Dzisiejszym artykułem mam zamiar
rozpocząć cykl rozważań, jak Wójt Zofia
Dobrowolska wywiązuje się z zadań, jakie nakłada na nią pełnione stanowisko wójta gminy. Pomińmy przedwyborcze obietnice, które nigdy nie pokrywają się z
realiami. Pomińmy również obowiązujące przepisy. Skupmy się na konkretnych
działaniach podejmowanych przez obecnego włodarza
Gminy Dopiewo.
Na wstępie zaznaczam, że nie chcę
się wycofywać z poprzednich opinii. Początkowo starałam się zauważać pozytywne
efekty działania obecnej wójt, krytykę pozostawiając licznej rzeszy
przeciwników czy wręcz wrogów Zofii
Dobrowolskiej. Należy zaznaczyć, że wiele z tych ataków miało całkowicie
nie merytoryczny charakter, jak choćby opinie byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego czy radnego Radosława Przestackiego.
Z czasem jednak moja cierpliwość
zaczęła się wyczerpywać – jak długo można czekać na efekty działań obecnego
włodarza Gminy – do kolejnych wyborów?
Dziś zajmę się dwoma tematami – Biuletynem Informacji Publicznej oraz planowaniem przestrzennym. W obu tych
tematach dominuje totalna katastrofa.
Biuletyn Informacji Publicznej,
zgodnie z przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej, powinien być podstawowym źródłem informacji
dla mieszkańców gminy o tym, jak pracują organy samorządu terytorialnego.
Póki co w Biuletynie można uzyskać jedynie informacje archiwalne.
Jedną z pozycji w Biuletynie są protokoły z sesji rady gminy.
Ostanie sprawozdanie, z jakim można się zapoznać, dotyczy sesji z 19 marca 2012
r. W międzyczasie odbyły się trzy kolejne sesje – 26 marca, 2 kwietnia i 26
kwietnia. Jak więc łatwo policzyć, od ostatniej sesji minął równo miesiąc, a
sprawozdania w dalszym ciągu brak. W poniedziałek 28 maja jest kolejna sesja –
protokół ukaże się zapewne po wakacjach. Można się tylko domyślać czym jest to
spowodowane – albo nieudolnością Urzędu,
albo celowym opóźnianiem publikacji w
nadziei, że internauci zapomną o poruszanych tematach - http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?c=763
Publikacja tekstów planów zagospodarowania przestrzennego to kolejna
katastrofa. W BIPie umieszczony został link kierujący do uchwał dotyczących
planów zagospodarowania przestrzennego. I owszem jest dość czytelnie
zaprojektowany, tyle że zawiera również materiał archiwalny - http://dopiewo.nowoczesnagmina.pl/?c=506
Ostatni umieszczony na stronie plan uchwalony został w 2010 r. Za obecnej kadencji nie umieszczono na
stronie żadnego planu. Czyżby od tego czasu nic w zakresie planowania
przestrzennego się nie działo? Bynajmniej, coś się w tym zakresie dzieje,
chociaż niewiele – zainteresowani tą tematyką zmuszeni są szukać wśród uchwał z
kolejnych sesji Rady Gminy. Czyżby i w tym wypadku chodziło o zniechęcenie
mieszkańców?
Kolejna sprawa to planowanie przestrzenne w gminie, które
winno być jednym z priorytetów dla władz gminy. Szkody spowodowane
zaniechaniem są w tym wypadku nieodwracalne. O zagrożeniach wynikających z
obowiązujących przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym
była już na tym blogu mowa dwukrotnie - Planowanie i zagospodarowanie przestrzenne,
Plan miejscowy czy warunki zabudowy.
Od początku kadencji przystąpiono zaledwie do 8 planów zagospodarowania
przestrzennego – o ile dane na BIPie są aktualne. W większości dotyczą one zabudowy mieszkaniowej i
działalności gospodarczej, brak jest działań mających na celu ochronę terenów
nie przeznaczonych pod zabudowę. Zaniechania Wójt Zofii Dobrowolskiej w tym
zakresie są ewidentne. Co prawda wina leży również po stronie Rady Gminy,
Wójt posiada jednak odpowiedni aparat w postaci pracowników urzędu, który w tym
zakresie pozostaje niewykorzystany. O zmianach w Studium Gminy napiszę osobno.
Obecna ilość pracowników zatrudnionych w Urzędzie Gminy powinna być gwarancją, że obowiązki
wykonywane będą należycie. Niestety, do pracy urzędu mam coraz więcej
zastrzeżeń.
Przykładem może być referat planowania przestrzennego. W
odległych czasach sprawami związanymi z planowaniem przestrzennym, warunkami
zabudowy, naliczaniem opłaty planistycznej i innymi, zajmowała się 1 osoba, a
był to okres boomu budowlanego. Obecnie
ten zakres obowiązków wykonują 4 osoby. Należałoby przypuszczać, że przy
takiej obsadzie zadania winny być wykonywane perfekcyjnie. Niestety tak nie
jest. O ile obwieszczenia informujące o inwestycji celu publicznego i ich
lokalizacji pozwalają na zorientowanie się, bez chodzenia do urzędu, o tyle obwieszczenia dotyczące planów miejscowych
już takiej informacji nie podają. Lakoniczny komunikat nie pozwala na
zorientowanie się, często nawet w przybliżeniu, jakiego terenu dotyczy uchwała. Czyżby osoba przygotowująca
obwieszczenia była tak zawalona pracą, że nie miała czasu na wpisanie numerów
działek? Owszem można szukać właściwego dokumentu na liście uchwał Rady Gminy,
jednak w uchwałach również brak informacji o numerach ewidencyjnych
nieruchomości objętych planem. Do tego dochodzą mało czytelne lub nieczytelne
załączniki graficzne. Nie każdy zna na pamięć topografię Gminy, nie każdy też
potrafi czytać nieczytelne mapy. Szacunek
wobec mieszkańca i czytelnika nakazuje, aby informacja przekazywana do
publicznej wiadomości była jasna i czytelna.
Niestety Wójt Zofia Dobrowolska, jako kierownik zakładu, nie potrafi
zmobilizować pracowników do rzetelnej pracy. Dotyczy to zarówno szeregowych
pracowników, jak i kadry kierowniczej. Zgodnie z panującą opinią, jedynym
rozwiązaniem w przypadku, gdy urzędnik nie radzi sobie z obowiązkami, jest
zatrudnianie kolejnego pracownika, który przejmie część obowiązków. Z tego też powodu zapewne próba zwiększenia środków finansowych na
obsługę Urzędu. Być może bezradność „menedżera” jest też przyczyną oporu
przed ujawnieniem oświadczeń majątkowych.
Na koniec krótka wzmianka nt.
przestrzegania terminów przez Urząd kierowany przez Wójt Zofię Dobrowolską. Na
ten temat wylano już morzę atramentu, więc ograniczę się do własnego przykładu.
Otóż zdarzyło mi się popełnić 4 pisma do Pani Wójt na przełomie 2010 i 2011 r.
– 19 i 26 grudnia 2010 r. oraz 7 stycznia i 20 lutego 2011 r. Tylko na ostatnie
pismo przyszła odpowiedź z Urzędu Gminy. Na pozostałe, kierowane bezpośrednio
do Pani Wójt odpowiedź nie przyszła do dzisiaj. Wówczas wydawało mi się, że był
wypadek przy pracy – początek kadencji, mnóstwo pilnych spraw. Dziś wiem, że
był to przedsmak tego, co mamy dzisiaj – chaos, bezradność, brak kompetencji i
chęci do pracy.
Najlepiej obecnej wójt wychodzi kontynuacja prywatnej wojny byłego
wójta Andrzeja Strażyńskiego z byłymi pracownikami Urzędu za publiczne pieniądze.
Ciąg dalszy nastąpi niebawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz