czwartek, 20 marca 2014

Zebrania wiejskie w gminie Dopiewo (4) – Więckowice – wirtualna kanalizacja czyli gruszki na wierzbie



Za nami kolejne zebranie wiejskie, tym razem w Więckowicach. Zainteresowanie mieszkańców, również i w tej miejscowości, było „ogromne” – 18 uczestników na prawie 1100 mieszkańców - daje mniej więcej 1,6% frekwencję. Należy pamiętać, że sołectwo oprócz Więckowic obejmuje Drwęsę, Pokrzywnicę, Zborowo i Fiałkowo. Jeżeli takie jest zainteresowanie mieszkańców sprawami publicznymi, to nie ma się co dziwić, że władze samorządowe robią, co im się żywnie podoba.
Na chwilę obecną nie jest dostępna pełna relacja ze spotkania, dlatego skupię się na temacie, który najbardziej interesuje mieszkańców Więckowic – budowie kanalizacji sanitarnej.
Owszem, muszę się zgodzić z „pawelkiem”, że był to jeden z punktów kampanii wyborczej wójt Zofii Dobrowolskiej.
Jednak sposób dezinformacji mieszkańców, wybrany przez doradców Pani Wójt, jest moim zdaniem, najgłupszy, jaki można było wymyślić. Link, utworzony przez „pawelka”, zamiast na stronę programu wyborczego z 2010 roku, kieruje użytkowników na stronę reklamową -  link. Działając w ten sposób, Zofia Dobrowolska, nie powinna nawet próbować startu w najbliższych wyborach. Jeżeli zamierza w dalszym ciągu zdobyć zaufanie mieszkańców, musi zacząć od zwolnienia swoich najbliższych współpracowników i to w trybie natychmiastowym. Jak się okazuje, linki zostały ponownie przekierowane na właściwe strony. Nie mam odwagi wierzyć w taki sukces, aby sądzić, że to mój wpis spowodował nagłą zmianę stanowiska wójt Zofii Dobrowolskiej? Pytanie, czy zdawała sobie sprawę z przekrętów, stosowanych przez jej współpracowników? W każdym razie nie mam wątpliwości, że naszym lokalnym władzom bliżej do Władymira Władymirowicza Putina, niż do Angeli Merkel.

A wracając do tematu kanalizacji sanitarnej, należy zacząć od jej poprzednika, byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. To on, co najmniej w 2005 r., zaczął szczuć mieszkańców Więckowic obietnicą budowy kanalizacji. Wówczas to zostało zlecone wykonanie pierwszej koncepcji budowy sieci za 24.835,00 złotych – link  (str. 30, pkt 17). Jak widać, nie tylko Zofia Dobrowolska lubuje się w zlecaniu koncepcji dla koncepcji. W roku następnym - 2006, Rada Gminy zarezerwowała 525 tys. złotych na przygotowanie dokumentacji technicznej - link. Zatem była to poważna kwota, zaproponowana przez byłego wójta, a zaakceptowana przez ówczesną Radę Gminy (Leszka Nowaczyka – przewodniczącego Rady Gminy, obecnie Radnego Powiatu Poznańskiego, Walentego Moskalika, Tadeusza Bartowiaka, Wojciecha Dornę oraz Paulinę Trybuś – sołtys Konarzewa i równocześnie pracownika UG). Wymieniam tylko osoby do dziś działające publicznie. O ile Radnym mogę jeszcze w pewnym stopniu wybaczyć nieznajomość tematu (nierealność zadania) - nie zamierzam ich bynajmniej usprawiedliwiać - o tyle były wójt Andrzej Strażyński z pewnością musiał zdawać sobie sprawę, że obiecuje gruszki na wierzbie. Rok 2006 był rokiem wyborczym, więc trzeba było coś mieszkańcom obiecać, aby zyskać ich przychylność. Oczywiście cała kwota, zarezerwowana w budżecie 2006 roku na budowę kanalizacji (525 tys. złotych), przeszła na tzw. zadania nie wygasające, z których w 2007 r. były Wójt wykorzystał „oszałamiającą” kwotę 22.545,60 złotych.

W 2007 r. w temacie kanalizacji sanitarnej w Więckowicach trwała już posucha – wydano 0,00 złotych. W 2008 r. na projekty kanalizacyjne wydatkowano co prawda 101,7 tys. złotych, ale obejmowały one Palędzie, Skórzewo i Więckowice. Czy coś z tej kwoty przeznaczono na Więckowice – nie umiem powiedzieć? Rok 2009 to kolejna posucha, natomiast w roku 2010 na kanalizację w Więckowicach wydano prawie 17 tys. złotych – na co, ze sprawozdania Gminy to nie wynika?

W latach 2005-2007 prowadzono wiele inwestycji, związanych z infrastrukturą komunalną. Wymienić tu trzeba budowę ujęcia wody w Joance, rozbudowę kanalizacji w Dopiewie, Skórzewie, Konarzewie, Zakrzewie i Dąbrówce. Prowadzono również prace związane z budową oczyszczalni ścieków w Dąbrówce, rozbudową lub modernizacją oczyszczalni w Dopiewie i Skórzewie. Część tych inwestycji prowadzono z inicjatywy byłego Wójta, część, jak np. budowa oczyszczalni ścieków w Dąbrówce, wymuszona została przez mieszkańców Gminy (protest mieszkańców Skórzewa w sprawie rozbudowy oczyszczalni przy ul. Leśnej) lub narastające potrzeby – rozbudowa oczyszczalni w Dopiewie. Należy tu dodać, że zlecono opracowanie projektów budowlanych dla sieci kanalizacji sanitarnej w Dąbrowie i Palędziu (dla całych miejscowości), wcześniej również dla Zakrzewa. Taki rozmach inwestycyjny musiał zakończyć się krachem – zrealizowana do dnia dzisiejszego kanalizacja sanitarna w Zakrzewie, Palędziu i Dąbrowie obejmuje tylko kilka głównych ulic. Magistrala wodociągowa z Joanki zakończyła się na stacji uzdatniania wody. Gmina technicznie, ani finansowo nie była przygotowana do realizacji takiej liczby inwestycji. Tak więc, gruszki na wierzbie obiecuje nie tylko wójt Zofia Dobrowolska, był to również atrybut Andrzeja Strażyńskiego. Od wielu lat wiadomo było, że budowa kanalizacji sanitarnej w Więckowicach, wyłącznie siłami Gminy, jest nie wykonalna. No, ale czego się nie robi dla poprawy słupków popularności. A obiecanki składane mieszkańcom Więckowic przez Andrzeja Strażyńskiego, były jedynie kiełbasą wyborczą i do tego wyjątkowo niestrawną.

Idąc za ciosem, wójt Zofia Dobrowolska dała się wpuścić w przysłowiowe maliny. Zleciła przygotowanie kolejnej koncepcji, równie nierealnej, jak za jej poprzednika. Budowa rurociągu z Więckowic do oczyszczalni ścieków w Dopiewie (w wypowiedzi na zebraniu w Więckowicach nie padła informacja, do której oczyszczalni będą odprowadzane ścieki – zakładam, że do oczyszczalni w Dopiewie), w moim przekonaniu, mija się z celem. W linii prostej odległość wynosi ponad 7 km. Jeżeli uwzględnimy poprowadzenie rurociągu wzdłuż dróg gminnych (a jest to jedyne sensowne rozwiązanie), jego długość przekroczy 10 km. Jeżeli do tego dodamy konieczność przejścia pod autostradą A2, linią kolejową oraz przez tereny leśne, zarządzane przez Lasy Państwowe (w innym przypadku rurociąg musiałby przebiegać przez zabudowane tereny Dopiewa), to koszty budowy będą astronomiczne. A Gmina (nawet gdyby udało się uzyskać dofinansowanie) takiej inwestycji nie udźwignie. Koszty związane np. ze służebnością przesyłu, coraz chętniej egzekwowane przez właścicieli nieruchomości, będą w tym przypadku nic nie znaczącym problemem. Przy okazji należy podkreślić, że proponowany kolektor sanitarny wzdłuż j. Niepruszewskiego, w większości będzie przebiegał przez tereny leśne lub użytkowane rolniczo. Wyjątkiem jest odcinek ok. 500 m na wysokości Zborowa. Tak więc szanse, na ewentualne podłączenie kolejnych użytkowników, są minimalne. Podjęcie się realizacji tej inwestycji będzie w tym przypadku kolejnym samobójczym golem wójt Zofii Dobrowolskiej (oprócz budowy gimnazjum w Dopiewie).

Korzystając z okazji chcę zaproponować trochę inny kierunek rozwoju infrastruktury komunalnej. Otóż z centrum Więckowic do osiedla deweloperskiego Rozalin, na terenie gminy Tarnowo Podgórne, jest ok. 2 km. Z tego co udało mi się ustalić, osiedle podłączone jest do gminnej sieci kanalizacji sanitarnej. Jeżeli nie ma przeszkód technicznych, podłączenie Więckowic do kanalizacji Tarnowa Podgórnego wymagałoby wybudowania rurociągu kilkakrotnie krótszego i przejścia jedynie pod drogą wojewódzką nr 307 Poznań-Buk. Do sieci można by wtedy podłączyć Więckowice wraz z Drwęsą. Pokrzywnica mogłaby zostać podłączona do sieci Sierosławia. Natomiast w Zborowie (75 mieszkańców) oraz Fiałkowie (37 mieszkańców), można by zbudować lokalne zlewnie ścieków lub mini oczyszczalnie. Przypuszczam, że byłoby to znacznie tańsze niż budowa kolektora do oczyszczalni ścieków w Dopiewie.

Jak można zauważyć, współpraca pomiędzy samorządami lokalnymi staje się coraz bardziej iluzoryczna. W dobie powszechnej globalizacji, gdzie nie tylko państwa coraz bardziej zacieśniają więzy gospodarcze (z wyłączeniem oczywiście Rosji), ale całe kontynenty. Natomiast samorządy lokalne w Polsce sprawiają wrażenie, jakby znajdowały się na odrębnych planetach i funkcjonowały wyłącznie na własne potrzeby. Współpraca regionalna jest coraz słabsza - remont Vitalii jest jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jak mówi stare powiedzenie - „każdy sobie rzepkę skrobie”. Przykładów daleko szukać nie trzeba: wiadukt nad torami w ciągu ul. Grunwaldzkiej (kolejne opóźnienia w podejmowaniu decyzji to zasługa władz miasta Poznania), totalnie zepsuty projekt integracji komunikacji publicznej (w większości gmin przygotowywany przede wszystkim na potrzeby mieszkańców Poznania), Masterplan dotyczący reorganizacji kolei podmiejskich (ograniczający się głównie do likwidacji istniejących połączeń, m.in. za sprawą wicemarszałka województwa wielkopolskiego Wojciecha Jankowiaka), niedoszły wodociąg z Joanki do Tarnowa Podgórnego i wiele innych.

A gmina Dopiewo na współpracy z Tarnowem Podgórnym  z pewnością wiele by skorzystała. Począwszy od dodatkowych połączeń autobusowych (co z tego, że chodzi o dojazd do Term Tarnowskich), przebudowy drogi powiatowej z Więckowic do Tarnowa (powiat poznański z pewnością nie dołoży złotówki, za to chętnie przejmie na własność zrealizowane inwestycje), korzyści z dostawy wody z Joanki a na podłączeniu do kanalizacji sanitarnej kończąc. Jak się jednak można na co dzień przekonać, ważniejsze są prywatne ambicje urzędników i złudne poczucie własnej wartości. Podejrzewam, że na przeszkodzie ewentualnego porozumienia z gminą Tarnowo Podgórne, będzie stał zastępca wójta Tadeusz Zimny – spadochroniarz z Tarnowa Podgórnego. Naprawdę szkoda, że wójt Zofię Dobrowolską nie stać było na innych doradców i współpracowników.

Na koniec sprawa wieloletniego pracownika UG i tzw. prawej ręki byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. Mam tu na myśli Jana Adama Wasielewskiego, który zatrudniony jest w Urzędzie chyba już ponad 20 lat. Jako były kierownik referatu budownictwa i planowania przestrzennego, a obecnie zastępca kierownika referatu inwestycji i utrzymania obiektów kubaturowych - powinien mieć największą wiedzę w zakresie gminnej tematyki. Mimo, iż uczestniczy w zebraniach sołeckich, wydaje się, jakby miał czapkę niewidkę. Na zebraniu w Więckowicach sprawiał wrażenie, jakby chciał schować się pod blatem stołu, przy którym siedział. Może wójt Zofia Dobrowolska zacznie remanent od tego typu pracowników, którzy tak naprawdę przez całe lata dbali wyłącznie o własny, prywatny interes, a stanowisko w Urzędzie traktowali jako dodatkowe źródło dochodu. Jak się wydaje, największym osiągnięciem J. A. Wasielewskiego, jako pracownika UG Dopiewo, jest uruchomienie prywatnego pensjonatu w Drwęsie - link. No i oczywiście utwardzenie połowy odcinka ul. Akacjowej, prowadzącej do jego nieruchomości.

Przy okazji mam pytanie: co J. A. Wasielewski ma do powiedzenia w sprawie kuriozalnych planów zagospodarowania przestrzennego? Zgłoszony obecnie do poprawy plan zagospodarowania w Dąbrowie przy ul. Poprzecznej - link, był również przez niego rekomendowany radnym do uchwalenia. Bez poszerzenia ul. Poprzecznej (o które ta droga aż się prosi) i bez racjonalnych rozwiązań komunikacyjnych (połączenie ul. Poprzecznej z ul. Wiejską), realizacja planu nie ma po prostu sensu. Nie wspomnę już o planie osiedla wielorodzinnego przy ul. Brzozowej w Dąbrowie, ul. Trzcielińskiej w Lisówkach czy przy ul. Wierzbowej w Dopiewcu.

Podsumowując zadam pytanie: czy obecna wójt Zofia Dobrowolska jest lepszym czy gorszym włodarzem od byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego? Po prostu, obydwoje są siebie warci – przede wszystkim interesują ich własne, prywatne sprawy. A sprawy publiczne ważne są tylko w tym zakresie, jeżeli mogą poprawić wizerunek włodarza – takie jest moje zdanie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz: