Za namową „foxa” postanowiłam
odwiedzić Dopiewiec, matecznik wójt
Zofii Dobrowolskiej. Spacer był stosunkowo krótki, ale w oczy rzuciły mi się 3
sprawy: chodnik przy ul. Szkolnej, wybieg dla koni na działce gminnej oraz
otoczenie stawu przy ul. Wodnej.
Co do chodnika przy ul. Szkolnej, to od strony technicznej
nie mam specjalnie zastrzeżeń. W obecnej wersji jest to rozwiązanie w zasadzie
optymalne. Szkoda, że podobnie jak w przypadku wielu innych inwestycji, zadanie
realizowane było na zasadzie prób i błędów. Czy naprawdę tak trudno już na
etapie projektowania wybrać najlepsze rozwiązanie? W obecnej kadencji chyba nie
doczekamy się w UG Dopiewo osób kompetentnych.
Zamiast od początku planować
budowę chodnika po jednej stronie drogi, zaprojektowano przejście ze strony
południowej na północną – mimo iż chodnik z Dopiewa biegnie stroną południową.
Nie wiem co było przyczyną zmiany projektu – z informacji nieoficjalnych
wynika, że chodnik przebiegałby przez grunty prywatne. Zapewne w tej kadencji
prawdy się nie dowiemy. Efektem radosnej twórczości projektantów i urzędników
było usunięcie kilkudziesięciu drzew – podobno zostały przesadzone w inne
miejsce. Pytanie gdzie zostały przesadzone oraz ile z nich przetrwało
przeprowadzkę? O kosztach tej operacji już nie wspomnę.
Kolejna wątpliwość, to dlaczego
zaprojektowano budowę chodnika, a nie ścieżki pieszo-rowerowej? Temat ten był
już przeze mnie poruszany - link.
Jak wiadomo, ul. Szkolna w Dopiewcu stanowi główny dojazd z Poznania do
Dopiewa. Ruch na tej arterii jest dość intensywny i ciągle wzrasta. Głównym
celem budowy chodników czy ścieżek rowerowych jest zapewnienie bezpieczeństwa
użytkownikom ruchu (pieszym i rowerzystom) a nie walory estetyczne. Wystarczyło
przeprowadzić krótką sondę wśród mieszkańców, czy oczekują chodnika czy ścieżki
dla rowerów? Niestety, wójt Zofia Dobrowolska korzysta wyłącznie z samochodu
służbowego, więc trudno oczekiwać od niej takiej inicjatywy. Obawiam się, że
nowy chodnik w Dopiewcu będzie podobnie użytkowany jak ten w Dopiewie przy ul.
Poznańskiej. Piesi będą pojawiać się sporadycznie a rowerzyści w dalszym ciągu
będą korzystać z jezdni, narażając swoje zdrowie i życie – mało który z
kierowców dostosowuje się do ograniczeń prędkości.
Zamiast chodnika należało
zaprojektować ścieżkę pieszo-rowerową o nawierzchni bitumicznej i nieco
większej szerokości. Urzędnicy gminni, poruszający się wyłącznie samochodami,
muszą uwierzyć mi na słowo, że jazda rowerem po nawierzchni z kostki brukowej,
do przyjemności nie należy. Wiele samorządów, np. władze Poznania, już od
jakiegoś czasu ścieżki rowerowe utwardzają masą bitumiczną. Taka ścieżka
mogłaby służyć nie tylko pieszym czy rowerzystom, ale także dzieciom i
młodzieży, korzystającym z rolek czy deskorolek. A tak powstanie kolejny nie użytkowany
obiekt, zarastający chwastami – podobnie jak chodnik przy ul. Poznańskiej w
Dopiewie.
Postanowiłam również odwiedzić wybieg dla koni na działce nr ewid. 202,
wzbudzający w ostatnim czasie wiele emocji – włącznie z żądaniem usunięcia
wpisów na forum Moje Dopiewo. Rzeczywiście, wybieg taki, a właściwie 3 wybiegi,
zostały wyznaczone na gruncie, który najprawdopodobniej jest własnością gminy
Dopiewo. Łącznie obejmują one obszar ok. 0,5 ha. Grunt ten z pewnością nie został
wydzierżawiony – w przetargu z 22 stycznia 2014 r. działka ta nie została wymieniona
- link.
Niestety, podobnie jak wiele innych ustaw, także i zasady korzystania z gruntów
publicznych zawierają luki prawne. Najem czy dzierżawa wymagają uchwały rady gminy
oraz ogłoszenia przetargu. Istnieje również możliwość tzw. użyczenia, w przypadku której rygory są znacznie
mniejsze. Umowę użyczenia może podpisać wójt bez zgody rady gminy. Co więcej,
nie musi pobierać za użyczenie opłaty. Więcej na ten temat można przeczytać tu
- link.
Niepokojące jest jedno sformułowanie, użyte w w/w
artykule – „Wyłączenie
zawierania umów użyczenia spod kontroli rady oraz zasady jawności i
konkurencyjności udostępniania nieruchomości publicznych rodzi bowiem ryzyko
korupcji.” Dobrze
było by, gdyby Rada Gminy Dopiewo sprawdziła, czy w przypadku Dopiewca umowa
taka została podpisana oraz czy Wójt Gminy zawarła podobne umowy z innymi
podmiotami?
Ostatnim tematem jest zagospodarowanie
terenu wokół stawu przy ul. Wodnej.
Jak wiadomo, niecka stawu została w 2013 r. oczyszczona, a teren wokół stawu
zagospodarowany. Moim zdaniem zagospodarowanie terenu wokół stawu niewiele ma
wspólnego z „prowadzoną od kilku lat przemyślaną polityką
dotyczącą nasadzenia drzew i krzewów”,
jak to raczyła zauważyć dr Ewa Brzezińska w wielkanocnym wydaniu Czasu Dopiewa.
Posadzone gatunki roślin – rachityczne iglaki, pochodzące z innych stref
naszego globu - nie mają nic wspólnego z roślinnością występującą w obrębie
zbiorników wodnych naszej strefy klimatycznej. Wysypany, wokół posadzonych
roślin, grys granitowy miał w założeniu uniemożliwić ekspansję rodzimych
gatunków. Niestety, wbrew woli pomysłodawców pomysłodawców, powoli zaczynają
dominować rośliny charakterystyczne dla naszej strefy klimatycznej – osty,
mniszek lekarski, skrzyp polny a nawet kasztanowce. W strefie brzegowej
pojawiły się już trzciny oraz typowa roślinność wodna. Miejsca na bierny
wypoczynek, o rekreacji już nie wspomnę, jest tyle, ile „kot napłakał”.
Zastanawiam się, czy ktoś jest odpowiedzialny za pielęgnację zieleni wokół
stawu? – nie sądzę, aby roślinność podporządkowała się zaleceniom Wójta.
Z tym chodnikiem bym się tak nie cieszył. Nie został zaprojektowany odcinek od Laserowej w kierunku Dopiewa przez przejazd kolejowy. Te brakujące 45 m stanowić będzie przykład niechlujstwa panowania ekipy Zofii Dobrowolskiej.
OdpowiedzUsuńTemat chodnika zamierzam podsumować po zakończeniu inwestycji. Podobnie jak to będzie miało miejsce w przypadku chodnika w Gołuskach
UsuńFox jest mile rozczarowany faktem, że udało Ci się przeżyc tę wyprawę. :)
OdpowiedzUsuńPrąd Ci nie straszny, to art.212 kk to pestka.
Jestem ciekaw czy UG panuje jakoś nad gruntami "nauczycielskimi" i czy te
serwituty nie przechodzą na następne pokolenia.