Wybory samorządowe spowodowały,
że zaniedbałam inne tematy. Trzeba jednak wrócić do rzeczywistości i zająć się
drobniejszymi sprawami.
Na początek temat związany z uruchomieniem nowego placu zabaw przy ul. Bukowskiej
w Dopiewie. Plac zabaw powstał na przełomie października i listopada br. Miałam
wrażenie, że będzie on dostępny dla mieszkańców, tym bardziej, że wydaje się
znacznie atrakcyjniejszy dla dzieci, niż pozostałe place. Urządzenia są
kolorowe i w większości nie spotykane na 2 pozostałych placach zabaw. Niestety,
stało się inaczej – na furtce zawisła
tablica z groźnym ostrzeżeniem „Nieupoważnionym wstęp wzbroniony”. Zupełnie
jak przy wejściu do jednostki wojskowej lub fabryki amunicji.
Okazało się, że nowy plac
przeznaczony jest tylko na potrzeby przedszkola w Dopiewie i zwykli mieszkańcy
nie mają prawa z niego korzystać. Pragnę zauważyć, że plac zabaw nie ma bezpośredniego połączenia z przedszkolem. Nie ma
więc obawy, że do przedszkola dostaną się osoby niepowołane. Ponadto plac powstał na gruncie, stanowiącym
własność Gminy, a więc wszystkich mieszkańców. Zbudowany został ze środków
publicznych, a nie prywatnego inwestora. Tak więc, powinien być dostępny dla wszystkich – oczywiście nie mam tu na
myśli osób spożywających alkohol w miejscach publicznych. Chodzi mi o dzieci
wraz z opiekunami.
Nie wiem, kto wpadł na taki
pomysł, ale domyślam się że była to dyrekcja Zespołu Szkolno-przedszkolnego w
Dopiewie z Violettą Czerniak na czele. Należy zauważyć, że dyrekcja tylko zarządza obiektem, a nie jest właścicielem i nie ma
prawa dysponować wspólną własnością.
Zgadzam się, że placu zabaw nie
należy udostępniać w godzinach, kiedy korzysta z niego przedszkole. Jednak w
godzinach popołudniowych oraz w dni kiedy przedszkole jest nieczynne, plac
powinien być dostępny dla mieszkańców. Aby zabezpieczyć teren przed osobami
niepowołanymi, można uruchomić monitoring. Ponadto osoby odpowiedzialne za
utrzymanie porządku na terenie szkoły i przedszkola mogą nadzorować również
plac zabaw.
W okresie zimowym place zabaw nie
są użytkowane, dlatego temat nie budzi większych emocji. Jednak, gdy zacznie
się robić ciepło, z pewnością wiele osób będzie chciało skorzystać z nowego
placu, tym bardziej, że jest on
zlokalizowany w centrum miejscowości.
Podobna sytuacja miała miejsce w
Rokietnicy, po otwarciu przedszkola w Rokietnickim Ośrodku Sportu. Tam jednak
mieszkańcy zaczęli głośno domagać się udostępnienia placu i zarządca obiektu
szybko zmienił zasady użytkowania.
Kolejna sprawa to zimowe utrzymanie dróg. Co roku, w
chwili gdy spadnie śnieg, do znudzenia powtarzana jest ta sama, często
krzywdząca śpiewka – „drogowcy zaspali” – przodują w tym szczególnie media
publiczne. Otóż nie mogę się z tym zgodzić, częściej należałoby mówić, że to
„kierowcy zaspali”. Wielu z nich nie potrafi zauważyć, że zimą warunki jazdy są
inne niż latem i próbują za wszelką cenę jeździć po staremu, co często przykro
się kończy.
Pierwszy opad śniegu w tym roku
był minimalny, mimo to sprzęt do odśnieżania wyjechał na drogi i myślę, że nie
było powodów do narzekań. Zaczną się one jednak, gdy śniegu spadnie więcej.
Należy pamiętać, że Gmina dysponuje
ograniczoną ilością sprzętu, a dróg publicznych jest z pewnością ponad 200 km i nie uda się w
15 minut odśnieżyć wszystkich ulic. Wielu mieszkańcom wydaje się, dotyczy to
szczególnie tych najkrócej mieszkających w Gminie, że ich ulica jest
najważniejsza i powinna być odśnieżona w pierwszej kolejności. Mówię to na
podstawie własnych doświadczeń – najczęstszym argumentem jest wyjazd do pracy.
Należy pamiętać, że część dróg dojazdowych jest własnością prywatną, a ich
utrzymanie jest obowiązkiem właścicieli, a nie Gminy. Uważam, że zarówno władze
Gminy, jak i firma odpowiedzialna za zimowe utrzymanie dróg, nie powinny dać
się zwariować. W znacznie bogatszych i lepiej przygotowanych krajach, jak Stany
Zjednoczone czy Europa Zachodnia, również w pewnych sytuacjach służby komunalne
są bezradne. Urząd Gminy powinien na oficjalnej
stronie opublikować informację, jakie obowiązują zasady zimowego utrzymania,
kto jest odpowiedzialny za stan dróg, jak również telefony alarmowe. Jak na
razie takiej informacji brak.
Ostatni temat, to reminiscencje powyborcze. W tym roku
ilość kandydatów na stanowiska samorządowe była wyjątkowo duża, dlatego też
większość z nich znalazła się na pozycji przegranej. Nie wszyscy potrafią się z
tym pogodzić. Co ciekawe, nie widzą błędów w swoim postępowaniu, szukając winy
na zewnątrz. Nie chcę wchodzić w szczegóły ale wielu kandydatów popełniło wręcz
szkolne błędy, pozbawiając się na własne życzenie szans w wyborach. Dotarły do
mnie informacje, że powstają stowarzyszenia, których głównym celem będzie
atakowanie nowych władz, jak również doprowadzenie do referendum już w 2015 r.
Wydaje mi się, że wielu osobom zabrakło zdrowego rozsądku i trzeźwego
spojrzenia na rzeczywistość.
Również stoję na stanowisku, że kontrola publiczna jest niezbędna, tym
bardziej, że do wielu wybranych osób mam poważne zastrzeżenia. Nie należy
jednak od razu robić ostatecznych podsumowań, ale na bieżąco wytykać ewentualne
błędy i działania dla własnych korzyści. W poprzedniej kadencji takim
przykładem szukania za wszelką cenę „dziury w całym” było zachowanie byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego,
który przez wiele miesięcy nie mógł pogodzić się z klęską. A tak naprawdę,
przez błędną politykę nacechowaną brakiem perspektywicznego myślenia, spowodował że gmina Dopiewo nie może
rozwijać się podobnie jak sąsiednie gminy.
Jak na razie widać, że nowy Wójt zaczyna porządkować sprawy
kadrowe w UG Dopiewo, czyli zdaje sobie sprawę z niewłaściwego jego
funkcjonowania. Natomiast musimy jeszcze poczekać z wnioskami, dotyczącymi
funkcjonowania Rady Gminy. O ile przebieg II sesji zrobił na mnie złe wrażenie,
to już do III sesji, mimo iż trwała bardzo krótko, mam mniej zastrzeżeń. Zdaję
sobie sprawę, że wiele tematów musi
zostać uporządkowanych, jak chociażby budżet, i to na wczoraj. Normalna
praca zapewne rozpocznie się w nowym roku i wówczas będzie można ocenić, na ile
nowe władze przykładają się do swoich obowiązków. Uważam, że każdemu należy się
te przysłowiowe 100 dni na opanowanie sytuacji i wdrożenie się do nowych
obowiązków. Największe obawy mam wobec
Radnych, którzy pełnią funkcję kolejną kadencję, a w poprzednich całkowicie się
nie sprawdzili. Tym trzeba szczególnie patrzeć na ręce, tym bardziej, że
nie mogą się zasłaniać brakiem doświadczenia.
Podsumowując, uważam, że nie ma
podstaw do kwestionowania wyników wyborów. Zamiast tego należy cały czas
przypominać, że to władze mają służyć społeczeństwu, a nie odwrotnie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie, ale nie skorzystam. Szczerze mówiąc w problemach oświaty słabo się orientuję. W każdym razie uważam, że przedszkola prywatne powinny być traktowane podobnie jak prywatne szkoły i uczelnie - rodzice winni płacić czesne. Pod jednym warunkiem - przedszkola publiczne musiałyby zapewnić miejsce każdemu dziecku, którego rodzic nie chce lub nie może płacić za pobyt w placówce. Wówczas zostałyby na rynku tylko te przedszkola prywatne, które gwarantują wyższy standard niż przedszkola publiczne.
UsuńKomentarz został usunięty przez jego autora, ponieważ jak się okazało, przekazane informacje nie zostały uzgodnione z osobami zainteresowanymi. Przyznaję, to mój błąd, ale wydawało mi się, że autor ma czyste intencje. Jest to niestety kolejny przykład, że osoby, rzekomo działające na rzecz społeczności lokalnej, tak naprawdę nie działają w dobrej wierze.
Usuńte wnioski blogerki są zbyt daleko idące BY NIE POWIEDZIEĆ DOSADNIEJ,szkoda mi czasu na to, a info było zamieszczone omyłkowo na forum -miało być wysłane tylko e-mailem , temat zresztą nieaktualny albowiem co niektórzy chcą podejmować pewne kroki ale się boja i wycofują po czasie..temat NA INNĄ BAJKĘ I JUŻ ZDEZAKTUALIZOWANY. Myślę że obecnie jedyny czytający tego bloga tj niejaki fox będzie nadal wdzięcznym słuchaczem , ja się wypisuję, dziękuje i pozdrawiam życząc wesołych świąt! Alleluja!
UsuńMyślę, że powyższa wypowiedź Marka S. jest kolejnym przykładem, jak trudno niektórym pogodzić się z klęska wyborczą. Raczej nie będę rozpaczać z powodu utraty jednego czytelnika. A Markowi S. życzę sukcesów na innych forach. Może znajdzie wdzięcznych zwolenników.
UsuńNa razie widzę roźdzwięk między władzą wykonawczą a uchwałodawczą.
OdpowiedzUsuńNa koncie Napierały można zapisac na plus zniesienie opłat adiacenckich oraz resocjalizację Mendrali. Wreszcie chłop pojął co to jest biuletyn informacyjny i poradził sobie bez TW Magdy.
Rada Gminy przypomina młodego kota, który goni własny ogon.
Na 3 sesjach podjęto milion uchwał i wedle mojego oglądu sytuacji, o połowę
za dużo. Przegląd sprawności maszynki do głosowania przed Strażyńskim
wypadł bardzo dobrze i przypomina jako żywo sytuację sprzed lat dziesięciu. Według mnie Rada nie jest po to by bezkrytycznie przyjmowała
wszelkie projekty uchwał i opiniowała je pozytywnie. Jeśli ktoś zabrania
Radnym myślec, to powinni upomniec się o swoje prawa u Rzecznika Praw
Obywatelskich. Nie sądzę, by organy nadzoru były tak zachwycone uchwałami jak dopiewskie media, u których widzę spadek krytycyzmu w
stosunku do władz. Miała byc nowa jakośc, a jest jakoś.
Nie sposób się dowiedziec, kto zgłosił kandydaturę Przewodniczącego Rady
Gminy. Jeśli nie mówi o tym protokół sesji, to po co ta literatura?
Zimowe utrzymanie dróg?
Wójt powinien wykorzystac do tego celu gminnych prawników, bo według mnie do tego się nadają i jeszcze nieraz przysporzą mu kłopotów.
Zastanawiam się, kogo masz na myśli, mówiąc o dopiewskich mediach. Póki co, oprócz mediów oficjalnych, tylko ja wypowiadam się na temat sesji. "pawelek" zajmuje się twórczą kompilacją moich tekstów, a Agnieszka Wilczyńska ogranicza się do suchych relacji (z małymi wtrętami). Jak już zaznaczałam, nie jest to władza moich marzeń, ale nie mam zamiaru atakować jej tylko dla zasady, jak to swego czasu zrobił A. Strażyński wobec Z. Dobrowolskiej, nie mogąc pogodzić się z przegraną. Każdemu należy dać trochę czasu, oczywiście nie 4 lata. A co do hurtowego podejmowania uchwał - wiele z nich, jak budżet czy uchwały śmieciowe - nie mogą czekać na lepsze czasy. Zupełnie niepotrzebne były natomiast uchwały w sprawie skarg na rozstrzygnięcia nadzorcze Wojewody i uchwały RIO. No ale tu UG w osobie Macieja Łakomego, wziął Radę Gminy przez zaskoczenie. Tym bardziej, że nie było jeszcze jednoznacznej decyzji w sprawie powrotu do Selektu.
UsuńNie bądź "fox" kąpany w gorącej wodzie. Każdemu trzeba dać szansę, chociaż nie każdy potrafi ją wykorzystać. Zofii Dobrowolskiej dałam ponad 1 rok na okrzepnięcie. Niestety, nie skorzystała z okazji. Może następcy będą potrafili uniknąć podobnych błędów - czas pokaże.
Pozwolisz, że nie będę tego tematu na razie rozwijał.
OdpowiedzUsuńCo do uchwałomanii- uważam ,że części z nich grozi uchylenie.
Myślę, że to się czasowo nie domyka. Jeśli ktoś zdecydował się na powrót
do Selektu, działając w niedoczasie-zrobiłbym to inaczej.
Uchwała o uchyleniu wystąpienia nie jest aktem prawa miejscowego i wchodzi w życie szybciej. Należało ją podjąc i dac proboszczowi na tacę,
by się pomodlił, by się nikt nie połapał. Ewentualnie sprawdziłbym czy można przyjąc hipotezę, że wraz z nią inne wygasają z mocy prawa.
Teraz mogliby liczyc na ślepotę lub przychylnośc organów nadzoru, ale wcześniej postanowili je wkurzyc zaskarżając ich rozstrzygnięcia.
Sam bym nic głupszego nie wymyślił- do tego potrzeba 21 głów.
Uchwała żytnia-o ile wiem nie powinno zmieniac się podatków w trakcie roku
podatkowego. Tu jest zmniejszenie, ale i tak jest to przynajmniej dyskusyjne.
Trochę się kurtka na wacie zdenerwowałem, jak przeczytałem, że Nowaczyka "zgłoszono".