Opłata adiacencka (4) – uzupełnienie do epilogu

Przy pisaniu epilogu w sprawie zawirowań związanych ze zmianą uchwały o naliczaniu opłaty adiacenckiej w Gminie Dopiewo, pominięty został przeze mnie bardzo istotny szczegół.

Otóż należy przypomnieć, kto doprowadził do aktualnej sytuacji.

Jest to ni mniej, ni więcej były wójt Gminy Dopiewo Andrzej Strażyński. On to, zgodnie z art. 30 ust. 2 pkt 1 ustawy o samorządzie gminnym, o czym przypomniał mi niedawno radny Radosław Przestacki, zobowiązany jest do przygotowywania uchwał i przedstawiania ich radzie gminy.

Za sprawą byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego została przygotowana wadliwa uchwała, z czego jak przypuszczam radni nie zdawali sobie sprawy. Prawdopodobnie wiedząc, że uchwała może zostać zaskarżona, nie wprowadził jej w życie. Jest to sprzeczne z jego stanowiskiem na XII sesji Rady Gminy z 27 sierpnia 2007 r., w trakcie której stwierdził, że podjęcie uchwały wynika z potrzeby pozyskania dodatkowych dochodów dla gminy (protokół dostępny pod adresem: link). Po co wnioskował o podjęcie uchwały, jeżeli nie miał zamiaru realizować jej ustaleń? Można odnieść wrażenie, że były to pozorowane działania.

Nowy Wójt Gminy Zofia Dobrowolska, porządkując sprawy po poprzedniku, chciała wprowadzić w życie martwe dotychczas prawo lokalne, nie zdając sobie prawdopodobnie sprawy z konsekwencji swojej decyzji. Cała burza wokół uchwały odbiła się na obecnych władzach gminy. Natomiast główny sprawca zamieszania został w dyskusji pominięty, z czego zapewne jest bardzo zadowolony.

Dlatego też wyraźnie należy podkreślić, że to błędy poprzedniego wójta Andrzeja Strażyńskiego, o ile to były rzeczywiście błędy, a nie świadome działanie, doprowadziły do sytuacji, że Gmina przez ponad 4 lata nie uzyskała żadnych dochodów z tytułu opłaty adiacenckiej. Stosowne organy winny sprawdzić, czy nie było to świadome działanie na szkodę interesu publicznego. Obecne władze gminy winny się nad tą sprawą głębiej zastanowić.

Obserwatorka I (Pierwsza)