sobota, 24 października 2015

Stara szkoła w Więckowicach – kilka dodatkowych uwag



Dzisiejszy wpis jest kontynuacją tematu, omówionego 20 października br. – link. Jak się okazuje, pomysł rewitalizacji starej szkoły w Więckowicach wywołuje skrajne emocje. Na forach internetowych wypowiadają się, zarówno zwolennicy zachowania obiektu, jak i jego zagorzali przeciwnicy. Głównymi, i w zasadzie jedynymi argumentami, jakie wykorzystują zwolennicy zburzenia obiektu, to brak wpisu do rejestru zabytków oraz rzekome gigantyczne koszty remontu. Jak zwykle, nie po raz pierwszy zresztą, przed szereg wyszedł „baron”, stwierdzając na forum Moje Dopiewo - żeby żądać remontu budynku, „trzeba mocno upaść na głowę”. Ponadto stwierdził, że odbudowa szkoły to nic innego, jak spisek PiS-u.


Zwolennicy zburzenia szkoły argumentują, że ze względu na ważniejsze potrzeby, nie wolno przeznaczać środków na renowację obiektu. Zapominają jednak o tym, że chodzi o uratowanie istniejącego budynku, a nie przeznaczanie środków na całkiem nowy obiekt. A są to dwie zupełnie różne sprawy. Nowy obiekt, jeżeli będzie taka potrzeba i możliwości, można zbudować w dowolnym czasie. Jednak budynek taki, jak stara szkoła w Więckowicach, nie może czekać wiecznie. Każdy rok zwłoki, to większa dewastacja i w następstwie tego, większe środki potrzebne na remont. O to chyba chodzi zwolennikom likwidacji szkoły, z radnym Wojciechem Dorną na czele.

Jak słusznie zauważyli administratorzy strony Oldschool Więckowicelink, pod pojęciem zabytku nie musi się kryć wyłącznie obiekt wpisany do rejestru. Pojęcie zabytku, zgodnie z definicją, jest dość szerokie. Zabytkiem jest każdy wytwór działalności człowieka, będący świadectwem minionej epoki, posiadający wartość historyczną, artystyczną, naukową lub nawet emocjonalną. I nie najważniejszy jest tu wiek obiektu czy też jego walory estetyczne i wartość architektoniczna.
Przykładem obiektu, który ze względu na wiek nie znalazłby się w żadnej kategorii, jest Zamek Królewski w Warszawie. Poniższe zdjęcie pokazuje, jak wyglądał obiekt w 1966 r.:

Ruiny Zamku Królewskiego w Warszawie – widok z 1966 r. /Lech Charewicz /East News/


Wszyscy wiemy, jak wygląda obecnie. W dniu 30 sierpnia 1984 roku dokonano uroczystego otwarcia Zamku i udostępnienia wnętrz publiczności. Jak więc widać, Zamek Królewski w Warszawie został odbudowany od podstaw, a funkcjonując dopiero 31 lat, nie powinien być traktowany jako zabytek.
Zabytkiem jest np. Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, mimo iż jest on świadectwem epoki stalinowskiej i również nie spełnia kryterium wieku. Wątpliwe są także jego walory estetyczno-architektoniczne – chociaż to jest kwestia gustu, a o gustach nie dyskutuje się.
Ponadto to stosowne organy i instytucje ustalają kryteria określające, co jest zabytkiem, a co nie. Kryteria te można w każdej chwili zmienić.

Stara szkoła w Więckowicach mimo, iż nie dorównuje wiekiem i wyglądem innym obiektom (chociaż od warszawskiego Zamku starsza jest o 90 lat), to z pewnością dla społeczności lokalnej przedstawia wartość historyczną, kulturową i emocjonalną. W Więckowicach mieszka sporo osób, które do tej szkoły uczęszczały i wiążą z nią wiele wspomnień.
Jednym z podnoszonych problemów jest sposób wykorzystania budynku. Przeciwnicy remontu starej szkoły twierdzą m.in., że wyremontowane pomieszczenia mogą stać puste, ponieważ nie w pełni wykorzystana jest nowa szkoła w Więckowicach,. Owszem, przeznaczenie całego obiektu na świetlicę wiejską mija się z celem. Tym bardziej, że dorosła część mieszkańców w niewielkim stopniu bierze udział w zajęciach i imprezach, organizowanych przez sołectwa. Najczęściej świetlice wykorzystywane są na zajęcia dla dzieci.
Sposobów na zagospodarowanie obiektu jest jednak mnóstwo – jak słusznie stwierdził Krzysztof Kołodziejczyk, w tej kwestii najlepiej zapytać samych mieszkańców Więckowic - link. Władze Gminy mogą również wystąpić z propozycjami zagospodarowania budynku. Część pomieszczeń można np. zagospodarować na stworzenie wystawy historycznej. Zorganizowana wiosną br. wystawa w świetlicy CRK w Konarzewie cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Podobną wystawę, ale o stałym charakterze, można zorganizować w budynku starej szkoły w Więckowicach.
Część obiektu można przeznaczyć na cele społeczne – np. na dzienny pobyt dla seniorów, dom samotnej matki, czy wreszcie na mieszkania komunalne.Można wreszcie udostępniać pomieszczenia na organizowanie imprez rodzinnych jak: wesela, chrzciny czy stypy.

Obrońcy starej szkoły w Więckowicach – chwała im za inicjatywę – nie oczekują, że remont w całości pokryje Gmina. Liczą na możliwości dofinansowania ze środków zewnętrznych. Inicjatorzy mogą i powinni pomóc w wyszukaniu źródeł finansowania, jednak to władze samorządowe muszą wystąpić ze stosownymi wnioskami – obiekt jest własnością gminy Dopiewo.

Na koniec przeciwnikom odbudowy starej szkoły w Więckowicach przypomnę, że jeszcze nie tak dawno, część Radnych poprzedniej kadencji, pełniących tą funkcję również obecnie, ochoczo podpisywała się pod kolejnymi inicjatywami budowy drogich i nikomu niepotrzebnych obiektów. Było wiele pomysłów, jak budowa stadionu w Konarzewie za 9 mln złotych, centra sportowo-rekreacyjne w Więckowicach, Palędziu czy Dopiewcu, nowa świetlica w Gołuskach czy Dąbrowie - również za kilka mln złotych. Nie słychać było wówczas zbyt głośnych protestów, poza nielicznymi wyjątkami.
Myślę, że w dalszym ciągu wiele środków finansowych jest wydawanych zupełnie niepotrzebnie – pisałam o tym wielokrotnie. Gdyby inwestycje realizować w niezbędnym zakresie, z pewnością znalazłyby się fundusze na takie cele, jak remont starej szkoły w Więckowicach. Tym bardziej, że nie wierzę, podobnie jak inni, że remont będzie kosztował 5 mln złotych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz