W komentarzu do mojego artykułu
dotyczącego sprawozdania Komisji Rewizyjnej w sprawie wykonania budżetu za 2013
r., radny Radosław Przestacki
poruszył istotny problem, współdziałania władz uchwałodawczych i wykonawczych
na szczeblu gminy - link.
Jest to istotny problem, ponieważ brak
porozumienia może prowadzić do całkowitego paraliżu funkcjonowania gminy.
Jest sytuacja odmienna niż w przypadku władz centralnych, gdzie zarówno premier,
jak i rada ministrów, wybierana jest z większości sejmowej, a nie w wyborach
powszechnych. W gminie, gdzie zarówno rada gminy, jak i wójt, są wybierani
przez mieszkańców, może to rodzić problemy. W skrajnym przypadku cała rada może być przeciwko wójtowi,
skutecznie uniemożliwiając władzy wykonawczej podejmowanie decyzji. Jednak
sytuacja, gdy wójt dysponuje większością
w radzie gminy, również nie daje gwarancji, że samorząd będzie działał w
interesie społeczności lokalnej.
Świadczy o tym początek kadencji
wójt Zofii Dobrowolskiej. Mniej więcej
przez 2 lata Wójt Gminy dysponowała większością w Radzie, jednak miało to
negatywny wpływ na podejmowane decyzje. Radni związani z władzą wykonawczą,
często przekupieni korzyściami materialnymi (jak np. udział w wycieczkach
zagranicznych) czy obietnicą realizacji inwestycji nie mających nic wspólnego z
racjonalną gospodarką (gimnazjum w Dopiewie) - nie analizowali, czy podejmowane
decyzje są korzystne dla społeczności, czy tylko stanowią spełnienie urojonych
pomysłów? Przykładów na to, że decyzje często były nieracjonalne, można
wymienić mnóstwo.
Były wójt Andrzej Strażyński pozostawił po sobie balast niezrealizowanych
inwestycji jak: zaniechanie budowy wodociągu z Joanki, niski poziom
skanalizowania Gminy, zaległości w budowie dróg (cała Gmina) oraz szkół
(Dąbrówka). Przekazał za to w spadku ogromne tereny przeznaczone pod
budownictwo, w większości pozbawione jakiegokolwiek uzbrojenia (Dopiewiec,
Dąbrowa).
Mając większość w Radzie, wójt Zofia Dobrowolska mogła choć w części
zniwelować błędy poprzednika. Niestety postanowiła swój wysiłek skierować w
inną stronę. Koncepcje: ośrodków rekreacyjnych, boisk, ratuszy, basenów i wielu
innych obiektów (wybudowanie któregokolwiek z nich to koszt kilku mln złotych)
powstawały w okresie, kiedy Wójt miała większość w Radzie. Nie można całkowicie
negować osiągnięć Zofii Dobrowolskiej (na podsumowanie jeszcze przyjdzie czas),
mogłyby one być znacznie większe, gdyby władze myślały racjonalnie i miały na
celu wyłącznie dobro Gminy i jej Mieszkańców.
Obecnie większość Radnych jest
przeciwna kolejnym fanaberiom albo nie ujawnia swojego stanowiska, żeby uniknąć
całkowitej kompromitacji. I trzeba
powiedzieć, wbrew zdrowemu rozsądkowi, że konflikt na linii Wójt – Rada Gminy,
przynosi pozytywne efekty. Rada zaczęła blokować nieracjonalne pomysły, jak
również kontrolować działania władzy wykonawczej.
Moim skromnym zdaniem, bardziej
istotne, niż fakt, czy władze Gminy potrafią ze sobą współpracować jest to, jakie osoby kierują samorządem.
Najważniejsze jest, kogo wybieramy. Jeżeli wybierzemy niewłaściwych
przedstawicieli, niekompetentnych lub takich, którzy kierują się wyłącznie
własnym interesem, żadne, nawet
najlepsze regulacje prawne nic nie pomogą.
Do 2002 r. wójt wraz z zarządem
gminy wybierany był przez radę gminy. Dawało to gwarancję, że wójt będzie miał
w radzie gminy większość. Nie było to
jednak jednoznaczną przesłanką, że gminą będą kierować osoby właściwe.
Szczególnie niebezpieczne było to w małych środowiskach, gdzie istniały silne
powiązania towarzysko-rodzinno-finansowe. Wójta odwoływała rada gminy, nie przeprowadzano
wówczas referendum. To również miało
swoje plusy i minusy. Z jednej strony znacznie łatwiej i szybciej można
było usunąć nieudolnego włodarza, z drugiej istniało ryzyko powstania w radzie
gminy układu, dążącego do pozbycia się niewygodnego wójta. Przypuszczam, że
nieraz miała miejsce sytuacja, gdy wójt podejmował decyzje niekorzystne dla
gminy (korzystne natomiast dla grupy trzymającej władzę), pod groźbą odwołania
ze stanowiska. Mam tu na myśli sytuację w Polsce, a nie w konkretnej gminie.
Wydaje się, że nie ma złotego
środka, gwarantującego, iż władze będą działać wyłącznie na rzecz dobra
publicznego. Jedynym rozwiązaniem jest
stały nadzór społeczeństwa i patrzenie władzom na ręce. Z pewnością nie
wyeliminuje to wszystkich nieprawidłowości czy patologii, utrudni jednak
działanie w złej wierze. Niestety, świadomość społeczna w naszym kraju ciągle
jest bardzo niska. Wielu mieszkańcom
wydaje się, że nie można nic zrobić, a nie jest to prawdą. Najlepiej, gdyby
udawało się wybierać najwłaściwsze osoby na wójta i do rady gminy. Nie ma
jednak możliwości sprawdzenia, jakimi intencjami kierują się kandydaci. Często
nawet nie ma możliwości wyboru, gdy do wyborów stają ciągle te same,
skompromitowane wcześniej osoby.
Dlatego też zamierzam zająć się
oceną osób piastujących funkcje publiczne w gminie Dopiewo. Będzie to z
pewnością ocena subiektywna, może jednak pozwoli części mieszkańców na dokonanie
właściwego wyboru.
Jeżeli mogę wypowiedzieć się w sprawie, który wariant jest lepszy ten sprzed 2002 czy ten, który funkcjonuje obecnie, to biorąc pod uwagę pragmatykę działań na rzecz właściwego rozwoju danej gminy, wariant sprzed 2002 był lepszy dla małych gmin. Wariant po 2002 jest lepszy dla dużych samorządów (miast powyżej 100 tys. mieszkańców – tak funkcjonuje już trzecią kadencję Poznań).
OdpowiedzUsuńWójt będąc wybieranym przez Radę miał w niej większość i dlatego jego decyzje uzyskiwały zazwyczaj poparcie. Czy był zakładnikiem Rady? Raczej był zmuszony do większego starania się o uzyskiwanie poparcia dla swoich decyzji, aby nie stracić tej większości.
System z niezależnym wyborem Wójta w przypadku kiedy w Radzie zasiada mniejszość z jego komitetu też skłania do większego starania się o poparcie dla swoich decyzji. Jeżeli Wójt chce koniecznie je zrealizować. Sprawdza się wówczas na stanowisku Wójta osoba, która ma cechy negocjatora.
Jeżeli nie chce ich zrealizować, ponieważ wie, że zabraknie mu środków na wykonanie złożonych obietnic wielu środowiskom, a wie, że Rada to nie stado baranów, któremu można wcisnąć każdy kit, to wówczas decyduje się na przedstawianie takich projektów, które są uznawane za fanaberie i są one odrzucane przez Radę. Wówczas wystarczy, że taki Wójt zacznie głosić mieszkańcom, iż on "chce tylko ta wredna Rada nie chce".
Taki przypadek mamy w obecnej kadencji. Zofia Dobrowolska nie przywykła do negocjowania w swojej pracy zawodowej, bo w tamtych czasach nauczyciel traktował ucznia w sposób raczej niewolniczy, podległy a nie partnerski. Dlatego poprzez kombinowanie i ukrywanie prawdy postanowiła rządzić gminą, aby udowodnić jej hasło, iż "ja tu rządzę".
Podsumowując, współpraca na linii Wójt-Rada Gminy jest najważniejsza, ale to zależy wyłącznie od charakteru ludzi, którzy tę współpracę tworzą. Jeżeli jedna ze stron stara się wyprowadzić przeciwnika w pole, to kończy się jak w naszej Gminie.
Rada na to jest jedna. Wyborca przy urnie (a najlepiej dużo wcześniej) musi pamiętać w tak małej społeczności jak nasza, że powinien najpierw zdecydować kogo chce na Wójta. Ten wybór powinien zdeterminować wybór radnego z jego okręgu. Powinien to być radny z komitetu wybranego Wójta lub tego kandydata na radnego, który będzie w stanie współpracować z Wójtem (kandydaci z małych komitetów). Tylko w taki sposób unikamy sytuacji kiedy powinna nastąpić kohabitacja, a to nie zawsze przyspiesza rozwój gminy.
