wtorek, 30 lipca 2013

Kanalizacja sanitarna w gminie Dopiewo – czy grożą kary za opóźnienia?



W ostatnim czasie na forum Moje Dopiewo rozpoczęła się dyskusja nt. zaawansowania budowy kanalizacji sanitarnej w Gminie - link . Dyskutanci straszą władze Gminy karami za nie wywiązanie się z zaleceń Dyrektywy Unijnej, nakazującej do 2015 r. skanalizowanie gmin w 95%. Obwiniają równocześnie wójt Zofię Dobrowolską za powstałe zaniedbania. Wydaje mi się, że sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak by się na pierwszy rzut oka wydawało.

Zacznę może od Dyrektywy Unijnej. Nie znam jej aktualnej treści, oprę się więc na informacjach z Forum. Dyrektywa dotycząca oczyszczania ścieków komunalnych weszła w życie 21 maja 1991 r., a więc w początkowym okresie transformacji w Polsce i wiele lat przed wejściem naszego kraju do UE. Tak więc, uwzględniała realia państw członkowskich, czyli Europy Zachodniej. W Polsce w tym czasie kanalizacja sanitarna obejmowała głównie miasta (w wielu miastach kanalizacja istnieje ponad 100 lat – Poznań, Gniezno), na wsi mało kto o niej słyszał. Nie inaczej było w gminie Dopiewo, gdzie jedynym powszechnie dostępnym medium była energia elektryczna. Sieci wodociągowe, gazowe, telefoniczne i inne były dopiero w rozbudowie. Budowa kanalizacji sanitarnej to w tym czasie był łabędzi śpiew – oczyszczalnię w Dopiewie otwarto w 2000 r., w Dąbrówce w 2008 r. Nie wiem kiedy uruchomiono oczyszczalnię ścieków w Skórzewie – w każdym razie próbę jej rozbudowy zablokowali mieszkańcy Skórzewa, tym samym w pewnym stopniu opóźniając skanalizowanie Gminy.  Jak widać, zapóźnienia cywilizacyjne były ogromne i już to jest argumentem, że nie można stosować tych samych miar co w krajach Europy Zachodniej.

Tak na marginesie dodam, że nie wszystko co wymyślono w Unii, jest mądre. Wystarczy przypomnieć przepisy, dotyczące prostowania ogórków i bananów, zaliczenie ślimaków do ryb a marchwi do owoców, czy aktualne wliczanie do dochodu narodowego zysków z prostytucji, przemytu i handlu narkotykami.

Wracajmy jednak do tematu. Drugim problemem, który może uniemożliwić dostosowanie do norm unijnych jest ich niespójność z polskimi przepisami. Art. 3 ust. 2 pkt 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach stanowi, że „Gminy zapewniają budowę, utrzymanie i eksploatację własnych lub wspólnych z innymi gminami: stacji zlewnych, w przypadku gdy podłączenie wszystkich nieruchomości do sieci kanalizacyjnej jest niemożliwe lub powoduje nadmierne koszty”, natomiast art. 5 ust. 1 pkt 2 stanowi m.in., że „przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej nie jest obowiązkowe, jeżeli nieruchomość jest wyposażona w przydomową oczyszczalnię ścieków spełniającą wymagania określone w przepisach odrębnych”. Oznacza to, że w wielu wypadkach Gmina, choćby chciała, nie jest w stanie wypełnić narzuconych norm. Czy ma być karana np. dlatego, że połowa mieszkańców posiada przydomowe oczyszczalnie ścieków? Należy dodać, że na budowę oczyszczalni nie jest potrzebne pozwolenie na budowę – wystarczy zgłoszenie. Tak więc, Gmina często nie posiada informacji nt. ilości powstających oczyszczalni.

Wyobraźmy sobie sytuację, że gmina rozpoczyna budowę sieci w czasie, gdy mieszkańcy rozpoczynają budowę przydomowych oczyszczalni (mimo iż wcześniej deklarowali chęć podłączenia do sieci kanalizacyjnej – każdy ma prawo zmienić zdanie). Po oddaniu do użytku okazuje się, że brak chętnych do podłączenia, a gmina poniosła duże koszty, których nikt nie zwróci.

Kolejna sprawa to charakter zabudowy, mający decydujący wpływ na koszty. W miastach gęstość zaludnienia jest większa niż na wsi. Na osiedlach mieszkaniowych do rury o długości 500 m może być podłączonych nawet kilka tysięcy mieszkańców. Na wsi, przy dominującej zabudowie jednorodzinnej, do takiej samej rury może być podłączonych kilka lub kilkanaście osób. Wystarczy porównać koszty jednostkowe na jednego mieszkańca – koszty budowy kanalizacji na wsi będą wielokrotnie większe.
Kogo dotkną sankcje, jeżeli wyznaczone normy będą egzekwowane? Przede wszystkim odczują to gminy wiejskie, o małym budżecie, dużym rozproszeniu zabudowy (np. z dużym udziałem lasów i wód powierzchniowych) i zróżnicowanym ukształtowaniu terenu (rejony górskie). Dla zobrazowania podaję link do sprawozdań w Krajowym Programie Oczyszczania Ścieków Komunalnych link Problem ten nie dotyczy tylko gmin biednych. Np. w Kórniku, zgodnie ze sprawozdaniem, w 2011 r. z kanalizacji sanitarnej korzystało tylko 59% mieszkańców, w gminie Kuślin 9,5%

A więc, gmina Dopiewo na tle wielu innych gmin Wielkopolski (oczywiście z wyłączeniem np. Komornik czy Tarnowa Podgórnego) nie wygląda najgorzej. Nie jest to jednak powód do zaniechania dalszych inwestycji.

Winą za obecną sytuację dość powszechnie obarcza się wójt Zofię Dobrowolską. Nie jest to do końca prawda, ponieważ zaległości te zaczęły narastać jeszcze za poprzedniego wójta Andrzeja Strażyńskiego. W BIPie gminy Dopiewo jest ciekawe opracowanie z 2007 r. nazwane Planem Rozwoju Lokalnego na lata 2007-2016 - link Plan ten wymienia wiele inwestycji infrastrukturalnych, takich jak budowa magistrali wodociągowej z Joanki czy budowę kanalizacji sanitarnej jeszcze za kadencji poprzedniego wójta. Budowa magistrali wodociągowej miała rozpocząć się w 2007 r., a budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowościach takich jak: Trzcielin czy Więckowice, a nawet Zborowo w 2010 r. Intensywna rozbudowa kanalizacji miała następować również w pozostałych miejscowościach.  Ile z tego zostało zrealizowane, każdy widzi. Niestety wójt Zofia Dobrowolska, zamiast skupić się na tematach najistotniejszych, pogrążyła się w realizacji inwestycji, które tak naprawdę nie są niezbędne. A sugerowanie, że coś robimy, poprzez umieszczanie w budżecie kwot 2-5 tys. na inwestycje gminne, jest w efekcie wprowadzaniem opinii publicznej w błąd. Możliwości są dwie: Pani Wójt najwyraźniej doskwiera brak kompetentnych doradców albo nie korzysta z dobrych rad. Zamiast doradcy od wizerunku medialnego bardziej potrzebny jest fachowiec od budżetu i inwestycji.

Reasumując, następca wójt Zofii Dobrowolskiej będzie miał dużo do zrobienia. Uważam jednak, że nie należy przedwcześnie straszyć karami, ponieważ uderzyłyby one nie tylko w niegospodarnych, ale i najbiedniejszych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze: