wtorek, 2 grudnia 2014

II sesja Rady Gminy Dopiewo 1 grudnia 2014 r. – mix sprintu i egzekutywy



Kolejna sesja VII kadencji Rady Gminy za nami. Była to pierwsza merytoryczna sesja, wymaga więc wnikliwszej oceny, ponieważ wstępne wnioski już można wyciągnąć. Niestety, nie wszystkie są optymistyczne.
W „Pulsie Gminy” i na oficjalnej stronie Urzędu Gminy ukazały się sprawozdania i co ciekawe jeszcze tego samego dnia. Czyżby komentatorzy obawiali się, że uprzedzę ich z relacjami? – sprawozdanie z I sesji na moim blogu ukazało się najwcześniej. Pragnę uspokoić moich kolegów po fachu, że nie mam zamiaru w tej dziedzinie rywalizować, tym bardziej, że zamierzam oceniać obrady pod kątem własnego punktu widzenia.
To co pozytywnie mnie zaskoczyło, to fakt, że sprawozdania zaczęły się ukazywać na stronie oficjalnej Gminy – w poprzedniej kadencji nie było to praktykowane. Czyżby wójt Adrian Napierała wprowadzał nowe standardy? Oby zostały one rozszerzone na wszystkie sfery życia publicznego.


Na podstawie dwóch w/w relacji nie można jednak do końca uzmysłowić sobie rzeczywistego przebiegu obrad. A tu już nasuwają się niewesołe refleksje.
Zgodnie z obietnicą nowego przewodniczącego, zarówno posiedzenie wspólne, jak i sama sesja przebiegły bardzo szybko i sprawnie. A czy oznacza to, że odpowiedziano na wszystkie pytania i wątpliwości? – chyba nie.
Odniosłam wrażenie, że część radnych nie nadążała za kolejnymi tematami. Dotyczy to również przewodniczącego Leszka Nowaczyka. Po dłuższej dyskusji na temat projektów uchwał w sprawie skarg do WSA na rozstrzygnięcia nadzorcze Wojewody i uchwał RIO, podważających zapisy w tzw. śmieciowych uchwałach Rady Gminy - okazało się, że tak naprawdę Przewodniczący nie wie, czego dotyczą skargi do WSA. Dla informacji: odwołania dotyczą zapisów w uchwałach Rady Gminy z 25 września 2014 r., unieważniających część zapisów w uchwałach ZM Selekt - a nie zwrotu do Gminy deklaracji śmieciowych, jak to niektórym się wydawało.

Celem posiedzenia wspólnego RG, które rozpoczęło się na godzinę przed sesją, było omówienie projektów 13 uchwał, a więc czasu nie było na to zbyt wiele. Zgodnie z wnioskiem Przewodniczącego skupiono się na uchwałach w sprawie wniesienia skarg do WSA, jednak dyskusja zeszła na tematy związane ze zmianą sposobu odbioru odpadów, która ma obowiązywać od 1 stycznia 2015r. Okazało się, iż jest duże zagrożenie, że Gmina nie będzie w stanie przejąć obowiązków. Oprócz tego istnieje potencjalne ryzyko, że w styczniu nie będzie miał kto odbierać od mieszkańców odpadów. Przetarg na wywóz śmieci nie został jeszcze rozstrzygnięty, ponadto Gmina nie dysponuje deklaracjami śmieciowymi, składanymi przez mieszkańców w I połowie 2013 r. Brak również numerów kont, na które miałyby być wpłacane opłaty za odbiór odpadów. Największym problemem wydaje się brak deklaracji, których ZM SELEKT nie ma zamiaru przekazać Gminie. Zgodnie z opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, ZM SELEKT jest na prawie, należy jednak pamiętać, w jaki sposób w 2013 r. przebiegały przygotowania do wprowadzenia nowego sposobu odbioru i zagospodarowania odpadów. W 2013 r. zgodnie ze statutem, ZM SELEKT przejął wszystkie obowiązki gmin, związane z zagospodarowaniem odpadów – tworzenie baz danych mieszkańców, dystrybucję i odbiór deklaracji od mieszkańców, politykę informacyjną. W rzeczywistości całą czarną robotę wykonały urzędy gmin, przesyłając do SELEKT-u gotowe bazy danych wraz z deklaracjami. Koszty tej operacji również poniosły gminy. O ile gmina Dopiewo nie ma podstaw prawnych do żądania od SELEKT-u zwrotu deklaracji, to ma prawo moralne. Nie jest ono jednak wiążące dla ZM SELEKT.
W sytuacji, gdy Gmina nie otrzyma deklaracji od SELEKT-u, co jest bardzo prawdopodobne, będzie musiała ponownie rozesłać wśród mieszkańców druki i zebrać je przed końcem roku. Ze względu na dużą liczbę dni świątecznych w grudniu oraz ilość gospodarstw domowych oraz firm (podobno ok. 7,5 tysiąca) - wydaje się to nierealne.
Wójt Adrian Napierała skłania się do powrotu do SELEKT-u - jednak zależy to nie od Gminy ale od Związku.
Podsumowując temat, okazuje się, że uchwała z 25 czerwca 2014 r. w sprawie wystąpienia z SELEKT-u podjęta została pochopnie i bez rozeznania. Przypomnę, że za podjęciem uchwały głosowało wówczas 9 radnych – część z nich zapewne siedziała wczoraj na Sali.

Sama sesja to prawdziwy bieg sprinterski – nawet Usain Bolt miałby problem, żeby nadążyć.
Wybór przewodniczących i członków Komisji Rady Gminy odbył się błyskawicznie. Jak się okazało, lista nazwisk została przygotowana na nieformalnym spotkaniu 27 listopada br., po zakończeniu I sesji. Jeżeli ktoś chciał notować na gorąco nazwiska i nazwy komisji, to mógł mieć z tym problem.
Przewodniczący Leszek Nowaczyk tak się spieszył z następnymi tematami, że zaczął pomijać kolejne punkty – pominął uchwałę o zmianach w budżecie i rozpoczął sprawę odwołania skarbnika Piotra Szmytkowskiego. Notabene, zmiana na tym stanowisku odbyła się błyskawicznie i bardzo tajemniczo. Wójt Adrian Napierała poprosił, aby nie pytać go o szczegóły. Równie błyskawicznie, bez żadnej dyskusji zatwierdzono na stanowisku skarbnika Piotra Łoździna.

Kolejnym tematem były zmiany w uchwale budżetowej. Zarówno główna księgowa Justyna Wróblewska, jak i sami Radni gubili się w temacie i dokumentach. Niezrażony tym Przewodniczący jak najszybciej dążył do podjęcia uchwały. Przy okazji zmian budżetowych zaintrygowała mnie informacja, przekazana przez Wójta, a dotycząca tegorocznych przetargów. Nie chcę wchodzić w szczegóły, aby nie dawać do myślenia osobie zainteresowanej. Jeżeli jednak jest tak jak mi się wydaje, to duży plus dla Adriana Napierały.

Po raz kolejny z letargu ocknął się radny Henryk Kapciński. Zorientował się mianowicie, że są jakieś kłopoty z budową chodnika na ul. Szkolnej w Konarzewie. Do mnie informacja taka dotarła już 3 tygodnie temu, dlatego dziwne wydaje mi się, że najbardziej zainteresowany dowiaduje się o problemach dopiero teraz. Oficjalnie potwierdziły się pogłoski, że na podstawie aktualnego projektu - chodnika nie będzie można zrealizować. Tak więc, inwestycja w tym roku nie będzie zakończona, a prawdopodobnie nawet rozpoczęta. Ciekawe, jakie wytłumaczenie znajdzie radny Henryk Kapciński, gdy mieszkańcy zapytają go o przyczyny kolejnej zwłoki? Przypominam, że własnoręcznym podpisem zaakceptował projekt budowy chodnika.

To co mnie szczerze zdziwiło, to wyjątkowa zgodność Radnych w czasie głosowań. Brak było głosów przeciwnych, wstrzymujące były tylko w przypadku wyboru na przewodniczących komisji (wstrzymywali się kandydaci).
Agnieszka Wilczyńska, podobnie jak ja, zwróciła uwagę na układ stołów. Jej skojarzyło się to ze szkołą, mnie z egzekutywą dawnej siły wiodącej. Na przodzie siedzi prezydium, a zwykli członkowie na widowni. Skojarzeń z dawną siła przewodnią mam zresztą więcej. Zakulisowy wybór kandydatów na stanowiska, ucinanie dyskusji i ponaglanie radnych – to wszystko kojarzy się z metodami stosowanymi przed rokiem 1990. Odnoszę wrażenie, że głównym celem jest doprowadzenie do sytuacji, aby Radni ograniczali się do głosowania, a nie próbowali myśleć.
Przewodniczący Leszek Nowaczyk podkreśla, że sesje mają być prowadzone szybko i sprawnie, a dyskusja ma się odbywać na komisjach. Jednak posiedzenie przed sesją nie pozwoliło na omówienie szczegółowo wszystkich tematów, a na sesji Radnym dyskusję uniemożliwiono. Sesje prowadzone przez Magdę Gąsiorowską z pewnością trwały zbyt długo. Jednak obecnie widać przegięcie w drugą stronę. Rodzi to poważne obawy, co do merytorycznego omawiania tematów na komisjach i sesjach. Mam powody przypuszczać, że Rada Gminy może stać się wyłącznie maszynką do głosowania.

Podam tylko jeden przykład, do czego doprowadziło szybkie i sprawne, ale nie merytoryczne działanie Rady Gminy. W latach 1998-2006, czyli w okresie, kiedy przewodniczącym był Leszek Nowaczyk, Rada uchwaliła 100 planów zagospodarowania przestrzennego (dokładnie 99). Duża część z nich dotyczyła terenów zabudowy mieszkaniowej. W wyniku uchwalenia planów przekształcono setki hektarów gruntów rolnych na działki budowlane. Efekty tego odczuwamy do dziś i jeszcze długo będą odbijać się czkawką. W efekcie radosnej twórczości ówczesnych władz (byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego i Rady Gminy – 5 radnych obecnej kadencji pełniło wówczas tą funkcję) trzeba teraz położyć dziesiątki, jeśli nie setki kilometrów wodociągów, kanalizacji sanitarnej i deszczowej, chodników i jezdni. Coraz większe występują braki w zaopatrzeniu w wodę; konieczność już po kilku latach, rozbudowy oczyszczalni ścieków, budowy kolejnych szkół i przedszkoli - to również efekty dawnej beztroski i braku perspektywicznego myślenia.

Pozytywnym elementem jest przywrócenie na sesji wolnych głosów. Przy tej okazji zastanawia mnie, czy mieszkańcy będą mieli w dalszym ciągu dostęp do nagrań i relacji filmowych z posiedzeń i przez kogo ewentualnie będą one udostępniane? Forum „Moje Dopiewo” w obecnej sytuacji raczej się z tego wycofa, pozostaje Urząd lub Rada Gminy, ewentualnie „Puls Gminy”. Jeśli nie, będzie to oznaczało definitywny powrót do poprzedniej epoki, gdy mieszkańcom przekazywano tylko to, co uważano za stosowne i bezpieczne.
Miłym zaskoczeniem jest, że nagranie z sesji jednak się ukazało 4 grudnia na forum Moje Dopiewo.

Na koniec mam pytanie do radnego Sławomira Kurpiewskiego, który ponownie został Przewodniczącym Komisji Oświaty. Czy Komisja w tej kadencji podejmie rzeczowe działania, mające na celu zapewnienie bazy oświatowej tam, gdzie jest ona potrzebna? Mam nadzieję, że nie dowiem się któregoś dnia o planowanej budowie gimnazjum w Trzcielinie czy liceum w Więckowicach.

P.S. Przewodniczący RG to nie prywatny właściciel, a Rada Gminy nie piekarnia. Zgodnie z art. 19 ust. 4 ustawy o samorządzie gminnym, przewodniczący w każdej chwili może zostać odwołany na wniosek co najmniej 1/4 ustawowego składu rady. W przypadku gminy Dopiewo będzie to 6 Radnych. Za odwołaniem musi zagłosować 11 Radnych - głosowanie jest tajne.

Obserwatorka I (Pierwsza)

7 komentarzy:

  1. "Podam tylko jeden przykład, do czego doprowadziło szybkie i sprawne, ale nie merytoryczne działanie Rady Gminy. W latach 1998-2006, czyli w okresie, kiedy przewodniczącym był Leszek Nowaczyk,"
    Jeszcze kiedy nie przeczytałem Twojego komentarza miałem podobną refleksję. Gminie Dopiewo grozi powrót do epoki kamienia łupanego z przełomu wieków. Ten sam Przewodniczący, ten sam sterujący- wówczas podjęto dziesiątki uchwał przecudnej głupoty. Rada Gminy nie piekarnia-
    Te nowo-stare trendy mogą się źle skończyc.
    Standardem jest,że Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej powołuje się spośród opozycji. Rozumiem, że " z braku laku" to było niemożliwe.
    Przewodnicząca robi na mnie do tej pory dobre wrażenie i dlatego powstrzymam się od krytyki. Mam nadzieję,że nie nawiąże do sposobu pełnienia funkcji przez Henryka Kapcińskiego (wszystko pod dywan).
    Co do Sławomira Kurpiewskiego krążą nadal plotki,że ma pójśc w prezesy.
    Norbert Tyrajski przed wyborami udzielił wywiadu w którym powiedział,że kandyduje po to żeby Canarinhos mieli przedstawiciela w Radzie. To świadczy raczej że plan odejścia Kurpiewskiego z Rady istniał. Przejawia
    się też kandydatura z rodziny Przewodniczącego RG. W takim przypadku
    mieszkańcy gminy mieliby wygodę. U jednej rodziny mogliby kupic chleb
    i bułki, zaopatrzyc się w wodę i odprowadzic nieczystości. Gdyby ktoś
    nie był z tego zadowolony mógłby napisac skargę do Przewodniczącego RG czyli napisac na Berdyczów.
    Polityka prorodzinna to szansa dla gminy. :)
    Sytuacja obsady ZUK chyba się jednak skomplikowała- w Mosinie przegrała
    opcja wspierana przez Strażyńskiego

    OdpowiedzUsuń
  2. Nagrań może nie byc bo mogłoby to zakłócic medialny przekaz, że jest szybko i profesjonalnie.
    Moje zdanie w sprawie deklaracji znasz.
    "Wójt Adrian Napierała skłania się do powrotu do SELEKT-u - jednak zależy to nie od Gminy ale od Związku."
    Mogłabyś to rozwinąc? Gmina nie wystąpiła jeszcze z Selektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z uchwałą z 25 czerwca br. Gmina jest członkiem ZM SELEKT do 31 grudnia 2014 r. - statut Związku przewiduje podjęcie uchwaqły o wyjściu co najmniej pół roku wcześniej. Jeżeli Wójt nie dogada się ze Związkiem, od 1 stycznia Gmina będzie samodzielnie prowadzić gospodarkę odpadami. Jak miałby ewentualny powrót wyglądać, nie wiem - uchylenie uchwały z 25 czerwca, podjęcie nowej, tylko przez kogo? Podejrzewam, że decydenci sami tego nie wiedzą. W każdym razie faktem jest, że jeżeli nic się w tej materii nie zmieni, od 1 stycznia jesteśmy poza Związkiem.
      Informacja o tym, że powrót do SELEKTU zależy od dobrej woli Związku, padła z ust Adriana Napierały.

      Usuń
  3. Uchylenie uchwały z 25 czerwca + wszystkich uchwał śmieciowych. Zdaje się,że Regulamin utrzymania czystości nie został jeszcze opublikowany.
    Mało prawdopodobne ze względu na ograniczony okres czasu-musiałyby bardzo współdziałac RIO i Wojewoda. Gdyby przetarg nie został rozstrzygnięty, Wójt może np.przedłużyc z dotychczasową firmą z wolnej ręki. To trochę nie trzyma mi się kupy i nie rozumiem tego zamysłu skarżenia do WSA, choc nie wiem czy ostatecznie radni tak zdecydowali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uchwały w sprawie skarg do WSA zostały podjęte przez Radę. Działanie to ma jedynie charakter ambicjonalny, przede wszystkim kancelarii prawnej, która przygotowywała uchwały śmieciowe. Chce prawdopodobnie udowodnić, że wydane na nią środki publiczne nie zostały zmarnowane. W sprawie przejęcia przez Gminę gospodarki odpadami lub powrotu do ZM Selekt, skargi do WSA nie mają żadnego znaczenia - jest to tzw. sztuka dla sztuki. Tym bardziej, że uchwały śmieciowe zachowują w dalszym ciągu ważność. Jedynie zapis o utracie mocy uchwał Selektu w części dotyczącej gminy Dopiewo został unieważniony. Regulamin porządku i czystości został opublikowany 30 października br., jednak w życie wchodzi 1 stycznia 2015 r., podobnie jak reszta uchwał śmieciowych

      Usuń
  4. miejmy nadzieję że uda się wrócić do Selektu, potrzebne zdecydowane działanie, bezpośrednie konsultacje z Selektem! wycofanie się stamtąd nie miało ekonomicznego sensu..

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy nie ma sensu, to musiałby ktoś obliczyc.
    Z całą pewnością Selekt nie wywiązywał się z części obowiązków np. nie rozpoczął nawet weryfikacji deklaracji z danymi przekazanymi z gmin.
    Nikt nie podał nawet szacunkowo kwoty opłaty marszałkowskiej, która była
    przekazywana do Selektu, a która wróciłaby w przypadku wystąpienia.
    Natomiast miałem wrażenie,że decyzja Dobrowolskiej była emocjonalna i
    podjęta tuż po tym jak nie podjęto jej lobbingu na rzecz Moby.
    21 dziarskich radnych pod wodzą Nowaczyka może na jednej sesji wstąpic
    i wystąpic- np.wystąpienie w pierwszej połowie meczu, a wstąpienie w drugiej. W przerwie pączki. :)

    Tymczasem jutro o 11:00 otwarcie ofert w przetargu śmieciowym.

    OdpowiedzUsuń