sobota, 11 lutego 2017

Komisja Rolnictwa i Ładu Przestrzennego Rady Gminy Dopiewo 6 lutego 2017 r. – droga przez mękę



Dość długo zastanawiałam się, czy omawiać przebieg ostatniego posiedzenia Komisji Rolnictwa. Po namyśle jednak dochodzę do wniosku, że „kropla drąży kamień, nie siłą, lecz częstym spadaniem”. Tak więc mimo, iż może się wydawać, że moje pisanie jest typową „walką z wiatrakami”, to może kiedyś pojawią się owoce.
Tym razem muszę omówić przebieg posiedzenia ze względu na obecność grupy mieszkańców Skórzewa. Pojawili się oni w związku ze złożonym przez siebie wnioskiem, dotyczącym opracowania planu zagospodarowania dla terenu pomiędzy ul. Polną i ul. Porankową w Skórzewie.


Nie mam zamiaru tych osób oceniać, jednak ich zachowanie w czasie posiedzenia jest obrazem większości społeczeństwa. Społeczeństwa, które tak naprawdę nie posiada żadnej wiedzy na temat pracy samorządu, obowiązujących przepisów i procedur - i co gorsza, kompletnie się tymi sprawami nie interesuje.
Otóż, że względu na obecność mieszkańców, Radni podjęli temat zgłoszony przez nich jako pierwszy. W trakcie omawiania wniosku, jeszcze przed podjęciem jakichkolwiek ustaleń i głosowania, mieszkańcy ci wstali i zaczęli zbierać się do wyjścia. Widocznie uznali, że ponieważ Komisja zaczęła omawiać ich sprawę, jest to równoznaczne z akceptacją wniosku i ich obecność w dalszej części posiedzenia jest zbędna. Dopiero na wyraźną uwagę przewodniczącej Komisji Marty Jamont, że przecież jeszcze nic nie ustalono, dali się przekonać do pozostania do końca omawiania tematu. O tym, żeby zainteresować się innymi sprawami, w ogóle nie było mowy.

Co się zresztą dziwić mieszkańcom, jeżeli podobną niewiedzą wykazują się osoby, które w samorządzie działały. Kilka miesięcy temu na sesję RG Dopiewo przyszedł ze swoją sprawą jeden z byłych Radnych. Niestety nic nie załatwił, ponieważ nie wiedział, że punkt posiedzenia sesji pn. „wolne głosy i wnioski” umożliwia zgłaszanie problemów przez mieszkańców. Jeżeli więc, były radny nie zna swoich praw, to trudno wymagać takiej znajomości od pozostałych mieszkańców.
O czym świadczą te wydarzenia? - że nasza społeczność jest zupełnie nieprzygotowana do współkierowania Gminą. Z pośród takich osób, które tak naprawdę nie posiadają żadnej wiedzy, pojawiają się również kandydaci na radnych. Należy zauważyć, że osoby te przez fakt zdobycia mandatu nie nabywają automatycznie wiedzy. Muszą ją mozolnie zdobywać, co w niektórych przypadkach zajmuje kilka kadencji. Co gorsze, takimi Radnymi bardzo łatwo manipulować - co jest wykorzystywane przez osoby, które od lat kierują gminą Dopiewo. Niestety, dotyczy to prawdopodobnie większości samorządów i nie jest tylko przypadłością naszej Gminy.
Dlatego uważam, chociaż nie wierzę, iż kiedykolwiek zostanie to wprowadzone, że osoby kandydujące do jakichkolwiek wyborów, powinny obowiązkowo przechodzić kursy i szkolenia, zakończone egzaminem. Być może trudniej byłoby wówczas skompletować radę gminy, ale byłaby ona przynajmniej kompetentna. Osobną kwestią, którą trudniej zweryfikować, jest postawa etyczna, ale to już inny temat.

Przejdźmy jednak do analizy tematów omówionych na posiedzeniu Komisji. Zauważyłam, że od pewnego czasu wnioski interesantów, dotyczące opracowania planów zagospodarowania, mimo iż są kierowane do Urzędu i Wójta Gminy, przedstawiane są do analizy i akceptacji przez Komisję Rolnictwa i Ładu Przestrzennego. Z jednej strony jest to poniekąd słuszne – dzięki temu Radni uzyskają wiedzę na temat panujących trendów, z drugiej jednak jest to forma przerzucenia odpowiedzialności przez Urząd i Wójta za podejmowane decyzje na Radę Gminy.
Przepisy w tym zakresie nie narzucają szczegółowych procedur. Kompetencje w zakresie planowania przestrzennego w gminie posiadają organy uchwałodawcze (rada gminy) i wykonawcze (wójt). Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, „kształtowanie i prowadzenie polityki przestrzennej na terenie gminy... należy do zadań własnych gminy”. W zakresie studium gminy i planów zagospodarowania kompetencje ma rada gminy, natomiast w przypadku decyzji o warunkach zabudowy zadania te należą do wójta. Tak więc, moim zdaniem, nie ma znaczenia, kto rozpatruje wnioski w sprawie planów zagospodarowania – wójt czy rada gminy.

Przy okazji ze smutkiem muszę stwierdzić, że część Radnych w dalszym ciągu nie wie, jakimi kompetencjami dysponują. Pominę już nazwiska, ale niektórym z nich w dalszym ciągu wydaje się, że plany opracowuje się tylko na wniosek właścicieli lub, że przystąpienie do planu wymaga ich zgody. Otóż podkreślę po raz kolejny, że to rada gminy decyduje o opracowaniu planu zagospodarowania, „przyjmując ład przestrzenny i zrównoważony rozwój za podstawę tych działań”.
Jednak metoda przedstawiania wniosków do opiniowania Radzie Gminy spowodowała zamieszanie kompetencyjne. Wnioski, dotyczące opracowania planów, składane przez mieszkańców dotyczą zazwyczaj pojedynczych nieruchomości. Natomiast opracowanie planu, do czego w końcu Radni dojrzeli - ma sens jedynie wtedy, jeżeli obejmuje jakiś większy, zwarty obszar. W omawianym wyżej przypadku ze Skórzewa wniosek dotyczył 4 działek, położonych w obrębie ulic Polnej i Porankowej. Jest to tylko fragment większego obszaru w obrębie ulic: Polnej, Ogrodowej, Porankowej, Akacjowej i Poznańskiej - dlatego też uzasadnione byłoby opracowanie planu dla tego całego terenu.

Niestety Radni, a przede wszystkim przewodnicząca Komisji Rolnictwa Marta Jamont, rozpędziła się trochę w drugą stronę. Zamiast przegłosować wniosek mieszkańców, zaproponowała objęcie głosowaniem, większego obszaru. Ponieważ jednak nie określono granic ewentualnego planu, głosowanie to byłoby raczej wróżeniem z fusów. Chyba po raz pierwszy, muszę zgodzić się z radnym Piotrem Strażyńskim, że głosowanie w sytuacji, gdy nie określono zakresu planu, jest bez sensu. W końcu zagłosowano nad rozszerzeniem terenu, jaki ma objąć plan zagospodarowania, ale głosy rozłożyły się równo za i przeciw.

Kolejnym tematem Komisji był projekt objęcia planem dużej części Konarzewa i Gołusek – pomiędzy autostradą A2, drogą S5 i centrum wsi – generalnie dotyczy to terenów na wschód od ulic Szkolnej i Stęszewskiej. Docelowo, opracowaniem ma zostać objęty obszar o powierzchni 370 ha, z tego ok. 100 ha na cele mieszkaniowe, pozostałe na działalność gospodarczą. Powiem szczerze, że mam mieszane uczucia, czy jest to słuszna decyzja? Część terenu to grunty III klasy, a więc wymagana jest zgoda Ministra Rolnictwa na przekształcenie. Ponadto urzędnicy znowu nie przygotowali się do Komisji – nie umieli powiedzieć, ile jest gruntów III klasy (padały liczby kilkanaście lub kilkadziesiąt hektarów) oraz, w których miejscach są zlokalizowane.

Pisałam o tym kilkakrotnie, ale w skrócie powtórzę. Gmina Dopiewo, to nie gmina Tarnowo Podgórne i nigdy taką nie będzie. Nie widać, żeby inwestorzy ustawiali się w kolejce, chociaż od ponad 20 lat duże obszary przeznaczone pod działalność gospodarczą czekają w Dąbrowie i Zakrzewie.
Jednym z argumentów jest budowa drogi ekspresowej S5, która ma zaktywizować tereny przyległe. Prawie 5 lat temu otwarto drogę S11 i wydarzenie to nie spowodowało lawiny inwestorów, mimo, iż przebiega ona w sąsiedztwie terenów aktywizacji gospodarczej w Dąbrowie, Dąbrówce i Zakrzewie. Plan zagospodarowania przestrzennego w Dąbrówce, na gruntach RSP, obowiązuje już 4 lata, a póki co powstała tam tylko stacja paliw z zapleczem diagnostycznym i buduje się jedna hala przemysłowa lub magazynowa firmy WPIP.

Status własnościowy terenów w Konarzewie, jak wynikało z informacji, jest różny. Część gruntów jest własnością prywatną, część należy do Skarbu Państwa a reszta ma nieuregulowany status własnościowy. W takiej sytuacji trudno jest planować zagospodarowanie.
Inwestorzy, którzy się pojawiają, patrzą przede wszystkim na rachunek ekonomiczny. Oczekują dużych ulg podatkowych lub niezbędnej infrastruktury. Póki co, Gmina chce na inwestorach zarobić a planowany teren aktywizacji nie oferuje żadnej infrastruktury. Bo trudno za taką uznać linie wysokiego napięcia lub gazociąg wysokiego ciśnienia.
Włodarze i urzędnicy chcą się wzorować na parkach technologicznych, tworzonych w gminie Komorniki. Nie wiem, jak wyglądała infrastruktura komunalna w Głuchowie przed pojawieniem się inwestorów. Jednak stworzenie podobnej sieci dróg i pozostałej infrastruktury z pewnością wymagać będzie dziesiątków milionów złotych, których gmina Dopiewo nie posiada. No chyba, że systematycznie będzie zwiększany deficyt budżetowy.

Przy okazji tego tematu pojawiła się ponownie propozycja budowy obwodnicy Konarzewa. Droga ta miałaby łączyć wiadukt nad autostradą w ciągu ul. Szkolnej z węzłem Konarzewa ciągu drogi S5. Część Radnych jednak obawia się, wzrostu ruchu pojazdów na drogach lokalnych po otwarciu w/w węzła drogowego. Osobiście nie mam takich obaw. Drogi ekspresowe oraz związane z nimi serwisówki, raczej przejmują część ruchu lokalnego niż powodują jego wzrost na drogach lokalnych. Przykładem może być droga S11, która przejęła część ruchu pomiędzy Dąbrówką i Poznaniem. Gdyby nie ona, przejazd przez Skórzewo, obecnie byłby w godzinach szczytu prawdopodobnie jeszcze trudniejszy niż obecnie.
Uważam, że byłoby lepiej, gdyby włodarze bardziej zaangażowali się w realizację już zaplanowanych dróg, przede wszystkim drogę wzdłuż torów, a nie planowali kolejne, na które i tak nie będzie pieniędzy w najbliższych latach.

Z pozostałych tematów krótko chcę jeszcze przedstawić, ponowne analizowanie wniosku dotyczącego terenów przy ul. Leśnej w Dąbrowie. Temat ten był omawiany na posiedzeniu Komisji Rolnictwa 16 stycznia br., a przeze mnie omówiony tutaj - link. Tym razem chyba Radni przemyśleli swoje stanowisko i zaakceptowali wniosek o opracowanie planu. Nie wiem, w jakim kształcie zostanie przygotowana uchwała w sprawie przystąpienia do opracowania planu, ale ze słów urzędników wynika, że obejmie tylko część terenu. Tłumaczyli to tym, że dla pozostałych działek wydane zostały warunki zabudowy. Uważam to za błąd, ponieważ dla tej samej nieruchomości można wydać dowolną ilość decyzji wz, a ustalenia każdej z nich mogą znacząco odbiegać od pozostałych. To, że w sąsiedztwie występuje tylko zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna wcale nie musi oznaczać, że obok nie może powstać coś całkiem odmiennego, np. zabudowa szeregowa. W jednej z ościennych gmin, urzędniczka dla swojej nieruchomości załatwiła w drodze wz zabudowę szeregową, mimo iż najbliższe obiekty tego typu zlokalizowane były w odległości 1,5 km przy całkiem innej ulicy.

Podsumowując muszę zauważyć, że członkowie Komisji Rolnictwa, starają się, jak mogą. Niestety, ich wiedza w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Poza tym, nie zawsze rozumieją temat, który omawiają. Tak było np. z wnioskiem, dotyczącym przekształcenia terenu w sąsiedztwie Gminnej Spółdzielni przy ul. Trzcielińskiej w Dopiewie – mimo, iż wszystkie przesłanki przemawiały za jego odrzuceniem (takie stanowisko prezentowali również urzędnicy) - przegłosowali go pozytywnie. Do kolejnych wyborów, o ile termin nie ulegnie zmianie, pozostało nieco ponad 1,5 roku. Obawiam się, że jest to za krótki okres, aby nastąpiły pozytywne, a co najważniejsze, trwałe zmiany na lepsze. Uważam, że bardzo słabym ogniwem Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego RG Dopiewo jest przewodnicząca Marta Jamont.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz