W ostatnim czasie zaczyna mnie
nurtować pytanie, czy Adrian Napierała
był właściwym kandydatem na to stanowisko wójta gminy Dopiewo? Mimo
stosunkowo młodego wieku, od wielu lat pełni w Gminie odpowiedzialne funkcje.
Poprzednio, przez 10 lat był Prezesem ZUK Dopiewo, a obecnie, trzeci rok pełni
funkcję Wójta. W tej sytuacji należałoby
sądzić, że posiada odpowiednią wiedzę, doświadczenie oraz umiejętności w
rozwiązywaniu lokalnych problemów. Czy tak jest rzeczywiście, zaczynam mieć
coraz większe wątpliwości. Wynikają one z tego, że coraz częściej w/w zaczyna
polegać na innych, niż na sobie. Coraz częściej swoje obowiązki próbuje
przerzucać również na innych, sam chowając się w cieniu. Na czym opieram swoje
przeświadczenia i obawy?
Na posiedzeniu XVI sesji Rady
Gminy Dopiewo 29 lutego 2016 r. pojawił się poseł na Sejm Bartłomiej Wróblewski. Nie była to jego pierwsza
wizyta w Gminie, ponieważ rok wcześniej również był obecny na jednej z sesji RG
Dopiewo, wówczas jeszcze jako radny sejmiku województwa wielkopolskiego. Jednak
już jako poseł został powitany jak głowa państwa, po raz pierwszy składająca
wizytę w Gminie. Jak się okazuje, nie bez przyczyny.
Jednym z powodów pojawienia się
Posła na sesji RG, była chęć podziękowania za głosy oddane na jego osobę w
wyborach do parlamentu. Przy okazji zadeklarował, że jest do dyspozycji
mieszkańców i władz samorządowych. Stwierdził,
że będzie wspierał działania lokalnych władz, ponieważ jest to jego obowiązkiem.
Prosił, aby traktować go jako posła gminy Dopiewo, a w związku z tym będzie
starał się zająć każdą sprawą, która nurtuje lokalną społeczność.
Była to wyraźna zachęta do współpracy, z której lokalni włodarze
skwapliwie skorzystali. Już na w/w Sesji, Radni obarczyli Bartłomieja
Wróblewskiego dwoma zadaniami. Jednym z nich była prośba o udział w
negocjacjach, dotyczących przebiegu i rozwiązań technicznych linii 400 kV, przechodzącej
przez gminę Dopiewo. Drugim był wniosek, o pomoc w zachowaniu w obecnym stanie
terenu leśnego pomiędzy autostradą a Dopiewem, stanowiącego naturalny ekran
akustyczny.
W przypadku linii 400 kV z pomocy w negocjacjach niewiele wynikło -
chociaż nie mam przekonania, czy akurat jest w tym wina Posła. Zasugerowano
mu mianowicie, aby wnioskował do inwestora o skablowanie sieci na terenie
Dąbrowy, co od początku było pomysłem nierealnym. Uważam, że deklaracja Posła
wystarczyła, aby władze gminy Dopiewo, z wójtem Adrianem Napierałą, mogły w
znacznym stopniu wyłączyć się z negocjacji. W zasadzie to rozmowy z inwestorem
i wykonawcą prowadzone były głównie przez mieszkańców, reprezentowanych przez
stowarzyszenia. Tam gdzie władze samorządowe aktywnie uczestniczyły w
rozmowach, udało się wyznaczyć przebieg linii 400 kV w sposób minimalnie kolidujący
z interesem mieszkańców. Mam tu na myśli gminę Rokietnica, w której udało się
ominąć tereny zabudowane.
W gminie Dopiewo też była taka możliwość, jednak władze Gminy nie były
zainteresowane, lub też nie chciały szukać alternatywnych rozwiązań. Tutaj
jest dostęp do wszystkich informacji na temat linii 400 kV, opublikowanych na Blogu
- link.
Drugi temat, zadany posłowi
Bartłomiejowi Wróblewskiemu na Sesji 29 lutego 2016 r., a wywołany przez sołtysa/radnego
Tadeusza Bartkowiaka, dotyczył
zachowania kompleksu leśnego, zlokalizowanego pomiędzy ul. Bukowską i
autostradą A2 w Dopiewie. Teren ten, o powierzchni ok. 16 ha, stanowi kompleks lasów.
Mieszkańcom zachodniej części Dopiewa zależy na tym, aby go zachować w obecnym
stanie, ponieważ stanowi naturalną barierę ochronną, oddzielającą tereny
mieszkalne od autostrady. Wówczas trochę
dziwne wydawało mi się, że do tej sprawy próbuje się włączyć posła Bartłomieja
Wróblewskiego, ponieważ ma ona charakter lokalny, a rozmowy z dyrekcją Lasów
Państwowych powinien prowadzić Wójt. No, ale składałam to na karb
niespodziewanej wizyty i deklaracji Posła, iż będzie starał się pomagać w
każdej sprawie.
Okazuje się jednak, że Wójt coraz częściej zaczyna liczyć na pomoc
Posła. Nie wiem czy wynika to z wygodnictwa, czy może z braku umiejętności
negocjacyjnych.
W najnowszym wydaniu „Czasu
Dopiewa” ukazała się krótka wypowiedź posła Bartłomieja Wróblewskiego, z której
jednoznacznie wynika, że Wójt po raz kolejny zwrócił się do niego o pomoc. Sprawa dotyczy reformy oświaty i
optymalnego wykorzystania bazy lokalowej w Gminie. Z dostępnych informacji
wynika, iż Wielkopolski Kurator Oświaty domaga się, aby we wszystkich szkołach
gminy Dopiewo realizowany był ośmioletni program nauczania. Obecna baza
lokalowa w Dopiewcu, Dąbrowie i Konarzewie może na to nie pozwolić i konieczne będzie
rozbudowanie szkół w tych miejscowościach. Będzie to z pewnością niekorzystne
rozwiązanie w sytuacji, gdy budynki szkolne w Dopiewie i Więckowicach są
wykorzystywane tylko w części. Jak się okazało, rozmowy władz Gminy nie przyniosły spodziewanego efektu i
prawdopodobnie z tego powodu poproszono Posła o pomoc.
Kolejnym przykładem, gdzie pomoc zewnętrzna może okazać się niezbędna,
jest problem sfinansowania drogi wzdłuż torów. Na posiedzeniu Komisji
Rolnictwa 16 stycznia br. wyszła na jaw informacja, że władze Poznania mogą
odstąpić od zamiaru współfinansowania drogi wzdłuż torów, na odcinku
przebiegającym przez tereny miejskie - link.
Wójt Adrian Napierała nie uczestniczył w posiedzeniu Komisji, natomiast Radni
dość zgodnie stwierdzili, że trzeba będzie poprosić o pomoc posła. Chociaż
nazwisko nie padło, nietrudno domyślić się, o którego posła im chodziło.
Te przykłady świadczą o tym, że
najwyraźniej wójt Adrian Napierała nie radzi sobie z problemami, które wymagają
porozumienia z organami zewnętrznymi. Dotyczy to nie tylko sąsiednich
samorządów, ale również instytucji państwowych jak: Kuratorium Oświatowe czy
Lasy Państwowe.
Zdaję sobie sprawę, że są tematy,
które władzom lokalnym trudno przeskoczyć samodzielnie. Dotyczy to szczególnie
spraw, które wymagają zgody organów naczelnych, jak wojewoda czy rząd. Wówczas
pomoc posła, reprezentującego obóz rządzący, może być niezbędna.
Sądzę jednak, że w przypadku, gdy rozwiązanie jest możliwe
na szczeblu lokalnym, włączanie przedstawicieli parlamentu, może świadczyć o
nieudolności włodarzy. Czy naprawdę negocjatorem pomiędzy Wójtem gminy
Dopiewo a Prezydentem i Radą m. Poznania lub Dyrekcją Lasów Państwowych musi
być przedstawiciel parlamentu? – nie sądzę. Wydaje mi się (a oceniam to na
podstawie dotychczasowych obserwacji), że wójt
Adrian Napierała po prostu nie potrafi rozmawiać na poziomie partnerstwa. Większość
interlokutorów traktuje z góry a swoje stanowisko, uważa za jedyne możliwe do
zaakceptowania, nie potrafiąc uznać racji drugiej strony.
Jak się wydaje, jedynym organem, z którym władze gminy
Dopiewo umieją się porozumieć, jest Starostwo Powiatowe. Wynika to z faktu,
że wszystkie wnioski Starosty,
szczególnie dotyczące spraw finansowych, są akceptowane bez zastrzeżeń.
Gmina przejmuje zadania Powiatu związane z budową chodników, dokłada się do przebudowy
i utrzymania dróg - link.
Do budowy kanalizacji sanitarnej dla DPS Lisówki, który jest zarządzany i finansowany
przez Starostwo, gmina Dopiewo dołożyła 652 tys. złotych. W zasadzie Wójt spełnia wszystkie życzenia Starosty, niewiele
otrzymując w zamian. Jak się okazuje, mieszkańcy Dąbrówki, którzy w maju
2016 r. złożyli do projektu przebudowy ul. Poznańskiej całą listę wniosków i
uwag, do dziś nie otrzymali żadnej odpowiedzi z Zarządu Dróg Powiatowych.
W tej sytuacji należy się
zastanowić, czy poseł Bartłomiej
Wróblewski, coraz częściej zastępujący wójta Adriana Napierałę w załatwianiu lokalnych
spraw, nie powinien zastąpić go na tym stanowisku? Może obecny Wójt
powinien pomyśleć o innej pracy, nie wymagającej umiejętności dyplomatycznych? Wydaje
mi się, że jest to całkiem sensowne pytanie w sytuacji, gdy problem dotyczy
osoby pełniącej funkcje publiczne już kilkanaście lat. Obawiam się, że Adrian
Napierała zbyt pochopnie zdecydował się na kandydowanie na stanowisko wójta, a
wyborcy zbyt szybko mu zawierzyli.
Z kolei poseł Bartłomiej Wróblewski musi wykazać się większą asertywnością
wobec oczekiwań władz gminy Dopiewo. W innym przypadku załatwianie spraw
gminnych w imieniu i zastępstwie władz lokalnych, stanie się regułą.
Więcej na temat tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2018/04/wojt-gminy-dopiewo-adrian-napieraa-jaki.html
No cóż znany sympatyk i sponsor ONR. Prawnik a zarazem autor słów "Odejście prezesa Rzeplińskiego jest szansą na nowy początek. Ważne, aby ją wykorzystać". Paskudne. Politycy a zwłaszcza Ci od onr łapy precz od samorządu
OdpowiedzUsuń