czwartek, 10 kwietnia 2014

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I (7) – Konarzewo część I



Po dłuższej przerwie wracam do wątku oceny walorów i niedostatków Gminy z poziomu pieszego wędrowca. Tym razem celem odwiedzin było Konarzewo. Tematów uzbierało się tyle, że nie wiem, czy uda się je wszystkie omówić w jednym artykule. Miejscowość ta była już przeze mnie skrótowo opisana przy okazji zwiedzania Gołusek - link . Wówczas jednak poruszyłam jedynie sprawę baneru reklamowego ZUK Dopiewo na ogrodzeniu boiska sportowego klubu Orkan Konarzewo. I od banerów reklamowych chcę rozpocząć opis kolejnej wędrówki po Gminie.
Jak wiadomo, umieszczanie reklam w miejscach publicznych, bez żadnego ładu i składu, wywołuje od lat dyskusję publiczną w całym kraju. Jak na razie problemu estetyki, jak i zasad umieszczania reklam w miejscach publicznych, nie udało się rozwiązać. Temat ten był również poruszany przeze mnie - link. Nie ma jednak co się dziwić – jeżeli instytucje i organy publiczne prowadzą w tym zakresie wolną amerykankę - to trudno egzekwować stosowanie jakichkolwiek zasad od właścicieli prywatnych nieruchomości.

Ogrodzenie boiska KS Orkan w Konarzewie, tak jak wiele innych na terenie Gminy, obwieszone jest banerami reklamowymi. Na poczesnym miejscu oczywiście wisi baner ZUK-u, jako sponsora klubu. Jednak nie tylko on wzbudził moje zainteresowanie. Największy baner umieściła firma METLABOR z Konarzewa. Właścicielem firmy, a równocześnie Radnym Gminy i Prezesem Klubu jest Pan Henryk Kapciński. W związku z tym umieszczenie baneru w/w firmy rodzi kilka pytań.
Jak wiadomo, właściciele nieruchomości, zezwalający na umieszczenie reklam na terenie swoich posesji, czerpią z tego tytułu określone korzyści finansowe. Czy firma METLABOR również uiszcza opłatę za umieszczenie reklamy? Czy KS Orkan Konarzewa ma podpisane umowy z właścicielami reklam umieszczonych na ogrodzeniu? Czy KS Orkan Konarzewa odprowadza podatki z tytułu uzyskanych dochodów za zgodę na umieszczenie reklam? Mam nadzieję, że właściwe organy zainteresują się tym tematem.

Kolejna sprawa to otoczenie Vitalii. Zgodnie z oczekiwaniem wójt Zofii Dobrowolskiej, odnowienie Vitalii miało być jedną z wizytówek Gminy. Obiekt z zewnątrz rzeczywiście prezentuje się okazale – pomijam szczegóły, związane z nieprzystosowaniem pomieszczeń do imprez masowych, animozje między stowarzyszeniami wynajmującymi, jak również antagonizmy rozbudzane przez Wójta. Otoczenie budynku pozostawia jednak wiele do życzenia. O ile uporządkowanie terenów zielonych nie wymaga zbyt dużych nakładów finansowych, o tyle przebudowa dróg dojazdowych to już znacznie większy wydatek. A niestety, w chwili obecnej dojazd zarówno od strony ul. Poznańskiej, jak i Kwiatowej, wymaga gruntownej przebudowy. Obawiam się jednak, że w roku wyborczym trudno będzie zorganizować dodatkowe środki na przebudowę dojazdów.

A uporządkowania dojazdów wymaga nie tylko Vitalia, ale i osiedle pomiędzy ul. Poznańską i Kwiatową. Tereny te przez część mieszkańców traktowane są jako bezpańskie – nie znam aktualnego stanu własności działek nr. ewid. 541/3 i 541/5. Odnoszę jednak wrażenie, że grunty te przez niektórych użytkowników traktowane są jako „ziemie niczyje”. Nieformalne wytyczanie przejazdów spowodowało, że część mieszkańców peron autobusowy przy Vitalii traktuje jako dojazd do domu. W wyniku tego zdewastowane zostały nie tylko tereny zielone, ale również chodniki. Myślę, że ustawienie kilku barierek ograniczyłoby zapędy części mieszkańców do skracania sobie drogi do pracy i do domu. Bez tego jakiekolwiek nasadzenia i porządkowanie zieleni nie mają sensu.
Podobnie wygląda sprawa poboczy przy ul. Kwiatowej. O ile sama jezdnia jest wykonana porządnie (chociaż brak odwodnienia), o tyle pobocza aż proszą się o uporządkowanie. Po północnej stronie ulicy zlokalizowane są wyłącznie budynki jednorodzinne, a więc problem parkowania każdy właściciel powinien rozwiązać na własnej posesji. Na chwilę obecną pobocze ul. Kwiatowej traktowane jest jako miejsce do parkowania i postoju. Wystarczy wprowadzić strefę zamieszkania i egzekwować jej przestrzeganie.

Konarzewo pod jednym względem jest miejscowością uprzywilejowaną – ilości dróg wyremontowanych w tzw. programie rekultywacji gruntów rolnych. Z funduszy na ten program, wydatkowanych przez Urząd Marszałkowski, wyremontowano ulice: Bukowską, Kwiatową i chyba również Młyńską. O ile jednak przebudowa ul. Bukowskiej objęła cały odcinek zabudowy mieszkaniowej, aż do rowu melioracyjnego, o tyle utwardzenie ul. Młyńskiej zakończono ok. 100 m od skrzyżowania z ul. Diamentową. Nie od dziś wiadomo, że hasło „rekultywacja gruntów rolnych” dotyczy budowy dojazdów do terenów mieszkalnych. Rolnikom utwardzony dojazd do pól tak naprawdę nie jest potrzebny. Bezpieczny dojazd potrzebny jest mieszkańcom nowych osiedli mieszkaniowych. Podobnie postąpiono przy budowie ul. Polnej w Dopiewcu  - utwardzenie ulicy zakończono 40 m przed skrzyżowaniem z zamieszkałą ul. Chmielną. Zdaję sobie sprawę, że nowi mieszkańcy Gminy nie mają prawa domagać się tych samych przywilejów, co osoby mieszkające tu od urodzenia. Jednak kończenie inwestycji 50 lub nawet 100 m od posesji uważam za przegięcie.

Na koniec pierwszej części sprawozdania sprawa porządku na przystanku przy ul. Kościelnej, w sąsiedztwie skrzyżowania z ul. Dopiewską. W obrębie przystanku, oprócz wiaty, zlokalizowana jest również tablica sołecka. Tym samym wydaje mi się, że teren ten winien być nadzorowany przez Sołtysa Konarzewa. O ile komunikaty umieszczone na tablicy są w miarę aktualne (informacja o zabraniu wiejskim oraz nt. wyborów do parlamentu europejskiego) o tyle otoczenie przystanku pozostawia wiele do życzenia. Sterty zeszłorocznych liści, śmieci oraz ziemi – nie pozostawiają wątpliwości – teren ten został już dawno zapomniany przez decydentów. Widocznie nikt z osób odpowiedzialnych z tego przystanku nie korzysta. A wystarczy tylko telefon do ZUK-u o przysłanie ekipy sprzątającej – koszt uprzątnięcia odpadów z pewnością nie przekroczy możliwości finansowych Gminy lub funduszy sołeckich.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Obserwatorka I w terenie- kłopoty murowane. :)
    Mnie przede wszystkim interesuje ten już poruszany problem prawny- wykorzystanie mienia gminy przez radnych i jednocześnie członków Zarządów Stowarzyszeń Kultury Fizycznej. Dotyczy to trojga radnych: Henryka Kapcińskiego, Lidii Łopatki i Sławomira Kurpiewskiego i dwóch klubów: Orkanu Konarzewo i KS Canarinhos Skórzewo.
    Nie ulega dla mnie wątpliwości, że już chocby reklama ZUK i dochody z tym
    związane, to prowadzenie działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy. Radni mają 3 miesiące od wyboru na zrzeczenie się funkcji
    w zarządach stowarzyszeń. Po tym czasie jeśli prowadzą działalnośc opisaną powyżej, nawet na cele statutowe- Rada powinna wygasic ich mandaty. Jeżeli Rada jest nierychliwa, powinien to zrobic zarządzeniem zastępczym Wojewoda.
    Przykład:
    http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/98CADD6107
    Inną kwestią jest jakie cele można osiągnąc poprzez reklame lokalnego monopolisty czyli ZUK, poza politycznymi i zablokowaniem możliwości krytyki?
    Jest jeszcze sprawa budowy boiska w Konarzewie. Gmina wydała pieniądze
    na tzw. Strategię. Tam w programie 10.3 jest budowa sal gimnastycznych min. w Konarzewie. Co tam Strategia, wizja, misja i program jeśli uznanie
    Wójt i Radnych zdobyło nowe boisko zamiast sali. Kluczowym argumentem było to, że jak stwierdziła Wójt "Pan Heniu chodzi już za tym 2 kadencję".
    Mogła jemu powierzyc opracowanie Strategii. Radny jak ludzkie panisko dopuścił możliwośc korzystania z boiska przez dzieci ze szkoły. Regulaminu korzystania z gminnego obiektu nadal nie ma.

    OdpowiedzUsuń