W styczniowym numerze „Czasu
Dopiewa” nie znajdziemy wypowiedzi i opinii przeciętnych mieszkańców Gminy. Nie
pozostaje więc nic innego, jak przeanalizować, co mają do powiedzenia nasi,
demokratycznie wybrani przedstawiciele. Na początek zajmę się moim ulubionym radnym Tadeuszem Bartkowiakiem. Muszę
przyznać, że jeszcze nigdy nie zawiódł moich oczekiwań – podobnie jest i tym
razem. Jak zwykle braki w wiedzy i niekompetencję - próbuje przysłonić tupetem
i przekonaniem o swojej nieomylności.
W bieżącej kadencji Tadeusz
Bartkowiak nie został wiceprzewodniczącym RG. Twierdzi, że nie jest mu z tego
powodu markotnie. A ja myślę, że z ulgą pozbył się tej funkcji – sesje
prowadzone przez niego w poprzedniej kadencji, z powodzeniem mogłyby być
emitowane w programach satyrycznych. Propozycja uchwalania jednym głosowaniem,
równocześnie wszystkich projektów uchwał (sesja 75 z 17 września 2014 r. – link)
czy głosowanie nad uchwałami śmieciowymi na sesji 76 (do dziś nie wiem, czy
Radni głosowali za, przeciw czy wstrzymali się od głosu - link)
- powinny przejść do annałów
samorządowego uchwałodawstwa, jako przykład nieudolności, ignorancji i
niekompetencji.
W tym kontekście twierdzenie
radnego Tadeusza Bartkowiaka, że „robię to, co lubię i na czym się znam”
brzmi jak kpina z wyborców. Niestety, jakie społeczeństwo, tacy jego
przedstawiciele.
O braku znajomości przepisów, związanych z funkcjonowaniem rady gminy,
świadczy fragment wywiadu, dotyczący powołania Komisji Rady. Jak stwierdził
Tadeusz Bartkowiak, „radnych opozycyjnych włączyliśmy do prac
Komisji”.
Po pierwsze, proponuję mu zapoznać się z definicją terminu „opozycja”. Jest to indywidualne lub
grupowe przeciwstawienie się komuś lub czemuś, a w aspekcie politycznym –
ugrupowanie o poglądach przeciwnych do prezentowanych przez grupę dominującą.
Póki co, takiej opozycji w Radzie Gminy Dopiewo trudno się doszukać. Jak na
razie, tylko 1 Radny głosował przeciwko podjęciu uchwały – i to członek
zwycięskiego komitetu.
Po drugie, nie bardzo rozumiem,
co Tadeusz Bartkowiak miał na myśli mówiąc o włączeniu „radnych opozycyjnych”.
Ani w ustawie o samorządzie gminnym, ani w regulaminie RG Dopiewo nie określono, że to zwycięski komitet
wyborczy decyduje, kogo powoła do poszczególnych komisji. Wręcz przeciwnie,
w przypadku komisji rewizyjnej, art. 18a ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym
stanowi, że w skład komisji wchodzą przedstawiciele wszystkich klubów. W RG
Dopiewo jak na razie klubów brak, w związku z tym, muszą je zastąpić
przynależności do komitetów wyborczych.
A tak przy okazji, oczekiwanie przez Tadeusza Bartkowiaka, że
w RG Dopiewo nie powstanie opozycja, jest najwidoczniej nawykiem
przeniesionym z poprzedniej epoki. Wówczas to wiodąca siła, do której domyślam
się, że należał Pan Radny - nie musiała z nikim konsultować swoich decyzji.
Ponadto opozycji zazwyczaj obawiają się
osoby niekompetentne, nie potrafiące polemizować z merytorycznymi argumentami
strony przeciwnej.
Mimo deklaracji, radny Tadeusz Bartkowiak mija się z prawdą,
twierdząc, że myśli o inwestycjach strategicznych. Budowa ul. Ogrodowej czy
kanalizacji sanitarnej na ul. Wierzbowej w Dopiewie z pewnością nie należą do
inwestycji najważniejszych – wręcz przeciwnie, są przykładem zadań
realizowanych pod wpływem grup nacisku lub samego Radnego. Zapewne dlatego też jest przeciwnikiem zmian w budżecie – ktoś
mógłby próbować zdjąć któreś z jego zadań. Jeżeli naprawdę myśli o całej
Gminie, to proponuję mu przejść się po zmierzchu ulicami Dąbrowy (szczególnie w
rejonie ul. Rolnej). Może wówczas dostrzegłby rzeczywiste potrzeby mieszkańców.
Obawiam się, że tak naprawdę Radny nie zna nawet rzeczywistych potrzeb samego
Dopiewa – świadczył o tym program wyborczy, wspólny z pozostałymi kandydatami
Komitetu Szansy dla Gminy z Dopiewa.
Arogancja Radnego przebija
również z wypowiedzi na temat budowy
gimnazjum w Dopiewie. Budowa jeszcze się nie zakończyła i nie wiadomo jaką
kwotą się zamknie. Nikt nie oszacował jakie będą koszty utrzymania, nie wiadomo
również czy budynek będzie w pełni wykorzystany. Może się okazać, że będzie to dla mieszkańców prezent z rodzaju
„białego słonia”, do którego co roku będą dopłacać ogromne sumy, kosztem
rezygnacji z innych inwestycji. Podobny prezent zrobił w Rokietnicy mieszkańcom
wójt Bartosz Derach, oddając do użytku halę sportową. Wbrew obietnicom, że hala
będzie na siebie zarabiać, już w chwili obecnej gmina Rokietnica dokłada
kilkaset tysięcy złotych do jej utrzymania.
A twierdzenie Tadeusza
Bartkowiaka, że „Gimnazjum jest zaprojektowane oszczędnie. Nie ma w nim
przestronnych holi”, przy szacowanej kwocie ok. 20 mln złotych, budzi tylko
śmiech.
Również rezygnacja z zagospodarowania centrum Dopiewa świadczy o tym, że
Radnemu nie bardzo po drodze z umiejętnością planowania. Wiadomo, że aby uporządkować i przebudować centrum wsi,
potrzeba wielu milionów. Jednak wiele rzeczy, ułatwiających życie
mieszkańców, można zrealizować
bezkosztowo lub niewielkim nakładem środków. Mam tu na myśli poszerzenie zakresu usług, związanych z
planowanym węzłem przesiadkowym. Mimo, iż Gmina przejęła część terenu
kolejowego razem z budynkiem stacji, to niewiele się zmieniło. Budynek stacji jest praktycznie
niewykorzystany (kasa czynna 5 razy w tygodniu od 6.00 do 12.00). Aż się
prosi, aby stworzyć tam punkt sprzedaży biletów autobusowych (obecnie sprzedaż
prowadzi odległy od stacji o 600 m market Lewiatan). W centrum Dopiewa brakuje
punktu obsługi biletów PEKA, bankomatu (jedyny czynny znajduje się w odległości
700 m od stacji). Poczekalnia dworcowa czynna jest wyłącznie w godzinach pracy
kasy biletowej. Nie przekonuje mnie argument, że występuje duże zagrożenie
dewastacją. Wystarczy zainstalować monitoring, do tego posterunki Policji i
Straży Gminnej zlokalizowane są 50 m od stacji. Można również pomyśleć o budowie
parkingu buforowego, choćby utwardzonego tłuczniem.
Zdaję sobie sprawę, że po
pierwsze radny Tadeusz Bartkowiak nie korzysta z w/w usług, a po drugie takie
sukcesy są mało spektakularne. Gdyby udało się zbudować komisariat lub inny
obiekt użyteczności publicznej, porównywalny z nowym gimnazjum, wówczas Radny z
pewnością zaangażowałby się – można by pochwalić się kolejnym pomnikiem. A
uruchomienie sprzedaży biletów czy wydłużenie godzin otwarcia poczekalni są
mało widowiskowe, a więc nie warte uwagi. Dlatego przestaje mnie denerwować
określenie, że Dopiewo to skansen tej Gminy.
Podsumowując stwierdzam, że radny Tadeusz Bartkowiak raczej nie jest w
stanie, niczym pozytywnym mnie zaskoczyć. Mówi ciągle o tych samych
sprawach – nowe gimnazjum, komisariat policji i kanalizacja na ul. Klonowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz