„Nie chcem, ale muszem”,
jak powiedział nasz znany polityk. Długo wzbraniałam się przed podjęciem tematu
audytu z dwóch powodów. Po pierwsze odstręczała mnie objętość dokumentu – 230
stron do analizy, to trochę dużo pracy za friko. Po drugie nie mam powodów, a
tym bardziej zamiaru, pomagać byłemu wójtowi Andrzejowi Strażyńskiemu. Ponoć
jest samorządowcem z wieloletnim doświadczeniem, ponadto posiada wystarczająco
dużo sił i środków, łącznie z własną prasą, aby wybronić się z postawionych
zarzutów. No chyba, że ani on, ani jego
współpracownicy nie potrafią tego zrobić. Moim zdaniem, „dokument” został
zamówiony tylko i wyłącznie w celu dokopania przez wójt Zofię Dobrowolską
swojemu poprzednikowi. A że zamiar ten nie bardzo się udał, stąd kilkuletnie
opóźnienie w jego publikacji. Prawnik (w tym przypadku Kancelaria
Sowisło&Topolewski), to osoba, która podejmie się każdego zadania, choćby z
góry wiedział, że jest niewykonalne. Tak było zapewne i w tym przypadku. Audyt
został dopasowany do założonej z góry tezy, a że nie do końca jest to zgodne z
faktami, to tym gorzej dla nich. Przejdźmy jednak do konkretów.
Do podjęcia tematu sprowokowały
mnie wypowiedzi „foxa” na forum Moje Dopiewo, dotyczące decyzji lokalizacji
inwestycji celu publicznego - link
. Bardzo mi przykro, ale nie mogę się zgodzić z moim przedmówcą, odnoszę
wrażenie, że po raz kolejny dał się ponieść emocjom – w polityce jest to
niedopuszczalne.
Część audytu, dotycząca m.in.
inwestycji celu publicznego, poprzedzona została długą listą aktów prawnych, od
Konstytucji RP poczynając, na rozporządzeniach ministerialnych kończąc (łącznie
46 aktów prawnych). Ma to na celu
uwiarygodnienie przedstawionych w audycie opinii. Przygotowanie takiej
listy dla osoby mającej dostęp do LEXa nie jest żadnym problemem – zrobić to
może nawet osoba średnio zorientowana w temacie. Aby dodatkowo uwiarygodnić swoje
wnioski, Kancelaria powołuje się na wiele orzeczeń sądów. A niestety, orzeczenia czy opinie nie sa przepisem, a
jedynie jego interpretacją. A ilu prawników, tyle opinii. Na marginesie
przypomnę tylko o licznych przypadkach manipulacji prawem, gdy ofiara napadu
stawała się napastnikiem – i nie miało to miejsca w poprzedniej epoce.
Definicja celu publicznego określona została w art. 6 ustawy o
gospodarce nieruchomościami - link :
„Celami
publicznymi w rozumieniu ustawy są:
2)
budowa i utrzymywanie ciągów
drenażowych, przewodów i urządzeń
służących do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazów i energii
elektrycznej, a także innych obiektów i urządzeń niezbędnych do korzystania z
tych przewodów i urządzeń;
3)
budowa i utrzymywanie publicznych urządzeń służących do
zaopatrzenia ludności w wodę, gromadzenia, przesyłania, oczyszczania i
odprowadzania ścieków oraz odzysku i unieszkodliwiania odpadów, w tym ich
składowania;
4)
budowa oraz utrzymywanie obiektów i urządzeń służących ochronie
środowiska, zbiorników i innych urządzeń wodnych służących zaopatrzeniu w wodę, regulacji przepływów i ochronie
przed powodzią, a także regulacja i utrzymywanie wód oraz urządzeń melioracji
wodnych, będących własnością Skarbu Państwa lub jednostek samorządu
terytorialnego;”
Pierwsze co się nasuwa, to fakt, że
w/w definicja nie określa liczby
użytkowników, przy której inwestycja będzie miała charakter publiczny.
Jeżeli „fox” znajdziesz taki przepis, to publicznie odszczekam to, co
napisałam. Tak więc, w moim przekonaniu, nawet wodociąg realizowany w danej
chwili tylko dla jednego odbiorcy, ale umożliwiający w przyszłości podłączenie
kolejnych, jest inwestycją publiczną.
Natomiast nie jest inwestycją publiczną przyłącze wodociągowe, nawet
obsługujące kilku odbiorców, jeżeli ich lista jest zamknięta. Tyle że w takim
przypadku nie wydaje się decyzji a inwestycję wykonuje się na podstawie
zgłoszenia.
Nie można więc powiedzieć, że
inwestycją publiczną będzie wyłącznie wodociąg obsługujący np. całą wieś.
Trudno byłoby go nawet znaleźć – no chyba, że byłby to wodociąg pomiędzy stacją
uzdatniania a wsią. Wszystkie pozostałe odcinki na terenie danej miejscowości
służą, określonej liczbie odbiorców. Sieć wodociągowa składa się z wielu
odcinków o różnej długości, realizowanych w różnych okresach i obsługujących
różną liczbę odbiorców. Wychodząc z założenia, że celem publicznym jest
wyłącznie wodociąg obsługujący całą społeczność - powinien on być realizowany,
na podstawie jednego pozwolenia na budowę, w tym samym czasie.
W audycie występuje pomieszanie pojęć. Dla audytora czym innym są
osoby prywatne, czym innym społeczność lokalna (str. 52) - być może takie
rozróżnienie w nomenklaturze prawniczej funkcjonuje. Zadam więc pytanie, kto
wchodzi w skład społeczności lokalnej? Moim zdaniem przede wszystkim osoby
prywatne – zarówno fizyczne, jak i prawne. Audytor domaga się również, aby
budowa sieci wodociągowej służyła całej społeczności – nie określa, czy chodzi
mu o konkretną ulicę, miejscowość czy o całą gminę? Ponadto, jeśli wodociąg
służy np. mieszkańcom ul. Bukowskiej w Dopiewie, to w jaki sposób ma służyć
równocześnie mieszkańcom ul. Leśnej w Dopiewcu? Czy przez to, że służy tylko
części społeczności, traci charakter celu publicznego?
Na koniec sprawa budowy sieci
wodociągowej na działce nr ewid. 214/2 w Trzcielinie - link.
Gdybyś „fox” spojrzał na mapę, choćby dostępną na stronie Urzędu Gminy Dopiewo,
z pewnością zwróciłbyś uwagę, że jest to droga publiczna powiatowa o długości
ok. 2 km (ul. Trzcielińska, na mapie błędnie nazwana ul. Kościelną),
a nie działka budowlana. Bez dostępu do załącznika graficznego trudno określić
zasięg inwestycji. Można jednak domniemywać, że sieć będzie obsługiwać
nieruchomości położone przy tej drodze i raczej będzie miała charakter
publiczny. Ponadto w/w obwieszczenie świadczy o tym, że wójt Zofia Dobrowolska
musi stosować te same procedury, które w audycie próbowała przedstawić jako
niezgodne z przepisami.
P.S.1 Jedyne, co rzuca się w oczy
przy lekturze tej części audytu, to wyjątkowe
niedbalstwo urzędnika prowadzącego postępowania w sprawach inwestycji celu
publicznego. Brak części uzgodnień, powiadomień stron postępowania oraz
uchybienia w wielu innych sprawach - wpisują się w obecny trend pracy Urzędu.
Przykładem może być sposób publikowania obwieszczeń, dotyczących inwestycji
celu publicznego - link
– ma on chyba na celu jedynie zniechęcenie ewentualnego użytkownika do
przeglądania dokumentów. Wniosek jaki się nasuwa – zła praca urzędników swój
początek bierze w okresie rządów byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego.
P.S.2 Do "foxa". Wejdź na stronę UG Dopiewo i uruchom mapę gminy. Następnie włącz drzewko warstw - ikona nad mapą w kształcie 3 kartek. W zestawieniu warstw wyłącz funkcję "Adresy i ulice". Następnie uruchom funkcję "Szukaj..." - po prawej stronie nad mapą. Po włączeniu funkcji kliknij na "Działki" i z zestawienia miejscowości wybierz Trzcielin (obręb ten obejmuje również Lisówki). W okienku "Numer" wpisz numer ewidencyjny 214/2 - program pokaże Ci podświetloną szukaną działkę. Pozdrawiam!!!
P.S.2 Do "foxa". Wejdź na stronę UG Dopiewo i uruchom mapę gminy. Następnie włącz drzewko warstw - ikona nad mapą w kształcie 3 kartek. W zestawieniu warstw wyłącz funkcję "Adresy i ulice". Następnie uruchom funkcję "Szukaj..." - po prawej stronie nad mapą. Po włączeniu funkcji kliknij na "Działki" i z zestawienia miejscowości wybierz Trzcielin (obręb ten obejmuje również Lisówki). W okienku "Numer" wpisz numer ewidencyjny 214/2 - program pokaże Ci podświetloną szukaną działkę. Pozdrawiam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz