sobota, 21 czerwca 2014

Zborowo przed sezonem – szanse i zagrożenia



Mimo, iż o Zborowie pisałam już kilkakrotnie, ze względu na zbliżający się letni sezon wypoczynkowy, muszę jeszcze raz wrócić do tematu. Wcześniejsze moje opinie nt. inwestycji podejmowanych przez Gminę w Zborowie dostępne są tu - Dopiewskie inwestycje Sukces plaży w Zborowie Dopiewskie smaczki Kampania wyborcza Kolejna wizyta w połowie czerwca wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Niektóre działania Urzędu Gminy Dopiewo oceniam pozytywnie, co do innych mam zastrzeżenia. Negatywnie oceniam również brak wizji co do dalszych działań, związanych z rosnącą popularnością ośrodka. Zacznijmy jednak od pozytywów.
I tu zaliczyć do nich należy wyremontowanie ul. Wioślarskiej.
Nawierzchnia została wyrównana, ubytki uzupełnione. Skrzyżowania z ul. Plażową oraz drogą z Fiałkowa otrzymały nową nawierzchnię. Przy okazji odtworzono i wyczyszczono rów przydrożny wzdłuż ulicy oraz dokonano nasadzeń drzew.
Zastanawia mnie natomiast, jaki był sens wycinki kilkunastu drzew w sąsiedztwie mariny? – część z nich usunięto po uroczystym otwarciu w dniu 31 maja br. Uprzedzając ewentualne głosy sprzeciwu zaznaczam, że nie były to gatunki zaliczane do szlachetnych – dominowały olchy i topole. Mimo, iż przepisy o ochronie przyrody nie zabraniają wycinki w okresie wegetacyjnym, usunięcie drzew w najkorzystniejszym okresie wzrostu, winno mieć uzasadnienie. Takim powodem mogłaby być kontynuacja rozbudowy ośrodka sportów wodnych – pomostów, pochylni itp. obiektów, związanych z funkcjonowaniem mariny. Nic takiego jednak w najbliższym czasie nie jest planowane – w budżecie na 2014 r. nie przewidziano środków na kontynuację inwestycji. Do tego wycięte drzewa rosły na obszarze chronionego krajobrazu jez. Niepruszewskiego. Art. 24 ust. 1 pkt 3 ustawy o ochronie przyrody stanowi, że „Na obszarze chronionego krajobrazu mogą być wprowadzone następujące zakazy: likwidowania i niszczenia zadrzewień śródpolnych, przydrożnych i nadwodnych, jeżeli nie wynikają one z potrzeby ochrony przeciwpowodziowej i zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub wodnego lub budowy, odbudowy, utrzymania, remontów lub naprawy urządzeń wodnych.” Tak więc, jeżeli w/w potrzeby nie wystąpiły, nie było konieczności wycinki drzew. Należy dodać, że kilkudziesięcioletnie drzewa były zdrowe, dodatkowo w ich rozłożystych koronach mogły znajdować się gniazda lęgowe ptaków. A te podlegają ochronie od 1 marca do 15 października. Ze względu na wielkość drzew wizja lokalna przeprowadzona z ziemi mogła nie potwierdzić ich istnienia.
W chwili obecnej teren wokół mariny wygląda jak po bombardowaniu. Jak na ironię pozostawiono kilka pni o wys. ok. 1 m – czyżby planowano w tym miejscu budowę stołów biesiadnych?
W związku z przeprowadzoną wycinką zastanawiają mnie 3 sprawy:
-        Czy usunięte drzewa kolidowały z planami zagospodarowania terenu – jeżeli tak, to w jakim zakresie?
-        W jaki sposób zostało zagospodarowane drewno pozyskane w wyniku wycinki? – wywieziono je bardzo szybko, a jego ilość wystarczy na kilka lat palenia w domowym kominku.
-        Jaka była reakcja, o ile w ogóle miała miejsce, doktor Ewy Brzezińskiej, odpowiedzialnej za ochronę środowiska w Urzędzie Gminy, na wycinkę prowadzoną w okresie wegetacyjnym i do tego bez uzasadnionej potrzeby?
