niedziela, 18 października 2015

Wybory parlamentarne w gminie Dopiewo (4) – a może wójt Rokietnicy Bartosz Derech?



Nie zajmuję się już sprawami gminy Rokietnica, mimo to, tym razem, ze względu na wybory parlamentarne, robię wyjątek. Wójt Rokietnicy Bartosz Derach, startujący z listy Platformy Obywatelskiej, nie jest przedstawicielem gminy Dopiewo, jednak mieszkańcy mogą oddawać na niego głosy. W moim przekonaniu, jest to jedna z najbardziej zaskakujących kandydatur, jakie pojawiły się na listach wyborczych do Sejmu.
Bartosz Derech pełni funkcję wójta Rokietnicy już trzecią kadencję. W tej roli osiągnął już chyba władzę absolutną. W wyborach samorządowych w 2010 r. na stanowisko to konkurowały z nim 2 kandydatki. W 2014 r. nie miał już żadnej konkurencji. Dlatego też trochę mnie dziwi, dlaczego chce zrezygnować z takiego stanowiska, dającego nieograniczoną władzę, na rzecz funkcji posła i konieczności podporządkowania się woli władz partyjnych?


Bartosz Derech prowadzi kampanię pod hasłem „Otwartość i doświadczenie”. Pierwsza część hasła to ewidentne przegięcie – wiele decyzji podejmowanych przez niego, było ujawniane dopiero po ich wprowadzeniu. Natomiast co do drugiej części, to trzeba przyznać, że w kilku dziedzinach doświadczenie posiada, chociaż nie wiem, czy jest to powód do dumy. Poniżej postaram się wymienić kilka przykładów, potwierdzających moją opinię.

Z pewnością Bartosz Derech duże „doświadczenie” posiada w zwalnianiu swoich bezpośrednich współpracowników i to pomimo składanych wcześniej deklaracji, że ich nie zwolni. Praktycznie z dnia na dzień zwolnił dwoje swoich zastępców, sekretarza gminy, dwóch prezesów ROS, prezesa PUK, dyrektora GOK. Co ciekawe, część z tych osób, o tym, że już nie pracują w Gminie, dowiadywała się po przyjściu do pracy. Tak było w przypadku zastępczyni wójta, która rano po przyjściu do Urzędu została wezwana do gabinetu Wójta, gdzie wręczono jej wypowiedzenie. Podobnie było z prezesem ROS, „człowiekiem-orkiestrą”. Wieść gminna niesie, że po przybyciu na posiedzenie zarządu spółki dowiedział się, że już prezesem nie jest. Akurat w tym drugim przypadku nie odczuwam dużego żalu. Są to klasyczne i pierwsze z brzegu przykłady „otwartości” kandydata do sejmu.
Równocześnie utrzymywał na stanowiskach osoby, które już dawno powinny przejść na zasłużoną emeryturę, zupełnie nie sprawdzając się w wypełnianiu swoich obowiązków. Tak było w przypadku wieloletniego Prezesa ROKBUS-u - link.

Duże „doświadczenie” Bartosz Derech wykazywał również w dziedzinie planowania przestrzennego. W tej branży przeskoczył nawet chyba samego Andrzeja Strażyńskiego. To za jego kadencji uchwalono plan obejmujący tzw. os. Zacisze w Mrowinie. Osiedle to zostało zlokalizowane w niemal dziewiczym terenie, bez odpowiedniego uzbrojenia (zamiast kanalizacji sanitarnej na osiedlu deweloperskim powstało kilkanaście szamb), za to w sąsiedztwie dość dużej chlewni (aby przyszli mieszkańcy mogli, na co dzień oddychać wiejskim powietrzem) - link.
Szczytowym przykładem „doświadczenia” w dziedzinie planowania przestrzennego była próba przekształcenia 20 ha gruntów III klasy w Rostworowie. Teren nie tylko nie posiadał uzbrojenia – nie było tam nawet drogi dojazdowej z prawdziwego zdarzenia – link. Na szczęście minister wydający zgody na odrolnienie, wykazał się większym rozsądkiem i Wójt musiał odstąpić od przekształcenia tego terenu.
Kandydat do sejmu wykazuje wyjątkową przychylność niektórym przedsiębiorcom. W 2013 r. zmieniono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego w miejscowości Sobota. Zmieniano go dlatego, że inwestor „zapomniał”, iż sposób zagospodarowania terenu powinien być zgodny z planem. Dlatego zamiast realizować inwestycję zgodnie z ustaleniami planu, zrobiono wyjątek – ustalenia planu dopasowano do istniejącej zabudowy. Co prawda uchwałę podejmowała Rada Gminy, ale przypuszczam, że niewielu Radnych wiedziało, o co w tym wszystkim chodzi.

Duże „doświadczenie” Bartosz Derech posiada również w marnotrawieniu środków publicznych. Przykładem jest jego sztandarowa inwestycja – Rokietnicki Ośrodek Sportu. Gmina Rokietnica jest jedną z najbiedniejszych, o ile nie najbiedniejszą w powiecie poznańskim. Dlatego zamierzenia należy dostosowywać do możliwości. W Rokietnicy z powodzeniem wystarczyłaby budowa hali sportowej przy nowym gimnazjum, która mogłaby służyć nie tylko uczniom, ale i mieszkańcom Gminy. Koszt z pewnością nie przekroczyłby 3-5 mln złotych. Bartosz Derech postanowił jednak zbudować sobie pomnik za ponad 14 mln złotych – skąd my to znamy? Do czasu oddania obiektu do użytku, aby umożliwić dzieciom i młodzieży korzystanie z zajęć wychowania fizycznego, postawiono halę pneumatyczną za ponad 1,3 mln złotych. Inwestycja ta okazała się niewypałem, ponieważ po przejściu 6 grudnia 2013 r. słynnego orkanu Ksawery, po hali pozostało jedynie klepisko.

Duże „osiągnięcia” Bartosz Derech posiada w dziedzinie transportu publicznego. W czasie reorganizacji komunikacji w 2013 r., aby „ułatwić” mieszkańcom podróżowanie, część miejscowości pozbawiono bezpośredniego połączenia z Poznaniem. Są to m.in. Żydowo, Krzyszkowo, Rostworowo, północna część Rokietnicy oraz Pawłowice. Za to stworzono bezpośrednie połączenie pomiędzy Poznaniem i os. Kalinowym w Rokietnicy. Skądinąd wiadomo, że osiedle to zamieszkuje największy i najbardziej roszczeniowy elektorat w gminie Rokietnica.

Przykładów „doświadczenia” kandydata do sejmu można wymienić jeszcze wiele. Zainteresowanych Czytelników odsyłam do artykułów, dostępnych na moim blogu, jak również na stronę Rokietnica24.pl.

Podsumowując, wydaje mi się, że kandydat z takim „doświadczeniem” nie rokuje najlepiej. Nie znam powodów podjętej decyzji. Mogę się tylko domyślać, że Bartosz Derech jako wójt jest narażony na bezpośredni kontakt z mieszkańcami, którzy oczekują poprawy warunków życia w Gminie. Jako poseł będzie miał minimalny kontakt z wyborcami. A w razie nie spełnienia obietnic wyborczych zawsze może powiedzieć, że jest tylko jednym z 460 posłów i jego możliwości są ograniczone. A dieta poselska i tak będzie na konto wpływała.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz