Kontynuuję temat rozpoczęty 14
maja 2013 r. - link
. Tym razem sprawa dotyczyć będzie infrastruktury rekreacyjno-wypoczynkowej.
Temat ten był poruszany na forum Moje Dopiewo - link
. Niestety, po raz kolejny muszę zgodzić się z „pawelkiem” i innymi
forumowiczami, że jest to kontynuacja
nieprzemyślanych decyzji i rozmieniania budżetu gminy Dopiewo na drobne.
Nie chcę powtarzać argumentów
przytoczonych na Forum, chcę natomiast zwrócić uwagę na kilka elementów, które w mojej ocenie dyskwalifikują tą inwestycję.
Po pierwsze to brak kąpieliska. Jak wiadomo, z tego
typu obiektów, położonych z dala od terenów zabudowanych (w Żarnowcu
zameldowanych jest 11 osób), mieszkańcy korzystają głównie w okresie letnim.
Zazwyczaj szuka się miejsc położonych nad wodą – morze, rzeki jeziora, baseny. Żarnowiec nie oferuje takich atrakcji – w
Samicy można co najwyżej zamoczyć stopy. Brak nawet dojścia do strumienia –
pokazują do zdjęcia z „Biesiady Wianki” - link
. W przypadku upalnych dni każdy, kto wyjeżdża poza miasto, woli czas spędzić
nad wodą niż pod wiatą – równie dobrze można usiąść pod wiatą na przystanku autobusowym.
Druga sprawa to dojazd. Do Żarnowca nie prowadzi żadna utwardzona droga – są to drogi, z
których na co dzień korzystają głównie pojazdy rolnicze. Do Żarnowca najlepiej
wybrać się rowerem, wówczas jednak w zupełności wystarcza infrastruktura
zbudowana przez gminę Stęszew przy źródełku – nawet dostęp do Samicy jest w tym
miejscu lepszy.
Trzecia sprawa to odległość. Z Dopiewa do Żarnowca jest
około 5 km,
z Dąbrówki ponad 10 km.
Tak więc nikt, kto zamierza wybrać się z dzieckiem na spacer, nie będzie się
fatygował tyle kilometrów, aby mogło się ono przez pół lub godzinę pobawić na
placu zabaw. Plac ten może być wykorzystany jedynie w przypadku dłuższych,
kilkugodzinnych wyjazdów w dni wolne od pracy i to tylko w okresie ciepłym – w
pozostałym okresie proponuję przykrywać urządzenia plandekami w celu ochrony
przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.
Po czwarte w gminie Dopiewo dominuje zabudowa jednorodzinna. Większość
mieszkańców posiada własne, mniejsze lub większe ogródki, często z huśtawkami
czy zjeżdżalniami. Większość osób popołudnia czy nawet weekendy woli spędzać we
własnym ogrodzie – grillowanie, przyjmowanie gości. Ilu osobom będzie się
chciało po południu, po powrocie z pracy brać rodzinę do Żarnowca? Jeżeli
będzie chciał ten czas spędzić rekreacyjnie, wybierze się nad jezioro lub do
któregoś z coraz liczniejszych obiektów sportowych.
Do odwiedzin nie zachęcają również zlokalizowane obok wiaty,
zrujnowane budynku dawnej owczarni – póki co nie stanowią one atrakcji
turystycznej.
Podsumowując uważam, że inwestycja jest jak najbardziej chybiona
– będą to kolejne zmarnowane pieniądze. A żeby zorganizować raz do roku
Biesiadę Wianki, wystarczy na ten dzień wypożyczyć i rozstawić namioty. Niestety,
po raz kolejny decydentom wyłączył się rozum.
Ponieważ temat Żarnowca nieco mi
się rozrósł, pozostałe sprawy związane z inwestycjami rekreacyjnymi w kolejnej
odsłonie.
P.S. Dobrze byłoby, aby wójt Zofia Dobrowolska wysłała jednego ze swoich asystentów, w typowy letni dzień (może być w sobotę lub niedzielę), do Żarnowca i Zborowa. Mogłaby wówczas bez trudu zorientować się, ile osób korzysta z wypoczynku w tych miejscach. Być może dałoby to decydentom do myślenia.
P.S. Dobrze byłoby, aby wójt Zofia Dobrowolska wysłała jednego ze swoich asystentów, w typowy letni dzień (może być w sobotę lub niedzielę), do Żarnowca i Zborowa. Mogłaby wówczas bez trudu zorientować się, ile osób korzysta z wypoczynku w tych miejscach. Być może dałoby to decydentom do myślenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz