Zadziwiająco szybko, jak na
standardy gminy Dopiewo, bo już po 2 miesiącach od ostatniego wydania, ukazał
się czerwcowy numer naszego „nieregularnika”. Czyżby pośpiech spowodowany był
podjęciem przez RG Dopiewo stosownej uchwały, mającej na celu ukrócenie
medialnego bezprawia? Świadczyć o tym może również znacznie mniejsza objętość –
20 stron wobec 48 w poprzednim numerze. Być może w następnym numerze pojawią
się zupełnie inne treści, niezgodne z partyjnymi założeniami, a wójt Zofia
Dobrowolska z pewnością ma jeszcze tyle do przekazania mieszkańcom. Mam
nadzieję, że to już ostatni raz, „jedyna słuszna linia” decyduje, o czym i jak
informować mieszkańców. Cenzurę i tendencyjny wybór tekstów wójt Dobrowolska
może stosować, jeżeli zacznie wydawać pismo za własne pieniądze. Póki co Czas Dopiewa wydawany jest za publiczne
środki.
Poprzedni, kwietniowy numer
został przeze mnie szeroko skomentowany, dlatego teraz odniosę się skrótowo do
najnowszych rewelacji. W zasadzie forma
i treść jest taka sama od kilku lat, więc byłoby to z mojej strony
powielanie wcześniejszych opinii.
Zamiast tradycyjnego wstępniaka, zazwyczaj atakującego opozycję, redaktor
naczelny Adam Mendrala rozpisuje się obszernie o atrakcjach czekających mieszkańców
z okazji Dni Gminy Dopiewo. W
zasadzie to brakuje tylko 3 istotnych informacji: ile ta impreza będzie
kosztować, z jakich środków zostanie sfinansowana oraz kto będzie sponsorem
poza ZUK-iem i Biblioteką Publiczną? Być może są to drobiazgi, nieistotne dla
organizatorów, tym niemniej część mieszkańców byłaby zainteresowana tą
informacją. Liczę, że Rada Gminy uzyska takie dane i poinformuje opinię
publiczną.
Dla Zofii Dobrowolskiej
zorganizowanie Dni Gminy Dopiewo najkorzystniejsze byłoby w listopadzie,
tydzień przed wyborami. Niestety, panujący w naszym kraju klimat nie sprzyja
organizowaniu imprez plenerowych w tym okresie. Stąd zapewne jednym z
priorytetów obecnej kadencji, była budowa jak największych sal koncertowych –
niestety, nie do końca zamierzenie się powiodło.
Oświadczenia Wójta w sprawie Centrum Rehabilitacyjno-Kulturalnego w
Konarzewie komentować nie zamierzam. Powiem tylko, że jeżeli kontrole potwierdzą nieprawidłowości popełnione w czasie
remontu, użytkowanie niezgodne z podpisanymi umowami (m.in. ze Stęszewem), jak
również zatrudnianie pracowników niezgodnie z obowiązującymi przepisami o
pracownikach samorządowych, to opublikowane oświadczenie może okazać się
dowodem obciążającym. Wyjaśnienia dotyczące poniesionych na remont kosztów
są wyjątkowo mętne. Przypomnę, że zadeklarowane całkowite koszty inwestycji
muszą mieć pokrycie w fakturach – i to co do grosza. Niestety, pracownicy
Urzędu nie potrafią wyjaśnić, na co zostały wydane środki w wysokości 362 tys.
złotych. W oświadczeniu również nie ma na ten temat ani słowa.
Na temat wolności lepiej, aby Zofia Dobrowolska się nie wypowiadała, bo
odnoszę wrażenie, że chyba nie do końca rozumie znaczenie tego słowa. Zgodnie z
szeroką definicją „wolność to brak przymusu, sytuacja, w której można dokonywać wyborów
spośród wszystkich dostępnych opcji.” (Wikipedia). W węższym znaczeniu
„Wolność słowa –
prawo do publicznego wyrażania własnego zdania oraz poglądów, a także jego
poszanowania przez innych.”
„Czas Dopiewa” jest zaprzeczeniem
wolności słowa, gdzie wszelka krytyka czy opinie niezależne są odgórnie
zakazane. Na dodatek wszystkie osoby, krytycznie nastawione do obecnych władz,
są systematycznie i z premedytacją opluwane i mieszane z błotem. Przyznam, że w
niektórych wypowiedziach czasami brak obiektywizmu, ale dotyczy to obu stron. W
tym sensie „Czas Dopiewa” jest
godnym następcą „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności”. Na nieszczęście
dla wójt Zofii Dobrowolskiej, trudno jest obecnie zablokować dostęp do
informacji niezależnej.
Tabelki dotyczące inwestycji komunalnych jak zawsze zawierają listę
zadań realizowanych i tzw. pobożnych życzeń. Na ile ta lista jest realna i w jakim
czasie będzie realizowana? - tego nie wiedzą najwięksi mędrcy. Może wzorem lat
poprzednich część projektów pójdzie na półkę, pozwolenia na budowę stracą
ważność a projekty na tyle się zdezaktualizują, że trzeba będzie ponownie zlecać
ich wykonanie.
Z uporem godnym lepszej sprawy
promowana jest budowa gimnazjum w
Dopiewie. W obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby wstrzymanie
inwestycji – nie wiadomo jednak jakie byłyby tego koszty. Lista uczestników na
uroczystości wmurowania kamienia węgielnego nie była imponująca – przybyły te
osoby, które nie bardzo mogły odmówić udziału. Szczytem hipokryzji jest
twierdzenie, że uczniowie gimnazjum w Dopiewie w czasie zajęć w-f muszą
korzystać z obiektu GOSiRu i zapewne dlatego potrzebują nowej hali. Gdyby nie
zajęcia szkolne, hala przez większość czasu stałaby pusta. Szkoda, że takiej
troski Pani Wójt nie wykazuje wobec dzieci z Dąbrowy czy Konarzewa.
Znacznie ograniczył swoją
publicystykę Jan Doopiewski, chociaż
to co stworzył, w dalszym ciągu nie nadaje się do komentowania. W artykule „Być może przerwałem” zwraca uwagę jeden
fragment. Otóż zdaniem autora, audycje dotyczące spraw gminy Dopiewo, przygotowywane
przez Radio Merkury, mają podtekst nieetyczny. Widocznie tylko dziennikarze z
TV Leszno posiadają certyfikat moralności. Nieprawdą jest, że tylko jedna
strona miała prawo do wypowiedzi. Niestety, prawie każda wypowiedź wójt Zofii
Dobrowolskiej kończyła się kompromitacją.
Natomiast artykuł „Państwo i samorząd – wspólne dobro”,
skierowany jest chyba pod adresem wójt Zofii Dobrowolskiej. Większość przedstawionych
zarzutów (kolesiostwo, kumoterstwo, nepotyzm i wiele innych) znajduje
potwierdzenie w gminie Dopiewo. I nie dotyczy to tylko ostatniej kadencji ale i
poprzednich. Różnica jest taka, że dostęp do informacji jest coraz większy,
wzrasta również świadomość społeczna. Coraz trudniej ukryć nieprawidłowości i
to najbardziej przeszkadza, nie tylko samorządowcom Dopiewa, ale i wielu innym.
Jak rozumiem intencje autora, udział
społeczny jest akceptowany tylko wtedy, gdy polega na przyklaskiwaniu wszystkim
decyzjom Pani Wójt, jako jedynej nieomylnej sile. To samo dotyczy zresztą
Rady Gminy, która bez wahania powinna zatwierdzać wszystkie fanaberie. Tylko
Wójt i jej doradcy wiedza najlepiej, którą drogę trzeba utwardzić, gdzie
zbudować wodociąg czy kanalizację, gdzie postawić nową szkołę. Jak to wygląda w
praktyce, wystarczy spytać mieszkańców. Natomiast integracja, zdaniem autora,
powinna polegać wyłącznie na udziale w imprezach i festynach, które mają
zastąpić braki w infrastrukturze komunalnej. Od podejmowanych przez nas decyzji
– wara. Autorowi nie tylko pomyliły się epoki, ale i kraje.
Podsumowując, mam nadzieję, że to
już ostatnie takie wydanie „Czasu Dopiewa”. Mam nadzieję, następny numer
przyniesie wreszcie rzetelne informacje i merytoryczne treści.
P.S. Z treści
polityczno-gospodarczych w zasadzie tylko sprawozdanie z sesji RG przedstawione
zostało w sposób bezstronny.
Obserwatorko pozwolisz, że odniosę się do kilku kwestii. Zgadzam się z tymi, którzy mówią, że trochę późno(podnosiliśmy sprawy związane z biuletynem-niebiuletynem w ubiegłym roku), ale lepiej późno niż wcale. Dla mnie Zarządzenie 54/11 o wydawaniu tego czegoś nie było zgodne z prawem, było obliczone na obejście prawa, a więc nieważne. Widzę też zmianę na stanowisku zastępcy red.naczelnego, co jest chyba stratą dla tego pisma. W przeciwieństwie do Mendrali, Maciej Meller potrafił zachowac przyzwoitośc i pewnie dlatego został wykoszony. Jan Doopiewski jak człowiek działający na zlecenie, jedzie po tych, których mu wskazano. Choc przekazywane przez niego treści są trzecim rodzajem góralskiej prawdy, czyli g... prawdą, trzeba mu przyznac erudycję. Studia polonistyczne, okres paryski, praca w telewizji i sprawozdania dla pewnej instytucji niedemokratycznej, procentują. W poprzednim numerze błysnął np. znajomością słowa kohabitacja. W jego przypadku używanie słów na "ko"jest jednak ryzykowne. Wytłumaczyc znaczenia słowa kolaboracja już chyba nie zdąży- Janie nie będzie mi ciebie brakowac.
OdpowiedzUsuńNawiązanie do sytuacji w poznańskim ośrodku TVP jest związane z jego pracą z której musiał w pewnym momencie odejśc i z pracą jego żony.
Mając takie znajomości Wójt Dobrowolska mogła byc spokojna,że żadne krytyczne informacje o jej rządach się na tej antenie nie ukażą. Wzmocniło
to sponsorowanie programu "Szkiełko i Eko". Każdy mógł zobaczyc jak p.Zosia sadzi drzewko. Nie każdy już zada sobie trud i sprawdzi na Ekoportalu, ile ich np. w kwietniu br. wycięła. Na tym polega manipulowanie informacją.
Sprawa zatrudnienia p.Pawłowskiej na stanowisku kierownika CRK jest dziecinnie prosta pod względem prawnym. Wójt zatrudnia kierowników gminnych jednostek organizacyjnych, a takową póki co CRK nie jest, Wójt przekroczyła zatem uprawnienia. Cieszy więc, że Komisja Rewizyjna nie jest już Komisją Galwanizacyjną, jak za poprzednika Przestackiego. Jest jednak pewien wątek którego KR nie poruszyła. Umowa użyczenia pomieszczeń w CRK dla Praksedy na cele WTZ, nie jest równoznaczna z użyczeniem na rzecz siedziby stowarzyszenia a Prakseda zmieniła wpis w KRS na Konarzewo. Czy mają umowę użyczenia? Podobne pytanie można
zadac w przypadku Stowarzyszenia Kulturalno-Artystycznego Gminy Dopiewo, któremu udostępniono siedzibę Urzędu Gminy na siedzibę organizacji. Rodzi to pytanie: dlaczego nie koniom z działki 202 na boksy?
Jeden z radnych próbował co prawda na sesji galwanizowac jak mógł i przesunąc wszystko do komisji, ale mu się nie udało. Ciężko będzie mu wytłumaczyc lokalnej społeczności dlaczego był za tym, aby wiejską świetlicą zarządzała osoba z Puszczykowa a nie z Konarzewa. Jeszcze trudniej dlaczego był za tym by regulamin świetlicy nie został uchwalony.
W tym roku podobno organizatorem Dni Gminy jest TJP, więc to do niego
powinna Rada kierowac wszelkie pytania dotyczące min.finansowania.