O ile drzewa bardzo przeszkadzały w zagospodarowaniu terenu kąpieliska, o tyle betonowe słupy, pozostałe po zlikwidowanej linii energetycznej, nikomu nie wadzą. A jest ich co najmniej sześć lub siedem, w tym jeden rozstawny cztero elementowy, po zdemontowanej stacji transformatorowej. Zlikwidowana linia energetyczna przebiega przez miejsca do wypoczynku, parking oraz teren mariny. Demontaż, wywóz oraz utylizacja słupów jest kosztowna i trudno na niej zarobić. Dlatego też zapewne brak chętnych do ich usunięcia i zagospodarowania – z rozbiórki słupów pozyskać można gruz do utwardzania dróg oraz złom.
Nierozstrzygniętą kwestią, poruszaną przeze mnie już w zeszłym roku, jest ilość oraz lokalizacja miejsc parkingowych. Wczorajszy koncert Sylwii Grzeszczak pokazał, że w przypadku większych imprez gmina Dopiewo staje się pułapką dla kierowców. Wszystkie ulice w centrum Dopiewa zostały zablokowane przez parkujące pojazdy. Można było zauważyć dziesiątki kierowców, z rozpaczą w oczach szukających miejsca do zatrzymania i zaparkowania pojazdu. Przypuszczam, że w czasie koncertu Małgorzaty Ostrowskiej będzie podobnie. Co innego  jednak w przypadku jednorazowej imprezy, co innego, gdy trzeba zapewnić miejsca parkingowe przez 2 miesiące. Modernizacja ul. Wioślarskiej (odtworzenie rowu przydrożnego), zmniejszyła ilość miejsc parkingowych – obecnie przy drodze parkować może najwyżej do 100 pojazdów. Wyłączona została również łąka w sąsiedztwie pola namiotowego – jest to uzasadnione ze względu na zapisy planu miejscowego, jak i wymagania związane z ochroną środowiska (pojazdy mogą zanieczyścić grunt olejami, kwasami czy paliwem, a w konsekwencji i wody jez. Niepruszewskiego). Niezabudowane działki przy ul. Wioślarskiej są własnością prywatną a ich właściciele mają prawo nie zgodzić się na parkowanie na swoich nieruchomościach. Jeżeli powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku (maksymalna jednorazowa ilość samochodów wyniosła 700), to przed władzami Gminy stanie poważny problem. Do rozważenia są 2 rozwiązania:
-        Budowa parkingu buforowego przy ul. Wioślarskiej na działce nr ewid. 7/3. Wiąże się to z uzyskaniem zgody właściciela nieruchomości na wykup lub dzierżawę terenu, uzgodnień z właściwymi organami oraz znacznymi nakładami finansowymi. Ponadto parking wykorzystywany będzie najwyżej przez 2 miesiące w ciągu roku.
-        Ograniczenie dojazdu do Zborowa pojazdów prywatnych i zorganizowanie komunikacji publicznej, o dużej częstotliwości kursów oraz darmowej – przede wszystkim dla dzieci i młodzieży oraz ich opiekunów. W tym wypadku pojazdy Eurobusu nie wystarczą, potrzebne będą autobusy. Nie będzie to rozwiązanie sprawiedliwie – osoby dojeżdżające do pracy, w przeciwieństwie do urlopowiczów, będą musiały płacić za przejazd.
Wydaje mi się, że Zborowo w przewidywalnym czasie nie stanie się miejscowością turystyczną – konkurencja w tym zakresie jest w Polsce zbyt duża (góry, morze, pojezierza). Służyć będzie przede wszystkim mieszkańcom gminy Dopiewo. I pod tym kątem należy szukać najkorzystniejszych rozwiązań. Lato 2013 r. powinno uświadomić władzom Gminy, że to Zborowo będzie cieszyć się największym zainteresowaniem. Należy więc skupić się na zagospodarowaniu tego ośrodka, a nie planować kolejne inwestycje w Żarnowcu, którego atrakcyjność jest sztucznie wyolbrzymiana, m.in. przez organizację Dnia Wianków. Latem mieszkańcy szukają w pierwszej kolejności miejsc do kąpieli i plażowania, a nie puszczania wianków i brodzenia w rzeczce o głębokości 15 cm.
Najbliższe 2 miesiące pokażą, czy moje zastrzeżenia były uzasadnione?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz