Jak co roku, gdy tylko pojawiają
się pierwsze upały, powstaje problem z dostawami wody. Automatycznie część
mieszkańców zaczyna domagać się wprowadzenia ograniczeń dostaw wody – dotyczy
to przede wszystkim podlewania ogródków - link.
Osoby te zapominają, że wprowadzenie
zakazu jest pozbawieniem części mieszkańców praw nabytych. Owszem, istnieje
możliwość ograniczenia dostaw towarów i usług (za zużytą wodę każdy musi
zapłacić, a więc jest to działalność usługowa, a nie charytatywna), jednak jest
to możliwe w ściśle określonych sytuacjach i przez wyznaczone organy. Temat ten
był przeze mnie poruszany w Gońcu
Dopiewskim w lipcu 2011 r. Niestety, archiwum Gońca Dopiewskiego nie jest
dostępne w Internecie, postaram się więc temat ponownie naświetlić.
Zasady zaopatrzenia w wodę
określają przepisy ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym
odprowadzaniu ścieków - link. Natomiast normy zużycia wody określa Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w
sprawie określenia przeciętnych norm zużycia wody - link.
Art. 5. ust. 1 w/w ustawy stanowi, że „Przedsiębiorstwo
wodociągowo-kanalizacyjne ma obowiązek zapewnić zdolność posiadanych urządzeń wodociągowych
i urządzeń kanalizacyjnych do realizacji dostaw wody w wymaganej ilości i pod
odpowiednim ciśnieniem oraz dostaw wody i odprowadzania ścieków w sposób ciągły
i niezawodny, a także zapewnić należytą jakość dostarczanej wody i
odprowadzanych ścieków.” Natomiast Art. 15. ust. 1 stanowi, że „Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne
jest obowiązane zapewnić budowę urządzeń wodociągowych i urządzeń
kanalizacyjnych, ustalonych przez gminę w studium uwarunkowań i kierunków
zagospodarowania przestrzennego gminy oraz miejscowych planach zagospodarowania
przestrzennego, w zakresie uzgodnionym w wieloletnim planie rozwoju i
modernizacji.”
Co to w praktyce oznacza? Zaopatrzenie w wodę nieruchomości zamieszkałych jest obowiązkiem gminy, natomiast rozbudowa sieci wraz z przyłączaniem kolejnych nieruchomości jest obowiązkiem jedynie w określonych przypadkach. Zgodnie z w/w Rozporządzeniem norma użycia wody dla przydomowego ogródka wynosi 2,5 l na 1 m2 na dobę. W przypadku ogrodu o pow. 500 m2 jest to 1250 l wody dziennie. Należy więc zauważyć, że to gmina zobowiązana jest do prowadzenia takiej gospodarki wodnej, aby zapewnić dostawy wody w ilościach określonych w przepisach, a nie mieszkańcy!
Jak więc widać, wprowadzenie zakazu
podlewania ogrodów jest jawnym naruszeniem obowiązujących w III RP przepisów.
To nie mieszkańcy mają się ograniczać, ale samorząd musi prowadzić taką
gospodarkę, aby zaspokoić potrzeby.
Z pewnością odezwą się głosy, że zapotrzebowanie na wodę w gminie Dopiewo jest większe, niż możliwości przedsiębiorstw wodociągowych – na terenie Gminy funkcjonują co najmniej 3 firmy (ZUK, Gminna Spółka Wodna, Aquanet). Winy za to, że możliwości dostaw są mniejsze, niż potrzeby, nie ponoszą mieszkańcy. I to nie oni powinni za to ponosić odpowiedzialność. Winne są władze samorządowe – zarówno obecne, jak i poprzednie.
Koronnym argumentem będzie zapewne stwierdzenie, że gmina
Dopiewo jest jedną z najszybciej rozwijających się nie tylko w rejonie
Poznania, ale i w Polsce – szczególnie dotyczy to budownictwa mieszkaniowego.
Jednak na to, w jakim tempie następować będzie wzrost liczby mieszkańców, największy wpływ mają władze samorządowe.
Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jednoznacznie określa,
jakie muszą zostać spełnione warunki przy uchwalaniu planów zagospodarowania
oraz wydawaniu warunków zabudowy w przypadku braku planu - link.
W przypadku opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego,
zgodnie z art. 17 pkt 6 ppkt b) wójt uzgadnia projekt planu z „organami
właściwymi do uzgadniania projektu planu na podstawie przepisów odrębnych”.
Natomiast zgodnie z § 11 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w
sprawie wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego – „Prognoza
skutków finansowych uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania
przestrzennego powinna zawierać w szczególności:
prognozę wpływu
ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na wydatki związane z
realizacją inwestycji z zakresu infrastruktury technicznej, które należą do
zadań własnych gminy”.
Oznacza to ni mniej ni więcej, konieczność
uzgodnienia projektu planu z przedsiębiorstwami zarządzającymi infrastrukturą.
Zapewnienie mieszkańcom dostaw wody i innych mediów jednoznacznie wynika z przepisów upzp w przypadku decyzji o warunkach zabudowy. Art. 61 ust. 1 pkt 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym stanowi, że wydanie decyzji o warunkach zabudowy jest możliwe jedynie w przypadku łącznego spełnienia następujących warunków: „istniejące lub projektowane uzbrojenie terenu, z uwzględnieniem ust. 5, jest wystarczające dla zamierzenia budowlanego”. Do wydania pozwolenia na budowę niezbędne jest uzyskanie zapewnienia o dostawie wody oraz energii elektrycznej. W tej sytuacji wystarczy, że przedsiębiorstwo dostarczające wodę na cele komunalne wyda negatywną opinię, aby wójt wydał odmowną decyzję, dotyczącą ustalenia warunków zabudowy.
Jak więc wynika z powyższych ustaleń, władze samorządowe, mimo niedoskonałości naszego prawa, posiadają stosowne narzędzia ograniczające możliwości przeznaczenia terenów na cele nierolnicze i nieleśne. Trzeba tylko chcieć je wykorzystać. Możliwości są zarówno po stronie ZUK-u, Wójta Gminy, jak i Rady Gminy. Rada Gminy, w której kompetencjach jest uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego, może zażądać kalkulacji dotyczącej możliwości zaopatrzenia w wodę nowych terenów, przewidzianych pod zabudowę.
W gminie Dopiewo z tych narzędzi samorząd korzystał
niechętnie, szczególnie w okresie rządów
byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego. Uchwalane były plany obejmujące setki
hektarów pod budownictwo mieszkaniowe, bez analizy możliwości zapewnienia usług
na właściwym poziomie. Skutki tej radosnej twórczości odczuwa dziś coraz
większa grupa osób. Krążą plotki, że w razie poważnego kryzysu, woda
dostarczana mieszkańcom Dopiewa może zostać przekierowana do Dąbrówki –
mieszkańcy tej miejscowości są głośniejsi i bardziej roszczeniowi.
Kolejnym elementem, który doprowadził do obecnego kryzysu jest zaniechanie budowy wodociągu z Joanki. Andrzej Strażyński co prawda budowę rozpoczął – powstało ujęcie wraz ze stacją uzdatniania, zabrakło jednak sieci, która tą wodę mogłaby rozprowadzić. Wójt Zofia Dobrowolska niestety nie czuje potrzeb Gminy. Inwestycja, jedna z kluczowych dla prawidłowego funkcjonowania Gminy, została zaniechana, tak jak wiele innych. Zamiast tego mamy projekty budowy ratusza, dworców przesiadkowych w szczerym polu, wiat i placów zabaw na terenach niezamieszkanych oraz coraz huczniejszych festynów.
Wracając do postulowanego zakazu podlewania ogrodów – nie wystarczy, jak to stwierdził jeden z użytkowników forum Moje Dopiewo – jeden telefon do Urzędu Gminy. Wprowadzenie zakazu jest jednym ze stanów nadzwyczajnych, które określa Konstytucja RP (art. 228) oraz stosowne ustawy. O zasadach wprowadzania zakazów decydują przepisy ustawy o stanie klęski żywiołowej, np. długotrwałej suszy. W takiej sytuacji całkowitą lub częściową reglamentację zaopatrzenia w określonego rodzaju artykuły (zakładam, że do tego katalogu zalicza się zaopatrzenie w wodę) może wprowadzić Rada Ministrów – art. 5 ust. 1. Ustawa nie przewiduje, aby ograniczenia mogły zostać narzucone zarządzeniem wójta czy uchwałą rady gminy.
Rozumiem rodziców, którzy z powodu braku wody nie mogą wykąpać swoich dzieci. Należy jednak również zrozumieć mieszkańców, pielęgnujących swoje oazy zieleni. Oni również mają do tego prawo. Nawet takie dziwolągi, do których również się zaliczam, które wbrew zasadom ekonomiki, kultywują uprawę warzyw na własne potrzeby. Mieszkańcy nie mogą ponosić konsekwencji złych decyzji, podejmowanych przez władze samorządowe. Dlatego też będę sprzeciwiać się wszelkim administracyjnym ograniczeniom. A zakazy, których nieprzestrzeganie zagrożone będzie grzywną, są w tej sytuacji całkowicie absurdalne. Na szczęście gmina Dopiewo po roku 2011, nie odważyła się na wprowadzenie zakazu podlewania ogrodów. Proceder ten był kontynuowany w gminie Rokietnica. Dlatego też osobom, które postulują wprowadzenie zakazu podlewania ogrodów, proponuję przeprowadzkę do Rokietnicy. Choć na razie i tam nie zdecydowano się na takie rozwiązanie.
P.S. Mam nadzieję, że tegoroczna aura nie doprowadzi do skonfliktowania mieszkańców. Przed jesiennymi wyborami samorządowymi byłoby to bardzo niekorzystne. Dążąca do reelekcji wójt Zofia Dobrowolska, a przede wszystkim jej doradcy (którym grozi utrata intratnych stanowisk) oraz rodzina i przyjaciele (korzystający z profitów), zrobią wszystko, aby odpowiedzialność za błędy i niepowodzenia przerzucić na opozycję oraz siły wyższe.
Na konarzewskim forum poprosiłem grzecznie Prezesa Zakładu Usług Kulturalnych by zakupił trochę H2O od Aquanetu i odkręcił zawór. ZUK ma przecież stosowne umowy na zakup w sytuacjach kryzysowych.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nic z tego nie będzie. Kto ma odkręcic zawór jak oni nie wiedzą w co ręce włożyc. Pieniądze do klubów piłkarskich przelac trzeba,bo kilkoro Radnych byłoby niezadowolonych. Zbliżają się Dni Gminy i będzie trzeba opłacic artystów. Wybory to też nie jest tania rzecz. Do tego dochodzą obowiązkowe zajęcia z Prawa Karnego ze szczególnym uwzględniem art.212. Zapowiada się suche lato.
Dobrze, że chociaż Prezes robi to w formie apeli a nie przy pomocy ulubionego art.kk. Na stronie ZUK jest apel: http://www.zukdopiewo.pl/index.php?podstrona=Aktualnosci
OdpowiedzUsuńProśby zostały wysłuchane i niebo zesłało deszcz. Ja nie muszę wiedziec wszystkiego i mam nadzieję,że światli prawnicy wyjaśnią co to są cele socjalno-bytowe. Dla mnie podlanie grządki na ogródku to nie są cele przemysłowe. Apel z forum jest bardziej bajkowy. Traktuje o mchu i darni i
moim zdaniem jest zainspirowany Bajkami z mchu i paproci.
To bardzo odważna metaforyczna wypowiedź Prezesa. Usiłuje on przekazac
mieszkańcom,że za brak wody odpowiadają:urzędujący przez kilka kadencji
Zwirek(zabudowa brzegów jezior) oraz obecnie panująca Muchomorka (wmawianie ludziom,że magistralę z Joanki zbudują deweloperzy).
Moim zdaniem jednak Prezes też może przestac robic w kulturze i zrobic coś w dziedzinie zaopatrzenia w wodę. W tym roku na Dniach Gminy jest
tylko jeden artysta światowego formatu TJP(nie ma Damiana Wilka).
Proszę by zaoszczędzone środki ZUK przeznaczył na wsparcie mojej kampanii społecznej pt "Melchiorze odkręc zawór". Potrzebuje pieniędzy na
nagłośnienie w prasie i w Telewizji Leszno.