sobota, 24 grudnia 2011

Cenzura w III RP (1) - analiza mediow publicznych w gminie Dopiewo

Jeżeli komuś z obywateli III RP wydaje się, że cenzura publikowanych wiadomości zanikła po 1989 r., to jest w błędzie.
Cenzura sterowana oficjalnie z Warszawy rzeczywiście została zniesiona. W to miejsce powstała natomiast cenzura lokalna, wymuszana przez różne czynniki. Są to przede wszystkim władze gmin, wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci, radni gminy jak również lokalni i ponad lokalni inwestorzy lub biznesmeni.
Po analizie lokalnych mediów można stwierdzić, że żadne z nich nie jest niezależne. Czas Dopiewa – poprzednio Echo Dopiewa – jest periodykiem wydawanym przez Urząd Gminy. Wszystkie teksty są weryfikowane przez wójta gminy. Dodatkowo, w kolegium redakcyjnym jest 3 radnych i to wszyscy ze Skórzewa (Piotr Dziembowski, Radosław Przestacki, Sławomir Kurpiewski). Pozostała część Gminy nie posiada żadnego przedstawicielstwa w redakcji periodyku. W związku z tym umieszczenie jakiegokolwiek obiektywnego komentarza, np. dotyczącego działań rady gminy, jest wręcz niemożliwe.
Goniec Dopiewski w założeniu jest czasopismem opozycyjnym. Jak dotychczas, był on w dużym stopniu zależny od radnego Radosława Przestackiego, który równocześnie był członkiem kolegium redakcyjnego Czasu Dopiewa, jak i od sponsorów. Obecnie wydaje się, że redakcja czasopisma próbuje uniezależnić się od nacisków zewnętrznych. Jest to kierunek pozytywny. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby pismo utrzymywało się wyłącznie z reklam lub zdobyła anonimowych sponsorów, nie wpływających na treść periodyku. W takim przypadku Obserwatorka I (Pierwsza) byłaby również zainteresowana umieszczaniem swoich tekstów w czasopiśmie. Jak wiadomo, media drukowane mają większy zasięg w Polsce, niż fora internetowe. Ten trend będzie z pewnością utrzymywał się przez najbliższe lata.
Forum obywatelskie „Moje Dopiewo” w moim odczuciu nie jest niezależne, tak jak i pozostałe media. Pewne teksty nie są dopuszczane do publikacji, mimo iż nie zawierają treści obraźliwych czy wulgarnych. Uważam, że jest to przejaw cenzury oraz lekceważące traktowanie internautów. Zakłada się, że osoby czytające komentarze na forum, pewnych spraw nie są w stanie zrozumieć. W moim odczuciu jest to wysoce obraźliwe.
Również prasa ponad lokalna nie jest niezależna. Dość powszechnie znane są kontakty byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego z jednym z redaktorów Głosu Wielkopolskiego. W czasie jego kadencji żadne obiektywne teksty nie miały szansy na publikację. Głośny swego czasu artykuł o mobbingu w Urzędzie Gminy Dopiewo został tak zredagowany, że to pracownicy byli winni mobbingowi, a nie wójt - Mobbing.
Równie „obiektywny” był artykuł w Głosie Wielkopolskim z 28 czerwca 2011 r., publikujący wypowiedź radnego miejscowości Zakrzewo, Wojciecha Dorny, na temat ekranów dźwiękochłonnych wzdłuż trasy ekspresowej S-11. Redaktor zapomniał sprawdzić, że to radny sprzedał działki budowlane przy ul. Przylesie, mając najprawdopodobniej wiedzę, że w sąsiedztwie powstanie droga ekspresowa. Mimo to radny całą odpowiedzialność, za powstałe dla mieszkańców uciążliwości, próbował przerzucić na inwestora, tj. Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - Wojciech Dorna - ekrany akustyczne.
Kontynuacja tematu na stronie: http://blogdopiewo.blogspot.com/2012/05/cenzura-w-iii-rp-kontynuacja.html

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz