niedziela, 28 lipca 2013

Rewolucja budżetowa wójt Zofii Dobrowolskiej (2) - riposta



Kontynuuję temat, rozpoczęty 25 lipca 2013 r. Zobligował mnie do tego wpis „pawelka” na forum Moje Dopiewo, w którym stwierdza, że zawyżanie dochodów gminy ma swoje negatywne skutki - link Otóż z poglądem tym mogę zgodzić się tylko w części, dotyczącej wprowadzania w błąd rady gminy i mieszkańców. Wirtualne zawyżanie dochodów może dać wrażenie, że gmina jest bardzo bogata i stać ją na wszystkie fanaberie.

Natomiast nie zgadzam się co kwestii, że zawyżanie dochodów związane będzie z wykonywaniem przez pracowników urzędu nikomu niepotrzebnej pracy. Zadania gminy umieszczane są w części uchwały budżetowej, dotyczącej wydatków a nie dochodów. Wystarczy więc, aby rada gminy wykreśliła z projektu budżetu zadania zbędne, czy wręcz szkodliwe, a urzędnicy nie będą mieli podstaw, aby się nimi zajmować. Nikt nie będzie kontynuował inwestycji, na które nie przeznaczono środków – no chyba, że Pani Wójt udzieli prywatnej pożyczki na ich realizację.

Powstaje jednak inne niebezpieczeństwo – brak pracy dla urzędników. Coraz szybciej rozrastająca się kadra urzędnicza potrzebuje potwierdzenia dla swojego istnienia. Ustawowe osiem godzin pracy dziennie trzeba jakoś wypełnić. Trudno spędzać cały czas na plotkowaniu i piciu kawy – od czasu do czasu wypada zająć się obowiązkami służbowymi. Są osoby, które swoje obowiązki wykonują tak powoli, że są w stanie wypełnić nimi godziny pracy. Jednak w przypadku pracowników, którzy działają szybko, powstaje problem, jak wypełnić czas wolny?
I tu z pomocą przychodzi nieoceniona wójt Zofia Dobrowolska, która postanowiła rozbudować budynek urzędu o część łączącą główny budynek ze starą pocztą. Kubatura planowanego łącznika niewiele odbiega od wielkości obecnego budynku urzędu. Proponuję część projektowanego obiektu przeznaczyć na pomieszczenia rekreacyjno-wypoczynkowe dla urzędników. Zamiast męczyć się osiem godzin przy biurku – pozycja taka jest nie ergonomiczna i bardzo źle wpływa na układ kostny człowieka – mogliby wolny czas spędzać, wypoczywając lub podnosząc tężyznę fizyczną. Pomieszczenia te winny być odizolowane od reszty budynku, żeby nie drażnić interesantów. Z pewnością będzie to mniej deprymujące dla petentów, niż widok znudzonych urzędników, snujących się po urzędzie lub przesiadujących po pokojach.
A wypoczęty urzędnik to korzyść dla petentów – zostaną życzliwiej przyjęci i być może szybciej obsłużeni.

Przy okazji zadaję sobie pytanie - jaki jest sens uchwalania Wieloletniej Prognozy Finansowej, która co 2 lub 3 miesiące jest zmieniana? Dla przykładu, WPF z 28 marca 2011 r. przewidywała rozbudowę przedszkola w Dopiewie za kwotę 4 mln złotych, obecnie zamiast tego figuruje budowa gimnazjum w Dopiewie za 14,5 mln złotych (za chwilę kwota ta ma być okrojona). W 2011 r. w WPF zaplanowano budowę ul. Batorowskiej w Dąbrowie za 2,5 mln złotych - obecnie jest to już tylko 300 tys. złotych. Odnoszę wrażenie, że konstruowanie WPF jest wyłącznie sztuką dla sztuki. Uważam, że szkoda czasu na kolejne modyfikacje - lepiej żeby skarbnik wraz z referatem budżetowym zajął się czymś bardziej pożytecznym.

Reasumując, Rada Gminy winna w pierwszej kolejności przyjrzeć się liście zadań umieszczonych po stronie wydatków. Przede wszystkim należy wyrzucić zadania, na które  w aktualnym projekcie budżetu przeznaczono 2 do 5 tys. złotych. Ich realizacja nie ma nic wspólnego z racjonalną gospodarką, a służy jedynie wprowadzeniu w błąd, zarówno Rady Gminy, jak i mieszkańców.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz