Tym razem nie przedstawiłam
relacji z przebiegu posiedzenia wspólnego komisji Rady Gminy Dopiewo. Również
decyzja, jak przedstawić przebieg Sesji RG Dopiewo z 30 stycznia br., dość
długo we mnie dojrzewała. Ukazała się co prawda relacja w „Pulsie Gminy”, nawet
z fragmentem nagrania wideo, jednak najistotniejsze wnioski, oczywiście moim
skromnym zdaniem, nie zostały wyartykułowane. Nie pozostaje mi więc nic innego,
jak zabrać się do pracy.
Ostatnia Sesja nie odbiegała od
aktualnych standardów. Powiem więcej, potwierdziła dotychczasowe wrażenia, że obecne władze, gminne i powiatowe, wbrew
logice, cechują się coraz większą niekompetencją i bezradnością, a równocześnie
zadufaniem w swoją wiedzę i nieomylność.
Nie zawiódł mnie również przewodniczący
RG Dopiewo Leszek Nowaczyk, który za każdym razem bardzo wylewnie wita
wszystkie osoby przybyłe na Sesję. Gorzej już wychodzi mu odczytanie programu
Sesji, który prezentuje tak, jakby miał wadę wymowy – kto nie ma tekstu przed
oczami, może mieć problemy ze zrozumieniem lektora.
W punkcie dotyczącym zapytań i
wniosków sołtysów, po raz nie wiadomo już który, wystąpił sołtys Zakrzewa Marian Czekalski w sprawie nieśmiertelnych
słupków, nielegalnie ustawionych przez jednego z mieszkańców na ul. Gajowej w
Zakrzewie, która jest drogą powiatową. Temat ten wywoływany jest przez
sołtysa Mariana Czekalskiego i radnego Wojciecha Dornę niezmiennie od wielu
miesięcy, o ile nie lat. W odpowiedzi Sołtys usłyszał od wicestarosty powiatu poznańskiego Tomasza Łubińskiego
kolejną wymijającą wypowiedź, że zostało przygotowane pismo, które otrzymał
już wójt Adrian Napierała.
Powiem szczerze, że taka postawa
całkowicie dyskwalifikuje przedstawicieli Starostwa Poznańskiego jako lokalnych
samorządowców. Okazuje się, że wystarczy tylko odpowiednia dawka tupetu i
arogancji ze strony mieszkańca, aby wykazać całkowitą ich bezradność.
Przypadkiem udało mi się natrafić na
protokół z posiedzenia Komisji Komunikacji, Budownictwa i Infrastruktury Rady
Powiatu Poznańskiego z 17 lutego 2011 r. W trakcie tego posiedzenia, wówczas radny powiatu Leszek Nowaczyk,
zadał wicestaroście Tomaszowi Łubińskiemu pytanie, dotyczące w/w słupków,
ustawionych na ul. Gajowej w Zakrzewie. W odpowiedzi usłyszał, „że sprawa
dotyczy wybudowanego pasa przez gminę”. Odnoszę wrażenie, że obaj
panowie nie do końca wiedzieli, o czym mówią.
Mimo, iż od tamtego czasu minęło prawie 6 lat, słupki na ul. Gajowej
w Zakrzewie trzymają się dobrze, a ten, kto je ustawił, śmieje się władzom
w twarz. Natomiast przewodniczący RG
Leszek Nowaczyk, mimo iż sprawa słupków poruszana jest prawie na każdej sesji,
zachowuje się tak, jakby nie znał tematu. Z kolei wicestarosta Tomasz
Łubiński wykazuje się totalną bezradnością - link.
Aby ułatwić Wicestaroście rozwiązanie
problemu, proponuję zapoznanie się z przepisami ustawy o drogach publicznych
oraz ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Jak na razie,
Wicestarosta wywiązuje się doskonale tylko z jednej roli – adwokata starosty
Jana Grabkowskiego.
Odbiegając nieco od tematu,
nawiążę do pomysłu PiS, dotyczącego wprowadzenia dwóch kadencji dla wójtów,
burmistrzów i prezydentów. Pojawia się wiele kontrowersji, dotyczących tych
zmian, ale głównie ze strony obecnych włodarzy. Uważam, że takie same zasady
powinny dotyczyć starostów powiatowych i marszałków województw oraz ich
zastępców. Nie twierdzę, że wśród włodarzy samorządowych nie zdarzają się
osoby, które na pierwszym miejscu stawiają dobro publiczne. Jednak w moim
przekonaniu są to wyjątki potwierdzające regułę. Fakt, że na wójtów,
burmistrzów i prezydentów głosują mieszkańcy, jeszcze o niczym nie przesądza.
Wynika to z dwóch powodów:
- większość wyborców tak naprawdę
nie zna kandydatów, na których głosuje;
- startując w wyborach większość
kandydatów zainteresowana jest tylko władzą i pieniędzmi, a dobro publiczne to jedynie
hasło wyborcze.
Kolejny punkt programu Sesji,
dotyczący informacji przedstawicieli
Rady Powiatu z prac Rady, został przez Przewodniczącego potraktowany tym
razem, jako zło konieczne. Odnoszę nieodparte wrażenie, że starał się on jak
najszybciej przejść do kolejnych punktów programu Sesji. Niewygodne pytanie zdążył jednak zadać radny Paweł Jazy. Jak się
okazuje, droga łącząca Konarzewo z
Chomęcicami, ze względu na budowę S5, ma zostać zamknięta na 9 tygodni, a
objazd będzie się odbywał istniejącymi drogami. Będzie to z pewnością poważnym
utrudnieniem dla mieszkańców, ponieważ istniejące drogi przebiegają od strony
południowej przez Stęszew, a od północnej przez Palędzie i Gołuski. Wymagać to
będzie wielokilometrowego nadkładania drogi. Chyba i w tej sprawie władze
powiatu poznańskiego nie sprawdziły się – przy budowie drogi S11, droga ze
Skórzewa do Dąbrówki była cały czas otwarta.
To, co uderza w podejściu do
podejmowanych uchwał, to przejście z jednej skrajności w drugą. Jeszcze do
niedawna pracownicy Urzędu, jak i Radni nie przejmowali się, zgodnością
lokalnego prawa z ustawami. Przykładem mogą być, wprowadzane na kolanie
poprawki, po wydaniu przez Wojewodę rozstrzygnięcia nadzorczego w sprawie planu
zagospodarowania przestrzennego w Więckowicach - link.
Obecnie urzędnicy zwracają uwagę na wszystkie zauważone przez siebie literówki,
o czym świadczą wypowiedzi Aleksandry Kuźniak, Pawła Przepióry czy Remigiusza
Hemmerlinga. Jednak czy jest to dowód na poprawę jakości lokalnego prawa, mam
duże wątpliwości?
Ponadto proponuję, aby Wójt oraz jego Zastępca uzgodnili, jaki
jest naprawdę zasięg gminy Dopiewo.
Ze sprawozdania Wójta wynika, że
na terenie gminy Dopiewo zlokalizowana jest miejscowość Glinki – planuje się
tam zamontowanie lamp ulicznych.
Natomiast z uchwały w sprawie projektu dostosowania sieci szkół podstawowych i
gimnazjów do nowego ustroju szkolnego, wprowadzonego ustawą oraz wypowiedzi
Zastępcy wynika, że takiej miejscowości w gminie Dopiewo nie ma. Dobrze byłoby,
aby nasi włodarze wiedzieli, jakim terenem zarządzają.
To na
razie tyle, do omówienia poszczególnych uchwał przejdę w następnej odsłonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz