Dziś trochę informacji
pozytywnych i o wymiarze niejednoznacznym. Na początek sprawa zieleni
publicznej.
W piątek dokonano przycinki gałęzi drzew na ul. Bukowskiej
w Dopiewie, w sąsiedztwie nowego placu zabaw (na razie dostępnego jedynie
dla dzieci uczęszczających do przedszkola). Wbrew moim wcześniejszym obawom nie
wycięto w pień wszystkich drzew, a jedynie dokonano kosmetyki, polegającej na
przycięciu części gałęzi. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ dotychczas
pielęgnacja roślinności w miejscach publicznych, polegała prawie wyłącznie na
wycince najdorodniejszych okazów i zastępowaniem ich przez rachityczną
roślinność, która miała niewielkie szanse na przeżycie. Powody bywały różne,
ale zazwyczaj bezsensowne – drzewa zasłaniają światło, jesienią gubią liście,
które trzeba sprzątać, korzenie wybrzuszają chodniki i jezdnie, stanowiąc
zagrożenie dla użytkowników drogi czy wreszcie spadające gałęzie stanowią zagrożenie
dla życia. Wychodząc z tych założeń, należałoby wyciąć całą roślinność
przekraczającą 2 m
wysokości a drzewa liściaste zastąpić iglakami (które rzadziej, ale również
gubią igły).
Tym razem jednak UG Dopiewo
stanął na wysokości zadania, co z pewnością nie spotka się z aprobatą części
mieszkańców ul. Bukowskiej, którzy najchętniej widzieliby wycięcie wszystkich
rosnących drzew przy tej ulicy – a jest ich coraz mniej. Aby przekonać się,
jakie znaczenie mają drzewa wzdłuż drogi, wystarczy przejść się latem taką
ogołoconą ulicą – dojście do marketu DINO z ul. Północnej to prawdziwe wyzwanie
w czasie upalnego dnia. Spotkałam się z argumentacją, że „nie mam drzew na
działce a muszę grabić liście”. Myślę, że dla takich osób najlepszym
rozwiązaniem byłaby przeprowadzka do bloków w Poznaniu – tam nie trzeba martwić
się takimi drobiazgami jak grabienie liści czy odśnieżanie chodników. Prace te
wykonują odpowiednie służby. Niestety trzeba za to zapłacić.
Druga sprawa, która wywołuje
kontrowersje, to informacja o rzekomym
zamiarze cofnięcia dotacji gminnej dla przedszkoli niepublicznych. Nie chcę
tego tematu szerzej rozwijać, ponieważ nie posiadam odpowiedniej wiedzy w
zakresie przepisów, dotyczących oświaty ani nie znam zamierzeń władz gminnych.
Jeżeli jednak faktycznie pojawiły się informacje dotyczące zamiaru wycofania
się z dofinansowania przedszkoli niepublicznych, to ktoś próbuje wprowadzić
opinię publiczną w błąd - i to raczej nie władze Gminy. Gmina, zgodnie z art. 90 ust. 2b ustawy o systemie oświaty zobowiązana
jest do dotacji niepublicznych przedszkoli w wysokości nie niższej niż 75%
ustalonych w budżecie danej gminy wydatków bieżących, ponoszonych w
przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego ucznia. Dotacja w takiej wysokości została
zatwierdzona uchwałą Rady Gminy nr XXXVIII.269/12 z 26 listopada 2012 r. (Dz.
Urz. Woj. Wlkp. z 11 grudnia 2012 r., poz. 6036). W przypadku niepublicznego
oddziału przedszkolnego przy szkole podstawowej, uchwała Rady Gminy przewiduje
dotację w wysokości 100%. Być może, w przypadku przedszkola przy niepublicznej
szkole podstawowej w Dąbrówce, chodzi o zmniejszenie wysokości dotacji ze 100%
do 75%. W każdym razie nie może być mowy o całkowitej likwidacji dotacji do
przedszkola – nie pozwalają na to obowiązujące przepisy. Byłoby dobrze, aby
władze Gminy opublikowały oficjalny komunikat w tej sprawie, tak aby uciąć
pojawiające się spekulacje.
Przy okazji chcę poruszyć temat,
który nurtuje mnie od dłuższego czasu – wzrastająca liczba przedszkoli
niepublicznych oraz przedszkoli publicznych prowadzonych prze osoby fizyczne.
Prowadzenie takiej placówki musi być korzystne pod względem finansowym, jeżeli
coraz więcej osób jest zainteresowanych tym rodzajem działalności gospodarczej.
A przecież postawienie nowego obiektu to duży wydatek, rzędu co najmniej
kilkuset tysięcy złotych, które to koszty nieprędko się zwrócą. Ciekawe
informacje na temat działalności przedszkoli niepublicznych można znaleźć na
poniższej stronie - link.
Nie twierdzę, że takie przypadki niegospodarności czy wręcz oszustw finansowych
mają miejsce w naszej Gminie. Niemniej wskazanym byłoby przeprowadzenie szczegółowych
kontroli – wszak placówki te w 75% finansowane są z publicznych pieniędzy.
A do autorów przekazywanych
informacji mam prośbę, aby weryfikowali je przed opublikowaniem. Dotyczy to
m.in. komentarzy, publikowanych na moim blogu. Jeżeli sytuacja będzie się
powtarzać, tzn. m.in. autor Marek S., będzie usiłował przekazać wiadomości nie
zweryfikowane - nie będą one przeze mnie publikowane. Od początku swojej
działalności staram się zachować maksymalną wiarygodność i zasadę tą mam zamiar
stosować w dalszym ciągu.
Na koniec mała sugestia. Czy dla
budżetu Gminy nie byłoby korzystniejsze stworzenie takiej liczby miejsc w
przedszkolach publicznych (i to niekonieczne poprzez budowę całkowicie nowych
obiektów), aby placówki niepubliczne straciły rację bytu. Mam głębokie
przekonanie, że właściciele przedszkoli niepublicznych zawsze będą próbować
wyciągnąć dodatkowe zyski z prowadzenia działalności, czy to kosztem budżetu
Gminy, czy też osób korzystających z placówki. Leży to w naturze ludzkiej i
jest nie do wytępienia. A dla mnie żerowanie na dzieciach, osobach starszych,
niedołężnych lub niepełnosprawnych, jest wyjątkowo obrzydliwe i niemoralne.
Nie znam tematu- osobiście nie uczęszczam. Dlatego zabiorę w sprawie tylko taki głos,że wiadomo mi,że RIO w dniu 3 grudnia 2014 uznało za nieważną w części uchwałę 513 Rady Gminy Dopiewo .
OdpowiedzUsuńhttp://edziennik.poznan.uw.gov.pl/WDU_P/2014/5624/akt.pdf
Może tutaj tkwi problem.
Tyle,że tam jest słowo "publicznych". Proponuję-sama to "rozkmiń", bo ja nie mam wiedzy na ten temat.
OdpowiedzUsuńcd.. na temat przedzkoli.
OdpowiedzUsuńChciałbym się pochwalic, że jestem absolwentem przedszkola, ale bym skłamał.Tak na oko niedouka, uchwała podjęta przez absolwentów przedszkola jest za wysoka jak na miesiąc, a za niska na rok. §1 jest sprzeczny z §3.
Tak dla porównania, podobna i niezakwestionowana uchwała Rady Gminy Buk:
http://edziennik.poznan.uw.gov.pl/WDU_P/2014/5731/akt.pdf