Czyli jak rozumiem, Pan Radosław Przestacki również stoi na stanowisku, że najważniejszy jest wyborca i jego świadomość społeczna. Niestety, w tym zakresie mamy jeszcze duże zaległości. I nie do końca można tu winić mieszkańców. Mieliśmy zaledwie 25 lat na naukę demokracji, podczas gdy w niektórych krajach zachodnich świadomość jest budowana od kilkuset lat. Myślę, że dzięki nowoczesnym środkom komunikacji, nie trzeba będzie czekać tak długo.
UsuńNa koniec odniosę się jeszcze do Wniosku Komisji Rewizyjnej w sprawie absolutorium za 2013 rok. Były liczne głosy, że ten wniosek był za słabo umotywowany.
OdpowiedzUsuńPragnę teraz wyjaśnić, że wniosek komisji nie dotyczy wszystkich zbadania złych decyzji Wójta. Dotyczy on wyłącznie sprawdzenia czy Wójt wykonał uchwałę budżetową. Jeżeli Komisja uznaje że Wójt wykonał budżet, to proponuje ona Radzie udzielenie absolutorium. W przeciwnym przypadku musi znaleźć przyczyny nie wykonania budżetu i je ocenić, czy były one niezależne od działań Wójta czy też działania Wójta przyczyniły się do NIEZREALIZOWANIA BUDŻETU. I ta ostatnia sytuacja miała miejsce w naszej gminie. Komisja udowodniła, że z powodu działań Zofii Dobrowolskiej nie zostały wykonane dochody w kilkunastu pozycja, a wiele wydatków było nieuzasadnionych.
Skład Orzekający RIO w Poznaniu podzielił stanowisko Komisji Rewizyjnej, iż Zofii Dobrowolskiej nie należy się absolutorium z wykonania budżetu za rok 2013 i uznał wniosek za uzasadniony we wszystkich zbadanych kryteriach:
a) legalności;
b) gospodarności;
c) rzetelności;
d) celowości;
e) zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym.
Wniosek Komisji Rewizyjnej to nie jest opinia prawna, bo członkowie Komisji nie muszą być prawnikami. Dlatego nie ma potrzeby wskazywania we wniosku stosownych przepisów prawnych. Takie przepisy wskazuje się we wniosku do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.
Mam nadzieję, że moje wyjaśnienie wyczerpuje wątpliwości mieszkańców, czy Komisja Rewizyjna prawidłowo i rzetelnie wykonała swoją pracę. Życzę moim następcom na tym stanowisku równie rzetelnie i kompleksowo przeprowadzonych kontroli w następnych kadencjach. Nie życzę za to konieczności stawania przed dylematem przy formułowaniu wniosku, czy rekomendować udzielenie absolutorium czy też przeciwnie.
Cieszy mnie fakt, że SO RIO zarówno rok temu jak i w tym roku (w innym już składzie) uznał wnioski Komisji za uzasadnione. Oznacza to że uchwały Komisji Rewizyjnej nie były decyzjami politycznymi jak zarzuca Zofia Dobrowolska, lecz że były to merytorycznie uzasadnione decyzje.
Zapraszam wszystkich na dzisiejszą sesję absolutoryjną na godz. 14:00 w sali sesyjnej w GOSiR. Tam będzie więcej szczegółów
Trwa już najważniejsza w roku sesja absolutoryjna. Brakuje sporo Radnych.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mają dobre wytłumaczenie przyczyn swojej nieobecności.
Mam nadzieję, że poznamy nazwiska tych nieusprawiedliwionych-będzie to
dobre wskazanie kogo "odstrzelic" w najbliższych wyborach.
Przybyli za to przedstawiciele Stowarzyszenia im.Praksedy Lemańskiej. Może chcą dostarczyc Radzie rozliczenie z dotacji 45 tys. na Ogólnopolski
Festiwal Osób Niepełnosprawnych-lepiej późno niż wcale.
Kartkę z Chin, którą dostała p.Dobrowolska uznaję za niewystarczającą.
Pan Mendrala jest proszony o należytą dokumentację fotograficzną sesji absolutoryjnej. Nie po to społeczeństwo powierzyło mu aparat za ponad 4 tys., by nie robił zdjęc, jak w roku ubiegłym