niedziela, 27 maja 2012

Menedżer Zofia Dobrowolska (1) - bezradny kierownik jednostki


Dzisiejszym artykułem mam zamiar rozpocząć cykl rozważań, jak Wójt Zofia Dobrowolska wywiązuje się z zadań, jakie nakłada na nią pełnione stanowisko wójta gminy. Pomińmy przedwyborcze obietnice, które nigdy nie pokrywają się z realiami. Pomińmy również obowiązujące przepisy. Skupmy się na konkretnych działaniach podejmowanych przez obecnego włodarza Gminy Dopiewo.

Na wstępie zaznaczam, że nie chcę się wycofywać z poprzednich opinii. Początkowo starałam się zauważać pozytywne efekty działania obecnej wójt, krytykę pozostawiając licznej rzeszy przeciwników czy wręcz wrogów Zofii Dobrowolskiej. Należy zaznaczyć, że wiele z tych ataków miało całkowicie nie merytoryczny charakter, jak choćby opinie byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego czy radnego Radosława Przestackiego.
Z czasem jednak moja cierpliwość zaczęła się wyczerpywać – jak długo można czekać na efekty działań obecnego włodarza Gminy – do kolejnych wyborów?
Dziś zajmę się dwoma tematami – Biuletynem Informacji Publicznej oraz planowaniem przestrzennym. W obu tych tematach dominuje totalna katastrofa.
Biuletyn Informacji Publicznej, zgodnie z przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej, powinien być podstawowym źródłem informacji dla mieszkańców gminy o tym, jak pracują organy samorządu terytorialnego. Póki co w Biuletynie można uzyskać jedynie informacje archiwalne.
Jedną z pozycji w Biuletynie są protokoły z sesji rady gminy. Ostanie sprawozdanie, z jakim można się zapoznać, dotyczy sesji z 19 marca 2012 r. W międzyczasie odbyły się trzy kolejne sesje – 26 marca, 2 kwietnia i 26 kwietnia. Jak więc łatwo policzyć, od ostatniej sesji minął równo miesiąc, a sprawozdania w dalszym ciągu brak. W poniedziałek 28 maja jest kolejna sesja – protokół ukaże się zapewne po wakacjach. Można się tylko domyślać czym jest to spowodowane – albo nieudolnością Urzędu, albo celowym opóźnianiem publikacji w nadziei, że internauci zapomną o poruszanych tematach - http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?c=763

Publikacja tekstów planów zagospodarowania przestrzennego to kolejna katastrofa. W BIPie umieszczony został link kierujący do uchwał dotyczących planów zagospodarowania przestrzennego. I owszem jest dość czytelnie zaprojektowany, tyle że zawiera również materiał archiwalny - http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?c=506 Ostatni umieszczony na stronie plan uchwalony został w 2010 r. Za obecnej kadencji nie umieszczono na stronie żadnego planu. Czyżby od tego czasu nic w zakresie planowania przestrzennego się nie działo? Bynajmniej, coś się w tym zakresie dzieje, chociaż niewiele – zainteresowani tą tematyką zmuszeni są szukać wśród uchwał z kolejnych sesji Rady Gminy. Czyżby i w tym wypadku chodziło o zniechęcenie mieszkańców?
Kolejna sprawa to planowanie przestrzenne w gminie, które winno być jednym z priorytetów dla władz gminy. Szkody spowodowane zaniechaniem są w tym wypadku nieodwracalne. O zagrożeniach wynikających z obowiązujących przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym była już na tym blogu mowa dwukrotnie - Planowanie i zagospodarowanie przestrzenne, Plan miejscowy czy warunki zabudowy. Od początku kadencji przystąpiono zaledwie do 8 planów zagospodarowania przestrzennego – o ile dane na BIPie są aktualne. W większości dotyczą one zabudowy mieszkaniowej i działalności gospodarczej, brak jest działań mających na celu ochronę terenów nie przeznaczonych pod zabudowę. Zaniechania Wójt Zofii Dobrowolskiej w tym zakresie są ewidentne. Co prawda wina leży również po stronie Rady Gminy, Wójt posiada jednak odpowiedni aparat w postaci pracowników urzędu, który w tym zakresie pozostaje niewykorzystany. O zmianach w Studium Gminy napiszę osobno.
Obecna ilość pracowników zatrudnionych w Urzędzie Gminy powinna być gwarancją, że obowiązki wykonywane będą należycie. Niestety, do pracy urzędu mam coraz więcej zastrzeżeń.
Przykładem może być referat planowania przestrzennego. W odległych czasach sprawami związanymi z planowaniem przestrzennym, warunkami zabudowy, naliczaniem opłaty planistycznej i innymi, zajmowała się 1 osoba, a był to okres boomu budowlanego. Obecnie ten zakres obowiązków wykonują 4 osoby. Należałoby przypuszczać, że przy takiej obsadzie zadania winny być wykonywane perfekcyjnie. Niestety tak nie jest. O ile obwieszczenia informujące o inwestycji celu publicznego i ich lokalizacji pozwalają na zorientowanie się, bez chodzenia do urzędu, o tyle obwieszczenia dotyczące planów miejscowych już takiej informacji nie podają. Lakoniczny komunikat nie pozwala na zorientowanie się, często nawet w przybliżeniu, jakiego terenu dotyczy uchwała. Czyżby osoba przygotowująca obwieszczenia była tak zawalona pracą, że nie miała czasu na wpisanie numerów działek? Owszem można szukać właściwego dokumentu na liście uchwał Rady Gminy, jednak w uchwałach również brak informacji o numerach ewidencyjnych nieruchomości objętych planem. Do tego dochodzą mało czytelne lub nieczytelne załączniki graficzne. Nie każdy zna na pamięć topografię Gminy, nie każdy też potrafi czytać nieczytelne mapy. Szacunek wobec mieszkańca i czytelnika nakazuje, aby informacja przekazywana do publicznej wiadomości była jasna i czytelna.
Niestety Wójt Zofia Dobrowolska, jako kierownik zakładu, nie potrafi zmobilizować pracowników do rzetelnej pracy. Dotyczy to zarówno szeregowych pracowników, jak i kadry kierowniczej. Zgodnie z panującą opinią, jedynym rozwiązaniem w przypadku, gdy urzędnik nie radzi sobie z obowiązkami, jest zatrudnianie kolejnego pracownika, który przejmie część obowiązków. Z tego też powodu zapewne próba zwiększenia środków finansowych na obsługę Urzędu. Być może bezradność „menedżera” jest też przyczyną oporu przed ujawnieniem oświadczeń majątkowych.
Na koniec krótka wzmianka nt. przestrzegania terminów przez Urząd kierowany przez Wójt Zofię Dobrowolską. Na ten temat wylano już morzę atramentu, więc ograniczę się do własnego przykładu. Otóż zdarzyło mi się popełnić 4 pisma do Pani Wójt na przełomie 2010 i 2011 r. – 19 i 26 grudnia 2010 r. oraz 7 stycznia i 20 lutego 2011 r. Tylko na ostatnie pismo przyszła odpowiedź z Urzędu Gminy. Na pozostałe, kierowane bezpośrednio do Pani Wójt odpowiedź nie przyszła do dzisiaj. Wówczas wydawało mi się, że był wypadek przy pracy – początek kadencji, mnóstwo pilnych spraw. Dziś wiem, że był to przedsmak tego, co mamy dzisiaj – chaos, bezradność, brak kompetencji i chęci do pracy.
Najlepiej obecnej wójt wychodzi kontynuacja prywatnej wojny byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego z byłymi pracownikami Urzędu za publiczne pieniądze.
Ciąg dalszy nastąpi niebawem.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz