Dość długo sprawy gminy
Rokietnica nie były poruszane na moim blogu – ostatni wpis z 15 lipca - link
Jeżeli włodarzom Gminy zdawało się, że przestanę komentować ich poczynania, to
są w błędzie. Zgodnie z zasadą, że koszula bliższa ciału, pochłonęły mnie
problemy gminy Dopiewo. Ponieważ jednak w gminie Rokietnica mają również
miejsce sprawy niepojęte dla przeciętnego mieszkańca, muszę odświeżyć wątki.
Dzisiejszym tematem ponownie jest
szkolnictwo w Rokietnicy, a konkretnie reperkusje związane z jej katastrofalnym
stanem – jak to określił Maciej Mikuła – „Rokietnica
jest czarnym punktem na edukacyjnej mapie Polski”.
Jak się wydaje, wójt gminy
Bartosz Derech, bardzo szybko znalazł winnych. Jest to wyłącznie kadra
pedagogiczna. W ramach sankcji za katastrofalne wyniki w nauce, to tą grupę
zawodową, w moim odczuciu, postanowił ukarać. Na sesji 24 czerwca 2013 r., na
wniosek wójta, Rada Gminy Rokietnica podjęła uchwałę w sprawie zmiany
„Regulaminu określającego wysokość oraz szczegółowe warunki przyznawania,
obliczania i wypłacania nauczycielom dodatków…”. Zmiana ta generalnie polegała
na obniżeniu stawek dodatków do pensji nauczycielskich. Zbieżność w czasie
ogłoszenia wyników testów szkół podstawowych i gimnazjów z wniesieniem zmiany
dodatków jest, moim zdaniem, jednoznaczna – nauczyciele się nie sprawdzili i
trzeba ich za to ukarać. Nie mam nic przeciwko wyciąganiu konsekwencji wobec
kadry pedagogicznej, uważam jednak, że nie są oni jedynymi winnymi zaistniałej
sytuacji. Taką samą odpowiedzialność ponosi zarówno Wójt, jak i Rada Gminy.
Zgodnie jednak z polską zasadą, trzeba znaleźć kozła ofiarnego. Ponieważ jednak
nauczyciela jest znacznie łatwiej zwolnić niż wójta czy radę gminy, łatwiej też
go zastraszyć i ukarać.
Na sesję Rady Gminy planowaną na
26 sierpnia 2013 r. przygotowano kolejny projekt uchwały w sprawie zmiany
„Regulaminu określającego wysokość oraz szczegółowe warunki przyznawania,
obliczania i wypłacania nauczycielom dodatków…”. Treść projektu jest
praktycznie identyczna jak tej z 24 czerwca 2013 r., za wyjątkiem § 4 (w
projekcie uchwały na sesję 26 sierpnia 2013 r. jest to § 5). W uchwale
czerwcowej był zapis, że wchodzi ona w życie 14 dni po publikacji w Dzienniku
Urzędowym z mocą obowiązującą od 1 czerwca 2013 r. Oznacza to, że kadra
pedagogiczna będzie musiała zwrócić część uposażenia w związku z obniżeniem
dodatków – przed wejściem uchwały w życie, dodatków obniżyć nie można. W
projekcie uchwały na sesję 26 sierpnia takiego zapisu brak. Co ciekawe, sesja
odbędzie się w dniu wejścia w życie uchwały z 24 czerwca (opublikowana została
w Dzienniku Urzędowym 12 sierpnia 2013 r.).
Co to może oznaczać w praktyce?
Moim zdaniem jedno – nauczyciele się zbuntowali i nie mają zamiaru pełnić roli
kozłów ofiarnych. Co prawda brak jakichkolwiek przecieków – na przełomie lipca
i sierpnia miały się odbyć spotkania wójta, Rady Gminy i kierownictwa szkół w
sprawie programów opracowania naprawczych w oświacie – jednak wniosek nasuwa
się sam. Podjęte przez wójta Bartosza Derech działania naprawcze mogą jeszcze
bardziej pogrążyć oświatę w Gminie. Oprócz odpływu uczniów, może nastąpić
również odpływ kadry pedagogicznej, zwłaszcza tej o wyższych kwalifikacjach i
osiągnięciach. Pozostaną osoby nie mające szans zatrudnienia w innych
placówkach, jak również grozi napływ kadry nie spełniającej wymagań.
W związku z tym, że uchwała z 24
czerwca wejdzie w życie 26 sierpnia, nie ma tu znaczenia podjęcie tego samego
dnia nowej uchwały. Nauczyciele będą zobowiązani zwrócić część otrzymanego
uposażenia za miesiące od czerwca do sierpnia, które zostanie im oddane dopiero
po wejściu w życie nowej uchwały – przypuszczam, że nastąpi to w październiku.
We wrześniu otrzymają dodatki obniżone, a wyrównanie nastąpi w październiku lub
listopadzie.
Reasumując odnoszę wrażenie, że
wójt Bartosz Derech podejmując takie działania, coraz szybciej podcina gałąź,
na której siedzi. Za rok okaże się, czy moje przewidywania się sprawdziły.
Zapraszam do lektury
wcześniejszych publikacji dotyczących szkolnictwa w gminie Rokietnica - szkolnictwo1
szkolnictwo2
PS. Wójt Gminy planuje przejęcie następnych dróg prywatnych, które istnieją wyłącznie na mapie. Prawdopodobnie
boi się kolejnych roszczeń odszkodowawczych, wynikających z błędnych decyzji
podziałowych. Jest to jednak temat na osobny felieton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz