Mimo, iż o Zborowie pisałam już kilkakrotnie, ze względu na zbliżający się
letni sezon wypoczynkowy, muszę jeszcze raz wrócić do tematu. Wcześniejsze moje
opinie nt. inwestycji podejmowanych przez Gminę w Zborowie dostępne są tu - Dopiewskie inwestycje
Sukces plaży w Zborowie
Dopiewskie smaczki
Kampania wyborcza
Kolejna wizyta w połowie czerwca wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Niektóre działania Urzędu Gminy Dopiewo
oceniam pozytywnie, co do innych mam zastrzeżenia. Negatywnie oceniam
również brak wizji co do dalszych działań, związanych z rosnącą popularnością
ośrodka. Zacznijmy jednak od pozytywów.
I tu zaliczyć do nich należy wyremontowanie ul. Wioślarskiej.
Nawierzchnia została wyrównana, ubytki uzupełnione. Skrzyżowania z ul. Plażową
oraz drogą z Fiałkowa otrzymały nową nawierzchnię. Przy okazji odtworzono i
wyczyszczono rów przydrożny wzdłuż ulicy oraz dokonano nasadzeń drzew.
Zastanawia mnie natomiast, jaki był sens wycinki kilkunastu drzew w
sąsiedztwie mariny? – część z nich usunięto po uroczystym otwarciu w dniu
31 maja br. Uprzedzając ewentualne głosy sprzeciwu zaznaczam, że nie były to
gatunki zaliczane do szlachetnych – dominowały olchy i topole. Mimo, iż
przepisy o ochronie przyrody nie zabraniają wycinki w okresie wegetacyjnym,
usunięcie drzew w najkorzystniejszym okresie wzrostu, winno mieć uzasadnienie.
Takim powodem mogłaby być kontynuacja rozbudowy ośrodka sportów wodnych –
pomostów, pochylni itp. obiektów, związanych z funkcjonowaniem mariny. Nic
takiego jednak w najbliższym czasie nie jest planowane – w budżecie na 2014 r.
nie przewidziano środków na kontynuację inwestycji. Do tego wycięte drzewa
rosły na obszarze chronionego krajobrazu jez. Niepruszewskiego. Art. 24 ust. 1
pkt 3 ustawy o ochronie przyrody stanowi, że „Na obszarze chronionego
krajobrazu mogą być wprowadzone następujące zakazy: likwidowania i niszczenia
zadrzewień śródpolnych, przydrożnych i nadwodnych, jeżeli nie wynikają one z
potrzeby ochrony przeciwpowodziowej i zapewnienia bezpieczeństwa ruchu
drogowego lub wodnego lub budowy, odbudowy, utrzymania, remontów lub naprawy
urządzeń wodnych.” Tak więc, jeżeli w/w potrzeby nie wystąpiły, nie
było konieczności wycinki drzew. Należy dodać, że kilkudziesięcioletnie drzewa
były zdrowe, dodatkowo w ich rozłożystych koronach mogły znajdować się gniazda
lęgowe ptaków. A te podlegają ochronie od 1 marca do 15 października. Ze
względu na wielkość drzew wizja lokalna przeprowadzona z ziemi mogła nie
potwierdzić ich istnienia.
W chwili obecnej teren wokół
mariny wygląda jak po bombardowaniu. Jak na ironię pozostawiono kilka pni o
wys. ok. 1 m
– czyżby planowano w tym miejscu budowę stołów biesiadnych?
W związku z przeprowadzoną
wycinką zastanawiają mnie 3 sprawy:
-
Czy usunięte drzewa kolidowały z planami
zagospodarowania terenu – jeżeli tak, to w jakim zakresie?
-
W jaki sposób zostało zagospodarowane drewno pozyskane
w wyniku wycinki? – wywieziono je bardzo szybko, a jego ilość wystarczy na kilka
lat palenia w domowym kominku.
-
Jaka była reakcja, o ile w ogóle miała miejsce, doktor Ewy Brzezińskiej,
odpowiedzialnej za ochronę środowiska w Urzędzie Gminy, na wycinkę prowadzoną w
okresie wegetacyjnym i do tego bez uzasadnionej potrzeby?
O ile drzewa bardzo przeszkadzały
w zagospodarowaniu terenu kąpieliska, o tyle betonowe słupy, pozostałe po zlikwidowanej linii energetycznej,
nikomu nie wadzą. A jest ich co najmniej sześć lub siedem, w tym jeden
rozstawny cztero elementowy, po zdemontowanej stacji transformatorowej.
Zlikwidowana linia energetyczna przebiega przez miejsca do wypoczynku, parking
oraz teren mariny. Demontaż, wywóz oraz utylizacja słupów jest kosztowna i
trudno na niej zarobić. Dlatego też zapewne brak chętnych do ich usunięcia i
zagospodarowania – z rozbiórki słupów pozyskać można gruz do utwardzania dróg
oraz złom.
Nierozstrzygniętą kwestią, poruszaną przeze mnie już w zeszłym
roku, jest ilość oraz lokalizacja miejsc
parkingowych. Wczorajszy koncert Sylwii Grzeszczak pokazał, że w przypadku
większych imprez gmina Dopiewo staje się pułapką dla kierowców. Wszystkie ulice
w centrum Dopiewa zostały zablokowane przez parkujące pojazdy. Można było
zauważyć dziesiątki kierowców, z rozpaczą w oczach szukających miejsca do
zatrzymania i zaparkowania pojazdu. Przypuszczam, że w czasie koncertu
Małgorzaty Ostrowskiej będzie podobnie. Co innego jednak w przypadku jednorazowej imprezy, co
innego, gdy trzeba zapewnić miejsca parkingowe przez 2 miesiące. Modernizacja ul. Wioślarskiej
(odtworzenie rowu przydrożnego), zmniejszyła
ilość miejsc parkingowych – obecnie przy drodze parkować może najwyżej do
100 pojazdów. Wyłączona została również łąka w sąsiedztwie pola namiotowego –
jest to uzasadnione ze względu na zapisy planu miejscowego, jak i wymagania
związane z ochroną środowiska (pojazdy mogą zanieczyścić grunt olejami, kwasami
czy paliwem, a w konsekwencji i wody jez. Niepruszewskiego). Niezabudowane działki przy ul. Wioślarskiej
są własnością prywatną a ich właściciele mają prawo nie zgodzić się na
parkowanie na swoich nieruchomościach. Jeżeli powtórzy się sytuacja z ubiegłego
roku (maksymalna jednorazowa ilość samochodów wyniosła 700), to przed władzami
Gminy stanie poważny problem. Do rozważenia są 2 rozwiązania:
-
Budowa parkingu buforowego przy ul. Wioślarskiej
na działce nr ewid. 7/3. Wiąże się to z uzyskaniem zgody właściciela
nieruchomości na wykup lub dzierżawę terenu, uzgodnień z właściwymi organami
oraz znacznymi nakładami finansowymi. Ponadto parking wykorzystywany będzie
najwyżej przez 2 miesiące w ciągu roku.
-
Ograniczenie dojazdu do Zborowa pojazdów
prywatnych i zorganizowanie komunikacji publicznej, o dużej częstotliwości
kursów oraz darmowej – przede wszystkim dla dzieci i młodzieży oraz ich
opiekunów. W tym wypadku pojazdy Eurobusu nie wystarczą, potrzebne będą
autobusy. Nie będzie to rozwiązanie sprawiedliwie – osoby dojeżdżające do
pracy, w przeciwieństwie do urlopowiczów, będą musiały płacić za przejazd.
Wydaje mi się, że Zborowo w przewidywalnym czasie nie stanie
się miejscowością turystyczną – konkurencja w tym zakresie jest w Polsce
zbyt duża (góry, morze, pojezierza). Służyć będzie przede wszystkim mieszkańcom
gminy Dopiewo. I pod tym kątem należy szukać najkorzystniejszych rozwiązań.
Lato 2013 r. powinno uświadomić władzom Gminy, że to Zborowo będzie cieszyć się
największym zainteresowaniem. Należy więc skupić się na zagospodarowaniu tego
ośrodka, a nie planować kolejne inwestycje w Żarnowcu, którego atrakcyjność
jest sztucznie wyolbrzymiana, m.in. przez organizację Dnia Wianków. Latem
mieszkańcy szukają w pierwszej kolejności miejsc do kąpieli i plażowania, a nie
puszczania wianków i brodzenia w rzeczce o głębokości 15 cm.
Najbliższe 2 miesiące pokażą, czy
moje zastrzeżenia były uzasadnione?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz