W zasadzie dość długo
zastanawiałam się, czy podejmować ten temat. Ponieważ jednak ataki na osoby
bezstronnie oceniające rzeczywistość gminy Dopiewo zaczynają się nasilać,
jestem zmuszona zareagować, aby nie dać satysfakcji zwycięstwa klakierom.
Zacznę może od podstaw prawnych.
Otóż art. 54 Konstytucji RP stanowi:
1. Każdemu
zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i
rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura
prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są
zakazane….
Tak więc z najważniejszego
dokumentu, obowiązującego w Rzeczpospolitej Polskiej, wynika jednoznacznie, że
każdy, nie tylko posiadający polskie obywatelstwo, ma prawo do wolności słowa.
I na tym można by w zasadzie dyskusję zakończyć.
Okazuje się, że jest w gminie
Dopiewo wiele osób, które tego prawa nie znają.
Wydaje im się, że tylko oni są
uprawnieni do swobodnej wypowiedzi, natomiast pozostali powinni zabierać głos
jedynie w przypadku, gdy bezkrytycznie wypowiadają się na temat działań
obecnych władz Gminy. Najgorsze jest to, że nie potrafią merytorycznie
uzasadnić swojego stanowiska, ograniczając się do inwektyw i deprecjonowania
poglądów swoich przeciwników.
Idealnym przykładem może być
wypowiedź niejakiego „Xof” w „Pulsie Gminy” (pisownia oryginalna): „Foksik
tak ma że szpieguje i węszy ale coś cienko to wychodzi. Razem z Bogumiłą
Obserwatorką tworzą duet odseparowanych od rzeczywistości outsiderów…”
- link.
Przyznam, że nie podejmuję się polemiki z tego typu wypowiedziami. Apologeci
nowych władz Gminy nie próbują polemizować ze swoimi przeciwnikami – chcą ich tylko
zakrzyczeć. Czyżby merytoryczna dyskusja przekraczała ich możliwości
intelektualne?
Inni z kolei sugerują, że zamiast
pisać o nieprawidłowościach, należy je zgłaszać do prokuratury (Obserwatorzy
1,1 w tymże „Pulsie Gminy”). Myślę, że najpierw powinni zapoznać się z przepisami Kodeksu karnego. Póki co, nie przewiduje on kar za arogancję władzy,
ignorancję, niekompetencję, lekceważenie obowiązków, podawanie nierzetelnych
lub zatajanie publicznych informacji. Nie
przewiduje również kar za lekceważący stosunek do mieszkańców. Tak więc,
fora publiczne są jedynym miejscem, gdzie takie sprawy, nie przewidziane w
Kodeksie karnym, można nagłaśniać. Gdyby media ogólnopolskie podchodziły w ten
sposób do działań rządu, nie miałyby o czym pisać, kierując wszystkie tematy do
prokuratury.
Klakierzy wójta Adriana Napierały
od początku nie wykazywali się szczególną wiedzą i kreatywnością. Ponadto ich
ulubioną metodą było posługiwanie się argumentem „dziadka z Wermachtu”. Dowodem
mogą być wpisy publikowane na forum Moje Dopiewo w okresie przedwyborczym.
Klasycznym przykładem jest wypowiedź niejakiej „Livii” (skądinąd wielkiej
obrończyni praw zwierząt) pod adresem jednej z kandydatek na wójta (mimo, że
sprawa została wcześniej dokładnie wyjaśniona) – link.
Widać, że autorka ma wyraźne zaległości w znajomości praw obywatelskich.
Pisałam na ten temat kilkakrotnie, więc nie będę do niego szerzej wracać – link1
link2
link3.
Obecnie wypowiedzi trolli internetowych na forum Moje Dopiewo jest znacznie
mniej – widocznie administrator zaczął prowadzić dokładniejszą selekcję.
Przerzucili się natomiast na stronę „Pulsu Gminy”, próbując nie dopuścić do wypowiedzi niezgodnych z oficjalną linią
propagandową. Solą w oku jest dla nich „fox”, komentator idący zazwyczaj
pod prąd obowiązującej oceny urzędujących władz, od czasu do czasu obrywa się
także Obserwatorce I (Pierwszej). Nigdy nie twierdziłam, że wszyscy muszą się
zgadzać z moimi opiniami, jednak chcąc
ze mną dyskutować, muszą posługiwać się merytorycznymi argumentami. W
przeciwnym wypadku są dla mnie wyłącznie krzykaczami, dla których głębsza
refleksja intelektualna jest pojęciem całkowicie obcym.
Nie mam zamiaru przyłączać się do
chóru, chwalącego wójta Adriana Napierałę za nagłośnienie nieprawidłowości,
powstałych w okresie kadencji Zofii Dobrowolskiej. Jedną z nich jest
defraudacja środków publicznych, tzw. afera
oświatowa. Prawdę mówiąc, Wójt nie
miał innego wyboru – gdyby próbował
sprawę zatuszować, mógłby stać się jednym z podejrzanych. Nie wiadomo
natomiast, jak potoczyłby się temat niezgodnego
z prawem finansowania szkoły i
przedszkola w Dąbrówce? – uważam, że nastąpiło niezamierzone nagłośnienie
sprawy na moim blogu przez Marka S. Przy okazji pytanie: jak wygląda ciąg
dalszy sprawy? – od pierwszego i jedynego, jak na razie, oficjalnego komunikatu
minęło już ponad 1,5 miesiąca. Dlatego też bardzo interesuje mnie sposób zakończenia tych spraw, bo może okazać się
ważniejszy dla opinii publicznej, niż samo nagłośnienie.
W przeciwieństwie do
bezkrytycznych apologetów nowych władz, staram
się oceniać je obiektywnie, tzn. zauważać nie tylko negatywy. Do pozytywów
zaliczam fakt, że mimo obaw wielu osób, żadne z najważniejszych stanowisk w
Gminie (prezes ZUK, Sekretarz czy Zastępca Wójta) nie zostało zarezerwowane dla
byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. Jednak sprawa ta, nie jest do końca
przesądzona, ponieważ wójt może w czasie kadencji zwolnić, powołane w ostatnich
dniach osoby i powierzyć funkcję komu innemu. Póki co, Andrzej Strażyński stracił jedno z intratnych stanowisk w Rokietnicy
– oficjalny komunikat głosi, że zrezygnował na rzecz pracy w Radzie Powiatu.
Niewykluczone, że będzie chciał odrobić stratę – dieta radnego jest mniejsza
niż uposażenie prezesa.
Podsumowując proponuję niektórym
komentatorom, aby uświadomili sobie, że czasy PRL-u minęły dość dawno. Nie
funkcjonują już instytucje typu MO, ZOMO czy SB. Nie można już nikomu bezkarnie
zamykać ust, choć wielu w dalszym ciągu próbuje te metody stosować, tylko dlatego,
że ma inne poglądy. A prowadzona
hałaśliwa i bezkrytyczna nagonka na wolnomyślicieli zazwyczaj przynosi odwrotny
skutek. I tu widzę pole do popisu dla wójta Adriana Napierały. Jeżeli ma
zamiar w dalszym ciągu otaczać się lojalnymi klakierami, powinien nakłonić ich
do racjonalnego myślenia albo poszukać osób, które prezentują odpowiedni poziom
intelektualny. W przeciwnym razie narobią mu więcej szkody niż pożytku.
Ktoś może mi odpowiedzieć tym
samym sformułowaniem, którym rozpoczęłam felieton – „psy szczekają, karawana idzie dalej” – podsumowując działalność
„foxa” i moją. Gdyby tak rzeczywiście było, nie pojawiałyby się nerwowe
komentarze na forach, jak również coraz liczniejsze próby usprawiedliwiania
swoich decyzji przez władze Gminy – przykładem jest styczniowe wydanie „Czasu
Dopiewa”. Mam zamiar dalej robić swoje i mam nadzieję, że „fox” również wytrwa.
Jest to tym istotniejsze, że liczba
niezależnych ośrodków opiniotwórczych w Gminie znacznie skurczyła się po
ostatnich wyborach. Z informacji, które dotarły do mnie – „lider
dociekliwości” jest zatrudniony na umowę zlecenie w Urzędzie Gminy Dopiewo,
dlatego pozostało mu tylko klaskać. Myślę jednak, że pojawią się nowe.
P.S. Do „foxa”. Uważam, że dyskusję warto prowadzić tylko z osobami,
które są w stanie zrozumieć nasze
argumenty, chociaż nie muszą się z nimi zgadzać. Odpowiadanie na inwektywy
jest tylko stratą czasu. Mój dzisiejszy artykuł miał na celu przypomnienie,
jakie prawa obowiązują w dzisiejszej RP.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Mam nadzieję, że Wójt Melchior dostrzeże beznadziejny poziom tej klaki
OdpowiedzUsuńi przestanie ich dotowac lub przynajmniej wymieni na lepsze modele.
Ci obecni charakteryzują się tym, że nigdy nie zajmują merytorycznego stanowiska, tylko piszą, że Napierała jest debeściak bo "srutu tutu pęczek
drutu". Tak mnie namawiają na tę prokuraturę , że ich marzenia mogą się kiedyś ziścic. Póki co jestem kiepski w Kodeksie Karnym. Dzięki poprzedniemu Prezesowi ZUK opanowałem art.212, za co jestem.
wdzięczny. Nic mi nie wiadomo o przestępstwach Wójta Melchiora a
nawet gdybym wiedział musiałbym poczekac na wymianę prokuratora rejonowego.
Dzięki niekompetencji poprzednich wójtów zrobiłem za to znaczne postępy w KPA. Ukłony dla p.Zofii i dla hakowego dopiewskiej polityki Strażyńskiego. Obserwatorko nie rozczulaj się zbytnio nad jego niedolą-zwolnieniem z ROS. Koledzy z Kozy Nostry wynagrodzą mu to
w umowach zleceniach. Na rok ma z tego 70 tysięcy. Musiał chyba za to
napisac jakieś epokowe dzieło w rodzaju " O obrotach sfer niebieskich".
Zachęcony miłymi wpisami Melchiorowej klaki chciałbym przypomniec Wójtowi o obowiązku publikacji wszystkich oświadczeń majątkowych
niezwłocznie po ich złożeniu. Nie zwalnia z tego nawet fakt ich weryfikacji
przez upoważnione organy. Nikt tu łaski nie robi, to obowiązek wójta, który
pobiera za to wynagrodzenie. Dla członków PO nie ma wyjątków.
Póki nikt nie przedstawił przekonującego argumentu za tym,że Wójt z żoną
mogą pracowac w jednym urzędzie,pozostaję przy swoim stanowisku.
Przypominam też mającym trudności z czytaniem, że nigdy nie kwestiowałem zatrudnienia żony wójta, tylko fakt nawiązania stosunku pracy
z nim, w sytuacji gdy w urzędzie pracowała już jego żona.
Może wskazanie podobnych przykładów mnie przekona.
Niemądre wpisy w rodzaju tego który przytoczyłaś mogą mnie tylko utwierdzic w przekonaniu,że mam rację.
Ci którzy dziękują Napierale za poświęcanie czasu na zebraniach wiejskich
polecam taki artykuł:
http://www.unaswdopiewie.pl/2014/10/kazda-okazja-dobra-do-lansu/
Ciekawe kto go napisał.
Nad Andrzejem Strażyńskim nie będę się rozczulać. Zastanawia mnie tylko, jak wyglądałaby rekrutacja na najważniejsze stanowiska w Gminie, gdyby były wójt musiał zwolnić funkcję prezesa ZUK Mosina. Jak wiadomo, prezesura ROS Rokietnica, to była dodatkowa fucha. Z tego, co podaje Maciej Mikuła na blogu Rokietnica24.pl, były Prezes ROS pełnił swoje obowiązki dorywczo. A zarobki, jak na osobę z takimi aspiracjami, były symboliczne.
UsuńW. Młynarski, Róbmy swoje: "W myśleniu sens, w działaniu racja,[...]".
OdpowiedzUsuńŻal tylko, że usłużnych trolli znacznie więcej niż niezależnie myślących komentatorów.
Z wyrazami szacunku,
wierny czytelnik Bloga Społecznego Dopiewo
Też mi się wydaje, że na Mosinę jednak czekali. Wirtualny Zarząd ZUK składał
OdpowiedzUsuńklientom życzenia świąteczne...
Po zmianie władzy finansowanie U nas w Dopiewie chyba ustało.