektórych sołectwach.
P.S. Uważam, że lokalizacja
komisariatu jest zbyt ważna, aby pozostawić ją kilku osobom z towarzystwa
wzajemnej adoracji o wątpliwych kompetencjach. Należy przypomnieć, że były wójt
Andrzej Strażyński, jak i radny Leszek Nowaczyk – odpowiadają za błędną
politykę przestrzenną Gminy w ostatnich latach ub wieku i pierwszych obecnego.
Taki komisariat będzie
funkcjonował przez kilkadziesiąt lat, a nie jako obiekt tymczasowy. Dlatego
należy doprowadzić do zorganizowania konsultacji społecznych. Jeżeli
konsultacje zorganizowano w temacie lokalizacji punktów przesiadkowych, gdzie
sprawa jest przesądzona, to tym bardziej konieczne są w przypadku jednego z
najważniejszych obiektów użyteczności publicznej. W wywiadzie udzielonym w
listopadowym wydaniu „Szansy dla Gminy”, jeszcze przed wyborami, wójt Adrian
Napierała deklarował organizowanie konsultacji społecznych w przypadku „kluczowych decyzji”.
Myślę, że sprawa lokalizacji komisariatu do takich decyzji należy.
Zbyt wielu naiwnie wierzy, że jakość życia zależy w 90% od osobistego sukcesu, no i może w jakiś 10% od odpowiednio skreślonej karty do głosowania. Sprawy publiczne są traktowane jako trzecio-, jak nie czwartorzędne w hierarchii spraw ważnych. Obywateli ci u nas jak na lekarstwo. No i w efekcie, władza "żyje" jak przysłowiowy pączek w maśle.
OdpowiedzUsuńWypowiem się w sprawie protestu wyborczego i musi paśc " a nie mówiłem".
OdpowiedzUsuńWspółdziałania organów w tej sprawie bym nie wykluczał, bo odczułem już to
kiedyś na własnej skórze. Jednak proceduralnie sąd tutaj się broni, a osoba wnosząca protest dała pretekst do oddalenia sprawy.
Natomiast taka odpowiedź Rady Gminy jest nie do przyjęcia. To do organu
należy właściwe zakwalifikowanie pisma. Jeżeli uważa się za niewłaściwy
w sprawie, to przekazuje temu kto w ocenie organu jest właściwy. Nic z tego organu nie zwalnia i to co jest w odpowiedzi, to zwykłe pitu, pitu.
Obojętnie
jak autorka nazwała pismo. O jego charakterze decyduje bowiem treśc a nie tytuł. W mojej ocenie powinno byc zakwalifikowane jako wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Zgadzam się, że to blokowanie możliwości
odwoławczych, ale Rada pójdzie w zaparte a z koniem trudno się kopac.
Możliwości widzę dwie: 1) Rezygnacja z protestu,
2)Rozpoczęcie od nowa polegające na sformułowaniu prawidłowego wezwania do usunięcia naruszenia prawa w trybie art.101 usg. Ktoś tam gdzieś pisał o jakimś terminie 14 dni, ale to zwykłe pierdoły wychodzące z UG.
Wówczas jeżeli organ udzieli odpowiedzi, ale bez realizacji postulatów skarżącego, w terminie 30 dni wnosimy skargę do WSA. Jeżeli nas olewa, to mamy 60 dni liczone od
wniesienia wezwania. Z tego co pamiętam termin między 30 a 60 jest
bezpieczny. Taktyka gminnych prawników jest prosta ja budowa cepa-to
gra na zmęczenie i znięchęcenie przeciwnika. Uciekają się też do metody
, którą nazywam roboczo "rżnięciem głupa" i tak jest w tym przypadku.
Melchiorze zobaczymy jak Ci pójdzie 23 bm z silniejszym przeciwnikiem. :)