Dziś kontynuacja tematu
rozpoczętego przeze mnie 7 lipca 2013 r. - link
Połowa wakacji minęła, nowy rok szkolny coraz bliżej, dobrze byłoby wiedzieć,
jakie kroki zamierzają podjąć władze Gminy, jak i władze oświatowe, aby
poprawić wyniki nauczania? To, że poziom nauczania w części szkół gminnych jest
niezadowalający, nikogo nie trzeba przekonywać. Na pierwszy rzut oka wydaje
się, że gmina Dopiewo aż tak źle nie wygląda na tle powiatu poznańskiego.
Na podstawie wyników testów w
szkołach podstawowych i gimnazjach widać wyraźnie, że Gmina dzieli się na 2
części – północno-wschodnią i południowo-zachodnią. Pierwsza obejmuje Skórzewo, Dąbrówkę i Dąbrowę z poziomem nauczania
powyżej średniej. Druga to Więckowice, Dopiewo i Konarzewo z wynikami dużo
poniżej średniej.
Różnice widoczne są gołym okiem.
W przypadku gimnazjum w Skórzewie wyniki
w większości przedmiotów egzaminacyjnych są powyżej średniej powiatu, w
przypadku historii i WOS oraz jęz. polskiego niewiele od średniej odbiegają. Natomiast
w gimnazjum w Dopiewie wszystkie wyniki
są poniżej średniej powiatu, w przypadku jęz. angielskiego różnica wynosi
ponad 10 punktów. Podobnie wygląda sytuacja w szkolnictwie podstawowym.
Ciągle słyszymy od nauczycieli, że: słabo płacą, młodzież źle wychowana, zabiegani rodzice migają się od współpracy, program nauczania przeładowany, brak pieniędzy na pomoce. Nie do końca ze wszystkim się zgadzam! Nie sądzę również, że szkoła wyłącznie uczy a wychowuje dom. Osoby, które zdecydowały się na zawód nauczyciela musiały być świadome, jaką profesję wybierają. Nie od dziś wiadomo, że z młodymi ludźmi są kłopoty – to reguła tego zawodu. Nieprawdą jest, że wszyscy uczniowie zakładają nauczycielom na głowy kosze na śmieci. Ale również nie możemy udawać, że w naszych szkołach są same anioły. Prawdziwy nauczyciel szuka w uczniu tego, co dobre. Nie ma zła i niechęci do nauki – bez przyczyny.
Pytania jakie się nasuwają, to
dlaczego tak się dzieje i co można zrobić aby podnieść poziom edukacji? Należy założyć,
że dzieci z Dopiewa, Konarzewa czy Więckowic, nie są mniej zdolne od pozostałych – no chyba, że zdolniejszych
uczniów rodzice przenieśli do innych szkół.
W opinii wielu nauczycieli program nauczania jednak nie jest przeładowany. Bo rolą nauczyciela jest z dużego materiału wybrać tą sensowną część, która dla ucznia średnio zdolnego będzie wystarczająca, a dla zdolniejszego będzie podstawą do poszerzenia wiedzy. Na lekcję musi być pomysł, ale to wymaga pracy i zaangażowania od nauczyciela. Uczniowie potrafią odróżnić rutynę od zaangażowania. Jeżeli są w stanie przewidzieć, co wydarzy się na lekcji i już na „dzień dobry” podchodzą do tego bez entuzjazmu – jest to ewidentna porażka nauczyciela.
Najniższy poziom reprezentuje
szkoła podstawowa w Więckowicach. Szkoła ta jest stosunkowo nowa, dobrze
wyposażona, a mimo to uczęszcza do niej niewiele dzieci – liczba
szóstoklasistów taka sama jak w niewielkiej szkółce w Dąbrówce. Wygląda na to,
że do szkoły tej uczęszczają dzieci tych rodziców, którzy nie mają możliwości
umieścić swoich pociech gdzie indziej. Niektórzy nauczyciele sami namawiają
rodziców zdolniejszych uczniów, aby przenieść dziecko do innej szkoły. Należy
pamiętać, że niski poziom nauczania będzie miał istotny wpływ na dalszą
edukację – uczniowie mogą mieć trudności w gimnazjum. Dlaczego niektórym
nauczycielom nie opłaca się dobrze uczyć dzieci?
Podobne mogą być przyczyny
niskiego poziomu nauczania w Konarzewie. Zastanawia mnie jednak, dlaczego
również w Dopiewie, siedzibie Gminy, poziom edukacji nie jest zadowalający?
Moim zdaniem, na różnice w
poziomie wykształcenia pomiędzy częścią północno-wschodnią a
południowo-zachodnią duży wpływ ma sytuacja demograficzna w Gminie.
Miejscowości takie jak: Skórzewo, Dąbrówka czy Dąbrowa zdominowali mieszkańcy
napływowi. Tzw. ludność tubylcza znalazła się w mniejszości. Osoby napływowe
zazwyczaj lepiej wykształcone, mają również wyższe wymagania w zakresie
edukacji swoich dzieci. To one zmuszają kadrę nauczycielską do większego
wysiłku. One również w pierwszej kolejności decydują się na przeniesienie
dziecka do lepszej szkoły. Natomiast wśród kadry nauczycielskiej dużą grupę
stanowią osoby spoza rejonu, nie powiązane układami rodzinno-towarzyskimi z
mieszkańcami i przedstawicielami władzy.
W Dopiewie, Konarzewie czy Więckowicach takiej presji brak. W szkołach dominują uczniowie tzw. starych mieszkańców. Część kadry nauczycielskiej stanowią osoby ze środowiska gminnego, często nie posiadające odpowiednich kwalifikacji ani motywacji do lepszej pracy.
Szkoła, w której nie ma jasnych
reguł gry, nie może liczyć na zadowalające wyniki nauczania. Nagminne
korepetycje uczniów z podstawowego programu nauczania powinny być alarmem, nie
tylko dla dyrektora placówki i władz gminnych, ale przede wszystkim dla
rodziców. A jak ten problem rozwiązują dyrektorzy szkół dopiewskich? Aby
odwrócić uwagę zainteresowanych, po prostu mówi się tylko o prymusach. A prymusi
to jednostki i potrafią przygotować się sami! Co na to radni Dopiewa i
Więckowic (M. Wachowiak-Kawa, T. Bartkowiak, R. Pawelec) oraz Konarzewa (L.
Łopatka, H. Kapciński)? Jesteście reprezentantami mieszkańców i ich dzieci, czy
wybujałych ambicji swoich i niektórych nauczycieli? Szkoła
to nie tylko nowy budynek, a przede wszystkim uczniowie i nauczyciele,
którzy w pełni odpowiedzialni są za poziom nauczania. Zdaję sobie sprawę, że
nauczanie jest ciężką pracą, do tego mało medialną.
Pozytywnym przykładem jest stara szkoła w Dąbrówce. Władze Gminy poprzedniej kadencji (okres rządów byłego wójta Andrzeja Stażyńskiego) próbowały ją, wszelkimi sposobami zlikwidować. Tylko zaangażowanie i determinacja nauczycieli, związanych z tą placówką, uratowało ją przed likwidacją. Jak to się dzieje, że nauczyciele potrafią osiągać dobre wyniki, w bardzo, bardzo skromnych warunkach? Oprócz tego należy wspomnieć, że szkoła ta w chwili obecnej spełnia bardzo ważną rolę, częściowo rozładowuje przeludnioną szkołę przy ul. Malinowej.
Sytuacja związana z nierównym
poziomem nauczania sprzyja coraz większemu rozwarstwieniu mieszkańców Gminy.
Rodzice, którym zależy na odpowiedniej edukacji swoich dzieci, będą starali się
unikać szkół o niskim poziomie. Grozi to przeludnieniem (widocznym już w tej
chwili) szkół w Dąbrówce, Dąbrowie czy Skórzewie, przy równoczesnym wyludnianiu
się pozostałych placówek. Jeśli do tego dodać gwałtowny przyrost dzieci w wieku
szkolnym w Dąbrówce i Skórzewie, problemy oświaty w Gminie będą narastać coraz
szybciej - wkrótce może powstać konieczność budowy kolejnych szkół. Finansowanie nowych inwestycji przy
równoczesnej konieczności utrzymywania placówek wykorzystywanych tylko
częściowo, to prosta droga do finansowego krachu.
Pomysłem na rozwiązanie kłopotów lokalowych w nowej szkole w Dąbrówce, była decyzja wójt Zofii Dobrowolskiej w maju br., o likwidacji klasy Ic. Pomimo postulatów mieszkańców nie zrezygnowano z ośrodka kultury w szkole – z pewnością na krótką metę pozwoliłoby to rozwiązać problem. Brakiem kompetencji i zainteresowania problemami społecznymi jest dla mnie zachowanie radnej Marty Jamont, która już w zarodku winna tą sprawę załatwić. Radna jest reprezentantką Dąbrówki, członkiem komisji oświaty RG oraz opoką Pani Wójt. Jak do tego dodamy zachowanie części radnych (M. Wachowiak-Kawa, H. Kapciński oraz M. Jamont, S. Kurpiewski) wobec ciemnoskórego mieszkańca naszej Gminy – jest to skandal - link . Uczymy nasze dzieci tolerancji a dobre maniery uważamy za obowiązek. A już jako dorośli zapominamy o tym? Należy przypomnieć po raz kolejny – Radni, reprezentujecie przede wszystkim, interesy i potrzeby mieszkańców!
Dobrze byłoby, aby władze Gminy,
jak i władze oświatowe, jak najprędzej zajęły się tym problemem. Niestety,
dotychczasowe działania, nie napawają optymizmem – forsowanie nowego gimnazjum
w Dopiewie z salą koncertową. Jedynym rozwiązaniem, w moim przekonaniu, jest
jak najszybsze podniesienie poziomu nauczania w placówkach pod tym względem
najsłabszych. Jak to zrobić, to już sprawa Wójta, Rady Gminy i władz oświatowych.
Tu również nie trzeba wyważać otwartych drzwi – wiele gmin na terenie powiatu
poznańskiego, np. Buk czy Kórnik osiągało słabe wyniki w nauczaniu podstawowym,
a obecnie znajdują się w czołówce. Należy wykorzystać metody, które już
sprawdziły się w praktyce.
Na koniec kilka słów do dyrektor gimnazjum w Dopiewie, Ludmiły Kucharskiej. Dzielenie szkół na miejskie i wiejskie, w moim przekonaniu – jest błędem (Czas Dopiewa – czerwiec 2013). Wszyscy uczniowie mają jednakowe prawa i obowiązki bez względu na to, gdzie znajduje się szkoła (miasto czy wieś). Program nauczania wszędzie obowiązuje ten sam, bez względu na to, gdzie mieści się placówka szkolna. A podstawowa zasada brzmi: nauczyciel zawsze powinien w sposób obiektywny oceniać pracę ucznia. Buduje to zaufanie na linii uczeń – nauczyciel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz