środa, 19 lutego 2014

Sołtysi i nie tylko - po co uczestniczymy w sesjach rady gminy?



Dziś zajmę się tematem sesji Rady Gminy Dopiewo trochę od innej strony. Jak zapewne większość mieszkańców wie, wstęp na sesję Rady Gminy ma każdy obywatel, nie tylko mieszkaniec danej jednostki samorządu terytorialnego. Wynika to jednoznacznie z art. 11b ustawy o samorządzie gminnym. Przykładem tego, że nie tylko mieszkańcy przysłuchują się obradom, jest udział Telewizji Leszno. Czyżby władze Leszna czerpały inspirację z działań Gminy Dopiewo? A może w Lesznie zamieszkuje diaspora mieszkańców Gminy, coś na kształt Polonii amerykańskiej w Chicago? W każdym razie zainteresowanie sesjami Rady Gminy Dopiewo jest w Lesznie bardzo duże (tak należy uważać).

Oprócz w/w TV Leszno w sesjach biorą udział mieszkańcy gminy Dopiewo. Wyróżnić można kilka grup: mieszkańcy nie związani z obecnymi władzami, ale zainteresowani sprawami lokalnymi; sołtysi jako przedstawiciele jednostek pomocniczych oraz dyrektorzy i prezesi jednostek organizacyjnych Gminy.
Interesuje mnie udział w sesjach sołtysów oraz kierowników jednostek organizacyjnych, a szczególnie to, w jakim celu osoby te przychodzą na sesje? Uczestniczyłam w dość dużej liczbie sesji i za każdym razem odnoszę to samo wrażenie – większość w/w osób zupełnie nie jest zainteresowana tym, nad czym obradują Radni. Można przypuszczać, że nawet nie wiedzą, jakie tematy są na sesji omawiane. Praktycznie cały czas poświęcają na rozmowy z sąsiadami i nie są to bynajmniej sprawy publiczne. Wystarczy odsłuchać jakąkolwiek relację z sesji – hałas rozmów często zagłusza wypowiedzi Radnych. Moim zdaniem, w/w osoby uczestnictwo w sesjach traktują jako luźne spotkanie towarzyskie. Poza gadulstwem co jeszcze mogą robić w czasie obrad? A no, czytać książkę typu Harlequin i prasę kolorową oraz tworzyć grafitti na dokumentacji sesyjnej.
Zastanawia mnie, po co te osoby przychodzą na sesje Rady Gminy? Przecież to dla nich stracony czas. Można by go poświęcić na inne obowiązki lub przyjemności. Kierownicy jednostek organizacyjnych zapewne chcą się pokazać swojej przełożonej, wójt Zofii Dobrowolskiej – nieobecność na sesji mogłaby zostać źle odebrana i przy okazji wypomniana. Lepiej więc dmuchać na zimne. Oczywiście wszyscy obecni (mimo iż nie otrzymują diety) podpisują się na liście obecności, która nie jest obowiązkowa.

Sołtysi natomiast nie podlegają bezpośrednio wójtowi – są wybierani przez mieszkańców. Tak więc, nie muszą się podlizywać aktualnej władzy. Jeżeli chodzi o pokazanie mieszkańcom swojej aktywności i zaangażowania, to raczej kiepsko im to wychodzi. Co prawda w programie sesji jest punkt: Wnioski i zapytania sołtysów. Niestety, wiele spraw zgłaszanych na sesji winno być przekazywane pracownikom Urzędu Gminy a nie Radnym.
Od sołtysów, którzy raz w roku odwiedzają każde domostwo (doręczanie decyzji podatkowej od nieruchomości), należałoby oczekiwać sensownych i merytorycznych uwag w czasie Sesji. Szanowni sołtysi, dlatego sprawy dotyczące np. niedrożności kratki ściekowej, wygiętej barierki czy uzupełnienia brakujących żarówek w oświetleniu ulicznym itd. – można załatwić bezpośrednio w Urzędzie Gminy. Chyba, że zgłoszenie ustne lub pismo w tej sprawie, zostaje zlekceważone przez urzędnika – wówczas taką informacja można przekazać wyżej.

Odbiegnę od tematu – zachowanie sołtysów w czasie ewentualnych klęsk żywiołowych. O zbliżającym się do Polski orkanie Ksawery, media informowały wystarczająco wcześnie, aby wszyscy mogli się przygotować do możliwych następstw. Co powinni zrobić sołtysi? W pierwszej kolejności zorientować się, gdzie znajduje się punkt kryzysowy w Gminie Dopiewo oraz zdobyć wszystkie telefony informacyjne. Niestety relacje, jakie składali podczas 58. Sesji Rady – świadczą o zupełnym braku kompetencji. Całe szczęście, że Ksawery bardzo delikatnie potraktował Gminę Dopiewo, gdyż odniosłam wrażenie, że sołtysi nie mieli pojęcia o podstawowych procedurach postępowania. Proszę przyjąć do wiadomości, że w żadnej instytucji centralnej – nikt nie będzie oczekiwał na telefon od sołtysa z Gminy Dopiewo, aby udzielić mu informacji nt czasu przywrócenia prądu. W czasie klęsk żywiołowych bardzo trudno określić czas potrzebny na usunięcie awarii – zwłaszcza, gdy liczba uszkodzeń jest liczona w setkach. Dlatego proponuję zapoznać się z procedurami postępowania w sytuacjach krytycznych.   

A wracając do sesji, brak zainteresowania obradami ze strony sołtysów i kierowników jednostek, świadczy o lekceważeniu i braku szacunku dla Rady Gminy Dopiewo. Inna sprawa, że część Radnych sama się prosi o takie traktowanie. Niektórzy z nich sprawiają wrażenie, jakby nie do końca wiedzieli, po co biorą udział w sesjach – no chyba, że chodzi wyłącznie o dietę. Inni są nieobecni nie tylko duchem ale i często ciałem. Takie postępowanie Radnych z pewnością ma wpływ na zachowanie publiczności, jak również traktowanie Radnych przez wójt Zofię Dobrowolskiej i pracowników UG.

Kolejny raz odbiegnę od głównego wątku ale muszę dorzucić trzy grosze nt sołtysów/radnych. W moim przekonaniu, sołtys powinien znać sołectwo jak własną kieszeń. Jako sołtys nie może bezpośrednio wpływać na realizację zadań dla danej wsi, ale konstruktywne wnioski kierowane do rady gminy – mogą zdziałać wiele. W naszej Gminie dwóch sołtysów, jednocześnie pełni funkcję radnych. Mogłoby się wydawać, że w takiej sytuacji zadania lokalne, jak i wpływanie na ich realizację jest dla sołtysów/radnych – priorytetem. Należy przypomnieć, że funkcje te pełnią od ponad 10 lat. Sołtys/radny Tadeusz Bartkowiak (Dopiewo) niestety zapomniał, że reprezentuje interes mieszkańców. Dlatego uważam, że podczas głosowania, korzyści prywatne, wynikające z pełnionych funkcji, nie powinny mieć wpływu na kierunek podejmowanych decyzji. Przede wszystkim powinien kierować się potrzebami i dobrem mieszkańców Gminy. Natomiast sołtys/radny Walenty Moskalik (Skórzewo) nagminnie, podczas podejmowania kluczowych uchwał – wstrzymuje się od głosu. Dlaczego? Postawa asekuracyjna, a może brak przygotowania do sesji lub niezrozumienie tematyki? Tak czy inaczej, postawa w/w Panów, moim zdaniem, jest szkodliwa dla prawidłowego rozwoju Gminy. Oprócz tego uważam, że stanowią najsłabsze ogniwo Rady Gminy Dopiewo.    

Ostatnie działania części Radnych mogą sugerować, że próbują odzyskać twarz – lepiej późno niż wcale. Jednym z takich działań powinno być również zdyscyplinowanie osób uczestniczących w sesjach. Zacząć należy od samych Radnych – proponuję młotek (jak w sądzie) lub dzwonek. W przypadku publiczności – jeżeli perswazja nie zadziała – wyproszenie z sali. Ostatecznie, zgodnie z art. 6, ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym – „Do zakresu działania gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, niezastrzeżone ustawami na rzecz innych podmiotów.” Rada Gminy, jako organ stanowiący prawo, winien być traktowany z należytą powagą nie tylko przez publiczność, ale przede wszystkim samych Radnych. Natomiast często sesje Rady Gminy Dopiewo bardziej przypominają jarmark świętojański lub dominikański, niż miejsce, gdzie podejmowane są najważniejsze decyzje dla lokalnej społeczności.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz