niedziela, 2 lutego 2014

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I (1) - Skórzewo



W związku ze zbliżającymi się wyborami, postanowiłam naocznie sprawdzić, co w Gminie zmieniło się na lepsze, co należy poprawić a co wymaga natychmiastowej interwencji. Na pierwszy ogień poszło Skórzewo. Przeprowadzona przeze mnie subiektywna wizja lokalna potwierdza powszechną opinię, że w dziedzinie infrastruktury komunalnej władze Gminy mają jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Forsowanie budowy boisk, stadionów, centrów sportowo-rekreacyjne, świetlic czy basenów świadczy o tym, że w Urzędzie Gminy tak naprawdę nikt nie ma pojęcia o rzeczywistych potrzebach mieszkańców. Kuleje również realizacja zadań bieżących.
Ul. Poznańska w Skórzewie to faktycznie obraz nędzy i rozpaczy i dobrze, że przystąpiono do jej remontu.
Dziwi mnie tylko, dlaczego Zarząd Dróg Powiatowych nie uwzględnił w projekcie przebudowy odcinka pomiędzy ul. Działkową a ul. Ks. Kozierowskiego? Jest on równie zniszczony, co pozostała część ulicy. Szczególnie tragicznie wyglądają zatoki autobusowe – nawierzchnia jest tak zapadnięta, że otwarcie drzwi busa grozi ich uszkodzeniem, a każdy wjazd pojazdu na przystanek wiąże się z ryzykiem ochlapania pasażerów.
Przy okazji zastanawia mnie, kiedy mieszkańcy będą mogli liczyć na przebudowę odcinka ul. Poznańskiej od kościoła do ul. Zakręt? Obawiam się, że limit remontów dróg powiatowych w gminie Dopiewo został na kilka lat wyczerpany – no chyba, że urzędujący Wójt dołoży kolejne 3-4 mln złotych do następnego etapu przebudowy.
Omawiając ul. Poznańską, nie można pominąć sprawy porządku i czystości. ZUK Dopiewo chyba wyszedł z założenia, że zimą nie warto sprzątać, bo wszystko przykryje śnieg. Na przystanku przy skrzyżowaniu z ul. Nad Potokiem (w kierunku Dopiewa) kosz na odpady - maksymalnie zapełniony, a za wiatą przystankową śmieci tyle, że można by napełnić kilka worków.
W miarę porządnie wyglądają ulice na osiedlach Ławicy. Wybrukowane ulice, chodniki, oświetlenie, jest nawet zadbana zieleń. W tym przypadku mam jednak zastrzeżenia do mieszkańców osiedli. Większość chodników jest tak oblodzona, że trzeba chodzić jezdnią – widocznie mieszkańcy przemieszczają się głównie samochodami, więc chodniki ich nie interesują. Mam nadzieję, że Straż Gminna wreszcie zacznie działać. Strażników gminnych coraz więcej, ale efektów ich pracy jakoś nie widać.
Kolejny temat to ul. Wiosenna – rzeczywiście poruszanie się po niej, i to zarówno pieszo jak i samochodem, do przyjemności nie należy. Zrobiło się o niej głośno za sprawą jej mieszkańców, ale trzeba zaznaczyć, że podobnych ulic, i to znacznie dłużej funkcjonujących, jest w Skórzewie sporo. Wymienić tu można ulice: pomiędzy ul. Kolejową i Szarotkową, ulice odchodzące na południe od ul. Spółdzielczej – Wspólną, Krótką, Wiśniową, czy też ul. Polną, Jarzębinową, Ogrodową. Mieszkańcy tych ulic mają większe prawo oczekiwać, że Gmina podejmie konkretne działania w celu uzbrojenia i utwardzenia tych ulic. Ponieważ jednak mieszkańcy ul. Wiosennej są stosunkowo najgłośniejsi, obiecano im w tym roku wszystko – oświetlenie, kanalizację sanitarną, projekt budowy drogi (środki na projekt budowy drogi Radni na szczęście z budżetu wykreślili). Należy przypomnieć, że ulica nie posiada sieci gazowej (poza północno-wschodnim odcinkiem za rowem melioracyjnym). Pytanie, czy przewidziane jest również odwodnienie ul. Wiosennej? Jeśli tak, to czy Gmina zamierza udrożnić Skórzynkę w kierunku Strumienia Junikowskiego? Oczyszczenie jedynie fragmentu rowu na wysokości ul. Wiosennej nie rozwiąże problemu. Brak odpływu, w przypadku intensywnych opadów, może nawet spowodować cofanie się wody w kanalizacji deszczowej i zalewanie drogi.
Potwierdziły się również moje zastrzeżenia co do sposobu zagospodarowania terenów wokół Silo Center - link. Wieloletnie zaniedbania ze strony byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego i byłego kierownika referatu budownictwa Jana Adama Wasielewskiego spowodowały, że teren ten stał się całkowicie niefunkcjonalny pod względem komunikacyjnym. Działających w tym terenie firm jest coraz więcej, a komunikacja odbywa się wyłącznie w kierunku ul. Poznańskiej.
Ul. Spółdzielcza po przebudowie, na pierwszy rzut oka wygląda całkiem porządnie. Przypomina ona jednak bardziej meandrującą rzekę, niż jedną z ważniejszych dróg lokalnych na terenie Skórzewa. Jezdnia o różnej, zazwyczaj zbyt małej szerokości, w niektórych miejscach przylegająca bezpośrednio do ogrodzeń, pojawiające się i znikające odcinki chodnika – świadczą o tym, że inwestycja zrealizowana została byle jak. Wystarczy postój jednego samochodu ciężarowego, aby zablokować cały ruch. Chodziło chyba tylko o zamknięcie ust mieszkańcom. Ul. Spółdzielczą obejrzałam w sobotnie popołudnie, gdy ruch był minimalny. Zobaczymy, co będzie się działo po rozpoczęciu remontu ul. Poznańskiej?
Na marginesie muszę stwierdzić, że ilość marketów w rejonie ul. Poznańskiej w Skórzewie znacznie przewyższa potrzeby. Mimo dnia wolnego – sobota popołudnie – ruch w sklepach był minimalny. A niektórzy mieszkańcy domagają się otwarcia kolejnych, np. Lidla. To jednak jest już problem właścicieli sklepów – być może ich ilość zacznie się zmniejszać.
Na temat wydatków majątkowych w budżecie na rok 2014 mam zamiar wypowiedzieć się w odrębnym felietonie. W tej chwili muszę jednak zaznaczyć, że w przypadku Skórzewa budżet ma wyłącznie wyborczy charakter. Zadeklarowano nadrobienie wieloletnich zaległości, również z poprzedniej kadencji Andrzeja Strażyńskiego. Nawet laik w sprawach budowlanych bez trudu zorientować się może, że realizacja infrastruktury komunalnej oraz budowa dróg to koszty sięgające kilkudziesięciu milionów złotych. Pod względem zaległości infrastrukturalnych Skórzewo wygląda znacznie gorzej niż Dopiewo. Dysponuje za to znacznie większą ilością głosów wyborców.
W czasie spotkań dotyczących nowej strategii rozwoju Gminy, które odbywały się w styczniu i lutym 2013 r., prowadzący wielokrotnie podkreślał, że lepiej budować mniej, ale porządnie i od początku do końca. Osoby obecne na spotkaniach zgadzały się z tą opinią – również Radni ze Skórzewa, uczestniczący w spotkaniach. Działanie pod presją i pod publiczkę, zazwyczaj przynosi efekt odwrotny. Władze Gminy jednak nie przyswoiły sobie tej prawdy, a z pustego i Salomon nie naleje. Przy urnie wyborczej okaże się, ilu mieszkańców dało się nabrać na te obietnice?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz