Zgodnie
z obietnicą, dziś ciąg dalszy analizy przebiegu ostatniej Sesji RG Dopiewo, z
nawiązaniem do dyskusji na posiedzeniu Komisji Wspólnej z 23 stycznia 2017 r.
Na
Sesji podjęto między innymi uchwałę dotycząca planu pracy Rady Gminy Dopiewo na
2017 r. Mimo, iż uchwała obejmuje 14 punktów, to Radnych zainteresowała wyłącznie
sprawa terminu przerwy wakacyjnej, notabene nie ujęta w planie pracy a
stanowiąca odrębny punkt dokumentu. Dyskusja odbyła się w czasie posiedzenia
Komisji Wspólnej, natomiast na Sesji pytań już nie było. Ponadto większość
Radnych sprawiała wrażenie, że z uchwałą próbują zapoznać się dopiero na
posiedzeniu Komisji.
Jak
tradycja nakazuje, również w trakcie Sesji, dyskusji w sprawie nowych taryf opłat za wodę i ścieki - nie było. Z
17 obecnych na sesji Radnych, 16 głosowało za wprowadzeniem nowych opłat, jedna
osoba wstrzymała się od głosu.
Dyskusja w tym temacie miała miejsce na
posiedzeniu Komisji, jednak żadnych istotnych wniosków i zastrzeżeń nie złożono. Wójt Adrian Napierała, obecny w trakcie dyskusji,
stwierdził, że wniosek taryfowy jest poprawny. Nie wiem skąd u niego takie
przekonanie, chyba wyłącznie z racji tego, że przez 10 lat był prezesem ZUK, a
obecnie jako wójt, niejako z automatu dysponuje patentem na nieomylność. Ten
fakt jednak nie przesądza, że musi mieć rację.
Ja
natomiast, w sprawie taryf za wodę i
ścieki w gminie Dopiewo, mam 2 zastrzeżenia.
Pierwsze zastrzeżenie dotyczy zróżnicowania
cen za wodę, dostarczaną przez ZUK i Spółkę Wodną Dopiewo. Od lat woda dostarczana przez Spółkę jest znacznie tańsza
niż z ZUK-u. W tym roku cena netto za wodę dostarczaną przez ZUK będzie o 42,5%
wyższa, niż ta sama usługa, oferowana przez Spółkę. Nie wiem, jakie ilości wody
dostarcza mieszkańcom ZUK, jednak w skali Gminy różnica ta wyniesie z pewnością
kilka milionów złotych.
Tłumaczenie
tych różnic od lat jest takie samo – Gmina kupuje znaczne ilości wody z
Aquanetu i dlatego jej cena w ZUK-u jest wyższa. Niestety, za taką sytuację nie są odpowiedzialni mieszkańcy, chociaż to oni
ponoszą konsekwencje błędnych decyzji i zaniechań.
Mimo,
iż pierwsze prace związane z
uruchomieniem ujęcia wody w Joance rozpoczęto jeszcze w latach 90-tych ub.
wieku, do dzisiaj inwestycja nie została zakończona. Dopiero w ub. roku
rozpoczęto budowę magistrali wodociągowej z Joanki do Dopiewca i dalej, przez
Palędzie do Dąbrówki. Czy jednak uruchomienie tej inwestycji pozwoli na
obniżenie cen wody? - mam duże wątpliwości. Z dostępnych informacji wynika, że
całość inwestycji, wraz z wykonanym I odcinkiem Joanka-Konarzewo, kosztować
będzie ponad 16 mln złotych. Ktoś będzie musiał pokryć koszty tego zadania i
zapewne będą to mieszkańcy Gminy. Tak więc, w najlepszym wypadku cena wody
pozostanie na tym samym poziomie, o ile znacząco nie wzrośnie.
Niestety
m.in. powodem, dla którego ZUK Dopiewo zmuszony jest do zakupu znacznych ilości
wody z Aquanetu, jest odstąpienie własnych zasobów gminie Tarnowo Podgórne. Od
wielu lat sąsiednia Gmina korzysta z ujęcia wody, zlokalizowanego na pograniczu
Dąbrówki i Skórzewa, przy drodze powiatowej. Szersza informacja na ten temat
dostępna jest tu - link.
Również
za obecną sytuację, odpowiedzialność
ponoszą wszyscy dotychczasowi włodarze. Dotyczy to również obecnego Wójta,
który przez lata był prezesem ZUK Dopiewo.
Drugie moje zastrzeżenie dotyczy
zróżnicowania opłaty abonamentowej za wodę i ścieki, która notabene również
została podwyższona. Z wypowiedzi prezesa
ZUK Karola Beszterdy wynika, że opłata abonamentowa umożliwia gotowość spółki
do świadczenia usługi. Opłata ta pokrywa więc koszty bieżące, związane z
utrzymaniem i funkcjonowaniem sieci wodociągowej i kanalizacyjnej.
Tak
więc, w mojej ocenie, opłata
abonamentowa powinna być jednakowa dla wszystkich użytkowników, ale tak nie
jest.
W
przypadku opłaty abonamentowej za wodę, jest ona wyższa dla osób nie
podłączonych do sieci kanalizacji sanitarnej i to, aż o 75%. Analogiczna
sytuacja ma miejsce w przypadku mieszkańców podłączonych do kanalizacji
sanitarnej, ale nie korzystających z sieci wodociągowej ZUK Dopiewo. W tym
przypadku opłata abonamentowa jest wyższa o 42%.
Mam
poważne wątpliwości, czy takie zróżnicowanie opłaty abonamentowej jest zgodne z
prawem - myślę, że trzeba będzie w tej sprawie wystąpić do UOKiK. W mojej
ocenie, różnice w kosztach eksploatacyjnych mogą mieć miejsce jedynie w
sytuacji, gdy do odcinków sieci o tej samej długości z tą samą infrastrukturą
(np. przepompownie), podłączona jest różna liczba użytkowników. Natomiast to,
czy użytkownik korzysta z obu usług, czy tylko z jednej, nie powinno mieć
żadnego wpływu na wielkość kosztów eksploatacyjnych, a tym samym na wysokość
opłaty abonamentowej. Można odnieść wrażenie, że mieszkańcy np. Dopiewa, są karani za korzystanie z wody dostarczanej
przez Spółkę Wodną, natomiast mieszkańcy Gołusek i Trzcielina ponoszą
konsekwencje braku kanalizacji sanitarnej.
Na
Sesji przegłosowano również uchwałę w sprawie udzielenia dotacji na prace konserwatorskie przy zabytkach,
wpisanych do rejestru zabytków. Możliwość udzielenia dotacji wynika z przepisów
ustawy o ochronie zabytków. W tym roku dotację
w wysokości 50 tys. złotych przyznano na prace konserwatorskie w kościele w
Konarzewie. Sama uchwała nie budzi moich zastrzeżeń, ale wynik głosowania
już tak. Otóż 3 Radnych wstrzymało się
od głosu, w tym Anna Kwaśnik. Odnoszę wrażenie, że jest ona przeciwna nie
tylko podejmowaniu remontu starej szkoły w Więckowicach, ale również pielęgnowaniu
wszystkich zabytków na terenie Gminy. Wiem, że jest to słabe pocieszenie dla
obrońców szkoły w Więckowicach, ale przynajmniej wiedzą, jakiej postawy ze
strony Sołtys/Radnej, mogą oczekiwać.
Uchwały
dotyczącej dostosowania sieci szkół do założeń reformy oświatowej nie będę
szerzej komentować, ze względu na zbyt małą liczbę informacji, którymi
dysponuję. W każdym razie moje wątpliwości, w dalszym ciągu budzi obowiązek wprowadzenia we wszystkich szkołach na
terenie Gminy, 8-letniego systemu nauczania. Spowoduje on konieczność
rozbudowy, co najmniej 3 szkół na terenie gminy Dopiewo – w Konarzewie,
Dopiewcu i Dąbrowie. Z pewnością na terenie woj. wielkopolskiego takich szkół
będzie kilkadziesiąt i Kuratorium w Poznaniu musi sobie z tego zdawać sprawę -
przede wszystkim z dodatkowych kosztów, związanych z taką organizacją bazy
oświatowej. Do tematu wrócę jednak przy innej okazji.
Na
Sesji przegłosowano również uchwałę w
sprawie przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami, celem zaopiniowania
projektów statutów sołectw. Wreszcie znajdzie się zapis, potwierdzający
możliwość oprotestowania wyboru sołtysa i rady sołeckiej. W 2015 r., ze względu
na brak takiego zapisu, Rada Gminy próbowała wykręcić się z obowiązku
rozpatrzenia protestu wyborczego w Dopiewie.
Jak się
jednak okazuje, projekty statutów (mimo iż zostały przygotowane), udostępniono
wyłącznie sołtysom. Jak widać, sekretarz Gminy Maciej Kaczmarek nie widzi
potrzeby udostępnienia ich mieszkańcom. Stwierdził, że ogółowi wystarczy
udostępnić je na 2 tygodnie przed zebraniami sołeckimi, na których mają być
opiniowane. Obecnie zapoznać się z nimi można, wyłącznie dzięki zapobiegliwości
redakcji „Pulsu Gminy”. Co więcej, z
uzasadnienia uchwały wynika, że wnioski i opinie mieszkańców nie są wiążące dla
Radnych. Tak więc, będziemy mieli kolejną fikcję, stwarzającą pozory
demokracji.
Zastanawia
mnie również, po co w uchwale podano daty zebrań sołeckich, na których mają być
„konsultowane” statuty. Dla określenia dat, godzin oraz miejsc zebrań wiejskich
służą zarządzenia wójta a nie uchwały rady gminy. Tak postąpiono w 2015 r. w
przypadku zebrań wiejskich, w trakcie których dokonano wyborów sołtysów oraz
rad sołeckich. No, ale wówczas jeszcze sekretarzem Gminy nie był Maciej
Kaczmarek.
Pytanie,
co zrobi Rada Gminy w sytuacji, gdy zmieni się termin zebrania sołeckiego? – taka
sytuacja miała miejsce w 2015 r. w Dąbrowie, gdzie po publikacji Zarządzenia
zmieniono termin zebrania. W takim przypadku Przewodniczący będzie musiał
zorganizować sesję nadzwyczajną, aby przegłosować zmianę uchwały.
Niestety,
żaden z Radnych nie zauważył, że ta
uchwała jest wadliwa. Co więcej, domagano się wręcz wpisania godzin
rozpoczęcia zebrań sołeckich.
Na tym
dzisiaj zakończę. Jeżeli chęci pozwolą, pojawi się jeszcze jedna część
sprawozdania.
Witam
OdpowiedzUsuńChciałbym skomentować cześć wpisu dotyczącego reformy oświaty. Co prawda myśle że jeszcze mnie ona nie dotyczy ale nie wiem dlaczego w każdej wsi musi być szkoła. Nie jestem ekspertem ale czytałem ze każda szkoła może być prowadzona w dwóch budynkach (u nas wykorzystano to w Dopiewie) oraz posiadać dwie filie gdzie mogą znajdować sie klasy 1-3 lub 1-4. W takim przypadku według mnie wystarczyło połączyć szkoły w większe organizacje i wówczas nie trzeba rozbudowywać istniejących szkół. Chyba, ze szkoły i tak są za małe i trzeba je rozbudować a tak jest powód. Dodatkowo jeszcze z filiami jest mały problem - należy dzieci dowozić do szkoły macierzystej (ustawa określa bodajże 2km dla uczniów młodszych i 3km dla starszych jako odległość z domu do szkoły lub przystanku autobusu szkolnego). Jeżeli w każdej wsi będzie szkoła to wówczas dojazdy obejmą takie wsie jak: Zborowo, Trzcielin, Lisowki, Podłoziny, Joannka - reszta prawie łapie sie w widełkach zwłaszcza dla dzieci starszych.
Jeżeli nie zadba się o rzeczywiste a nie deklaratywne oszczędności, cena wody pójdzie jeszcze o 100% w górę. Przeczytaj na: naszawoda.blogspot.com
OdpowiedzUsuń